O klasyfikacji nauk ponownie

Stanisław Pabis, Małgorzata Jaros

Klasyfikacja nauki może być przydatna w analizie ogólnej struktury nauki, przynależności dyscyplin do dziedzin nauki oraz pełnionych przez naukę funkcji. Uważamy, że zadaniem klasyfikacji nauk powinno być także wyznaczanie warunków uzasadniających nadawanie stopni i tytułu naukowego tylko takim osobom, które mają wystarczające przygotowanie do tworzenia i sprawdzania wiedzy naukowej w określonej dziedzinie nauki. W „Forum Akademickim” nr 2/2009 przedstawiliśmy metodę analizowania struktury klasyfikacji nauk, już istniejącej lub projektowanej, mogącej obiektywnie wspomagać realizację tego celu. Odpowiedzią na nasz artykuł były publikacje: prof. J.B. Dawidowskiego, dyrektora Instytutu Inżynierii Rolniczej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie (FA nr 6/2009) oraz prof. T. Juliszewskiego, dziekana Wydziału Inżynierii Produkcji i Energetyki Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (FA 7-8/2009).

Z wnioskami wynikającymi z przedstawionej przez nas metody, uzasadniającej przynależność dyscypliny inżynieria rolnicza do dziedziny nauk technicznych, a nie, jak to jest obecnie, do dziedziny nauk rolniczych, obaj autorzy nie zgadzają się. Jednak żaden autor krytykujący przedstawioną przez nas metodę nie ustosunkował się ani do definicji, ani do jej założeń, a tylko to mogłoby stanowić podstawę do merytorycznej o niej dyskusji. Dyskusja o każdej strukturze rozumowania, w której przesłanki stanowią logiczną rację dla wniosków, jest merytorycznie uzasadniona tylko wtedy, gdy odnosi się do prawdziwości przesłanek metody lub do ewentualnych błędów wnioskowania. Zatem kwestionowanie prawdziwości wniosków może być uzasadnione, gdy możliwe jest logicznie poprawne wykazanie, że przesłanki nie są prawdziwe i wyjaśnienie, dlaczego tak jest, czego nasi adwersarze nie uczynili. Nie wykazali również błędów metody naszego wnioskowania. W tej sytuacji ich opinie należałoby pominąć milczeniem. Jednakże obie wypowiedzi mogą lub nawet mają zdyskredytować przedstawioną przez nas metodę lub przynajmniej odwracać od niej uwagę, wprowadzając tematy zastępcze, łączące się z nią tylko pozornie. Właśnie tylko dlatego zdecydowaliśmy się do nich ustosunkować.

Na potrzeby przedstawionej przez nas metody klasyfikacji nauk przyjęliśmy, że nazwa „nauka” jest rozumiana jako dynamiczny system tworzenia i gromadzenia oraz sprawdzania wiedzy naukowej o rzeczywistości fizycznej. Nazwa „wiedza naukowa” jest tu rozumiana jako system zgromadzonych zdań nauki, poddawanych systematycznej i wnikliwej kontroli, umożliwiający prawdziwe lub uprawdopodobnione poznawanie tego, co poznania i wyjaśnienia wymaga.

W naszym artykule przedstawiliśmy system definicji i założeń (przesłanek) proponowanej metody, który tu w skrócie przypominamy.

Trzy definicje. Określają one desygnaty i zakresy: dziedzin nauki, ich dyscyplin i specjalności oraz ich wzajemne związki i funkcje, jakie powinny być przez nie realizowane podczas tworzenia wiedzy naukowej.

