O „bezpłatności” i „najlepszości”
Nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym (PSW), jaka wejdzie w życie 1 października 2011, zmienia zasady studiowania na koszt podatnika. Przyjrzyjmy się im, wskazując możliwe kwestie problemowe i ich potencjalne rozwiązania, zanim – na wniosek posłów PiS – nową regulację zbada ewentualnie Trybunał Konstytucyjny.
Limitowanie punktami ECTS
Nowy art. 170a ust. 1 PSW stanowi: „Student studiów stacjonarnych w uczelni publicznej ma prawo bez wnoszenia opłat do korzystania z zajęć, za które może uzyskać liczbę punktów ECTS, o których mowa w art. 164a”. Ważne jest precyzyjne wyznaczenie liczby owych punktów, poza którą znajduje się korzystanie z zajęć już – a contrario - za wnoszeniem opłat. Słowo „o których” (a nie „o której”) wskazuje raczej na punkty, a nie ich liczbę. Zaś zwrot „za które może uzyskać” sugeruje, że licznik ECTS „bije” już od „napoczęcia” zajęć, chyba iżby przyjąć, że owa „możność” czy „korzystanie” z takich zajęć następuje dopiero od innego momentu niż „napoczęcie”.
Bardziej jednoznacznie na poszukiwany limit punktów wskazuje art. 170a ust. 2, brzmiący: „Poza limitem punktów ECTS, o którym mowa w art. 164a, student, o którym mowa w ust. 1 ma prawo bez wnoszenia opłat do korzystania z zajęć na określonym poziomie studiów, za które może uzyskać dodatkowo nie więcej niż 30 punktów ECTS, a student realizujący kształcenie w ramach indywidualnych studiów międzyobszarowych, o których mowa w art. 8 ust. 2 – nie więcej niż 90 punktów ECTS”. Te dodatkowe punkty mogą „sfinansować” np. powtarzanie zajęć na pierwszym kierunku, a może także na zajęcia wymagane przez uczelnię, ale wykraczające poza limit „bezpłatności”, o czym niżej.
Kto ustala limity
W art. 164a PSW ust. 1 mówi się o punktach przypisanych zaliczonym przez studenta zajęciom „wynikającym z planu studiów i programu kształcenia”, my – zgodnie z art. 170a ust. 1 – szukamy limitu punktów „możliwych” do uzyskania. Kolejny ustęp art. 164a mówi o punktach niezbędnych w celu ukończenia studiów danego stopnia, zdefiniowanych liczbami, ale (w trzech na cztery przypadki) poprzedzonymi zwrotem „co najmniej”; ust. 3 zaś o prawie MNiSW do określenia liczby tych niezbędnych punktów, wyższej niż wskazane w ust. 2 minimum. Tak więc art. 164a wskazuje bardziej na punkty ECTS niezbędne do uzyskania danych kwalifikacji niż na ich liczbę limitującą korzystanie z zajęć bez wnoszenia opłat. Ale jeśli uznamy, że jedyną liczbą punktów, „o których” mowa w art. 164a, jest (pomijając słowa „co najmniej”): 180 punktów dla studiów I stopnia, 90 dla II, 300 dla jednolitych i 360 dla sześcioletnich, znajdziemy ów limit zakresu korzystania z zajęć bez wnoszenia opłat, jaki wiąże uczelnie.
Jednak wg projektu rozporządzenia MNiSW dotyczącego warunków prowadzenia studiów (§ 6 ust. 1 pkt 2) uczelnia ma ustalać liczbę punktów ECTS niezbędną do uzyskania danych kwalifikacji w programie studiów. Taka możliwość wiązać się może z potencjalnym „rozjeżdżaniem się” limitu punktów wymaganych do kwalifikacji z limitem punktów na zajęcia bez wnoszenia opłat. Nie można też wykluczyć „nadmuchiwania” punktów przypisanych danym zajęciom lub niezbędnych do uzyskania danych kwalifikacji ponad wartości minimalne z art. 164a ust. 2-3, a nawet polityki „zachęcania” studentów do „napoczęcia” zajęć, by rychło wyczerpać ich limit na koszt podatnika i za pozostałe żądać opłat. Nawet 30 dodatkowych punktów ponad wyżej rozważany limit (art. 170a ust. 2 in fine) mogłoby wtedy nie wystarczyć, by uzyskać kwalifikacje (dyplom poświadczający efekty kształcenia).
