W poszukiwaniu przynęty

Marta Łazarowicz-Kowalik

– oto czym, zdaniem jednego z naszym respondentów, różni się praca badawcza za granicą od pracy w Polsce. Podobne opinie wyrażała zdecydowana większość zarówno polskich, jak i zagranicznych naukowców – uczestników badania ankietowego, które przeprowadziliśmy, chcąc lepiej zrozumieć, jak zachęcać naukowców z zagranicy do pracy w Polsce.

Tam i z powrotem

Od lat martwimy się, że zdolni polscy naukowcy wyjeżdżają do pracy badawczej za granicę, zubożając naukę w Polsce. Choć skala tego zjawiska nie jest znana, wiemy, że atrakcyjniejsze warunki pracy badawczej przyciągają najlepszych naukowców do Stanów Zjednoczonych oraz (zwłaszcza po przystąpieniu Polski do UE) do Europy. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej wspiera wyjazdy zagraniczne młodych naukowców w przekonaniu, że jest to niezbędny element ich kariery. Jednocześnie jednak zabiega o ich powrót do Polski.

Do niedawna wysiłki te koncentrowały się na grupie młodych naukowców – wprowadzony w 2006 r. program HOMING skierowany był do osób świeżo (do 4 lat) po doktoracie. Z obserwacji prowadzonych przez Fundację wynikało, że na tym właśnie etapie – budowania samodzielności i bez stabilnego zatrudnienia - naukowcy są najbardziej otwarci na powrót do kraju. Współfinansowany ze środków EOG program miał dosyć niewielką skalę – przyznawano rocznie ok. 16 dwuletnich stypendiów obejmujących stypendia imienne oraz środki na kontynuację współpracy zagranicznej i realizację projektu badawczego. Środki przeznaczone na badania były raczej symboliczne, ale chodziło przede wszystkim o sygnał zachęcający młodych polskich badaczy do powrotu do Polski oraz o poprawienie im warunków życia i pracy.

Ewaluacja programu HOMING wykazała, że program wprawdzie nie miał zbyt dużego wpływu na podejmowanie decyzji o powrocie, ale za to odgrywał ogromną rolę w ułatwieniu tego powrotu. Badanie ankietowe oraz wywiady przeprowadzone wśród laureatów programu dawały świadectwo niezwykle trudnej sytuacji powracających i powszechnej niemal „depresji popowrotowej”. Problemem był niejasny status powracających (z reguły do tego samego ośrodka, w którym wcześniej obronili doktorat), niskie zarobki (redukowane niekiedy przez instytucje zatrudniające po uzyskaniu przez laureatów stypendium), brak uznania ich nowych kompetencji, brak samodzielności. Trudności natury materialnej łączyły się z mało entuzjastycznym na ogół nastawieniem ze strony instytucji zatrudniającej. Wśród rekomendacji międzynarodowych ekspertów, którzy przeprowadzili ewaluację programu, znalazło się m.in. zapewnienie laureatom właściwych warunków pracy w instytucjach zatrudniających.

Nowe możliwości

Dosyć ograniczone możliwości wspierania powrotów i szerzej – przyjazdów naukowców do Polski gwałtownie wzrosły w przypadku FNP w 2008 r., gdy Fundacja rozpoczęła realizację nowych programów finansowanych z europejskich funduszy strukturalnych. Oznaczało to spory zastrzyk finansowy na działania, o których wcześniej nie mogło być mowy. Program WELCOME oferował środki rzędu nawet 6 mln zł na grant badawczy oraz wynagrodzenie laureata (od 200 tys. do 350 tys. zł rocznie) i członków zespołu. Program TEAM – ok. 2 mln zł (w zależności od liczby doktorantów i młodych doktorów przyjętych do zespołu) grantu badawczego i stypendia naukowe dla członków zespołu. Przy okazji w programie HOMING (obecnie finansowanym ze środków POiG HOMING Plus) znacznie zwiększono wysokość zarówno subsydium badawczego, jak i stypendium imiennego laureatów. Wychodząc z założenia, że główną barierą w przyciąganiu wybitnych naukowców do Polski są pieniądze i tę właśnie barierę jesteśmy w stanie pokonać, zacieraliśmy ręce.