Trzy założenia. Pierwsze różnicuje zadania nauki (tworzenie i sprawdzanie wiedzy naukowej, będącej produktem intelektualnej twórczości uczonych) od zadań praktyki, rozumianej tutaj jako produkcja dóbr materialnych. To założenie jest ważne dla klasy nauk o rzeczywistości fizycznej. Drugie wskazuje na konieczność posiadania przez osoby przyporządkowane dyscyplinie danej dziedziny takiej znajomości wiedzy i metod nauki, właściwych lub potrzebnych dyscyplinie, które są niezbędne do powiększania wiedzy w tej dziedzinie nauki, do której dyscyplina należy. Trzecie zawiera wymaganie, aby dorobek naukowy kandydatów do stopni i tytułu naukowego był oceniany przez właściwie dobranych recenzentów, a więc takich, których kompetencje potwierdzają ich wartościowe publikacje, korespondujące w uzasadnionym stopniu z dorobkiem kandydata, przedstawionym do oceny.

Posługiwanie się proponowaną metodą polega na sprawdzaniu, czy w istniejącej lub projektowanej strukturze klasyfikacji każda dyscyplina i specjalność spełnia przesłanki zaproponowanej logicznej klasyfikacji nauk. Z przyjętych przesłanek wynika, że przyporządkowanie pracownika naukowego do określonej dziedziny nauki jest poprawnie uzasadnione tylko wtedy, gdy kandydat wykazał się takim dorobkiem naukowym i wiedzą oraz przygotowaniem metodycznym, jakie są potrzebne do twórczego współuczestniczenia w rozwoju danej dziedziny nauki.

Analiza przesłanek logicznej klasyfikacji nauk, przeprowadzona na przykładzie dyscypliny inżynieria rolnicza wykazała (FA 2/2009), że inżynieria rolnicza, jako dyscyplina nauk rolniczych, takich przesłanek nie spełnia. Inżynieria rolnicza spełnia natomiast przesłanki logicznej klasyfikacji nauk, ale jako dyscyplina nauk technicznych. Z tej analizy wynika również wniosek, że inżynieria rolnicza jako dyscyplina nauki nie jest potrzebna naukom rolniczym, ponieważ nie jest w stanie samodzielnie tworzyć wiedzy naukowej w tej dziedzinie. Inżynieria rolnicza jest natomiast potrzebna produkcji rolniczej, aby wspomagać ją wiedzą, metodami i innymi środkami nauk technicznych. Do inżynierii rolniczej należy bowiem badanie, projektowanie i optymalizowanie procesów technologicznych oraz dobieranie lub projektowanie potrzebnych do tego maszyn i urządzeń technicznych. Zadania te mogą być jednak realizowane tylko za pomocą wiedzy i metod nauk technicznych, wspomaganych w miarę potrzeby innymi jeszcze dziedzinami nauki.

Inżynierię rolniczą można więc definiować jako dyscyplinę zajmującą się badaniem i naukowym poznawaniem fizycznych i technicznych aspektów procesów technologicznych w rolnictwie, leśnictwie i w przetwarzaniu płodów rolnych w celu ich projektowania lub doskonalenia. Taka definicja dyscypliny naukowej jednoznacznie wskazuje na jej przynależność do nauk technicznych.

