Biblioteka czeka na książki
W trzy lata Skanska ukończyła nad Odrą gmach dla Biblioteki Uniwersyteckiej. Niestety, brak pieniędzy na regały i przeprowadzkę książek opóźnia jego zagospodarowanie.
Jak przypomina prof. Henryk Ratajczak, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Biblioteki Uniwersyteckiej, idea budowy gmachu zrodziła się 30 lat temu. – Uważano, że to pomysł księżycowy – mówił. Społeczny Komitet powstał w 1988 roku. Dopiero w 2001 roku inwestycja została uwzględniona w budżecie państwa. Budowę rozpoczęła w 2003 roku firma Mitex. Był to start fatalny. W 2006 roku uczelnia wypowiedziała nieuczciwemu wykonawcy umowę i na drodze sądowej odzyskała ponad 8 mln zł. Prace jednak stanęły. Trzeba było ogłosić nowy przetarg. Wygrała go Skanska, która okazała się wykonawcą więcej niż solidnym. W 2010 roku, gdy uczelni zabrakło pieniędzy, spółka postanowiła prefinansować budowę z własnych środków.
Budynek wzniesiony w kampusie Grunwaldzkim przy ul. Joliot-Curie ma siedem kondygnacji nadziemnych i jedną podziemną, gdzie będzie parking. Magazyny książek zajmą ponad 11 tys. m2, a książki – ponad 100 km półek. Czytelnie, katalogi, księgozbiory podręczne rozlokowano na trzech kondygnacjach na powierzchni blisko 3 tys. m2. W budynku zastosowano nowoczesne rozwiązania klimatyzacyjne i wentylacyjne oraz wyposażono go w system inteligentnego zarządzania, który steruje wszystkimi ważnymi instalacjami. Zamontowano 1700 czujek dymowych i instalację do gaszenia ognia przez wtłaczanie do pomieszczeń specjalnego gazu. Okablowanie strukturalne zapewni przesyłanie danych z prędkością do 250 Mb/s, a na dystansie do 30 m nawet 1 Gb/s. Kablami elektrycznymi, które położono w obiekcie, można by połączyć Wrocław z Rzeszowem wzdłuż autostrady A4, a długość rozmaitych rurociągów przekracza 40 km.
Do nowej siedziby przeniesione zostaną zbiory z budynków przy ul. Szajnochy i skarby z klasztoru na Piasku – średniowieczne manuskrypty, stare druki i rękopisy muzyczne (Biblioteka UWR ma największe tego typu zbiory w Polsce). Na czytelników czeka 680 stanowisk pracy, w tym około 250 wyposażonych w komputery, oraz dwa duże magazyny z wolnym dostępem do półek. Książki z bibliotek wydziałowych i instytutowych zostaną na swoim miejscu, aby użytkownicy nadal mieli je pod ręką.
W budynku nad Odrą są też dwie sale audytoryjne z pełnym wyposażeniem multimedialnym. – Dawniej biblioteki były przede wszystkim miejscem przechowywania zbiorów. Dziś wspomagają proces uczenia się, motywują studentów. Nasycona nowoczesnymi technologiami przestrzeń współczesnej biblioteki jest interaktywna, działa jak interfejs, poprzez który użytkownicy kontaktują się z innymi ludźmi, uzyskują dostęp do wszelkich informacji. To centra życia intelektualnego, gdzie nowe technologie informacyjne łączą się z tradycyjnymi metodami – tłumaczyła sens kosztownej inwestycji Grażyna Piotrowicz, dyrektorka Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego.
Przedsięwzięcie do tej pory kosztowało 228 mln zł. Uniwersytet Wrocławski wniósł 41 mln, w tym ponad 32 mln to kredyt, który uczelnia musi spłacić. Aby gmach przestał być budynkiem, a stał się biblioteką, potrzeba jeszcze około 40 mln: na regały i inne meble, komputery, przeprowadzkę książek. Gdyby uczelnia miała już te pieniądze, przeprowadzka zakończyłaby się w ciągu roku. Władze uniwersytetu ostrożnie zakładają, że czytelnicy zaczną korzystać z nowej biblioteki na początku roku akademickiego 2013/2014.