Program IDEE – pierwsze podsumowanie
Program IDEE, będący jednym z czterech głównych elementów 7. Programu Ramowego UE, ma w zamierzeniu wspierać najbardziej twórcze i nowatorskie pomysły badawcze we wszystkich dziedzinach wiedzy. Finansuje on w zasadzie badania podstawowe, ale także nowatorskie badania technologiczne – warunkiem jest prawdziwie pionierski charakter badań, wykraczający poza obecne granice wiedzy (tzw. frontier research ). Projekty, które mogą charakteryzować się wysokim stopniem ryzyka naukowego, mają w zamierzeniu prowadzić do fundamentalnych odkryć i przełomowych wyników. Programem IDEE zarządza powstała w 2005 r. Europejska Rada do spraw Badań Naukowych (European Research Council - ERC), będąca pierwszą w historii Unii Europejskiej instytucją wspierającą badania poznawcze.
Wskaźnik sukcesu
Towards a world class Frontier Research Organisation. Review of the European Research Council’s Structures and Mechanisms . Eksperci bardzo wysoko i rzeczowo ocenili pierwsze lata funkcjonowania nowej organizacji, formułując jednocześnie kilkanaście rekomendacji skierowanych do Komisji Europejskiej, sugerujących zarówno poprawę działania wewnętrznych mechanizmów ERC oraz zespołów ekspertów oceniających wnioski, jak i uproszczenie procedur finansowania grantów ERC, zgodnie z głównymi celami powołania tej organizacji. Najbardziej rewolucyjna z tych rekomendacji wskazuje potrzebę zmian zasad finansowania grantów (które powinny mieć wyjątkowy status w regulacjach finansowych Wspólnoty) i rezygnację z konieczności szczegółowego rozliczania kwot na rzecz ryczałtu (lump sum ). Ryczałt zapewniłby liderowi zespołu badawczego największą swobodę podejmowania decyzji w realizacji badań poznawczych, z zasady ryzykownych i nieprzewidywalnych.
Na podsumowania merytoryczne, związane z wynikami projektów, jest jeszcze za wcześnie, ale przybliżony obraz sytuacji zaczyna się powoli wyłaniać. Agencja Wykonawcza ERC przygotowała w czerwcu 2010 r. wstępne podsumowanie programu Ideas Programmes (ERC): Early Signs of Wide-Ranging Impacts . Na pierwsze cztery konkursy nadesłano 15 420 wniosków. Aż 9167 to wnioski z nietypowego, pierwszego konkursu, kiedy odzew na jego ogłoszenie przekroczył najśmielsze oczekiwania i spowodował niski wskaźnik sukcesu na poziomie 3,5 proc. W następnych konkursach zainteresowanie było już mniejsze i ustabilizowało się w przedziale 1500-2800 wniosków. Dzięki temu wskaźnik sukcesu wzrósł do poziomu 10 proc. - 16 proc. Biorąc pod uwagę wzrastający z roku na rok budżet programu IDEE należy się spodziewać, że wskaźnik sukcesu będzie w następnych konkursach systematycznie rósł. Łączna liczba projektów zaakceptowanych do czerwca 2010 r. wyniosła 1071. Uroczystość związana z przyznaniem tysięcznego grantu odbyła się 24 czerwca br. w Ludwig-Maximilians-Universität München, a szczęśliwą laureatką była prof. Erika von Mutius, immunolog-pediatra.
Jak łatwo się domyślić, sukces w konkursach Programu IDEE rozkłada się bardzo nierównomiernie, zarówno na poziomie krajów, jak i poszczególnych instytucji goszczących. Dominują trzy kraje: Wielka Brytania, Francja i Niemcy, skupiające blisko połowę (483) grantów. Laureaci prowadzą badania w ponad 300 uczelniach i instytutach; czołówkę stanowi 60 instytucji (20 proc.), które przyciągnęły 60 proc. wszystkich laureatów.
Opracowanie Agencji Wykonawczej ERC wskazuje na prawidłowość, której można się było spodziewać, mianowicie na korelację wskaźnika sukcesu z poziomem finansowania sektora badawczo-rozwojowego w poszczególnych krajach (Rys. 1).
in plus i in minus : nieproporcjonalnie wysoki wskaźnik sukcesu Szwajcarii oraz zerowy sukces Słowenii przy poziomie finansowania badań ok. 1,6 proc. PKB. Specyficzny sukces Szwajcarii ma swe źródło w atrakcyjnych warunkach pracy i wysokim poziomie badań prowadzonych w tym kraju, co przyciąga naukowców z zagranicy.
Jak wielu laureatów pochodzi spoza Europy? Przecież jednym z celów ERC jest przyciąganie do Unii Europejskiej naukowców z całego świata – w tym także tych, którzy wcześniej opuścili macierzysty kontynent. Jest ich łącznie 79, w tym 54 obywateli krajów trzecich oraz 25 Europejczyków zachęconych do powrotu. Rezultat ten trudno na razie uznać za satysfakcjonujący.