Dziwne argumenty

Autorzy krytykujący przedstawioną przez nas metodę i wynikające z jej zastosowania wnioski używają dziwnych argumentów. Prof. Dawidowski wyraził pogląd, że stosowanie w klasyfikacji nauk proponowanych zasad podziału logicznego na przykładzie dyscypliny inżynieria rolnicza „budzi wiele zastrzeżeń zarówno co do propozycji zastosowania podziału logicznego, jak i propozycji umiejscowienia dyscypliny inżynieria rolnicza” i następnie, że „zastosowanie w podziale nauki klasyfikacji logicznej, polegającej na zachowaniu spójności przedmiotowej, metodologicznej i językowej nie jest rozwiązaniem optymalnym w sytuacji, kiedy wraz z dynamicznym rozwojem nauki i technologii mamy do czynienia nie tylko z nasilającą się dywersyfikacją nauki, ale także z pojawianiem się bardzo wąskich specjalności”. Tych, co najmniej zadziwiających, poglądów prof. Dawidowski nie uzasadnia. W miejsce przedstawionej przez nas, logicznie poprawnej metody tworzenia klasyfikacji nauk proponuje pozytywnie przez siebie zaopiniowaną klasyfikację nauk OECD, którą, jak pisze, „oparto na zasadzie funkcjonalności”. Owej zasady funkcjonalności – czego i w jakich warunkach? – także nie objaśnia. Łatwo sprawdzić, że we wzorcowej dla prof. Dawidowskiego klasyfikacji OECD inżynieria rolnicza w ogóle nie jest wymieniona jako dyscyplina naukowa - jej tam nie ma. Natomiast ta klasyfikacja zawiera dziewięć specjalności, którymi w Polsce zajmuje się inżynieria rolnicza, wymienionych wśród nauk inżynieryjnych i technicznych, a wśród nauk rolniczych można znaleźć tylko jedną taką specjalność (technologie produkcji paliwa z biomasy). Jak można w takiej sytuacji wyrażać niemający uzasadnienia pogląd, że dla umiejscowienia inżynierii rolniczej w naukach rolniczych „znacznie korzystniejszym rozwiązaniem jest klasyfikacja OECD”?

Kontynuując krytykę przedstawionej przez nas metody, prof. Dawidowski pisze: „Argumentem najcięższego kalibru, przytaczanym w celu uzasadnienia konieczności dokonania zmian w klasyfikacji, odnośnie do przynależności dyscypliny inżynieria rolnicza, jest stwierdzenie, że kompetentna ocena dorobku naukowego jest uzależniona głównie od właściwej klasyfikacji nauki. Trudno się z takim stanowiskiem zgodzić. Jest to przede wszystkim problem wady ustawy”. Profesor takim stwierdzeniem przyznaje, choć chyba nieświadomie, że wadą ustawy, z czym się należy zgodzić, było przyporządkowanie dyscypliny inżynieria rolnicza naukom rolniczym. Uważamy, że logiczna klasyfikacja nauk może właśnie dlatego wspomagać rozwój nauki i wiedzy naukowej, że merytorycznie i formalnie określa warunki pozwalające na nadawanie stopni i tytułu naukowego tylko takim osobom, których dorobek we wskazanej dyscyplinie i nadrzędnej dziedzinie już przyczynił się w znaczącym stopniu do rozwoju tej dyscypliny i dziedziny. Dotyczy to oczywiście nie tylko inżynierii rolniczej, lecz także i innych dyscyplin nauki.

Brak zrozumienia

Prof. Juliszewski nie zgadza się z wnioskami wynikającymi ze sprawdzenia, czy w dyscyplinie inżynieria rolnicza spełniają się przesłanki logicznej klasyfikacji nauk, ale swojego krytycznego poglądu o metodzie również nie uzasadnia. Często nas jednak poucza o tym, co powinniśmy byli zrobić, a czego nie uczyniliśmy i co napisaliśmy, a napisać nie powinniśmy. Wskazuje, że nie informowaliśmy środowiska o naszej krytycznej opinii na temat umiejscowienia inżynierii rolniczej w dziedzinie nauk rolniczych i potrzebie przeniesienia jej do nauk technicznych. Pisze: „Oczywiście nie mam na myśli wskazywania autorom miejsca dyskusji o reorganizacji struktury organizacyjnej nauki, lecz niepisaną zasadę, iż publiczna prezentacja istotnych zmian – w tym przypadku przeniesienia dyscypliny naukowej do innej dziedziny – powinna być poprzedzona dyskusją ogólnośrodowiskową, choćby dla poznania opinii innych osób”. Mija się z prawdą, ponieważ z naszej inicjatywy odbywały się dyskusje na ten temat. Miały one miejsce w XXII i XXIII Letniej Szkole Metodologii Nauk Empirycznych w Zakopanem, w maju 2008 i w maju 2009 roku, w XXX Letniej Szkole Inżynierii Systemów Rolnictwa w Boszkowie we wrześniu 2008 roku, na specjalnie do tego przeznaczonych sesjach plenarnych. Wymienione szkoły ujmowane są w harmonogramie imprez KTR PAN, a informacja o nich udostępniana jest środowisku także w Internecie. Natomiast odmiennie, o niespodziewanym przyporządkowaniu inżynierii rolniczej do nauk rolniczych nasze środowisko dowiedziało się dopiero po fakcie, bez uprzednich o tym dyskusji.

