Standardy postępowania

Marek Wroński

W końcu maja br. Archiwum Nieuczciwości Naukowej wystąpiło do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów z wnioskiem o wznowienie przewodu doktorskiego z 1990 r. dr. hab. Bernarda Koziroga, profesora uczelnianego w Zakładzie Teorii Literatury i Badań Kulturowych i Filozofii Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach jak również rektora Wyższej Szkoły Teologiczno Humanistycznej w Podkowie Leśnej (patrz: Profesorskie plagiaty, FA 06/2010).

Szybko zareagował dr hab. Tadeusz J. Zieliński, dziekan Wydziału Teologicznego Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, gdzie przed 20 laty ten doktorat został obroniony. Bez zwłoki przedstawił on sprawę Radzie Wydziału na posiedzeniu 8 czerwca br., doprowadzając do powołania ad hoc czteroosobowej Komisji Wydziałowej, której zadaniem było dokładne sprawdzenie pracy doktorskiej pod względem poprawności cytowania i dozwolonego korzystania ze źródeł.

28 października br. komisja w składzie: prof. dr hab. Janusz T. Maciuszko – przewodniczący, prof. dr hab. Karol Karski, ks. bp dr hab. Jerzy Pańkowski, prof. ChAT oraz prof. dr hab. Bogusław Widła przedstawiła swoją opinię. Potwierdzono w niej, że zarzuty nierzetelności naukowej wobec doktoratu są uzasadnione, zaś praca doktorska jest niesamodzielna.

Rada Wydziału (przy trzech głosach wstrzymujących się) przeważającą większością głosów przyjęła opinię komisji, która następnie przez dziekana zostanie przekazana do Prezydium CK. Właśnie to gremium ustawowo podejmuje postanowienia o wznowieniu przewodów doktorskich, habilitacyjnych i profesorskich, jeśli stwierdzi, że zarzuty opierają się na merytorycznych podstawach. Najbliższe posiedzenie Prezydium CK będzie 29 listopada br. Postanowienie jest niezaskarżalne i Rada Wydziału musi ponownie powołać dwóch recenzentów, którzy jeszcze raz opiniują pracę doktorską, biorąc pod uwagę obecnie znane fakty istnienia zapożyczeń. Po otrzymaniu tych nowych recenzji doktorskich Rada Wydziału w głosowaniu tajnym decyduje, czy doktorant jest dopuszczony do publicznej obrony. Negatywne głosowanie będzie skutkować podjęciem uchwały o unieważnieniu obronionego 28 maja 1990 r. doktoratu rektora Bernarda Koziroga.

Milczenie w Kielcach

Przy okazji chciałbym nadmienić, że dokumentację zapożyczeń w pracy doktorskiej B. Koziroga przekazałem na początku czerwca br. formalnym listem poleconym prof. Reginie Renz, rektor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach. Mimo ustawowego obowiązku wszczęcia dyscyplinarnego postępowania wyjaśniającego (Art. 144 ust. 3 ustawy z 27 lipca 2005 – Prawo o szkolnictwie wyższym) do chwili obecnej nie otrzymałem potwierdzenia wpłynięcia wspomnianej dokumentacji i informacji o wszczęciu przez rzecznika dyscyplinarnego nakazanych prawem kroków.

Nie otrzymałem też dotąd oficjalnego wyjaśnienia od dziekana Wydziału Humanistycznego, dr hab. Jadwigi Muszyńskiej, w związku z publicznymi zarzutami na łamach „Forum Akademickiego” dotyczącymi doktoratu Igora Barona z marca 2007 r. Dzieje i kultura starożytnej Mezopotamii w świetle przekazu biblijnego (patrz: Promotor nie widzi problemu, FA 5/2010). Pani Dziekan, która od 27 czerwca 2009 jest posiadaczką przyznanego „za zasługi dla WSTH” honorowego licencjatu teologii adwentystycznej, zapewne też nie widzi problemu w doktoracie (patrz: Standard po kielecku w artykule Plagiat habilitacji w Bydgoszczy). Wprawdzie „Forum Akademickie” wydrukowało list prof. Tomasza Polańskiego (FA 6/2010 Degradacja lepszego tekstu) wraz z moją polemiką (Dwie połówki), ale to przecież nie jest stanowisko dziekana ani Rady Wydziału.

Nie wypowiedziała się, co sądzi dzisiaj, „wywołana do tablicy” recenzentka tego doktoratu, prof. dr hab. Danuta Musiał, dyrektor Instytutu Historii UMK w Toruniu i sprawa formalnie nie jest tak załatwiona, jak być powinna. Muszę też przypomnieć, że publicznie apelowałem do rektor Reginy Renz (profesor historii oraz członka Rady Wydziału i członka Rady Instytutu Historii, gdzie ów doktorat miał miejsce), aby tę niemiłą sprawę załatwić zgodnie ze standardami rzetelnego uniwersytetu.