Zasłużona satysfakcja
Opracowanie Agencji Wykonawczej wskazuje także pozanaukowe korzyści istnienia i działania ERC. Autorzy Programu IDEE oczekiwali, że europejski program finansowania badań poznawczych, oparty na zasadach konkurencyjności i międzynarodowego recenzowania wniosków, stanowić będzie model, a zarazem poziom odniesienia dla krajowych systemów oceny i finansowania grantów badawczych. W tym kontekście przywoływany jest „efekt katalityczny”, jakim stała się ERC przy opracowywaniu polskiej ustawy o Narodowym Centrum Nauki.
Niebagatelną zaletą projektów – także tych dla doświadczonych badaczy - jest stwarzanie w ich ramach nowych szans dla młodych uczonych, do czego przywiązuje wagę Komisja Europejska: w niemal wszystkich projektach ich kierownicy zatrudniają doktorantów i młodych doktorów, którzy tym samym – pracując nad tematami uznanymi za najlepsze – podwyższają swoje kwalifikacje badawcze w najlepszych możliwych warunkach.
Pozytywny wpływ ERC przejawił się również w tym, że w wielu krajach wprowadzono specjalne mechanizmy finansowania tych projektów, które zostały wysoko ocenione przez ekspertów, lecz nie uzyskały finansowania ze względu na zbyt niski budżet kolejnych konkursów.
Uruchomienie Programu IDEE stało się więc niewątpliwym sukcesem, a projekty – atrakcyjne dla młodych i doświadczonych naukowców – stymulatorem badań poznawczych, finansowanych z budżetu Unii Europejskiej. Jest to także oczywisty sukces krajów szczycących się prowadzeniem badań na najwyższym poziomie. Ilustruje to wyraźnie zamieszczona w opracowaniu mapa, wskazująca liczbę grantów po czterech konkursach w poszczególnych krajach. Tabela 1 pokazuje liczbę grantów w 3 grupach dziedzin:
LS (Life Sciences – nauki o życiu), PE (Physical Sciences and Engineering – nauki fizyczne i inżynierskie), SH (Social Sciences and Humanities – nauki społeczne i humanistyczne).
Do których instytucji najchętniej kierują się laureaci konkursów? Tabela 2 pokazuje, że do ścisłej czołówki doliczyć należy Izrael i Belgię. Oczywiście ze względu na olbrzymie różnice w wielkości poszczególnych instytucji, wyniki poniższe nie mogą być użyte do bezpośredniego ich porównywania ze sobą.
Sprawa priorytetowa
Radość z sukcesu nie jest, niestety, udziałem Polski. Wśród ponad tysiąca laureatów jest tylko czworo polskich uczonych zatrudnionych w polskich instytucjach: prof. Tomasz Dietl z Instytutu Fizyki PAN (AdG-2008), dr Natalia Letki z Uniwersytetu Warszawskiego (StG-2009), dr hab. Mikołaj Bojańczyk z Uniwersytetu Warszawskiego (StG-2009) i prof. Andrzej Udalski z Uniwersytetu Warszawskiego (AdG-2009) oraz pięcioro uczonych zatrudnionych w instytutach innych krajów: dr Anna Marciniak-Czochra z Ruprecht-Karls-Universität Heidelberg (StG-2007), dr Stefan Dziembowski z Università degli Studi di Roma La Sapienza (StG-2007), dr Grażyna Ewa Ptak z Università degli Studi di Teramo (StG-2007), prof. Maciej Lewenstein z Institut de Ciencies Fotòniques w Barcelonie (AdG-2008) i prof. Marta Zofia Kwiatkowska z University of Oxford (AdG-2009).
Dodajmy, że w opublikowanych niedawno wynikach kolejnego konkursu (StG-2010) wśród laureatów znalazło się kolejnych trzech naszych młodych uczonych: dr hab. Janusz M. Bujnicki z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie, dr hab. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika PAN w Toruniu oraz dr hab. Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Taki stan rzeczy – 7 grantów w polskich instytucjach badawczych – należy uznać za wysoce niezadowalający. Spowodowany jest on, obok trudnego do zrozumienia braku chęci lub motywacji do składania wniosków przez najlepszych polskich naukowców, wieloma przyczynami wymagającymi z pewnością dodatkowych analiz. Zachętą do składania wniosków powinien stać się fakt, że budżet kolejnych konkursów Programu IDEE rośnie znacząco z roku na rok i w 2010 r. przekroczył miliard euro. Łączna kwota przeznaczona na konkursy dla naukowców początkujących i doświadczonych wynosi 1,32 mld euro i została równo podzielona na granty obu typów, co powinno stanowić szczególną zachętę dla młodych naukowców. Początkujący mogą liczyć na około 600 grantów (czyli dwukrotnie więcej niż w pierwszym konkursie), doświadczeni – na około 300.