Prof. Juliszewski poinformował nas także o tym, że nasz naukowy dorobek przecież należy do nauk rolniczych, pisząc: „Czy autorzy artykułu, z którymi polemizuję, nie zdawali sobie sprawy – przez dziesięciolecia – że ich osiągnięcia naukowe mieszczą się w inżynierii rolniczej (w dziedzinie nauk rolniczych)? Oczywiście wiedzieli o tym, dlatego ich poglądy o rozwoju nauki przez przemieszczanie „szuflad” [czytaj: dyscyplin naukowych] w strukturze nauki uważam nie tylko za niezrozumiałe, uważam takie poglądy za naiwne, w nieco odmiennym znaczeniu określane w innym języku jako wishfull thinking”. Autor tej wypowiedzi chyba nie wiedział, że nasze osiągnięcia naukowe, mimo że przypisane inżynierii rolniczej, mieszczą się głównie w takich jej specjalnościach, jak transport ciepła i masy w ciałach stałych, matematyczne modelowanie procesów technologicznych i ich optymalizacja, a również inżynieria systemów, zatem z pewnością nie należą do nauk rolniczych, lecz do mechaniki, inżynierii procesowej, oraz matematyki stosowanej. Z naszego dorobku naukowego mogła korzystać produkcja rolnicza, ale nie nauki rolnicze. Przypisywanie naszych specjalności naukom rolniczym może wskazywać na brak rozumienia przez prof. Juliszewskiego tego, co pracownik naukowy dobrze rozumieć powinien – czym nauka różni się od produkcji.

Nawiązując do klasyfikacji nauk, prof. Juliszewski pisze: „Mój pogląd na to, iż klasyfikacja nauk ma wpływ na rozwój nauki, jest daleko wątpiący. Formułuję to, nieco metaforycznie, tytułem tego artykułu. Czy gdyby w czasach Kopernika funkcjonował - co tu dużo mówić - administracyjny podział na dziedziny, dyscypliny i specjalności naukowe, to powstałoby De revolutionibus orbium coelestium?”. Czyżby pan dziekan sądził, że Kopernik mógł dokonać swego odkrycia i o nim napisać tylko dlatego, że miał szczęście, bo wówczas jeszcze nie istniała klasyfikacja nauk? Prawda jest jednak taka, że wynik intelektualnej twórczości uczonych jest niezależny od przepisów, ale jego wartościowanie wymaga prawdziwej oceny kompetentnych specjalistów.

Pan dziekan pisze dalej, teraz o nas, że: „Idąc śladem rozumowania autorów, można dojść do przeświadczenia, że gdyby zobaczyli techniczne wyposażenie szpitalnej sali operacyjnej, to medycynę także przenosiliby do nauk technicznych…”. Nie, nie przenosilibyśmy, ale uważamy, że każdemu autorowi takiego przypuszczenia trzeba wyjaśnić, skoro tego nie wie, że wyposażenie szpitali: rezonans magnetyczny, aparaty Roentgena, ultrasonografy i wiele innych, są rezultatem osiągnięć nauk technicznych (fizycznych), a nie medycznych, i służą medycynie w praktyce i badaniom naukowym tak, jak osiągnięcia inżynierii rolniczej, również uzyskiwane wiedzą i metodami nauk technicznych, a nie rolniczych, służą produkcji rolniczej.

