Kronika akademicka FA 06/2011
Kształcenie i finanse
Najważniejszymi tematami 26. Zgromadzenia Plenarnego KRASP (6-7 maja 2011, Bydgoszcz, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy) stały się: następstwa nowelizacji ustaw dotyczących szkolnictwa wyższego, nowe zasady egzaminów maturalnych, wdrażanie krajowych ram kwalifikacji oraz ustanowienie Fundacji na rzecz Jakości Kształcenia.
Minister Zbigniew Marciniak przedstawił kierunki prac MNiSW nad rozporządzeniami do znowelizowanej ustawy. W rozporządzeniu o warunkach prowadzenia kierunków studiów zostanie wymienionych 8 obszarów kształcenia. Definiując nowy kierunek trzeba go będzie odnieść do jednego z nich. Projektowanie programu kształcenia będzie musiało brać pod uwagę związek między kompetencjami wykładowcy a efektami kształcenia. Nauczyciel akademicki może prowadzić nauczanie w danej dziedzinie, jeśli ma w niej dorobek. Wzrośnie znaczenie zajęć prowadzonych z podstawowych dziedzin nauk. Raz do roku kształcenie na danym kierunku stanie się tematem obrad rady jednostki. Minister zapowiedział także ogłoszenie rozporządzenia o warunkach prowadzenia akredytacji. Wszystkich rozporządzeń powstanie ok. 50.
Min. Katarzyna Hall zapoznała rektorów z projektem nowych zasad egzaminów maturalnych. Główną zmianą jest propozycja, aby każdy maturzysta, poza obowiązkowymi egzaminami z języka polskiego, matematyki i języka obcego, musiał wybrać jeszcze jeden przedmiot do egzaminu. Do tej pory jedna trzecia maturzystów nie wykracza poza obowiązkową trójkę przedmiotów. MEN zaproponowało listę przedmiotów do wyboru. Nie znalazły się na niej łacina i filozofia, co stało się tematem dyskusji rektorów. Kilka osób uważało, że to zły sygnał dla młodzieży, która przestanie się uczyć tych przedmiotów. Z drugiej strony padła propozycja, by prestiżowe uczelnie wpisały łacinę i filozofię do wymagań rekrutacyjnych.
Nowe pomysły na temat akredytacji zaprezentował Marek Wąsowicz, przewodniczący Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej. Chodzi o krasp-owski projekt założenia Fundacji na rzecz Jakości Kształcenia, która miałaby z kolei utworzyć Akademicką Komisję Akredytacyjną (w miejsce istniejących komisji środowiskowych). Tylko taki sposób powołania AKA umożliwi jej przyjęcie do Europejskiego Rejestru Agencji Akredytacyjnych. Samo środowisko powinno się włączyć w akredytację, nie pozostawiając jej wyłącznie ciałom zewnętrznym – mówił prof. Wąsowicz. Nowela ustawy, wprowadzająca swobodę tworzenia kierunków studiów i opisywania zakładanych efektów, zwiększa odpowiedzialność uczelni za wyniki kształcenia (ciężar dowodu, że zostaną one osiągnięte, spoczywa na uczelni). KRASP przyjęła następnie uchwałę w sprawie ustanowienia fundacji.
KRASP debatowała także nad problemami kontroli zarządczej w uczelniach oraz propozycjami zmian w ustawach o finansach publicznych i zamówieniach publicznych. Pieniądze pochodzące z różnych źródeł uczelnia musi rozliczać w różny sposób, co stwarza problemy. Minister finansów zabronił lokowania środków bieżących, z czego dotąd uczelnia zyskiwała od jednego do kilku milionów złotych odsetek rocznie. Coraz silniejsza kontrola finansowa utrudnia zarządzanie uczelnią. – Nasze problemy nie są rozumiane przez świat administracji zewnętrznej – powiedziała na konferencji prasowej prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, przewodnicząca KRASP.
Uczestnicy KRASP wzięli udział w uroczystości nadania doktoratu honorowego niemieckiemu chemikowi Gerhardowi Ertlowi, który jest laureatem Nagrody Nobla z chemii (2007).
Pierwsze konkursy
Tuż po utworzeniu Narodowe Centrum Nauki ogłosiło pierwsze cztery konkursy na finansowanie projektów badawczych z zakresu badań podstawowych. Na ich finansowanie NCN przeznaczyło w tym roku 300 mln zł. Terminy składania wniosków upływają 15 czerwca.
Najbardziej ogólny charakter ma skierowany do najszerszego grona zainteresowanych konkurs na finansowanie projektów badawczych, uwzględniający możliwość subwencjonowania zakupu lub wytworzenia aparatury naukowo-badawczej niezbędnej do realizacji badań.
Kolejny konkurs skierowany jest do młodych badaczy, którzy dopiero rozpoczynają karierę naukową i nie posiadają stopnia doktora. – Jakkolwiek konkursy te na pierwszy rzut oka przypominają dawne konkursy ministerialne, należy zwrócić uwagę na kilka istotnych różnic. Po pierwsze, wyraźnie inne są zasady konkursów dla młodych naukowców. W przypadku projektów badawczych dla osób rozpoczynających karierę naukową dotychczas oficjalnym kierownikiem projektu badawczego był promotor, teraz magister realizujący pracę doktorską i pracujący naukowo może samodzielnie zgłosić wniosek do konkursu. W inny sposób będą też rozliczani naukowcy z tego, jak wykorzystali przyznane im finansowanie. Dotychczas odbiór projektu odbywał się na podstawie zrealizowanej pracy doktorskiej. W nowym systemie pod uwagę będą brane uzyskane wyniki naukowe, przede wszystkim publikacje w czasopismach i udział w renomowanych konferencjach. Będzie też można nadal korzystać z finansowania, jeśli w trakcie trwania projektu jego kierownik obronił doktorat – mówi prof. Andrzej Jajszczyk, dyrektor NCN.
W trzecim konkursie młodzi doktorzy będą mogli otrzymać grant o wartości do miliona złotych. Środki te mogą przeznaczyć na utworzenie własnego zespółu i warsztatu badawczego. – Szansę w tym konkursie będą mieli wyłącznie najlepsi – komentuje prof. Jajszczyk.
Ostatni z ogłoszonych konkursów dotyczy finansowania międzynarodowych projektów badawczych niewspółfinansowanych przez inne instytucje. – Polscy uczestnicy międzynarodowych projektów badawczych niewspółfinansowanych będą mogli uzyskać dofinansowanie nie tylko w przypadku już podpisanej umowy z partnerem zagranicznym, ale także wtedy, gdy podpisali jedynie list intencyjny – tłumaczy dyrektor NCN.
Zgłoszenia projektów badawczych będą musiały zawierać opisy badań zarówno w języku polskim, jak i w angielskim. Projekty z zakresu nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce mogą zawierać opisy angielskojęzyczne w postaci skróconej. – Użycie języka angielskiego pozwoli na włączenie ekspertów z zagranicy w proces recenzowania wniosków – komentuje dyrektor NCN. Nowym elementem jest możliwość składania wniosków o granty przez przedsiębiorstwa. Ważną zmianą jest wprowadzenie panelowego systemu oceniania wniosków przez zespoły ekspertów wyłonione przez Radę NCN. Zdaniem prof. Jajszczyka, pozwoli to na rzetelniejszą ocenę najlepszych projektów, zmniejszy się bowiem ryzyko pewnej przypadkowości ocen recenzentów działających indywidualnie.
