Edutainment w polskich uczelniach

Agata Motyl-Adamczyk

N ajłatwiej zdefiniować edutainment sięgając do angielskich słów tworzących jego nazwę. Edu–, czyli education, rozumiane jako edukacja, nauka, uczenie się czegoś i –tainment od entertainment – rozrywka, zabawa. Tak więc edutainment jest uczeniem się nowych rzeczy, zdobywaniem nowych umiejętności w trakcie zabawy. Brzmi przyjemnie?

Metoda dla mediów…

I jest przyjemne. Metoda uczenia przez zabawę wykorzystywana jest w wielu dziedzinach życia. Chociaż mało kto zdaje sobie z tego sprawę, z edutainmentem spotyka się codziennie. A to chociażby za sprawą seriali telewizyjnych, w których bohaterowie stawiają czoło nowym, często zaskakującym wydarzeniom, które pojawiają się w ich serialowym życiu. I tak, dzięki losom rodzin na szklanym ekranie, możemy się dowiedzieć więcej o rzeczach, które nie zawsze są tematem rozmów i szperania w Internecie. W serialowej fabule przemycane są informacje o tematach tabu, takich jak HIV, narkotyki czy homoseksualizm. Serial, będący przecież rozrywką, uczy nas jak zachować się w podobnej sytuacji, oswaja z tematem, jednym słowem – edukuje. Seriale mogą promować zdrowy styl życia, uprawianie sportu, dbanie o siebie, zachęcać do robienia badań profilaktycznych i zdrowego odżywiania – to właśnie jest edutainment.

…i dla uczelni

Nie tylko w mediach wykorzystuje się edutainment jako narzędzie dzielenia się wiedzą. Bardzo często można go spotkać na wszelkiego rodzaju szkoleniach, a powoli również i w uczelniach. Tam gdzie warsztaty, zajęcia czy kursy prowadzone są w sposób aktywny, zachowują balans między teorią a praktyką, czy też korzystają z aktywizujących metod szkoleniowych (takich jak np. gry strategiczne czy case study), tam można mówić o edutainmencie. Teraz, kiedy uczelnie są nastawione bardziej „biznesowo”, stawiając sobie za cel takie wyszkolenie studentów, które pozwoli im bezproblemowo wejść na rynek pracy, formy nauki z wykorzystaniem edutainmentu będą się rozwijać.

Zalety edutainmentu

Można je mnożyć. Przede wszystkim jest to ciekawa forma przyswajania wiedzy. Tylko to, co przeżyje się na własnej skórze, uczy: gra strategiczna, w której trzeba podjąć decyzję, od której zależą dalsze losy przedsięwzięcia i dotarcie do określonego celu, pozostaje w pamięci na długo. Tym bardziej, jeśli towarzyszą jej emocje związane z ryzykiem, współpracą we własnej grupie i z innymi uczestnikami. To druga zaleta edutainmentu – efektywność. Dlaczego przekazywanie wiedzy tą metodą jest takie skuteczne? Dlatego, że jesteśmy zaangażowani w uczenie się, koncentrujemy się na zadaniach, stosujemy swoje umiejętności (i wiedzę!) w praktyce. Edutainment pozwala zdobyć doświadczenie, nauczyć się odpowiedzialności za swoje decyzje, zobaczyć ich konsekwencje w bezpiecznej, wykreowanej rzeczywistości gry strategicznej lub case study. Wreszcie, po trzecie, edutainment bawi, pozwala poznać ludzi, z którymi spędza się mnóstwo czasu, z całkiem innej strony i zintegrować się z grupą.

Przyszłość edutainmentu?

Jaka będzie przyszłość edutainmentu w polskich uczelniach? Wytyczne procesu bolońskiego pozwalają przypuszczać, że świetlana. Wiele form nauczania (jak chociażby konwersatoria czy ćwiczenia) pozwala stosować metody oparte na edutainmencie. Czerpanie korzyści z tej metody wymaga jednak odpowiednio wykształconej kadry, umiejącej poprowadzić grę strategiczną, zanalizować (a niejednokrotnie także napisać) case study czy też poprowadzić dyskusję i omówić wyniki rozgrywki. Kluczowe nie jest bowiem samo rozegranie gry, przeczytanie case’a, ale omówienie ich – pokazanie konsekwencji decyzji, różnych modeli zachowań, ukrytego ryzyka i innych rzeczy w zależności od tematyki. Pierwszym krokiem do realizacji założeń procesu bolońskiego musi być kształcenie kadry pod kątem celów i wytycznych tego procesu. Dopiero wtedy, z kompetentnymi wykładowcami, studenci będą mogli czerpać w pełni z tego, co edutainment oferuje.

Dr Agata Motyl-Adamczyk,
specjalista ds. PR i marketingu.