Pozostaje mi już tylko zwrócić się do Biura Centralnej Komisji i poprosić o sprawdzenie kwestionowanego publicznie doktoratu Igora Barona. W zaleceniach pokontrolnych, jakie szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasz Arabski skierował na początku września br. do przewodniczącego CK, jest nawet zdanie, że CK dotąd zbyt pasywnie podchodziła do informacji o nierzetelnych stopniach naukowych. Premier, jako organ nadzorujący, prosi o zwrócenie większej uwagi na ten problem...

Odebrana habilitacja z teologii

Dwa lata temu (FA 9/2008 oraz FA 10/2008) wspomniałem o zarzutach naruszenia praw autorskich (plagiat), jakie padły pod adresem monografii habilitacyjnej ks. dr. hab. Andrzeja Małachowskiego, ówczesnego prorektora ds. nauki Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Książce Jedność i mnogość jako kategorie modelu trynitarnego w ujęciu Mikołaja z Kuzy, która ukazała się jako 57. tom z serii Rozprawy Naukowe PWT, zarzucono, że w rozdziale czwartym po kilka stron tekstu dosłownie przepisano z prac czterech innych autorów. Razem było to kilkanaście kartek.

Władze tej małej katolickiej uczelni podeszły do przykrej i bolesnej sprawy bardzo rzetelnie. Rektor, ks. prof. Waldemar Irek, zaraz po otrzymaniu informacji o zapożyczeniu tekstów poprosił ks. prorektora Małachowskiego o pisemne wyjaśnienie oraz powołał specjalną komisję senacką w celu obiektywnego zbadania postawionych zarzutów. Kiedy na początku lipca 2008 r. wrocławska „Gazeta Wyborcza” ujawniła sprawę, ks. rektor Irek publicznie oświadczył: „Kierując się szacunkiem dla osoby ks. dr. hab. Andrzeja Małachowskiego, troską o dobre imię uczelni, a także przejrzystością obyczajów akademickich, poprosiłem prorektora PWT o zawieszenie wykonywania swoich obowiązków w uczelni do czasu ostatecznego i obiektywnego wyjaśnienia stawianych mu zarzutów. Ks. dr hab. Andrzej Małachowski przychylił się do mojej prośby, zawieszając pełnienie obowiązków prorektora PWT”.

Z kolei w połowie września 2008 r., gdy opinia Specjalnej Komisji Senackiej potwierdziła publicznie wysunięte zarzuty, ks. dr hab. Andrzej Michałowski zrezygnował ze swojej funkcji, przestał pracować w uczelni i wyjechał do pracy duszpasterskiej za granicę. Uczelnia dokumentację sprawy przekazała do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, która 24 listopada 2008 wydała postanowienie o wznowieniu przewodu habilitacyjnego. 9 maja 2009 habilitant zwrócił się do Rady Wydziału Papieskiego Wydziału Teologicznego z prośbą o powtórzenie swojego przewodu habilitacyjnego. 11 maja 2009 Rada podjęła uchwałę o unieważnieniu własnej, wcześniejszej uchwały z 20 lutego 2006 o nadaniu stopnia doktora habilitowanego.

Jednak o tej uchwale RW PWT nie powiadomiła od razu Biura CK, które dopiero pod presją odbywającej się kontroli, przeprowadzanej na wiosnę 2010 r. przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, zaczęło sprawdzać, co się dzieje z dawno wznowionymi przewodami habilitacyjnymi. Kiedy wreszcie CK otrzymała całą dokumentację, decyzją Prezydium z 21 czerwca 2010 postanowiła uchylić swoją wcześniejszą decyzję z 29 maja 2006 zatwierdzającą uchwałę Rady Wydziału z 20 lutego 2006 o nadaniu ks. dr. Andrzejowi Małachowskiemu stopnia doktora habilitowanego w dziedzinie nauk humanistycznych w specjalności teologia. Decyzja ta jest prawomocna.

Komentując tę sprawę, chciałbym podkreślić, jak wiele zależy od przestrzegania standardów postępowania, których w tym wypadku dopilnował ks. rektor Waldemar Irek. Pozwoliło to sprawnie i szybko zakończyć sprawę plagiatu habilitacji w uczelni, jak również pozwoliło z godnością odejść z uczelni ks. dr Andrzejowi Małachowskiemu. Habilitant po prostu uznał swój błąd i winę oraz poddał się konsekwencjom. Zapewne pozostał ból i smutek, ale sprawa została zamknięta.

Uczelni, jak również Biuru Centralnej Komisji, pozostało tylko jeszcze oficjalnie powiadomić Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, aby w „Dzienniku Urzędowym” ukazał się właściwy komunikat, zaś w internetowej Bazie Nauki Polskiej, prowadzonej przez OPI, znalazł się odpowiedni wpis, że habilitacja została unieważniona.