Wysoką jakość obsługi projektów zarówno w procesie ich kwalifikowania, realizacji, jak i rozliczania, ma, zdaniem szefa NCN, gwarantować grupa świetnie przygotowanych koordynatorów dyscyplin. Zostali oni wyłonieni w otwartych konkursach, a każdy posiada stopień doktora. Narodowe Centrum Nauki odeszło od dyscyplinarnego podejścia do konkursów o granty, zastępując je dużo szerszymi „panelami” obejmującymi grupy dyscyplin i kładąc nacisk na podejście interdyscyplinarne.
Rada NCN podzieliła cały obszar wiedzy na 25 paneli, zgrupowanych w trzech działach: nauk humanistycznych, społecznych i o sztuce, w której pracuje 6 paneli (oznaczonych symbolami HS1-HS6); nauk ścisłych i technicznych – 10 paneli (ST1-ST10)oraz nauk o życiu – 9 paneli (NZ1-NZ9). Prof. Michał Karoński, przewodniczący Rady NCN, tak tłumaczy przyjęty przez nią podział nauk: – Tę sprawę zaplanował za nas ustawodawca. W myśl ustawy musimy ograniczyć się do trzydziestu dyscyplin lub grup dyscyplin. Drugim wzorem był podział przyjęty przez Europejską Radę Badań (ERC), który staraliśmy się dopasować do naszych warunków .
Konkursy są definiowane przez członków Rady NCN, złożonej z wybitnych uczonych reprezentujących różne obszary wiedzy. Rada decyduje też o podziale środków na poszczególne konkursy, a także definiuje priorytety. Jeszcze w tym roku NCN ogłosi kolejne konkursy, m.in. dla wybitnych badaczy i na stypendia dla doktorantów.
Informacje o działalności NCN, w tym o ogłoszonych konkursach, można znaleźć na stronie www.ncn.gov.pl.
Dwa w jednym
20 kwietnia wmurowano kamień węgielny pod budowę Centrum Nanotechnologii PG. Zostanie ono oddane do użytku z końcem czerwca 2012. W ramach tej samej inwestycji powstaną dwa obiekty – ten główny i dodatkowy, początkowo nie planowany. Minister Barbara Kudrycka przywiozła z Warszawy bardzo dobrą wiadomość: 19 mln zł, które Politechnika Gdańska zaoszczędziła na budowie centrum dzięki umiejętnie przeprowadzonym procedurom przetargowym – m.in. aukcji cenowej, w której uczestniczyło kilka firm zainteresowanych wykonaniem inwestycji – ma prawo wykorzystać na budowę dodatkowego obiektu w ramach tego samego projektu inwestycyjnego. Wiadomo już, że będzie to budynek B Centrum Nanotechnologii, usytuowany na miejscu dotychczasowych baraków działu gospodarczego.
Kamień węgielny pod budowę Centrum Nanotechnologii został przetransportowany do schowka w fundamentach przy pomocy dźwigu o wysokości 40 metrów. Dotychczas na budowie na etapie fundamentowania zużyto 1100 metrów sześciennych betonu i wykorzystano 150 ton stali pod zbrojenia.
– Cieszę się, że Wydział Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej, który jest liderem projektu, będzie miał doskonałe warunki pracy. Politechnika Gdańska jest przecież jedną z pięciu najlepszych uczelni w kraju – tak rozpoczęła swoje wystąpienie min. Barbara Kudrycka. Z satysfakcją mówiła o tym, że polskie uczelnie dzięki środkom unijnym zamieniły się w wielkie place budowy. – Budujemy Polskę opartą na wiedzy. Stajemy się perłą w koronie Europy .
W ramach projektu Centrum Nanotechnologii w zabytkowej części politechnicznego kampusu powstaje inteligentny budynek z 25 specjalistycznymi laboratoriami wyposażonymi w unikatową aparaturę do eksperymentów na poziomie atomu. Powierzchnia zabudowy CN to 3446,27 m2, powierzchnia całkowita – 8666,43 m2, a powierzchnia użytkowa – 7820,45 m2. Kubatura obiektu wynosi 34 439,81 m3. Całkowita wartość projektu (obu budynków i wyposażenia laboratoriów) to prawie 65 mln zł, z czego 55 mln to dotacja unijna. Projektantem Centrum Nanotechnologii PG jest Przedsiębiorstwo Projektowe EKOBUD s.c. Ewa i Remigiusz Owczarek, a wykonawcą firma MIRBUD S.A.
Szacuje się, że w roku 2015 z nowego gmachu będzie korzystało 750 studentów makrokierunku nanotechnologia, która od 5 lat jako specjalność jest prowadzona na Wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej, oraz inżynierii materiałowej, która jako kierunek międzywydziałowy funkcjonuje w politechnice już dziesiąty rok.
Laboratoria zlokalizowane w Centrum Nanotechnologii pogrupowane będą według trzech rodzajów zadań: syntezy i preparatyki, badań wstępnych oraz zaawansowanych. Będą to m.in.: laboratorium mikroskopii tunelowej, optoelektroniki, laboratorium biomateriałów.
Prof. Wojciech Sadowski, pomysłodawca utworzenia centrum, kierownik Katedry Fizyki Ciała Stałego, porównuje nanotechnologię do sztuki – tworzenia materiałów maksymalnie funkcjonalnych. Jednym tchem przywołuje ideę, która legła u podstaw nanotechnologii. Świat usłyszał o niej w końcu lat 50. ubiegłego wieku podczas wykładu wielkiego fizyka Richarda Feynmana na kongresie amerykańskiego towarzystwa fizycznego. Jedno z przesłań wystąpienia sprowadza się do stwierdzenia, że człowiek musi się nauczyć naśladować przyrodę, budować materię użyteczną atom po atomie tak, aby nie powstawały odpady. Wtedy będziemy zużywali mało materiałów i mało energii do tworzenia funkcjonalnych systemów.
60 lat inżynierskiej obecności w Bydgoszczy
Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich – najstarsza szkoła wyższa w Bydgoszczy i jedyna uczelnia techniczna w regionie kujawsko-pomorskim – powstał w 1951 roku jako Wieczorowa Szkoła Inżynierska. W 1964 uczelnia została przemianowana na Wyższą Szkołę Inżynierską. Dziesięć lat później, po połączeniu z filią Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu, przekształciła się w Akademię Techniczno-Rolniczą, a obecną nazwę nosi od roku 2006.
Strukturę UTP tworzy 7 wydziałów: Budownictwa i Inżynierii Środowiska, Hodowli i Biologii Zwierząt, Inżynierii Mechanicznej, Rolnictwa i Biotechnologii, Technologii i Inżynierii Chemicznej, Telekomunikacji i Elektrotechniki oraz najmłodszy Wydział Zarządzania.
UTP oferuje 21 kierunków i 72 specjalności studiów. Kształci się na nich prawie 10 tys. studentów. Od trzech lat UTP kształci także na kierunkach artystycznych. Zapoczątkowało je wzornictwo, pierwszy taki kierunek w Bydgoszczy i regionie, uzupełnione następnie o architekturę i urbanistykę. Od przyszłego roku akademickiego w ofercie UTP pojawi się architektura krajobrazu i architektura wnętrz. Dużym zainteresowaniem kandydatów cieszą się tradycyjnie budownictwo i telekomunikacja oraz biotechnologia i inżynieria biomedyczna. W ciągu 60 lat uczelnia wykształciła 45 tys. absolwentów. Jednym z nich jest Edmund Obiała, budowniczy stadionów olimpijskich w Sydney i w Londynie.