Semantyczna antynomia

Aby jeszcze skuteczniej bronić inżynierii rolniczej jako dyscypliny w naukach rolniczych, prof. Juliszewski twierdzi – chociaż, niestety, to nie jest wyłącznie tylko jego pogląd – że „inżynieria rolnicza jest interdyscyplinarną dziedziną nauki” i dalej, że „interdyscyplinarność nie jest tylko cechą ergonomii i inżynierii rolniczej – jest właściwością wielu dyscyplin naukowych i – jak uważam - jest to czynnik sprzyjający rozwojowi nauki, a nie prowadzący do regresu”, czego jednak również nie uzasadnia. Dziekan Juliszewski nie podaje definicji „interdyscyplinarnej dyscypliny nauki” ani nie informuje, czym ona jest i co ją odróżnia od „zwykłej” dyscypliny nauki.

Określenie dyscypliny inżynieria rolnicza jako „dyscypliny interdyscyplinarnej” wskazuje na możliwość istnienia tu semantycznej antynomii tych dwu pojęć. Nasuwa się bowiem pytanie: jak semantycznie prawdziwe coś, może być takim czymś, czym równocześnie być nie może? Czy dyscyplina naukowa może równocześnie być „dyscypliną interdyscyplinarną”? Pogląd, że inżynieria rolnicza jest „dyscypliną interdyscyplinarną”, wywarł bardzo niekorzystny wpływ na rozwój naukowy tej dyscypliny. Przez wiele lat, z powodzeniem, uzyskiwano w inżynierii rolniczej stopnie doktorów, doktorów habilitowanych lub tytuły profesorów nauk rolniczych na podstawie dorobku mogącego, być może, mieć wartość tylko dla produkcji rolniczej. Ale nie istnieje symetria zamiany osiągnięć produkcyjnych, mających wartość dla produkcji, na równoważne im osiągnięcia naukowe, mające wartość dla nauki, i dlatego, w awansach naukowych nie można dopuszczać zamieniania (zastępowania) jednych drugimi.

Trzecie założenie przedstawionej przez nas logicznej klasyfikacji nauk wymaga, aby dorobek kandydatów do stopni i tytułu naukowego był oceniany tylko przez właściwie dobranych recenzentów, a więc takich, których kompetencje są potwierdzone ich wartościowymi publikacjami, korespondującymi w uzasadnionym stopniu z dorobkiem zawierającym się w przedstawionych do oceny publikacjach kandydata. Natomiast dorobek kandydatów z inżynierii rolniczej do stopnia lub tytułu naukowego, wytworzony wiedzą i metodami innych dziedzin nauki niż nauki rolnicze, niekiedy nauk ekonomicznych, a przeważnie nauk technicznych, był pozytywnie oceniany i zatwierdzany w Centralnej Komisji przez zespół specjalistów z rolnictwa, leśnictwa, biologii i weterynarii, a więc osób dysponujących wiedzą istotnie różną od zawierającej się w naukach technicznych lub ekonomicznych.

W naszym artykule napisaliśmy, że „przedstawiony zbiór definicji i założeń nowego podziału nauk, dostosowanego do przeprowadzania awansów w nauce na stopnie i tytuł naukowy, jest oczywiście tylko jednym z możliwych”. Po zapoznaniu się ze wskazanymi artykułami prof. J.B. Dawidowskiego i prof. T. Juliszewskiego proponujemy utworzenie i opublikowanie metody formułowania klasyfikacji nauk, innej niż zaproponowana przez nas. Metody, z której będzie poprawnie wynikać broniony przez nich taki wniosek szczególny, że inżynieria rolnicza jako dyscyplina nauki, powinna być przyporządkowana naukom rolniczym, a nie technicznym.

 

Prof. dr hab. inż. Stanisław Pabis, mechanika, metodologia nauk, technika rolnicza, em. prof. SGGW.
Prof. dr hab. Małgorzata Jaros, matematyka, inżynieria rolnicza, metodologia nauk, pracownik Katedry Podstaw Inżynierii na Wydziale Inżynierii Produkcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.