Czy zatem jest szansa, by z tej puli niemal 1000 grantów choćby 10 przypadło polskim uczonym? Wysokich ocen na pewno nie mogą spodziewać się kandydaci, których sukcesy ograniczały się tylko do „krajowego podwórka”, których życiorys ubogi jest w zagraniczne staże, którzy nie mają praktyki w międzynarodowych projektach czy publikują tylko w krajowych periodykach. W takiej sytuacji nawet świetny pomysł badawczy nie stanowi wystarczającej przeciwwagi dla miernego dorobku.
Nie brak u nas jednak naukowców, którzy stopień magistra i/lub doktora uzyskali w zagranicznej uczelni, stypendystów Marii Curie, Laureatów Nagrody FNP, stypendystów zagranicznych fundacji. Nie brak zdolnych uczonych, odbywających lub mających za sobą staże podoktorskie w zagranicznych instytutach. Ich dorobek nie ustępuje dokonaniom uczonych z innych krajów, publikują w cenionych periodykach, zapraszani są na konferencje i do udziału w wielkich projektach. To ich właśnie brakuje na listach laureatów Programu IDEE. To o nich zabiegać powinny roztropne władze instytutów i uczelni. Bowiem tacy właśnie uczeni wzmacniają prestiż i przyciągają znaczne fundusze, przy okazji przyczyniając się do umocnienia lub polepszenia pozycji instytucji; każdy laureat podwyższa o 150 punktów pulę instytutu w czasie okresowej oceny parametrycznej.
Czas więc, by władze jednostek badawczych zaczęły traktować międzynarodową karierę swych pracowników jako sprawę priorytetową, by dbały o międzynarodowy wizerunek swej jednostki, zapraszały naukowców z zagranicy, wspierały starania o granty i udział w projektach badawczych, tworzyły wyspecjalizowane, sprawne „biura projektów”, które zdejmą z barków naukowców część wysiłku przygotowania projektu. Bez spełnienia tych warunków nie osiągniemy lepszych rezultatów nie tylko w konkursach ERC, ale i w innych przedsięwzięciach badawczych programów ramowych.
Szczegółowe informacje o wynikach konkursów znaleźć można na stronie http://www.kpk.gov.pl/7pr/struktura/2.html.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.
Brakuje nam dobrej administracji. Ostatnio pieniądze na grant załatwiałem dwa lata, a kolejny chyba nie doczeka się realizacji. Nie mam żadnej merytorycznej pomocy z punktów kontaktowych czy administracji uczelni. Siedzą tam miłe dziewczynki (niektóre z doktoratami) i odsyłają do osób trzecich podając e-maile. Z tych badań naukowych nic nie będzie, bo nie rozlicza się Punktów Kontaktowych z efektów pracy. Strach pomyśleć jeśli potrzeba by było zorganizować zespól międzynarodowy. Przy okazji dodam, że w PRL-u pieniądze na badania miałem w ciągu kilku miesięcy, co skutkowało patentami.
Niskie zainteresowanie ww. grantami wynika, oprócz wyżej wspomnianych argumentów krytyka_2010 (z którymi się w dużej mierze zgadzam), brakiem osób koordynujących takie granty. Potrzebni są ludzie do pomocy w przygotowaniu wniosku do UE, a niestety, takowych większość instytucji naukowych nie posiada. A jeśli już się ktoś znajdzie, to nie jest wystarczająco kompetentny do rozwiązania wielu problemów administracyjnych. Po prostu brakuje nam (Polsce) wykwalifikowanych pracowników administracji do prowadzenia grantów UE, a tym samym udzielenia nam (naukowcom) rzetelnej pomocy.
He, he, no spadłem z krzesła ze śmiechu. Panowie, zdejmijcie te unijno-ideologicznie klapki z oczu. Prawda jest taka, że Polska i inne demoludy jesteśmy dyskryminowani na poziomie angaży na recenzentów projektów. Nie oszukujmy się, obcy recenzent będzie szukał dziury w całym, a nie pozytywów. Brak recenzentów, to brak przyznanych projektów. Co obaj Panowie, którzy czeszą kasę na pseudonaukowych pieniężnych transferach wewnątrz 7PR UE zrobili, aby to poprawić? Najlepiej ponarzekac na mały zapał polskich naukowców. Gdyby prawdopodobieństwo otrzymania pieniędzy przez pracowników Punktu Kontaktowego było na poziomie jak polski "sukces" w IDEI (może 1 promil?), to byście juz obaj wiali do innej roboty. Łatwo sie gada, jak sie żyje z unijnej kasy, wypłacanej regularnie, a nie z unijnych wniosków.