UTP zatrudnia ok. 1300 pracowników, w tym 677 nauczycieli akademickich; 154 z nich to profesorowie i doktorzy habilitowani. Pracownicy UTP starają się realizować badania, które mają zastosowanie w praktyce. W ciągu 60 lat istnienia uczelni uzyskali 761 patentów i wdrożeń. W ub.r. zrealizowali 68 badań zleconych o wartości 1 652 850 zł. Uczelnia posiada uprawnienia do nadawania stopnia doktora: nauk technicznych w zakresie budownictwa, budowy i eksploatacji maszyn oraz telekomunikacji; nauk chemicznych w zakresie chemii oraz nauk rolniczych w zakresie zootechniki, agronomii i kształtowania środowiska. Habilitować może w dziedzinie nauk rolniczych w zakresie zootechniki i agronomii oraz w dziedzinie nauk technicznych w zakresie budowy i eksploatacji maszyn.
Zbiory Biblioteki Głównej UTP liczą 240 tys. woluminów. Łączny nakład publikacji Wydawnictw Uczelnianych UTP to 250 tys. egz.
Uczelnia dysponuje 54 budynkami, położonymi na terenach o łącznej powierzchni ponad 1100 ha. W 3 akademikach oferuje studentom prawie 1,5 tys. miejsc.
UTP skutecznie pozyskuje fundusze europejskie na wzmacnianie potencjału naukowego. Na Wydziale Inżynierii Mechanicznej, dzięki takim środkom, powstało laboratorium do badania obiektów wielkogabarytowych, np. na zlecenie Pojazdów Szynowych PESA Bydgoszcz S.A., potentata na rynku europejskim. Także dzięki nim powstało Regionalne Centrum Innowacyjności UTP. Pierwszym etapem tej inwestycji był oddany do użytku w 2007 obiekt dydaktyczny. W drugim etapie powstaje 28 regionalnych laboratoriów badawczych z dziedziny nauk technicznych i rolniczych w ramach wszystkich wydziałów uczelni. Wartość projektu wynosi 57,5 mln zł.
Milion na laboratoria
W latach 2011-2011 w Centrum Mikrobiologii i Oceny Zagrożeń Żywności w Katedrze Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Konsumenta oraz w Zakładzie Mikrobiologii na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UP powstaną nowoczesne laboratoria. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznał dotację celową w wysokości 1 150 000 zł na dofinansowanie tej inwestycji. Pozwoli to na prowadzenie badań z zakresu mikrobiologii weterynaryjnej z wykorzystaniem metod biologii molekularnej, w tym badań czynników wirulencji bakterii stanowiących zagrożenie zdrowia ludzi i zwierząt.
Planowane jest utworzenie laboratorium, które umożliwi stosowanie technik ilościowego powielania DNA oraz prowadzenie badań nad wytwarzaniem czynników wirulencji. Laboratorium to służyć też będzie do otrzymywania i oczyszczania rekombinowanych białek czynników wirulencji bakterii. Z kolei utworzenie laboratorium elektroforetycznego umożliwi prowadzenie rozdziału DNA oraz białek.
Do prowadzenia badań nad wirusem EAV, który jest modelem dla istotnej w weterynarii grupy wirusów z rodziny Arteriviridae , utworzona zostanie nowoczesna pracownia hodowli komórkowych oraz pracownia wirusologiczna II klasy bezpieczeństwa. Umożliwi to podjęcie prac nad diagnostyką wirusowego zapalenia tętnic koni oraz Herpes wirusów końskich – EHV1 i EHV4.
Utworzenie pracowni bakteriologicznej oraz mikologicznej umożliwi podjęcie prac nad rozwojem metod diagnostyki bakteriologicznej i mikologicznej chorób zwierząt. Pozwoli też na wykonywanie badań usługowych dla podmiotów gospodarczych, lekarzy weterynarii i właścicieli zwierząt.
Oprócz zadań dotyczących zagrożeń żywności laboratoria nowego Centrum Mikrobiologii i Oceny Zagrożeń Żywności służyć będą do realizacji projektów związanych z: opracowaniem nowych metod identyfikacji gatunkowej w produktach spożywczych pochodzenia zwierzęcego, co łączy się z wykrywaniem zafałszowań żywności; opracowywaniem nowych metod różnicowania genetycznego mikroorganizmów w obrębie gatunków oraz między gatunkami; badaniami różnorodności gatunkowej w populacjach mikroorganizmów trudnych w hodowli; badaniami ekspresji wybranych genów w świńskim modelu niewydolności serca.
Nagroda Jerzmanowskich
16 maja w komnatach Zamku Królewskiego na Wawelu wręczono Nagrodę PAU im. Erazma i Anny Jerzmanowskich, której patronuje i którą funduje obecnie Województwo Małopolskie. Laureatem nagrody został w tym roku prof. Maciej Władysław Grabski.
– Nagroda im. Erazma i Anny Jerzmanowskich ustanowiona została testamentem Erazma Jerzmanowskiego z 20 kwietnia 1908 roku, a realizowana była przez Akademię Umiejętności – mówił prof. Andrzej Białas, prezes PAU. – O jej randze decyduje nie tyle jej wysokość, ale przede wszystkim laureaci. Byli to m.in.: metropolita krakowski Adam Sapieha, Henryk Sienkiewicz, Ignacy Paderewski, Napoleon Cybulski, Oswald Balzer i Aleksander Brückner. Tradycję nagrody przywrócono trzy lata temu. Prof. M.W. Grabski jest jej 20. laureatem, a trzecim od czasu wznowienia nagrody.
Prezentując laureata prezes PAU przypomniał, iż prof. M.W. Grabski 15 lat swego życia poświęcił Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, która wprowadziła nową jakość w organizację polskiej nauki. Wizja przyświecająca fundacji – „wspieramy najlepszych, aby mogli stać się jeszcze lepsi” – którą laureat potrafił urzeczywistnić, pozostaje nadal głównym stymulatorem postępu nauki w Polsce.
Do charakteru nagrody odniósł się także laureat, mówiąc: – Znaczenie każdej nagrody i jej prestiż wyznaczone są przez autorytet tego, kto ją przyznaje. Autorytet oparty na dobrej tradycji i uznaniu najwyżej cenionych przez daną społeczność wartości, który zbudowany został przez nienaruszone latami zaufanie do jego prawości, bezstronności oraz wierności pełnionej misji. Z tych powodów prestiż nagrody im. Erazma i Anny Jerzmanowskich, przyznawanej przez Polską Akademię Umiejętności pod patronatem Województwa Małopolskiego, nie ma sobie w Polsce równych .
Prof. Grabski mówił też o problemach nauki: – Wbrew naszym oświeceniowym złudzeniom widzimy dzisiaj, że w znacznie większym stopniu to zewnętrzny świat wpływa na naukę niż nauka na przekształcenie świata. Dzieje się tak dlatego, że pobocznym efektem, a może nawet ceną, którą płacimy za wywalczoną z trudem demokratyzację społeczeństw, jest odwrócenie dawnego porządku i tradycyjnych znaczeń, narzucane dziś przez masową kulturę, mass media i przede wszystkim rynek .
Na koniec laureat podzielił się kilkoma refleksjami osobistymi, m.in. przypominając, iż przed ponad stu laty nagrodę Akademii Umiejętności otrzymał jego dziadek Władysław.