„Zakazy opłatowe”
Pamiętać także należy, iż uczelnia publiczna, wg dotychczasowego brzmienia art. 99 PSW, może pobierać opłaty jedynie za usługi edukacyjne związane z: kształceniem na studiach niestacjonarnych / powtarzaniem zajęć / prowadzeniem zajęć nieobjętych planem studiów, w języku obcym, studiów podyplomowych i kursów, a po wejściu w życie nowelizacji także za owe usługi związane z kształceniem na studiach stacjonarnych, „jeżeli są to ich studia na drugim lub kolejnym kierunku studiów w formie stacjonarnej” lub „w przypadku korzystania z zajęć poza dodatkowym limitem punktów ECTS określonym w art. 170a ust. 2”.
W nowelizacji dodano art. 99a (dotyczący wszystkich uczelni, także niepublicznych), wedle którego: „Uczelnia nie pobiera opłat za rejestrację na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy, w tym egzamin poprawkowy, egzamin komisyjny, egzamin dyplomowy, wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocenę pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu”. W mojej ocenie nie znaczy to, że za wszystkie pozostałe czynności (a contrario), niewymienione w art. 99a (np. za sprawdziany, wpis warunkowy, recenzję pracy dyplomowej), uczelnia obowiązkowo „pobiera”, ale tylko „może pobierać”. Oczywiście pod warunkiem, że w uczelni publicznej dadzą się one zakwalifikować do „usług”, o jakich mowa w art. 99.
Każdy może „podjąć”, nie każdy „kontynuować”
Wg „zachęcająco brzmiącego” art. 170a ust. 3: „Student lub absolwent pierwszego kierunku studiów stacjonarnych w uczelni publicznej ma prawo podjąć studia na drugim kierunku studiów stacjonarnych w uczelni publicznej bez wnoszenia opłat”. (Wnosząc, a contrario, student lub absolwent drugiego lub kolejnego kierunku studiów stacjonarnych powyższego prawa nie ma. Problem absolwentów sprzed wejścia w życie noweli omówimy później.) Jednak wg ust. 4: „do kontynuowania studiów bez wnoszenia opłat w kolejnym roku studiów, o których mowa w ust. 3, ma prawo student, który w poprzednim roku studiów spełnił kryteria, o których mowa w art. 181 ust. 1, z uwzględnieniem art. 174 ust. 4”. Art. 181 ust. 1 zawiera ustawowe przesłanki uzyskania stypendium rektora, zaś szczegółowe kryteria jego uzyskania określi regulamin pomocy materialnej, o którym mowa w art. 186. W „kolejnym” roku studiów - nie musi znaczyć „na drugim”, a tym bardziej nie znaczy „w kolejnych”, choć „w poprzednim” to też nie „w poprzednich”. Zaś „spełnił kryteria” to nie to samo, co „uzyskał” stypendium rektora dla najlepszych studentów.
