Kronika akademicka FA 11/2010
Nowa biblioteka Instytutu Historycznego
Już za rok na zabytkowym kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu stanie nowy gmach. W połowie lipca rozpoczęły się prace rozbiórkowe budynków gospodarczych znajdujących się pomiędzy budynkiem pomuzealnym, czyli siedzibą Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a oficynami budynków mieszkalnych przy Krakowskim Przedmieściu. W ich miejscu powstanie nowy budynek naukowo-dydaktyczny IH UW, zaprojektowany przez Pracownię Architektoniczną BNS, która już wcześniej współpracowała z uniwersytetem, projektując gmach Wydziału Biologii przy ul. I. Miecznikowa oraz Collegium Iuridicum III. Wykonawcą prac budowlanych, których wartość przekracza 8,5 mln zł, jest firma Warmińskie Przedsiębiorstwo Budowlane S.A. z Olsztyna. Ich zakończenie planowane jest w połowie lipca 2011 r.
W dwupiętrowym budynku usytuowany będzie magazyn biblioteki mogący pomieścić 230 tys. woluminów. Sąsiadować z nim będą: podręczna czytelnia, sale wykładowe oraz biura administracji. Pomiędzy nowym budynkiem a gmachem pomuzealnym powstanie przeszklony łącznik na wysokości I piętra. Całość wykonana zostanie z połączenia jasnoszarego granitu, jasnobeżowego piaskowca oraz ciemnografitowej stali. Budynek będzie dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zmianom ulegnie też otoczenie nowej biblioteki. Starannie zaprojektowana zieleń, kolumnady, kamienne ławki oraz amfiteatralne schody mają uczynić z tego terenu miejsce spotkań studentów.
Przeniesienie biblioteki z siedziby instytutu do nowego gmachu pozwoli przywrócić dawną świetność Sali Kolumnowej. W XIX w. miała ona charakter galerii i mieściła kolekcję odlewów gipsowych. Obecnie mieści się tam biblioteczny magazyn. Uniwersytet planuje przywrócić jej dawne, reprezentacyjne funkcje. Po przeniesieniu zbiorów do nowego budynku, sala zostanie zrewitalizowana. W przyszłości będzie salą ogólnodostępną; odbywać się w niej będą uniwersyteckie uroczystości, konferencje i imprezy.
Drugi taki uniwersytet
7 lipca Akademia Sztuk Pięknych w Poznaniu uzyskała status Uniwersytetu Artystycznego. To druga uczelnia artystyczna w Polsce, a pierwsza w zakresie sztuk pięknych, która posiada dość uprawnień do doktoryzowania, by uzyskać status uniwersytecki. Wcześniej zdobył go jedynie Uniwersytet Muzyczny im. F. Chopina w Warszawie.
Protoplastą UA jest założona w 1919 r. w Poznaniu Szkoła Sztuk Zdobniczych, którą przekształcono później w Instytut Sztuk Plastycznych. W 1946 roku powstała Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych, która w 1996 uzyskała status Akademii Sztuk Pięknych. W ciągu 90 lat mury uczelni opuściło 6 tys. absolwentów.
Prof. Marcin Berdyszak, rektor UAP, tak tłumaczy powody starania się o zmianę nazwy uczelni: – Chcemy być partnerem dla świata, więc nazwa musi być jednoznaczna. Kształcimy magistrów sztuki, ale równocześnie coraz większy nacisk kładziemy na rozwój refleksji teoretycznej nad sztukami wizualnymi w oparciu o praktykę artystyczną. Kolejna sprawa to rygorystyczna polityka kadrowa. Status uniwersytetu to zobowiązanie. Kolejne władze uczelni będą zmuszone do starania o utrzymanie najwyższej jakości kadry akademickiej.