Jak się okazało, przedwcześnie – mimo intensywnej promocji programów za granicą, chętnych wcale nie było wielu. Co więcej, przeważali wśród nich naukowcy polscy, którzy i tak z różnych przyczyn (np. rodzinnych) planowali powrót do Polski. Z programu WELCOME na ośmiu laureatów nie skorzystał żaden cudzoziemiec, w TEAM na 48 dotychczas wybranych laureatów – jest jeden z zagranicy. Stąd pomysł na przeprowadzenie badania, które pozwoliłoby lepiej zrozumieć skłonność naukowców z zagranicy (w tym Polaków) do pracy badawczej w Polsce oraz postrzeganie przez nich różnic między pracą naukową w Polsce i za granicą.

Kiepski image polskiej nauki

Ponieważ celem FNP jest przyciąganie do Polski światowej klasy badaczy, chodziło o dotarcie do naukowców cieszących się uznaniem środowiska, choć na różnych etapach kariery. Ankieta rozesłana została w związku z tym przede wszystkim do zagranicznych lub znajdujących się za granicą recenzentów FNP (650 osób) oraz innych wskazanych imiennie osób (np. zatrudnionych w prestiżowych instytucjach zagranicznych). Łącznie wysłanych zostało 836 ankiet. Liczba odesłanych ankiet wyniosła 160. Taka stopa zwrotu (ok. 20 proc.) nie wydaje się rozczarowująca ze względu na kwestię podjętą w badaniu.

Dla wielu adresatów warunki pracy w Polsce nie są prawdopodobnie sprawą szczególnie palącą, a co za tym idzie wartą choćby chwili czasu i skupienia. Można się spodziewać, że ankietę wypełniły przede wszystkim osoby w jakiś sposób życzliwe Fundacji, mające udane kontakty z Polską lub przyjazne wyobrażenia na jej temat. Należy wziąć to pod uwagę analizując wyniki badania – osoby, których nie interesuje praca badawcza w Polsce lub mają o niej na tyle złe pojęcie, by w ogóle nie traktować poważnie takiej ewentualności, prawdopodobnie po prostu częściej nie odpowiedziały na ankietę.

Mniej więcej połowę respondentów stanowili Polacy, z czego większość przebywa za granicą od ponad 10 lat, na ogół współpracując z Polską. Respondenci zagraniczni opierali swoje opinie na bezpośrednim doświadczeniu współpracy lub pracy w Polsce oraz na relacjach współpracowników (w tym Polaków), recenzowanych projektach i publikacjach, (małej) obecności polskich publikacji w czołowych czasopismach, a także – jak sami czasem zaznaczają – stereotypach. I jedni, i drudzy dość negatywnie ocenili warunki i jakość pracy naukowej w Polsce. Co ciekawe, najczęściej wskazywane różnice wiązały się nie tyle z wysokością finansowania, co z dynamiką pracy, systemem motywacji i stopniem zaangażowania naukowców. Polscy respondenci sporo miejsca poświęcili „skostniałej strukturze polskiej nauki”. Kolejne często pojawiające się zarzuty to brak umiejętności współpracy i mobilności w polskich zespołach oraz fundusze na badania. Dopiero w dalszej kolejności pojawiła się kwestia wynagrodzeń naukowców. Z kolei respondenci zagraniczni zwracali uwagę na mniejszą widoczność i prestiż prowadzonych w Polsce badań.

Jednocześnie aż 70 proc. polskich respondentów zadeklarowało gotowość rozważenia pracy w Polsce. Co istotne, zdecydowanie najczęściej są to osoby poniżej 40 lat oraz powyżej 60 lat. Pierwsza grupa to naukowcy na etapie budowania swojej niezależnej pozycji i pierwszych własnych zespołów. Druga – to naukowcy zbliżający się do wieku emerytalnego. Najmniej zainteresowani pracą w Polsce są badacze w wieku 41-50 lat, a więc na etapie kierowania własnymi zespołami i dynamicznego rozwoju kariery (grupa ta była również najmniej obecna wśród respondnetów, być może właśnie z powodu znikomego zainteresowania kwestią pracy w Polsce).