Przywołany tu art. 174 ust. 4 stanowi, iż stypendia rektora, „przyznawane w liczbie nie większej niż 10 proc. liczby studentów każdego kierunku studiów prowadzonego w uczelni”, „stanowią nie więcej niż 40 proc. środków przeznaczonych łącznie na stypendia rektora dla najlepszych studentów, stypendia socjalne oraz zapomogi. W zestawieniu z nowymi zasadami dotyczącymi stypendium rektora, w tym odejścia od ich przyznawania „z urzędu” może to oznaczać, iż: „benefitów” (w postaci uprawnień do stypendium rektora lub kontynuowania studiów bez wnoszenia opłat) jest 10 proc., ale: 1) nie każdy uprawniony wystąpi z wnioskiem o stypendium; 2) nie występując z tym wnioskiem, nie zwalnia miejsca dla studentów, którzy nie zmieścili się w rankingu 10 proc.; 3) jeśli spełniałby kryteria na dwóch kierunkach, dostanie tylko jedno stypendium; 4) dodatkowo może zebrać tyle „kontynuowań bez wnoszenia opłat”, na ilu kolejnych kierunkach załapałby się na benefit limitowany 10 proc. liczby studentów. Inaczej trudno wykluczyć, iż liczba osób, które spełniły kryteria z art. 181 ust. 1 na drugim kierunku, a tym samym mają prawo „kontynuowania studiów bez wnoszenia opłat” na tym drugim kierunku, nie może być większa niż liczba przyznanych stypendiów, limitowana owymi 10 proc. To zaś mogłoby zachęcać do „liberalnego” ustalania kryteriów tego stypendium, by w ten sposób – zachowując limitowanie wypłaconych świadczeń progiem 10 proc. - nie ograniczać się nim przy wyznaczaniu prawa „kontynuowania bez wnoszenia opłat”.
Gdyby ustawodawca chciał uczynić przesłanką prawa „kontynuowania studiów bez wnoszenia opłat” na drugim kierunku samo uzyskanie stypendium rektora na tym kierunku, mógł to napisać wprost. Także wprowadzanie odrębnej procedury potwierdzania prawa „studenta do korzystania z zajęć bez wnoszenia opłat” - jaką wg art. 170a ust. 8 „podejmuje rektor, na wniosek studenta zaopiniowany przez kierownika podstawowej jednostki organizacyjnej uczelni” - byłoby wtedy niecelowe, wystarczyłaby przecież decyzja o przyznaniu stypendium rektora. O przyznaniu, ale nie o wypłacie. Bo nawet spełnienie kryteriów na drugim kierunku i załapanie się do 10 proc. nie gwarantuje wypłaty stypendium, z uwagi na brzmienie art. 184 ust. 4: „Student studiujący równocześnie na kilku kierunkach studiów może otrzymywać” świadczenia stypendialne, w tym stypendium rektora dla najlepszych studentów „tylko na jednym, wskazanym przez studenta kierunku studiów”.
Coroczna weryfikacja?
Wg art. 170a ust. 6: „Student, o którym mowa w ust. 3 i 4 [więc ten, który studia „podjął” w zgodzie z ust. 3 oraz spełnił, „w poprzednim roku” tych studiów, kryteria wskazane w ust. 4], ma prawo bez wnoszenia opłat do korzystania z zajęć, za które może uzyskać po raz drugi limit punktów ECTS, o których mowa w art. 164a”. Limit „po raz drugi” przywołuje już wyżej postawione pytania, dotyczące limitu punktów ECTS. Czy jednak wspomniane kryteria, uprawniające do kontynuowania bez wnoszenia opłat, należy spełnić po każdym roku, czy też jednorazowo, na roku „kolejnym” wobec roku podjęcia? Za pierwszą interpretacją przemawia celowość nagradzania „bezpłatnością” stałości w „najlepszości”, a nie jednorazowego wysiłku „załapania się” na kryteria stypendium rektora. Zwrot: „może uzyskać po raz drugi limit punktów ECTS” może sugerować cały limit, a nie jego część przypadającą na kolejny (po spełnieniu kryteriów stypendium rektora za miniony) rok studiów na drugim kierunku. Ale tak rozumiana możliwość nie wyklucza – dla pełnego jej wykorzystania – realizacji wymogu spełniania kryteriów z art. 181 po każdym roku.
Art. 170a ust. 5 studentowi, który „na [a nie „w”] pierwszym roku studiów, o których mowa w ust. 3, nie spełnił kryteriów, o których mowa w art. 181 ust. 1, nakazuje wnieść opłaty za pierwszy rok studiów, zgodnie z umową”. Brak zaś analogicznej regulacji dotyczącej wyższych lat niż rok pierwszy, może rysować spoistość koncepcji „corocznej weryfikacji”, choć stanowi on odpowiednik szczególnej regulacji „podjęcia, bez wnoszenia opłat”. Ponadto w przepisie mówi się o opłatach „za studia”, choć art. 99 dopuszcza jedynie opłaty za usługi tam wskazane.
