Rozwój wsteczny
W niektórych dziedzinach działalności ludzkiej, jak np. technika czy medycyna, postęp jest ewidentny. W innych, jak kultura i sztuka – dyskusyjny. Tylko kultura fizyczna rozwija się wspak, czyli zwija.
Zaczęło się od wysokiego pułapu. Komisja Edukacji Narodowej, jako pierwsze w świecie ministerstwo oświaty, ponad trzy wieki temu wprowadziła obowiązkowe wychowanie fizyczne do wszystkich szkół w Polsce. W jej ustawach czytamy m.in., że „Związek i zjednoczenie najściślejsze duszy i ciała gruntuje istotną potrzebę i okazuje równie ścisły związek edukacji fizycznej z edukacją moralną”. Niekwestionowanym protoplastą refleksji teoretycznej na temat tej dziedziny aktywności ludzkiej był jeden z najwybitniejszych umysłów polskiego Oświecenia Jędrzej Śniadecki, który ponad dwa wieki temu pisał, że „w doświadczeniu wychowania fizycznego, czyli cielesnego, od umysłowego albo moralnego oddzielić nie należy i nie można, wszelako w nauce i rozumowaniu można je uważać osobno”.
W okresie międzywojennym doniosły wpływ na politykę państwa w dziedzinie kultury fizycznej mieli: wybitny uczony, lekarz i teoretyk wychowania fizycznego prof. Eugeniusz Piasecki, który w 1938 roku był przedstawiony do Nagrody Nobla oraz Marszałek Polski Józef Piłsudski.
Po wojnie do najbardziej wyrazistych włodarzy kultury fizycznej należeli: Włodzimierz Reczek – członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Aleksander Kwaśniewski – późniejszy Prezydent RP dwóch kadencji.
Później było już tylko gorzej. W III RP na tle plejady przewodniczących i ministrów resortów zawiadujących kulturą fizyczną, których już dzisiaj nikt nie pamięta, w społecznej świadomości zachowały się tylko osoby, z których jedna była zamieszana w porachunki gangsterskie ze skutkiem śmiertelnym, a dwie inne w afery korupcyjne. Głównym osiągnięciem przedostatniego ministra sportu i turystyki, mającym szansę przejść do historii, była likwidacja ustawy o kulturze fizycznej. Aktualna pani minister w jednym z wywiadów z rozbrajającą szczerością wyznała, że nie zna się na dziedzinie którą od 4 miesięcy kieruje w imieniu państwa, pilnie jednak się uczy drużyn i zawodników (rzecz jasna piłki nożnej).
Czy w tym kontekście może być jeszcze gorzej? Oczywiście. Może się okazać, że następca pani minister zna tylko bramkarzy, a od zawodników grających w piłkę nożną na innych pozycjach ma doradców (najlepiej politycznych).
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.