UAP jest największą uczelnią w zakresie sztuk pięknych w Polsce. Jego strukturę tworzy sześć wydziałów: Grafiki, Malarstwa, Rzeźby i Działań Przestrzennych, Architektury i Wzornictwa, Komunikacji Multimedialnej oraz Edukacji Artystycznej. Pięć z nich ma uprawnienia do nadawania stopnia doktora i doktora habilitowanego sztuk pięknych i sztuk projektowych (w sumie jednostki uczelni mają sześć uprawnień do doktoryzowania i sześć do habilitowania). Na dziesięciu kierunkach i w dwudziestu specjalnościach kształci się tam 1480 studentów: w systemie studiów stacjonarnych – 723 osoby oraz 757 na studiach niestacjonarnych (zaocznych, wieczorowych i podyplomowych). Oprócz typowych kierunków artystycznych uczelnia oferuje studia inżynierskie z zakresu urbanistyki i architektury. Obecnie w UAP kształcą się studenci z USA, Korei i Meksyku. Prof. Berdyszak mówi, że studia anglojęzyczne to dopiero pierwszy etap umiędzynarodowienia kształcenia. Kolejny będzie polegał na pozyskiwaniu przez uczelnię – czemu nowa nazwa ma sprzyjać – zagranicznych wykładowców, którzy wzbogacą ofertę dydaktyczną dla studentów polskich.
Uczelnia zatrudnia 213 nauczycieli akademickich, z czego aż połowa to samodzielni pracownicy nauki: profesorowie i doktorzy habilitowani. Daje to wyjątkowe nasycenie kadrą o najwyższych kwalifikacjach. Poza dydaktyką, jej wykładowcy prowadzą działalność artystyczną w swoich dziedzinach, są animatorami kultury, prowadzą badania naukowe w obszarze dziedzictwa kulturowego, urbanistyki, teorii sztuki, wzornictwa. W latach 2005-09 realizowano tam 15 krajowych projektów badawczych oraz 6 projektów międzynarodowych. Ich tematyka dotyczy m.in.: możliwości kształtowania dużych przestrzeni otwartych i stref komunikacji wizualnej wzdłuż szlaków komunikacyjnych, akustyki przestrzeni otwartych, ergonomii wzorów użytkowych i korzystania z urządzeń przez osoby niepełnosprawne, multimedialnego odtwarzania wystroju wnętrz i bryły budynku nowej synagogi w Poznaniu, wpływu projektowania graficznego na edukację oraz malowania różnymi rodzajami farb.
Uniwersytet artystyczny zajmuje cztery budynki, w których mieści się ponad 100 pracowni artystycznych i projektowych, sale wykładowe, biblioteka, aula, biuro promocji, przestrzenie wystawiennicze, sklep z materiałami artystycznymi, stanowiska internetowe, bary, niewielki hotel oraz pomieszczenia administracyjne. Szczególnym miejscem jest dom plenerowy mieszczący się w starym, otoczonym parkiem dworku w Skokach, 40 km od Poznania, gdzie odbywają się warsztaty artystyczne. Pod opieką uniwersytetu działa pięć galerii. Planuje się utworzenie Muzeum UAP, które będzie prezentować zgromadzone przez uczelnie kolekcje dzieł sztuki.
W najbliższym czasie UAP planuje budowę centrum badawczo-realizacyjnego na działce w pobliżu swej obecnej siedziby. Historyczny budynek główny UAP, siedziba dawnego Ziemstwa Kredytowego, instytucji zasłużonej w utrzymaniu ziemi i majątków w polskich rękach, zostanie poddany gruntownemu remontowi. Zostanie też uruchomiona profesjonalna prototypownia, umożliwiająca wykonywanie modeli i prototypów w różnych technologiach.
Dziekani i Trybunał Konstytucyjny
Dziekani wydziałów prawa polskich uczelni, którzy zebrali się podczas zjazdu w Uniwersytecie Jagiellońskim 23 września, podjęli uchwałę w sprawie wpływu akademickich środowisk prawniczych na wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. List w tej sprawie został wystosowany do marszałka Sejmu RP Grzegorza Schetyny.