Monitorowanie „podjęcia”
Zwrot „w kolejnym roku studiów” nie musi oznaczać lat akademickich, a kalendarzowe, co od razu postawi zagadnienie realizacji np. dwóch lat akademickich w jeden „kolejny” rok kalendarzowy „bez wnoszenia opłat”. No i skąd pewność, że żaden student nie stwierdzi, iż „bez wnoszenia opłat” oznacza „bezwnoszeniowość” jakichkolwiek opłat, a nie opłat za zajęcia, o których mowa wcześniej.
Należy także podkreślić, że wg art. 170a ust. 7: „Uprawnienie, o którym mowa w ust. 3, jest jednorazowe”. Więc jakiekolwiek „podjęcie” je konsumuje, nawet jeśli student zrezygnuje dzień po „podjęciu”. Za „podjęcie” uznałbym jednak dopiero podjęcie korzystania z zająć, nie samo przyjęcie na studia. Pojęcie nie/podjęcia studiów, występujące także jako przesłanka skreślenia z listy studentów, warto więc dodefiniować w regulaminie studiów. Wydaje się, że potencjalne próby uniemożliwienia stwierdzenia niespełnienia kryteriów do uzyskania stypendium rektora, np. poprzez odpowiednio wczesną rezygnację studenta z „podjętych” studiów na drugim kierunku, nie uratują uprawnienia. Czy jednak taka regulacja nie spowoduje konieczności „śledzenia” np. pojawienia się studenta na zajęciach, jako dowodu realizacji „podjęcia”? Przemawia za tym art. 170c ust. 2, wedle którego w ogólnopolskim wykazie studentów odnotowuje się punkty ECTS, jakie student „mógł” uzyskać lub „może jeszcze wykorzystać” na studiach stacjonarnych, a nie „uzyskał” lub „wykorzystał” bez wnoszenia opłat.
Rok ostatniej szansy?
Art. 29 ust. 2 przepisów przejściowych ustawy nowelizującej stanowi: „Studenci przyjęci na studia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy oraz w roku akademickim 2011/2012: 1) studiujący bez opłat za kształcenie na więcej niż jednym kierunku studiów nie wnoszą opłat, o których mowa w art. 99 ust. 1 pkt 1a ustawy, o której mowa w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, do końca okresu studiów przewidzianego w programie i planie studiów”. Po pierwsze: czy w Polsce istnieją „studiujący bez opłat za kształcenie”? Czy na tle art. 99 można o jakimś studencie, nawet studiów stacjonarnych w uczelni publicznej, powiedzieć, że nie dotknie go opłata np. za usługi związane z powtarzaniem zajęć, czy taka opłata jest „opłatą za kształcenie”? A może do 1 października 2011 wszyscy studenci uczelni publicznych „studiują bez opłat za kształcenie”, bo płacić mogą tylko za „usługi” wskazane w art. 99?
Po drugie: czy nowe regulacje stosuje się do absolwentów, którzy ukończyli studia 5-letnie na koszt podatnika przed 1 października 2011, nawet wiele lat przed? Przecież spełniają wymóg „przyjęcia (…) przed wejściem w życie…”. Ale - powiedzą jedni - art. 29 ust. 2 ich nie obejmuje, jeśli na dzień jego wejścia w życie, tj. 1 października 2011, nie są już studentami co najmniej dwóch kierunków, nie spełniają więc wymogu pkt. 1), tj. bycia „studiującym bez opłat za kształcenie na więcej niż jednym kierunku studiów”. Zaraz - replikują drudzy – przecież owo „studiujący” nie musi być rozpatrywane na dzień wejścia w życie art. 29 ust. 2. A poza tym ukończone kiedyś studia sprawiają, że studia podjęte po wejściu w życie noweli - stacjonarne w uczelni publicznej - nie stają się dla nich „drugimi”, w rozumieniu art. 170a ust. 3. Przecież te ukończone kiedyś nie były wówczas liczone jako „pierwsze”, a tym bardziej, gdy nie przyznawano w ich ramach punktów ECTS, których limit, wskazany w art. 170a ust. 1, mogliby „zużyć”, by po spełnieniu warunków z art. 170a ust. 3 i 4 uzyskać go „po raz drugi”.