O ICT bez stereotypów
W dniach 9-21 maja na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK gościło ponad 80 studentów i 25 wykładowców z 10 krajów Europy, którzy brali udział w wykładach i warsztatach dotyczących technologii informacyjnych i komunikacyjnych jako źródeł innowacji biznesowych. Od ponad pięciu lat WNEiZ toruńskiego uniwersytetu organizuje krótkoterminowe programy tzw. Intensive International Programmes, podczas których grupy studentów (dotychczas z Holandii i Finlandii) wspólnie ze studentami UMK uczestniczą w zajęciach prowadzonych przez wykładowców z różnych krajów. Celem tego typu spotkań jest także przełamywanie barier kulturowych, obalanie stereotypów oraz rozwijanie umiejętności współpracy w zróżnicowanym kulturowo środowisku poprzez nabywanie i zastosowanie w praktyce umiejętności społecznych, a także poznanie specyfiki prowadzenia biznesu w różnych krajach.
W tym roku do Torunia przyjechali goście z dziesięciu krajów: Węgier, Holandii, Litwy, Finlandii, Danii, Francji, Szwajcarii, Bułgarii, Irlandii oraz Polski. Tematem przewodnim programu były technologie informacyjne i komunikacyjne jako źródło innowacji biznesowych (z ang. ICT). Podczas dwóch tygodni studenci uczestniczyli w wykładach, warsztatach, prezentacjach oraz symulacjach, a także odwiedzili toruńskie firmy.
Studenci wzięli udział, m.in. w treningu umiejętności menedżerskich, zajęciach rozwijających umiejętności społeczne, zapoznali się także z prawnymi aspektami własności intelektualnej, zagadnieniami zarządzania ryzykiem, inwestycjami i aspektami finansowymi oraz z tematyką dotyczącą ICT w marketingu, mediach i innowacji w usługach, zarządzali też projektami, wspólnie pracując nad koncepcjami dotyczącymi wykorzystania nowoczesnych technologii informacyjnych w biznesie.
Jak ożywić wodę?
Jeziora, tak jak ludzie, starzeją się i umierają. Ale w przeciwieństwie do ludzi można je ożywić. Potrafią to robić naukowcy z UWM. Katedra Inżynierii Ochrony Środowiska zorganizowała targi, aby pokazać jak to się robi.
W Polsce jest 7081 jezior. Są młode – mają tylko 10-12 tys. lat. Jeziora starzeją się i umierają, czyli zarastają zamieniając się w bagna, a potem w łąki. Proces odkładania się materii organicznej na dnie jezior powoduje wypełnienie się niecki jeziornej. Przez tysiąclecia odpowiedzialna za eutrofizację jezior była tylko przyroda. W ostatnich 50-60 latach odpowiada za nią także człowiek. Wpuszczając do jezior ścieki, nawozy sztuczne, bezmyślnie meliorując użytki rolne nie tylko eutrofizację przyspieszył, ale wręcz zatruł wiele jezior.
W latach 50. Jezioro Kortowskie było biologicznie martwe. W 1956 r. prof. Przemysław Olszewski jako pierwszy na świecie zastosował do jego oczyszczenia swoją metodę – wymiany wód dennych za pomocą drewnianego rurociągu. Tym sposobem zapoczątkował słynną w całym świecie kortowską szkołę rekultywacji jezior. Z czasem jego współpracownicy i następcy opracowali następne metody rekultywacji jezior: napowietrzania, chemiczne oraz metody biologicznej manipulacji polegającej na wpuszczaniu określonych gatunków ryb dla osiągnięcia zamierzonego celu rekultywacji.
Wymianę wód metodą prof. Olszewskiego zastosowano m.in. do oczyszczania jezior Devil’s w USA i Pina w Kandzie. Poza tym kortowskie metody zastosowano do oczyszczenia jeziora Długiego i Starodworskiego w Olsztynie, Domowego Dużego i Małego w Szczytnie, Rudnickiego Wielkiego w Grudziądzu i zbiornika Pławnickiego. 12 maja Katedra Inżynierii Ochrony Środowiska na Wydziale Ochrony Środowiska i Rybactwa UWM we współpracy z Centrum Innowacji i Transferu Technologii UWM oraz Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska w Olsztynie zorganizowała targi, aby pokazać jak to się robi.
– Mamy ogromne doświadczenie w zakresie ochrony i rekultywacji jezior, więc postanowiliśmy się nim podzielić ze wszystkimi, którzy go potrzebują. – wyjaśnia prof. Julita Dunalska, kierownik KIOŚ. – Degradacja wielu jezior na skutek zanieczyszczenia środowiska i zmian klimatycznych postępuje na naszych oczach. Tymczasem jeziora mogą dla wielu regionów stać się szansą rozwoju. Coraz więcej osób jest zainteresowanych ich ochroną. Pokazujemy im, co mogą zrobić już dziś – dodaje prof. Dunalska.
– W naszej gminie jest ponad 20 jezior, w tym 6 wymagających ochrony: Kośno – rezerwat przyrody, Łajskie, Linowskie, Klebarskie, Silickie, Serwent i Gim. Stoi nad nim 200 domków i 5 ośrodków wypoczynkowych. Wszystkie bez kanalizacji! Przyszedłem zobaczyć, co jest nowego w dziedzinie ochrony i co można zastosować u nas – mówi Jerzy Laskowski, wójt gminy Purda, który karierę społecznika zaczynał od Stowarzyszenia Ochrony Gimu. Podobnie wypowiadają się Krzysztof Włodarczyk i Lech Regliński z firmy dzierżawiącej jezioro Gowidlińskie na Pojezierzu Kaszubskim.
Na targach swoje osiągnięcia prezentowali także pracownicy katedr: Biologii i Hodowli Ryb oraz Rybactwa Jeziorowego i Rzecznego.
Zbudowali – muszą badać
W 2008 r. powstało konsorcjum o nazwie Narodowe Laboratorium Technologii Kwantowych. Tworzą je: Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Wrocławska, Instytut Fizyki PAN, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu z utworzonym w 2001 roku Krajowym Laboratorium Fizyki Atomowej i Optycznej, Uniwersytet Gdański, Uniwersytet Łódzki i Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. NTLK to największe konsorcjum polskich instytucji naukowych zajmujących się badaniami z zakresu fizyki. Koordynatorem przedsięwzięcia jest prof. Czesław Radzewicz z Wydziału Fizyki UW.
W pięciu instytucjach uczestniczących w konsorcjum – UW, PWr, UMK, UJ, IF PAN – realizowany jest projekt Narodowe Laboratorium Technologii Kwantowych , współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-13. Jego wartość to blisko 48 mln zł. Za te pieniądze zakupiono ponad 370 urządzeń, uruchomiono 4 laboratoria i pracownie oraz wyremontowano 15 istniejących wcześniej. Wyposażenie laboratoriów oraz współpraca silnych grup badawczych z terenu całego kraju gwarantują prowadzenie badań z zakresu technologii kwantowych na najwyższym poziomie. Po zakończeniu projektu konsorcjum NLTK będzie działało przez przynajmniej 5 lat. W tym czasie jego zadaniem będzie zapewnienie, aby zakupiona aparatura naukowa była efektywnie wykorzystywana do osiągania najwyższej jakości rezultatów naukowych.
Wśród naukowców zaangażowanych w badania w ramach Narodowego Laboratorium Technologii Kwantowych znajduje się m.in. prof. Ryszard Horodecki z Instytutu Fizyki Teoretycznej i Astrofizyki UG, laureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w obszarze nauk ścisłych. Kilku badaczy jest laureatami Programu TEAM, m.in. prof. Wojciech Gawlik z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ, dr hab. Konrad Banaszek z Wydziału Fizyki UW i dr hab. Roman Ciuryło z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK w Toruniu.