Więcej samodzielności i jasne kryteria awansu

Deklarowane zainteresowanie pracą badawczą w Polsce nie oznacza jednak oczywiście, że nasi respondenci pakują już walizki. Wśród warunków koniecznych do rozważenia przez nich oferty pracy w Polsce znalazły się przede wszystkim kwestie związane z pozycją badacza. Polscy naukowcy, którzy odnoszą sukcesy za granicą, nie chcą wracać do środowiska, w którym – z uwagi np. na brak habilitacji – będą skazani na podrzędną rolę. Obawiają się utrudnionego dostępu do finansowania, niejasnych warunków awansu, skostniałej struktury. Pojawiały się żądania radykalne („zniesienie habilitacji”, „automatyczne uznanie zagranicznego stopnia naukowego i rangi”, „zastąpienie habilitacji przez tenure system – model z USA” oraz bardziej kompromisowe („ułatwienie przeprowadzenia przewodu habilitacyjnego dla osób pracujących za granicą”, „sensowny system aplikowania i zasada fair play przy ocenie”, „czytelne i przejrzyste kryteria przyznawania grantów badawczych”, „otwartość konkursów”, „jasne kryteria awansu”, „rozluźnienie skostniałej hierarchizacji polskiej nauki”).

Polscy naukowcy, jeśli są dość zaawansowani w karierze, postrzegają środowisko badawcze w kraju jako mniej dynamiczne, mniej inspirujące i mniej twórcze. Powrót do Polski może grozić więc spowolnieniem kariery lub przekreśleniem szans na udział w światowej nauce (np. powrót do pracy naukowej za granicą). Stąd często formułowany warunek niezależności, dostępu do finansowania i kierowania własnym zespołem.

Podobną obawę przed zamknięciem sobie powrotu do badań prowadzonych za granicą widać w odpowiedziach zagranicznych naukowców. Wprawdzie 68 proc. respondentów wyraziło gotowość rozważenia pracy w Polsce, ale z bardziej szczegółowych wypowiedzi wynika, że chodzi raczej o współpracę niż pracę w pełnym wymiarze. Chcą z reguły zachować zatrudnienie w instytucji zagranicznej, więc interesują ich raczej krótkie pobyty uzupełniane kontaktem wirtualnym.

Co z tego dla nas wynika?

Nie jest miło dostawać ankiety, z których wynika, że zarówno polscy, jak i zagraniczni naukowcy (bez względu na wcześniejsze kontakty z Polską) negatywnie oceniają warunki i jakość pracy badawczej w Polsce w porównaniu z krajami, gdzie obecnie pracują (głównie Ameryka Północna oraz zachodnia Europa). Trudno powiedzieć, że zaskoczyło nas to. Zwraca jednak uwagę, że choć większość wskazywanych przez respondentów słabości nauki w Polsce wiąże się z poziomem i systemem finansowania, negatywne opinie nie ograniczają się do kwestii funduszy. Nie potwierdza się schemat: „słaby system – świetni ludzie” lub „świetni naukowcy, problemem są tylko pieniądze”. Z opinii wyrażonych przez respondentów wyłania się obraz, w którym naukowcy i ich praca są kształtowani przez system: brakuje im motywacji, zaangażowania, otwartości na współpracę. Respondenci koncentrowali się na słabej dynamice pracy i braku zaangażowania badaczy oraz skostniałej strukturze. Zagraniczni respondenci - na mniejszej widoczności i prestiżu.

Pocieszające jest to, że opinie te nie wykluczają podjęcia pracy w Polsce. Cennym wnioskiem z badania jest potwierdzenie dużej skłonności do powrotu młodych polskich badaczy, którzy chcą zakładać pierwsze własne zespoły. Przyciągnięcie ich do kraju odpowiednią ofertą wydaje się mieć duże szanse powodzenia. Do myślenia dają także sugerowana przez respondentów potrzeba stworzenia elastycznych możliwości pracy w Polsce. Z pewnością warto natomiast – jak wynika z badania – wspierać współpracę między najlepszymi zespołami polskimi i zagranicznymi. Przekłada się ona nie tylko na jakość prowadzonych badań i ich obecność w prestiżowych czasopismach, ale także na skuteczną promocję polskiej nauki za granicą.

 

Raport dostępny jest na stronie internetowej fundacji: www.fnp.org.pl