Obecni na zjeździe dziekani wyrazili obawę, że upartyjnienie wielu dziedzin życia publicznego w Polsce może objąć także wymiar sprawiedliwości, w tym Trybunał Konstytucyjny. „Zaszczytne i odpowiedzialne stanowisko strażników Konstytucji zajmowane być powinno przez ludzi o najwyższych kwalifikacjach merytorycznych i etycznych. Oceny owych kwalifikacji w sposób najbardziej kompetentny dokonać mogą środowiska, z których wywodzą się potencjalni kandydaci, te, które obserwowały przez lata ich rozwój naukowy, karierę zawodową i walory osobowościowe” – czytamy w liście. W związku z tym dziekani postulują wprowadzenie przed grudniowymi wyborami zmian wymagających także nowych rozwiązań legislacyjnych. Powinny one obejmować: „formułowanie przez komisję sejmową szczegółowych kryteriów, jakie musi spełnić kandydat; ogłoszenie wyłonionych kandydatur w czasie umożliwiającym społeczną konsultację; zasięganie opinii środowiska prawniczego, z którego kandydat się wywodzi; publiczne przesłuchania kandydatów na otwartych posiedzeniach komisji sejmowej”. Jako podstawę prawną uzasadniającą wprowadzenie powyższych zmian dziekani podali art. 22 § 1 pkt 2 i 4 ustawy z 22 listopada 2002 roku o Sądzie Najwyższym.
Organizatorem zjazdu był Wydział Prawa i Administracji UJ. Obrady odbywały się w sali Refektarz Kolegium Wróblewskiego UJ. Zgromadzonych gości powitała dziekan Wydziału prof. Krystyna Chojnicka, następnie prof. Szczepan Biliński, prorektor UJ wygłosił wykład dotyczący oceny parametrycznej podstawowych jednostek UJ. Podczas późniejszej dyskusji omawiano nowe zasady finansowania w szkolnictwie wyższym, oraz specyfikę prawniczych studiów doktoranckich.
W październiku br., na mocy porozumienia większości wydziałów prawa uczelni z całej Polski wystosowano, po raz pierwszy w historii, dziewięć kandydatur na sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Lista nazwisk została wysłana przez prof. Krystynę Chojnicką, dziekan Wydziału Prawa i Administracji UJ, pełniącą funkcję przewodniczącej Konferencji Dziekanów Uniwersyteckich Wydziałów Prawa, do wszystkich czterech klubów poselskich. O konsultację kandydatur na sędziów TK apelują także inne środowiska prawnicze w naszym kraju, m.in.: Komitet Nauk Prawnych PAN, Krakowa Rada Sądownictwa i Zrzeszenie Prawników Polskich.
Ogrodnicy świętują 40-tkę
Utworzenie Wydziału Ogrodniczego lubelskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w 1970 r. poprzedzone było działalnością Katedry Ogrodnictwa na Wydziale Rolniczym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, a potem Wyższej Szkole Rolniczej. Następnie utworzono Oddział Ogrodniczy WSR o rozbudowanej strukturze i bogatych zainteresowaniach badawczych – oprócz sadownictwa i ogrodnictwa, pojawiły się rośliny lecznicze, ozdobne, pszczelarstwo, a także genetyka i hodowla roślin.
Obecnie strukturę WO tworzy 9 katedr, 1 instytut oraz 2 samodzielne zakłady. Pracuje tam 109 nauczycieli akademickich, w tym: 18 profesorów tytularnych, 10 profesorów UP, 12 adiunktów ze stopniem dr hab., 51 adiunktów ze stopniem dr, 6 starszych wykładowców, 12 asystentów i 49 pracowników inżynieryjno-technicznych. W ciągu 40 lat przeprowadzono na wydziale 191 przewodów doktorskich, 61 habilitacyjnych oraz 36 postępowań o nadanie tytułu naukowego profesora.
W latach 2005–09 pracownicy WO realizowali rocznie od 5 do 15 grantów, 17–23 tematów statutowych, 18–23 tematów w ramach badań własnych. Prace realizowane na wydziale dotyczą: doskonalenia technologii zrównoważonej produkcji płodów ogrodniczych, oceny i zachowania biologicznych i zdrowotnych właściwości owoców, warzyw i ziół, różnorodności gatunkowej organizmów szkodliwych i pożytecznych dla roślin w różnych typach biocenoz oraz rewitalizacji krajobrazowej miast i wsi.
Efektem badań prowadzonych w okresie ostatnich 5 lat były 2083 publikacje, w tym 933 oryginalnych i monograficznych prac naukowych, 668 referatów, komunikatów i doniesień naukowych, 476 prac popularnonaukowych oraz 6 podręczników i skryptów.