Polacy w ICARUS-ie
10-kilometrowym tunelem pod masywem Gran Sasso na wysokości ok. tysiąca metrów nad poziomem morza prowadzi autostrada z Teramo do Rzymu. W pewnym momencie prawy pas szosy zostaje wyłączony z ruchu i staje się wjazdem do Laboratori Nazionali del Gran Sasso, największego podziemnego laboratorium fizyki. Na odcinku około kilometra poprowadzono w głąb góry tunele do trzech wielkich i kilku mniejszych hal. W hali B znajduje się ICARUS T600 – detektor neutrin wypełniony 600 tonami ciekłego argonu. Zbudował go 70-osobowy międzynarodowy zespół fizyków, kierowany przez prof. C. Rubbio, laureata nagrody Nobla z fizyki w roku 1984.
Od ponad 10 lat w eksperymencie ICARUS uczestniczy 20-osobowa grupa polskich fizyków z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Instytutu Fizyki Jądrowej PAN im. H. Niewodniczańskiego w Krakowie, Instytutu Problemów Jądrowych im. A. Sołtana w Świerku, Instytutu Radioelektroniki Politechniki Warszawskiej oraz Instytutu Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Prace polskiej grupy koordynuje prof. Jan Kisiel z UŚ.
Neutrina to cząstki elementarne o znikomej masie, nieposiadające ładunku elektrycznego i poruszające się z prędkością bliską prędkości światła. Powstają np. we wnętrzu słońca w wyniku łączenia się lekkich jąder atomowych, zderzeń cząstek promieniowania kosmicznego z atmosferą Ziemi. Są pozostałością po Wielkim Wybuchu. Emitują je wybuchające supernowe. Neutrina produkowane są też w CERN w Genewie. Ich wiązka kierowana jest w stronę Gran Sasso przez ok. 200 dni w roku. Neutrina prawie nie oddziaływają z materią. Dzięki temu bez przeszkód pokonują we wnętrzu Ziemi odległość 732 km, jaka dzieli oba laboratoria, ale dlatego też mimo ogromnej ich ilości – miliardy neutrin w wiązce – trudno je obserwować. Potrzeba do tego urządzeń takich jak ICARUS – o olbrzymiej masie, ukrytych głęboko pod ziemią, aby rzadkie przypadki oddziaływania neutrin z materiałem detektora nie były zakłócane przez częste na powierzchni Ziemi oddziaływanie cząstek promieniowania kosmicznego.
– Poszukiwanie neutrin to szukanie igły w stogu siana – mówi prof. Kisiel. Podczas pracy ICARUSA zaobserwowano zaledwie kilka oddziaływań neutrin. Nawet ta niewielka liczba pozwoliła jednak na odkrycie ich oscylacji, czyli przemiany jednego rodzaju neutrina w inny, np. neutrina elektronowego w neutrino mionowe/taonowe. – Badanie neutrin przybliża nas do poznania natury cząstek elementarnych, na poznanie etapów życia gwiazd, udowadnia, że istnieje fizyka wychodząca poza model standardowy – tłumaczy prof. Kisiel.
ICARUS pozwala nie tylko na trójwymiarową rekonstrukcję torów cząstek powstających w wyniku oddziaływania neutrin, ale także często na wyznaczenie ich energii i identyfikację.
Pierwsze święto uniwersyteckie
Obecny uniwersytet funkcjonuje w Siedlcach od 1969 r. Rozpoczynał działalność jako Wyższa Szkoła Nauczycielska, która w momencie powstania zatrudniała 28 nauczycieli akademickich i kształciła 180 studentów. Potem uczelnia przekształcała się w Wyższą Szkołę Pedagogiczną, Wyższą Szkołę Rolniczo-Pedagogiczną, Akademię Podlaską. W tym roku święto uczelni po raz pierwszy obchodzono jako uniwersyteckie. 1 października 2010 weszła w życie ustawa o przekształceniu Akademii Podlaskiej w Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny.
UPH oferuje obecnie 20 kierunków studiów, 100 specjalności, 37 studiów podyplomowych. Kształci się na nich ponad 10 tys. osób, w tym 6285 w trybie stacjonarnym. W 4 domach studenckich jest prawie 900 miejsc.
Kadrę uczelni tworzy 605 nauczycieli akademickich, w tym 157 samodzielnych pracowników nauki, 317 doktorów i 131 magistrów. W 2010 r. realizowali oni 118 tematów badawczych o wartości ponad miliona złotych, finansowanych w ramach badań statutowych, 276 tematów o wartości 0,5 mln zł w ramach badań własnych i 19 grantów o wartości ponad 600 tys. zł. Ponadto realizowali projekt międzynarodowy w ramach programu COST i badania w konsorcjum naukowo-przemysłowym za 250 tys. zł. Naukowcy z UPH opublikowali w 2010 r. ponad 1,5 tys. prac, w tym 143 w czasopismach z listy filadelfijskiej i 389 w czasopismach punktowanych przez MNiSW. Zgłosili też 6 patentów i wzorów użytkowych oraz uzyskali dwa patenty.
Strukturę uczelni tworzą cztery wydziały: Humanistyczny, Nauk Ścisłych, Przyrodniczy i Zarządzania oraz Studium Dietetyki. Siedlecki uniwersytet posiada 2 uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego i 6 doktora.
Podczas uniwersyteckiego święta po raz pierwszy wręczono Nagrodę im. Lesława W. Szczerby. Została ona ustanowiona przez Towarzystwo Przyjaciół Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego. Ma na celu wspieranie wybitnych przedstawicieli młodzieży akademickiej i upamiętnienie postaci prof. Lesława W. Szczerby (1938-2010), rektora siedleckiej uczelni w latach 1993-1999, inicjatora i propagatora wdrożenia w Polsce systemu integracyjnego kształcenia osób niepełnosprawnych. Pierwszymi laureatami nagród zostali: dr Agnieszka Mikus-Ostrowska z Zakładu Syntezy Organicznej (10 tys. zł) i student politologii Łukasz Święcicki (5 tys. zł). Prof. Antoni Jówko, rektor UPH, stwierdził, że przekształcenie akademii w uniwersytet to zobowiązanie do podnoszenia poziomu nauki i jakości dydaktyki.
Na podniesienie jakości kształcenia uczelnia pozyskuje środki także z funduszy europejskich. Obecnie UPH realizuje pięć projektów ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Są to: Kompetencje kluczowe drogą twórczego rozwoju , Moda na chemię , Atrakcyjny proces kształcenia na kierunku matematyka , Praktyki pedagogiczne – kompetentnie, twórczo, przyjemnie , Chemia – wiem, umiem, rozumiem . Natomiast ze środków Europejskiego Funduszu Regionalnego w partnerstwie z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładem Higieny w Warszawie realizowany jest projekt Potencjalny antybiotyk oraz metoda pozyskiwania nowych związków przeciwbakteryjnych (ponad 6,5 mln zł). Uczelnia podejmuje inwestycje, które mają poprawić jakość bazy i zaplecza dydaktycznego. Są to m.in.: budowa budynku Wydziału Humanistycznego (ok. 60 mln zł) oraz modernizacja i rozbudowa systemu informatycznego (ponad 12 mln zł). Niedawno za 19 mln (w większości z EFRR) odrestaurowano Pałac Ogińskich, główną siedzibę uniwersytetu.