Rzeszowski poradnik

W roku 2000 Wydawnictwo Politechniki Szczecińskiej wydało 64-stronicowy skrypt autorstwa prof. dr. hab. Jerzego Honczarenki (Wydział Inżynierii Mechanicznej PSz) oraz mgr Małgorzaty Zygmunt (Biblioteka Główna PSz) Poradnik dyplomanta. Praca ta w jasny i przystępny sposób pokazuje, jak pisać i przygotowywać prace dyplomowe w aspekcie inżynierskim. Prof. Honczarenko jest znanym w Polsce autorytetem w dziedzinie robotyki przemysłowej i obrabiarek numerycznych, skrypt posłużył zatem jako znaczna pomoc przy pracy ze studentami wydziału mechanicznego, których poziom nie zawsze odpowiadał wymaganiom przy egzaminach dyplomowych.

Kiedy w 2009 r. Centralna Komisja – ze względu na niski poziom dysertacji - odebrała Wydziałowi Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej prawo nadawania doktoratów. W ramach wzmocnienia kadry naukowo-badawczej władze uczelni „ściągnęły” ze Szczecina prof. Honczarenkę. Pracując ze swoimi warszawskimi dyplomantami prof. Honczarenko w styczniu 2010 r. z zaskoczeniem zobaczył przyniesioną przez studenta, wydaną w 2001 r. w Wydawnictwie Politechniki Rzeszowskiej pod identycznym tytułem, książkę-skrypt autorstwa dr. hab. Jana Burka (obecnego Kierownika Katedry Technik Wytwarzania i Automatyzacji Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej). Kiedy przejrzał przyniesione „dzieło”, okazało się, że jego 80 proc. jest dosłownie przepisane z wcześniejszego o rok skryptu autorstwa Honczarenko – Zygmunt.

Powiadomiony o „odkryciu” rektor Politechniki Rzeszowskiej, prof. dr hab. Andrzej Sobkowiak, odpowiedział w marcu 2010 r., że skrypt Jana Burka Poradnik dyplomanta jest „nadużyciem” i został wycofany z bazy bibliotecznej Politechniki Rzeszowskiej. Rektor za to przeprasza, ale prof. Burek miał przecież pisemną zgodę na wykorzystanie skryptu, dlatego został ukarany tylko ustnym upomnieniem.

Trzeba nadmienić, że w wypadku powzięcia informacji o nierzetelności naukowej obecne regulacje prawne bezwzględnie obligują rektora bądź rzecznika dyscyplinarnego do wszczęcia postępowania wyjaśniającego z urzędu. Po tych wyjaśnieniach postępowanie zostało wszczęte. Prowadzi je rzecznik dyscyplinarny PRz prof. dr hab. inż. Piotr Król.

Zapytany przeze mnie na początku kwietnia br. prof. Burek odpowiedział: „W związku z przygotowaniem przez Pana materiału prasowego dotyczącego dwóch, prawie identycznych Poradników dyplomanta i pytaniami, jak to się stało, że poradniki te są do siebie podobne, wyjaśniam, co następuje: Pan profesor Honczarenko w 2000 r. przesłał do prof. Kazimierza Oczosia, ówczesnego kierownika Katedry Technik Wytwarzania i Automatyzacji, swój poradnik dyplomanta z dedykacją. Ja wówczas zajmowałem się sprawami dydaktycznymi i organizacyjnymi prac dyplomowych w Katedrze. Po konsultacjach z prof. Oczosiem uzgodniliśmy, że taki poradnik byłby bardzo potrzebny dla naszych dyplomantów. Ze względu na różne wymagania w naszej uczelni w stosunku do realizacji prac dyplomowych było oczywiste, że nie możemy wykorzystać bezpośrednio tego poradnika.

Stąd też skierowałem list do Pana prof. Honczarenki z prośbą o wyrażenie zgody na wykorzystanie pewnych fragmentów jego poradnika o treściach uniwersalnych, które dotyczą m.in. metodologii realizacji pracy, korzystania z istniejących programów komputerowych przy redagowaniu pracy, zbierania i opracowywania literatury itp. W odpowiedzi w kwietniu 2001 r. otrzymałem list od prof. Honczarenki, w którym stwierdził, że nie widzi żadnych przeszkód w wykorzystaniu niektórych fragmentów jego poradnika, przy zachowaniu ogólnie przyjmowanych zasad cytowania. Stąd też przy pisaniu poradnika dla naszych studentów na wstępie (str. 6, w załączeniu cały poradnik) podziękowałem prof. Honczarence i pani Zygmunt za tę zgodę wraz z powołaniem się na ich poradnik dyplomanta.

Pragnę zaznaczyć, że poradnik ten ma charakter czysto instrukcyjny i nie zawiera żadnych elementów pracy naukowej. Stąd też nie otrzymałem żadnego honorarium za jego opracowanie. (...). Jeżeli popełniłem jakieś przewinienie w przygotowaniu tego poradnika, to jestem gotów ponieść tego konsekwencje”.

Czekamy na rozstrzygnięcie rzecznika dyscyplinarnego w tej sprawie.

Marekwro@gmail.com