Sprostowanie

Anna Guzowska rzecznik prasowy UMCS

W artykule Tli się w tle, opublikowanym w numerze 7-8/2011 „Forum Akademickiego” w sposób nieprawdziwy przedstawiono niektóre fakty dotyczące stwierdzenia wygaśnięcia mandatu dziekana Wydziału Prawa i Administracji UMCS. Senat uczelni uznał wygaśnięcie mandatu dziekana, nie uchwalił zaś, iż ten „powinien przestać pełnić swą funkcję przed końcem kadencji w związku z przekroczeniem wieku 70 lat”. Autor wprowadził również w błąd czytelników pisząc, iż „cała uczelnia miała stratę”. Wynik finansowy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w postaci zysku netto za 2010 rok wyniósł 5 105 321,60 zł.

W obliczu faktycznie osiągniętych przez UMCS wyników w ostatnim roku, popartych pozytywnymi opiniami Resortu Szkolnictwa Wyższego na temat realizowania skutecznej
i efektywnej polityki finansowej przez władze uczelni i poprawie sytuacji po wielu latach deficytu, stwierdzenie to godzi w dobre imię uczelni i buduje fałszywy jej obraz.

W artykule sprawę wygaśnięcia mandatu jednego z dziekanów sprowadzono w sposób nierzetelny do kwestii „konfliktu w sprawach finansowych”, jednostronnie ukazując złożony problem, bez odwołania się do argumentów władz Uniwersytetu. Poniżej fragment Oświadczenia Kolegium Rektorskiego UMCS z 4 lipca 2011 w tej sprawie:

„W związku z wątpliwościami dotyczącymi skutków prawnych osiągnięcia przez dziekana Wydziału Prawa i Administracji UMCS wieku emerytalnego rektor zlecił wykonanie ekspertyzy prawnej w przedmiocie ważności mandatu dziekana Kancelarii Prawnej
Ius Laboris, Raczkowski i wspólnicy. Opinia ta wskazała jednoznacznie, iż osiągnięcie wieku emerytalnego skutkuje utratą biernego prawa wyborczego oraz powoduje utratę mandatu dziekana stosownie do § 83 ust. 1 w związku z § 85 Statutu UMCS. W myśl tej samej opinii prawnej wygaśnięcie mandatu dziekana powinno zostać stwierdzone przez Senat.

Opinia, o której mowa, pozostaje w pełnej zgodności z opinią doradcy prawnego Komisji ds. Organizacyjnych i Legislacyjnych Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich – dr. Tomasza Jędrzejewskiego oraz z pismem współtwórcy PSW – prof. Jerzego Woźnickiego, prezesa Fundacji Rektorów Polskich. Co więcej, opinie te są co do meritum sprawy zgodne z wyjaśnieniem prof. Barbary Kudryckiej z dnia 27 marca 2008 r.,
która informuje, że w ocenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego należy przychylić się do stanowiska Fundacji Rektorów Polskich, zgodnie z którym z art. 127 ust. 4 PSW wynika, że rektor pełni swoją funkcję przez okres całej kadencji, nawet w przypadku utraty mianowania, co następuje z końcem roku, w którym ukończył on 70 lat. Regulacja ta zgodnie z PSW dotyczy jedynie rektora”.

Anna Guzowska
rzecznik prasowy UMCS

Zadanie nadal aktualne

Krótki fragment artykułu wstępnego w numerze wakacyjnym FA wzbudził wiele zastrzeżeń Pani Rzecznik UMCS. Z jednym muszę się zgodzić: uniwersytet miał w bilansie za rok 2010 zysk ponad 5 mln zł, a nie stratę. Jednak według informacji uzyskanych w czerwcu od prof. Andrzeja Dąbrowskiego, rektora UMCS, zadłużenie uczelni (wewnętrzne i zewnętrzne) oceniane jest obecnie na 30-35 mln zł, w porównaniu z ok. 80 mln zł na początku kadencji. Trzeba zatem przyznać, że aktualne władze rektorskie mają znaczące sukcesy w obniżaniu tego zadłużenia. Za brak precyzji i pomyłkę przepraszam Czytelników i Władze UMCS.

Jednak to nie przedstawienie sytuacji finansowej w UMCS było tematem tego fragmentu mojego tekstu, ale problem interpretacji przepisów prawa o szkolnictwie wyższym.

Jeśli Pani Rzecznik uważa, że w prasie lubelskiej nie pojawiły się artykuły sugerujące podtekst finansowy odwołania dziekana – bo jak inaczej rozumieć „wygaśnięcie mandatu”? – to cytuję fragment tylko jednego z nich („Gazeta Wyborcza”, 7.07.2011): „Z tą argumentacją nie zgadzają się profesorowie prawa UMCS, w tym sam Pieniążek, który uważa, że był niewygodny dla rektora, bo jako dziekan chciał samodzielnie zarządzać finansami wydziału (miałoby chodzić zwłaszcza o wynoszącą ponad 2 mln zł nadwyżkę finansową, którą wydział zgromadził za ubiegły rok, a co do której rektor miał inne plany niż dziekan)”. Konflikt opisywany był niemal dzień po dniu przez całą lubelską prasę, najczęściej w dość ostrych słowach. Pełne teksty są wciąż dostępne, także w Internecie.

Parę dni temu, podczas prywatnego spotkania w zupełnie innej sprawie, pracownicy Wydziału Prawa i Administracji sugerowali mi, że w tle stwierdzenia przez Senat wygaśnięcia mandatu prof. A. Pieniążka (wszyscy używają określenia „odwołanie dziekana”) są sprawy finansowe. Z przyjemnością przyjmuję wyjaśnienie Pani Rzecznik, że to nieprawda, jednak w UMCS taka opinia wciąż funkcjonuje.

Co do samej interpretacji uznania przez Senat wygaśnięcia mandatu dziekana, w związku z ukończeniem 70. roku życia, to pismo podpisane przez wiceminister Marię Orłowską, które w pierwszej połowie września br. otrzymały władze Wydziału Prawa i Administracji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, nie przesądza tej kwestii. Wbrew sugestii Pani Rzecznik – z powołaniem się na autorytety i twierdzeniem, że interpretacja jest jednoznaczna (choć ustawa rzeczywiście rozstrzyga tę kwestię tak, jak Pani Rzecznik pisze) - pozostawia to rozstrzygnięcie w kompetencji uczelni i odnosi do jej statutu, a nie do ustawy. W statucie UMCS są natomiast art. 83-85, które choćby w kwestii nadrzędności przepisów (ustawa czy statut) interpretacji będą jednak wymagać – a z tym wiadomo jak jest. Pierwszy z tych artykułów określa postępowanie przy wygaśnięciu mandatu rektora przed końcem kadencji, umożliwiając jej dokończenie, a ostatni – odnosi te same zasady do dziekanów i prodziekanów. Wygląda na to, że zajmie się tym Wojewódzki Sąd Administracyjny, bo dziekan zapowiada pozew.

To wszystko wskazuje, że mój apel wyrażony w ostatnich dwóch zdaniach tekstu, który wzbudził tyle zastrzeżeń Pani Rzecznik, jest jednak aktualny. Przypomnę te zdania: „Wydarzenia na UMCS z przełomu czerwca i lipca powinny uczulić inne uczelnie na doprecyzowanie kwestii odchodzenia z funkcji kadencyjnych w wieku 70 lat. Wyjaśnienie tej sytuacji oraz jednoznaczna interpretacja przepisów to także kolejne zadanie dla nadzorujących naukę”.

Piotr Kieraciński