Niepełnosprawni, bezrobotni, nieaktywni
W Polsce niemal co dziesiąta osoba w wieku produkcyjnym ma orzeczoną niepełnosprawność, przede wszystkim w stopniu umiarkowanym i lekkim. Większość mogłaby podjąć pracę, jednak jedynie 25 proc. z nich jest aktywnych zawodowo. Wskaźniki aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych w Polsce są znacznie niższe niż w innych krajach UE. W województwie lubelskim w grudniu 2010 stopa bezrobocia wyniosła 13 proc.; 3,5 proc. zarejestrowanych bezrobotnych to niepełnosprawni. Socjologowie z WSPiA w Lublinie starali się znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego tak wielu pozostaje bez pracy? Badania przeprowadzili w Lublinie, Puławach i Włodawie. Zostały one sfinansowane przez Europejski Fundusz Społeczny. Zespół tworzą: dr Joanna Bielecka-Prus, dr Renata Maciejewska, dr Paweł Rydzewski i mgr Anna Szkoła.
Największymi barierami zatrudnienia są stereotypy i uprzedzenia pracodawców dotyczące pracowników z niepełnosprawnością oraz niski poziom aktywności zawodowej niepełnosprawnych. Posiadają oni kwalifikacje zawodowe nie gorsze, a nawet lepsze niż osoby w pełni sprawne. Ponad połowa posiada wykształcenie co najmniej średnie, a podstawowe ma tylko 17,4 proc. Co piąty badany określa swoją sytuację finansową jako złą lub bardzo złą. Samodzielne zarabianie na życie jest najczęstszym motywem skłaniającym niepełnosprawnych do przyjęcia postawy gotowości do pracy zawodowej. A mimo to nie są aktywni w poszukiwaniu pracy, nie korzystają z usług wyspecjalizowanych agend: urzędów pracy, PFRON czy organizacji pozarządowych. Tylko co trzecia osoba poszukiwała zatrudnienia w ostatnim roku. Najczęstszą przyczyną braku chęci podjęcia pracy zawodowej jest stan zdrowia, który na to nie pozwala (53,1 proc.), brak wiary w możliwość znalezienia pracy (28,9 proc.) i obawa, że się nie sprosta wymaganiom stawianym w pracy (26,3 proc.). Aż 86,6 proc. niepełnosprawnych jest gotowych przekwalifikować się w celu znalezienia pracy, a połowa gotowa jest pracować w zwykłym zakładzie (a nie np. w zakładzie pracy chronionej).
Z drugiej strony, pracodawcy niechętnie zatrudniają osoby niepełnosprawne. W najbliższych latach jedynie w 2,5 proc. firm myśli się o przyjęciu do pracy niepełnosprawnych. Najważniejszymi przyczynami, dla których szefowie przedsiębiorstw obawiają się zatrudnienia takich osób, są: konieczność przystosowania budynku lub miejsca pracy, zatrudnienia lekarza lub pielęgniarki, absencje niepełnosprawnych pracowników spowodowane chorobami oraz konieczność zapewnienia opieki drugiej osoby. Nieco rzadziej wymieniane są niskie kwalifikacje niepełnosprawnych pracowników, niestabilność przepisów prawa oraz skrócony czas pracy tych pracowników.
Obie strony zgodnie krytykowały system orzecznictwa o niepełnosprawności, brak widocznej współpracy między różnymi organizacjami zajmującymi się aktywizacją zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych, a także profil i cel prowadzonych przez liczne instytucje szkoleń, które nie zaspokajają potrzeb osób niepełnosprawnych i są jedynie marnotrawstwem publicznych pieniędzy.
Zdaniem autorów badań, szansą na zwiększenie atrakcyjności zatrudnienia osób niepełnosprawnych są: większe dofinansowania pracodawców, zmniejszenie barier mentalnych, architektonicznych i komunikacyjnych oraz możliwość łączenia pracy zarobkowej z przyznanym już świadczeniem rentowym.
Paweł Rydzewski
Od polonu i radu do protonoterapii
13 maja na krakowskim Rynku odbyła się debata Od polonu i radu do protonoterapii , będąca jednym z głównych punktów programu XI Festiwalu Nauki w Krakowie. Jaki wpływ na nasz obraz przyrody mają odkrycia naukowe? Czy przydają się człowiekowi do czegoś więcej, niż tylko do zaspokojenia ciekawości? Czy mogą poprawiać warunki życia? Z tymi pytaniami zmierzyło się grono krakowskich naukowców i lekarzy, profesorowie: Alicja Hubalewska-Dydejczyk z Collegium Medicum UJ, Marek Jeżabek z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, Krystyna Koziec z Uniwersytetu Rolniczego, Wojciech Kwiatek z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, Marek Lankosz z Akademii Górniczo-Hutniczej, Bożena Romanowska-Dixon z Collegium Medicum UJ oraz dr n. med. Krzysztof Małecki z Instytutu Onkologii. Punkt wyjścia debaty – osiągnięcia dwukrotnej laureatki Nagrody Nobla, Marii Skłodowskiej-Curie – zdefiniowali prowadzący: dr hab. Bogdan Fornal i dr Stanisław Kwieciński.
Dyskusję rozpoczął prof. Jeżabek nawiązując do pasji odkrywania tajemnic przyrody, jaka drzemie w człowieku oraz do Marii Skłodowskiej-Curie, która po odkryciu radioaktywnych pierwiastków polonu i radu jako pierwsza zdała sobie sprawę, że emitowane promieniowanie sygnalizuje istnienie struktur subatomowych. Ta rewolucyjna wówczas hipoteza została wkrótce potwierdzona przez odkrycie jądra atomowego i jego składników oraz nowej teorii opisującej mikroświat – mechaniki kwantowej. Odkrycia te, mówił prof. Jeżabek, dostarczyły spójny obraz Wszechświata, który potrafimy zrozumieć na gruncie matematyki.
Maria Skłodowska-Curie, mówił dr Małecki, od razu wskazała i rozpropagowała zastosowanie promieniowania jądrowego w terapii nowotworów. Już w 1901 r., czyli trzy lata po odkryciu, z powodzeniem zastosowano rad do leczenia raka skóry. Wkrótce opracowano tubki radowe do terapii nowotworów ginekologicznych. W Instytucie Radowym w Paryżu, wybudowanym w wyniku starań M. Skłodowskiej-Curie, prowadzono prace nad zachowaniem się pierwiastków radioaktywnych w organizmie człowieka, zwiastujące zastosowania w diagnostyce. Dr Małecki pokazał przełomowy wzrost skuteczności leczenia raka, wynikający z rozwoju radioterapii na początku XX wieku oraz przedstawił najnowsze metody leczenia za pomocą brachyterapii.
Prof. Hubalewska-Dydejczyk zaprezentowała diagnostykę nuklearną, bez której niewyobrażalna jest walka z nowotworami, bazująca na ich wczesnym wykrywaniu. Mówiła o najnowszych sposobach poszukiwania niekorzystnych zmian we wnętrzu ciała, polegających na sprzężeniu scyntygrafii z tomografią komputerową. Prof. Lankosz zilustrował współczesne metody mikroobrazowania oparte na promieniowaniu jonizującym, pozwalające wyznaczyć rozkłady pierwiastków w pojedynczych komórkach. Nowe metody diagnostyczne polegają na korelowaniu rozkładów pierwiastków ze zmianami chorobowymi.
Często nawet nie podejrzewamy, w jakich obszarach działalności człowieka wykorzystywane jest promieniowanie jonizujące. Prof. Koziec omówiła metody izotopowe stosowane w uzdatnianiu żywności. Naświetlanie promieniowaniem jonizującym owoców i warzyw korzystnie wpływa na ich przydatność do spożycia, usuwa bowiem szkodliwe bakterie, grzyby toksynotwórcze czy insekty. W Polsce takiemu uzdatnianiu mogą być poddawane cebula, czosnek, pieczarki, ziemniaki, przyprawy, suszone warzywa.