Po trzecie: czy czas na skorzystanie ze „starych zasad”, czas na „nadrobienie”, czy „wykorzystanie” możliwości studiów na więcej niż jednym kierunku na koszt podatnika wymaga ich podjęcia do 1 października 2011 (tak, by w dniu wejścia w życie nowelizacji być „studiującym bez opłat na więcej niż jednym kierunku”), czy też jest jeszcze w roku akademickim 2011/2012? A może w słowach: „przyjętych na studia przed wejściem w życie ustawy” chodzi o pierwszy kierunek, a w słowach: „oraz w roku akademickim 2011/12” chodzi o drugi kierunek, oba realizowane przez tego samego studenta? Pytania można mnożyć. Uznając, że pojęcia „więcej niż jednego”, „drugiego” lub „kolejnego” kierunku, legalnie i definicyjnie pojawią się dopiero od 1 października 2011, jedną z odpowiedzi jest przyjęcie, że czas na podjęcie „drugiego kierunku” na zasadach dotychczasowych byłby tylko w roku akademickim 2011/2012.
Niegasnące uprawnienie?
Istotne jest także, by pamiętać, że mocą art. 99 ust. 1a pkt 1 z grupy studentów, od których można pobrać opłaty „za usługi edukacyjne związane z…” (o jakich mowa w art. 99), a konkretnie: „z kształceniem studentów na studiach stacjonarnych, jeżeli są to ich studia na drugim lub kolejnym kierunku studiów w formie stacjonarnej” (art. 99 ust. 1 pkt 1a), wyłączono „studentów, którzy po ukończeniu studiów pierwszego stopnia kontynuują studia do uzyskania tytułu magistra lub równorzędnego”. Miało to – jak rozumiem – utrzymać prawo realizacji na koszt podatnika pełnych studiów dwustopniowych, w tym przez absolwentów studiów pierwszego stopnia. Jeśli „po ukończeniu” oznacza „dowolnie długo po ukończeniu”, a „kontynuują” nie zakłada tożsamości kierunku (takiemu spojrzeniu proces boloński może sprzyjać), to mamy swoiste „niegasnące uprawnienie” dokształcenia się na dowolnych studiach drugiego stopnia, nawet za wiele lat. Zmiany w art. 99 również – wg art. 38 ustawy nowelizującej - wchodzą w życie 1 stycznia 2012. Czy absolwent studiów jednolitych rocznika 1996, podejmujący 1 listopada 2011 swoje drugie studia na koszt podatnika, jeśli nie obejmie go przejściowość z art. 29 ust. 1 tej ustawy, ma płacić, ale dopiero po dwóch miesiącach?
Prócz powyższych pytań pozostaje jeszcze kwestia sformułowania „do końca okresu studiów przewidzianego w programie i planie studiów”, który to okres może być krótszy niż regulaminowo dopuszczalny czas studiów, po uwzględnieniu wydłużeń wynikających np. z urlopów czy dopuszczalnego powtarzania roku. Uwagę zwraca także pewna terminologiczna nieścisłość – cały art. 170a posługuje się pojęciami: „korzystania z zajęć bez wnoszenia opłat” (ust. 1 i 6), „podjęcia” (ust. 3) lub „kontynuowania” (ust. 4) „studiów bez wnoszenia opłat”, a nawet o „opłaty za pierwszy rok studiów” (ust 5). Tymczasem przecież uczelnia publiczna nie miała prawa pobierania opłat za „zajęcia”, a tym bardziej za „studia”, a jedynie za „usługi edukacyjne” wskazane w art. 99.