Z punktu widzenia zastosowań niezwykle ważne jest zrozumienie procesów, które zachodzą podczas oddziaływania promieniowania na komórki. Prof. Kwiatek przedstawił możliwości, które otworzyło badanie uszkodzeń komórki po uderzeniu jej przez dokładnie jeden proton. W ten sposób dyskusja dotarła do protonoterapii, czyli leczeniu nowotworów przy pomocy wiązki protonów przyspieszanych w akceleratorze. Prof. Romanowska-Dixon pokazała, jak współpraca pomiędzy Instytutem Fizyki Jądrowej PAN, Katedrą Okulistyki CM UJ oraz krakowskim oddziałem Centrum Onkologii doprowadziła do uruchomienia w IFJ PAN protonoterapii nowotworów oka, unikalnej w Europie Środkowej i jednej z nielicznych w Europie. Na terenie instytutu budowane jest właśnie Centrum Cyklotronowe Bronowice, w którym prowadzona będzie protonoterapia dowolnie zlokalizowanych nowotworów. Będzie ono świadczyło usługi dla całej Europy Środkowej.
Stanisław Kwieciński, IFJ PAN
Nie tylko sprzedaż
12 maja, podczas inauguracji II Warszawskich Targów Książki, osoby ze środowiska wydawców zostały odznaczone medalem Zasłużony dla Kultury. Wśród odznaczonych znalazł się Henryk Podolski, dyrektor Wydawnictwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i prezes Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych. To dobrze, że Ministerstwo Kultury zauważa środowisko wydawców akademickich. SWSW pod przewodnictwem H. Podolskiego wyraźnie zaznaczyło swoją obecność w środowiskach edytorskich, m.in. uczestnicząc w utworzeniu WTK i w innych przedsięwzięciach stowarzyszeń wydawców.
Niestety, to nie przełożyło się na masową obecność wydawców ze szkół wyższych na targach. Tradycyjnie uczestniczyło w nich kilka dużych wydawnictw uniwersyteckich. Tylko kilku wydawców akademickich pokazało swoje książki na wspólnym stoisku. Najbardziej reprezentacyjne stoisko miało Wydawnictwo UMCS z Lublina, co zapewne ma związek z olbrzymią ofertą tej oficyny. Tomasz Grudzień, odpowiadający w niej za sprzedaż i promocję, jest zadowolony. – Płacimy połowę tego, co na dawnych targach międzynarodowych, a otrzymujemy znacznie więcej – mówi. – Po ubiegłorocznym zamieszaniu, kiedy w zbliżonym terminie były dwie imprezy, co zdezorientowało klientów, frekwencja wróciła do dawnego poziomu, a obsługa wydawców była zdecydowanie lepsza niż podczas targów międzynarodowych .
Wydawcy ze szkół wyższych stanowili ok. 1,5 proc. wśród ponad 600 uczestników WTK, mimo że oferują oni aż 40 proc. tytułów obecnych na rynku. To efekt małej skali działalności komercyjnej uczelnianych oficyn. Wiele z nich obecność na targach ocenia jedynie przez pryzmat wpływów z bezpośredniej sprzedaży książek podczas imprezy. Ponieważ oferują specjalistyczne publikacje, sprzedaż jest niewielka.
T. Grudzień uważa, że zysk ze sprzedaży to nie jedyny powód, by być na targach. – To także możliwość zaprezentowania swojej oferty osobom spoza środowiska akademickiego i rozszerzenia kręgu odbiorców naszych publikacji – mówi. Dla niego to także okazja do bezpośrednich kontaktów z kontrahentami. – Nie wszystkie problemy da się rozwiązać przez telefon, a targi to miejsce, gdzie spotykam ludzi z księgarni i hurtowni księgarskich z całej Polski – tłumaczy Grudzień. Wskazuje też na inne walory udziału w targach. – To jedyne miejsce, gdzie na szkoleniach i seminariach mogę dowiedzieć się o wielu ważnych sprawach: zmianach prawnych i finansowych w zakresie działalności wydawniczej, nowościach technicznych, możliwości dystrybucji książek . Także podczas tegorocznych targów odbyły się seminaria i szkolenia dla wydawców, dotyczące m.in. książki elektronicznej.
Podczas targów przyznano nominacje do nagród, nagrody i wyróżnienia. Wśród nich Nagrodę im. Jerzego Kuryłowicza za przekład książki z dziedziny nauk matematyczno-przyrodniczych oraz technicznych, którą otrzymali Anna i Marek Binderowie, autorzy tłumaczenia książki Chrisa Fritha Od mózgu do umysłu. Jak powstaje nasz wewnętrzny świat (Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego). Wyróżniono też Piotra Cieślaka za przekład książki Alaina Briota Fotografia artystyczna. Od inspiracji do obrazu , a także Bogumiła Bienioka i Ewę Łokas za tłumaczenie książek Lekkość bytu. Masa, eter i unifikacja sił Franka Wilczka i Kwantowa granica. LHC – Wielki Zderzacz Hadronów Dona Lincolna.
Wśród nominowanych do Nagrody Literackiej Gdynia 2011 znalazła się książka dr. Zbigniewa Kadłubka, adiunkta w Katedrze Literatury Porównawczej Uniwersytetu Śląskiego, Święta Medea. W stronę komparatystyki pozasłownej (Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego). W konkursie IKAR za promocję książek dla dzieci wyróżniono Olchę Sikorską-Wierzbowską z Poznania, która jako przedstawicielka PTWK od lat wspomaga organizowane przez Wydawnictwo UAM Poznańskie Dni Książki Naukowej.
W gronie laureatów 51. konkursu PTWK na najpiękniejszą książkę roku znalazły się publikacje wydawców uczelnianych: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, Krakowie i Warszawie oraz Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Doceniono m.in. albumy z pracami dyplomowymi absolwentów uczelni artystycznych.
Giełda, roboty i jaskinia
W ubiegłym roku Centrum Edukacji Międzynarodowej zostało uznane za najlepiej zarządzany projekt w konkursie Polish Project Excellence Award 2010. Już od stycznia studenci WSIiZ korzystają ze znajdujących się tam laboratoriów. Obiekt o powierzchni 5,5 tys. m2 powstał w Kielnarowej k. Rzeszowa w ramach programu operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Koszt inwestycji to 27 mln zł; 26 mln zł dołożyła Unia Europejska i budżet państwa. Budynek został zaprojektowany przez Urszulę Pomianek we współpracy z Marią Smołką.
W CEM jest 17 laboratoriów wysokich technologii tele-informatycznych, sala audytoryjna dla 300 osób wyposażona w najnowszy sprzęt, 2 sale konferencyjne, sale ćwiczeniowe i biblioteka multimedialna. Inteligentny budynek posiada specjalne systemy zarządzające ogrzewaniem i oświetleniem. Jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych: laboratoria komputerowe wyposażono w sprzęt dla niedowidzących – w monitory i drukarki Brajla. Dla osób niedosłyszących zainstalowano pętle indukcyjne ułatwiające odbiór przekazu.
W Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Rzeczywistości Wirtualnej znajduje się wirtualna jaskinia. Dzięki okularom 3D użytkownik wchodzi w trójwymiarową rzeczywistość wygenerowaną przez komputery. Mogą to być góry wyświetlane na specjalnych ekranach. Użytkownik może po nich chodzić, słuchać dźwięków, a nawet – dzięki specjalnym rękawicom – może dotykać i przenosić wirtualne przedmioty. Laboratorium finansowe symuluje giełdę i warunki pracy maklera. Znajdują się w nim 24 terminale, wyposażone w podwójne monitory, jakich używają maklerzy giełdowi. – Sprzęt umożliwia posługiwanie się oprogramowaniem finansowym, w szczególności wykresami cenowymi instrumentów finansowych – tłumaczy dr Andrzej Cwynar, dyrektor Instytutu Badań i Analiz Finansowych WSIiZ. W laboratorium znajduje się również ściana graficzna (video wall), składająca się z sześciu mniejszych wyświetlaczy pokazujących inne informacje finansowe. Sprzęt dostarczyła firma, która zapewniała podobne rozwiązania dla Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Z kolei do laboratorium automatyki i robotyki WSIiZ zakupiła kilkanaście nowoczesnych robotów humanoidalnych i przemysłowych, używanych w fabrykach do produkcji. Studenci będą się uczyli programowania takich urządzeń. Wyposażenie laboratoriów kosztowało prawie 10 mln zł.
Polski Winkelman
12 maja w Instytucie Archeologii UW odbyła się VI konferencja Interdyscyplinarne badania założeń rezydencjonalnych i obronnych . Ze względu na obchody 190. rocznicy śmierci Stanisława Kostki Potockiego (zm. 1821), jednego z założycieli Uniwersytetu Królewsko-Warszawskiego, nestora polskiej archeologii i historii sztuki. Dwa pierwsze panele poświęcone były rezydencjom związanym z „Polskim Winkelmanem”.
Dr Tomasz Dziubecki (Politechnika Białostocka) zwrócił uwagę słuchaczy na rodzinną rezydencję Potockich w Radzyniu Podlaskim, która wywarła wpływ na architektoniczne zainteresowania młodego Stanisława Kostki. Prof. Jerzy Miziołek (dyrektor Muzeum UW) omówił rolę Potockiego w przekształcaniu Pałacu Kazimierzowskiego i jego otoczenia w kampus uniwersytecki. Prof. Tadeusz Cegielski (Instytut Historii UW) mówiąc o rezydencjach neopalladiańskich skoncentrował się na wątkach masońskich, które były szczególnie bliskie Stanisławowi Kostce, przedstawicielowi wolnomularstwa. Przemysław Deles (Zamek Królewski w Warszawie) przedstawił relacje XIX-wiecznych brytyjskich podróżników na temat Pałacu w Wilanowie, w którym Stanisław Kostka utworzył muzeum. Na zakończenie prof. Witold Dobrowolski (Muzeum Narodowe w Warszawie) omówił Pokoje Etruskie w Pałacu w Natolinie. Dekoracja wnętrz powstała z inicjatywy Aleksandra Potockiego (syna Stanisława Kostki), który kontynuując rodzinne tradycje zlecił wykonanie malowideł inspirowanych grecką i etruską ceramiką.
Piotr Sypczuk (IHS UW) porównał stan obecny sarkofagu Stanisława Kostki Potockiego (Muzeum Pałac w Wilanowie) z przekazami źródłowymi (ikonograficznymi, pisanymi i kartograficznymi). Andrzej Gołembnik (Warszawa) zaprezentował nowoczesne metody dokumentacji archeologicznej, stosowane podczas badań prowadzonych na terenie zespołu pałacowo-ogrodowego w Wilanowie. Dr Ewa Korpysz (IHS UW) omówiła stan zachowania rezydencji Potockich na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. Marta Jankowska (Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków) przedstawiła projekt utworzenia Wilanowskiego Parku Kulturowego, na obszarze którego znalazłyby się m.in. dawne rezydencje Potockich: Wilanów, Morysin, Natolin, Gucin, Ursynów (Roskosz). Prof. Krzysztof Misiewicz i Wiesław Małkowski (Instytut Archeologii UW) zaprezentowali wyniki interdyscyplinarnych badań (m.in. geofizycznych) przeprowadzonych w parku w Natolinie.
Mówiono też o XVII- i XVIII-wiecznych ogrodach oraz pałacach, antycznych umocnieniach miejskich (Rhizon/Risinium, Tanais, Novae, fortyfikacjach asyryjskich), średniowiecznych grodach i zamkach oraz problemach archeologicznych, konserwatorskich i muzealniczych dotyczących umocnień późnośredniowiecznych i nowożytnych.
Nowi profesorowie
16 maja Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki.
nauki biologiczne: Krzysztof Bielawski (UG), Jerzy Dobrucki (UJ), Marek Langner (PWr), Joanna Pijanowska (UW), Krzysztof Polewski (UP Poznań), Jan Trojanowski (AP Słupsk), Piotr Węgierek (UŚ), Janusz Węgrowski (Uniwersytet w Reims, Laboratoire Biochimie Medicale, Faculte de Medecine, Francja).
nauki chemiczne: Sławomir Filipek (MIBMiK Warszawa), Henryk Flakus (UŚ), Krystian Pluta (SUM).
nauki ekonomiczne: Teresa Martyniuk (UG), Arnold Pabian (PCz).
nauki farmaceutyczne: Adam Buciński (UMK), Iwona Wawer (WUM).
nauki fizyczne: Tadeusz Balcerzak (UŁ), Maciej Maśka (UŚ).
nauki humanistyczne: Bohdan Cywiński (Uniwersytet Wileński, Centrum Polonistyczne), Rafał Drozdowski (UAM), Adam Dziadek (UŚ), Rafał Habielski (UW), Jan Iluk (UG), Grażyna Krasowicz-Kupis (UMCS), ks. Władysław Majkowski (UKSW), Mariola Mikołajczak (UAM), Robert Piłat (IFiS PAN Warszawa), Halina Święczkowska (UwB), Adam Ziółkowski (UW), Elżbieta Znamierowska-Rakk (IH PAN Warszawa).
nauki leśne: Dariusz Gwiazdowicz (UP Poznań), Piotr Łakomy (UP Poznań).
nauki matematyczne: Adam Bobrowski (PL), Andrzej Cegielski (UZ), Bolesław Kacewicz (AGH), Teresa Regińska (IM PAN Warszawa).
nauki medyczne: Urszula Grzesiakowska (CO - IMSC Warszawa), Tomasz Grzybowski (UMK), Iwona Mozer-Lisewska (UM Poznań), Piotr Radziszewski (WUM), Marek Sosnowski (UM Łódź), Katarzyna Woźniak (WUM).
nauki o Ziemi: Andrzej Kowalczyk (UŚ), Krzysztof Krajewski (ING PAN Warszawa), Lesław Teper (UŚ).
nauki rolnicze: Maciej Fiedorowicz (UR Kraków), Zbigniew Jaworski (UWM), Kazimierz Rutkowski (UR Kraków).
nauki techniczne: Zbigniew Białkiewicz (PK), Ryszard Budzik (PCz), Georgy Kukharev (ZUT), Jacek Mańdziuk (PW), Ryszard Miller (PWr), Włodzimierz Ogryczak (PW), Krystyna Pawłowska (PK), Jan Richert (AGH), Ryszard Romaniuk (PW), Zygmunt Rymuza (PW), Krzysztof Sacha (PW), Wojciech Szeląg (PP), Witold Tarczyński (PŁ), Irena Wojnowska-Baryła (UWM).
nauki teologiczne: ks. Marian Machinek (UWM).
sztuki muzyczne: Anna Janosz (UKW), Zygmunt Rychert (AMuz Bydgoszcz), Katarzyna Sokołowska (UMuz Warszawa), Ella Susmanek-Mysińska (UMuz Warszawa).
sztuki plastyczne: Roman Kowalik (ASP Wrocław), Waldemar Marszałek (ASP Gdańsk), Maria Targońska (ASP Gdańsk). ☐
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.