Publikowanie kosztów, umowy „na usługi”
Kolejny punkt art. 29 stanowi, że: „Studenci przyjęci na studia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy oraz w roku akademickim 2011/2012 (…) 2) wnoszący opłaty za kształcenie wnoszą opłaty na dotychczasowych zasadach do końca okresu studiów przewidzianego w programie i planie studiów”. Powyższa uwaga do sformułowania „do końca okresu studiów przewidzianego w programie i planie studiów” pozostaje aktualna. Odrębnym pytaniem jest, czy zakazy z art. 99a oraz forma pisemnej umowy w zakresie usług, o jakich mowa w art. 99, wprowadzona do art. 160 ust. 3, także stanowią część „zasad wnoszenia opłat”, w związku z czym nie mają zastosowania do studentów, o jakich mowa w art. 29 ustawy nowelizującej? Jeśli nie, to mocą art. 38 przepisów wprowadzających od 1 stycznia 2012 obowiązują wobec wszystkich studentów. W ustawie z 2005 r. znalazł się „na podobną okoliczność” art. 269, który rozdzielał zachowanie „dotychczasowych zasad” odpłatności (ust. 1), od odroczenia wejścia w życie pisemnych umów (ust. 2), co może być wskazówką interpretacyjną i teraz.
Podobnie można zapytać, czy nowa regulacja art. 99 ust. 2a („Informację o wysokości opłat za usługi edukacyjne, o których mowa w ust. 1, oraz wysokości kosztów ponoszonych w zakresie niezbędnym do świadczenia tych usług uczelnia zamieszcza na swojej stronie internetowej”) jest częścią zasad wnoszenia opłat, bo jeśli nie - oznacza to obowiązek ich publikowania po 1 stycznia 2012 (mocą art. 38 przepisów wprowadzających, a nie po 1 października 2011) dla wszystkich studentów i usług.
Wyłączenia i „rozwinięcia” nowych zasad
Powyższe zasady podejmowania studiów na koszt podatnika nie dotyczą kierunków studiów, jakie są „związane z dyscyplinami artystycznymi” i „które, ze względu na swoją specyfikę i poziom, wymagają wiedzy i umiejętności uzyskanych w drodze wcześniejszego ukończenia studiów drugiego stopnia, mogą być studiowane na studiach stacjonarnych w uczelni publicznej jako drugi kierunek studiów bez wnoszenia opłat” ujętych w wykazie MKiDN wydanym w porozumieniu z MNiSW. Nie dotyczą także studiów doktoranckich, co – poza ewentualnymi pytaniami o „nie/dyskryminowanie” – może powodować przesunięcie zjawiska „wiecznego studiowania” na koszt podatnika na szczebel studiów doktoranckich, gdzie i pomoc materialna, i pozostałe uprawnienia praktycznie dorównały studenckim.
Generalnie uważam racjonalizowanie i ograniczanie studiowania na koszt podatnika za niezbędne. Nie powinno to blokować zwrotnych form pomocy materialnej, a powinno eliminować „budżetową kroplówkę”, będącą przyczyną niesprawiedliwości i nieefektywności systemowych polskiej dydaktyki, także wyższej. Wprowadzane tu zmiany, nawet łączone z promowaniem dbałości o „najlepszość” w kształceniu, przy braku realnych motywatorów prywatnego kredytowania studiów, są i będą z różnych powodów kontestowane. Szkoda, że zakres tych zmian jest relatywnie wąski w stosunku do stopnia legislacyjnej komplikacji i tak zawiłego systemu finansowania i opłacania studiów.
Mimo to warto zdobyte przy zmianach doświadczenia wykorzystać w kolejnych obszarach życia społecznego. Dlaczego bowiem brak dbałości o zdrowie ma współistnieć z równoległym nielimitowanym (np. punktami medycznymi) dostępem do służby zdrowia na koszt podatnika? Dlaczego brak dbałości i odpowiedzialności w poczynaniu i wychowaniu dzieci ma współistnieć z brakiem limitów na ich posiadanie, przy równoległym powierzaniu znaczącej skali odpowiedzialności za ich los instytucjom finansowanym przez podatników? No i dlaczego ironia nie może współistnieć z problemami trudnymi do „poprawnościowego” artykułowania.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.