W okresie 40 lat Wydział Ogrodniczy ukończyło 5534 absolwentów, w tym 4698 magistrów inż. oraz 836 inżynierów. Dziś na studiach stacjonarnych kształci się tam 4,2 tys. studentów, zaś na niestacjonarnych – 600 osób. WO oferuje 2 kierunki studiów: ogrodnictwo i architekturę krajobrazu. Wydział prowadzi też studia trzeciego stopnia i podyplomowe. Wielu Studentów WO odbywa praktyki zagraniczne: w ostatnich 5 latach do Anglii wyjechało 551 osób, do Norwegii 48 i do Irlandii 62.
Wydział Ogrodniczy użytkuje 3 budynki dydaktyczno-naukowe. Prof. Andrzej Borowy, dziekan WO, zauważa, że znajdują się one w niedalekiej odległości od siebie, ich rozproszenie nie stanowi więc problemu dla studentów. W laboratoriach wydziałowych bada się m.in.: surowce warzywne i zielarskie, organizmy chorobotwórcze pod kątem genetycznym, metody rozmnażania roślin metodą in vitro. Wydział posiada gospodarstwo doświadczalne na Felinie. Znajdują się tam: sad o powierzchni 7 ha, 2 ha pola, gdzie prowadzone są uprawy doświadczalne oraz znajdują się kolekcje roślin ozdobnych i zielarskich. W 4 szklarniach prowadzi się m.in. badania z zakresu nowoczesnych technologii uprawy warzyw.
Wypadki za 10 miliardów
Tylko 9 proc. długości dróg krajowych spełnia kryteria małego ryzyka. Są to wyłącznie autostrady i drogi ekspresowe. Aż połowa polskich dróg to „czarne odcinki”. Najgorzej jest na wschodzie kraju. Wynika to z mapy ryzyka drogowego po raz trzeci publikowanej przez specjalistów z Katedry Inżynierii Drogowej Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska PG wraz z ekspertami Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Rozwoju Inżynierii Lądowej.
Mapa powstała w ramach międzynarodowego Programu Oceny Ryzyka na Drogach EuroRAP. Ukazuje poziomy ryzyka zostania ofiarą śmiertelną lub ciężko ranną w wypadku. Ryzyko przedstawiono za pomocą pięciostopniowej skali kolorystycznej. Kolor zielony oznacza najniższą klasę ryzyka, potem są: żółty, pomarańczowy, czerwony i czarny, który oznacza najmniejszy poziom bezpieczeństwa.
– Ryzyko indywidualne dotyczy każdego użytkownika dróg i mierzone jest częstością wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi na każdym odcinku drogi w stosunku do liczby pojazdów, które przejeżdżają przez ten odcinek w ciągu trzech lat objętych analizą (2007–2009) – mówi dr Kazimierz Jamroz, kierownik projektu, starszy wykładowca w Katedrze Inżynierii Drogowej WILiŚ.
Porównując mapy ryzyka indywidualnego sieci dróg krajowych z lat 2005–07 i 2007–09 można zauważyć, że na 67 proc. długości dróg krajowych nie nastąpiły istotne zmiany ryzyka. Na 9 proc. dróg ryzyko wzrosło o jedną klasę. Na 24 proc. długości dróg nastąpił wzrost bezpieczeństwa o jedną lub więcej klas.
Z najnowszej mapy ryzyka indywidualnego na polskich drogach wynika, że aż połowa długości dróg krajowych to „czarne odcinki”. To na nich ma miejsce 61 proc. wszystkich wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi. Zaledwie 9 proc. długości dróg spełnia kryteria bardzo małego i małego ryzyka przyjęte przez EuroRAP. To autostrady i dwujezdniowe drogi ekspresowe. – Osiemdziesiąt procent długości dróg krajowych to czarne i czerwone odcinki, na których należy podjąć niezbędne działania zmierzające do obniżenia poziomu ryzyka co najmniej o dwie klasy – zaznacza dr Jamroz.
Mapę opracowano w oparciu o policyjne dane. W badanym okresie 2007–09 na drogach krajowych w Polsce miało miejsce 11 856 wypadków z ofiarami śmiertelnymi lub ciężko rannymi. Zginęło w nich 5314 osób, a 10 401 osób odniosło ciężkie obrażenia ciała, które w konsekwencji niejednokrotnie doprowadziły do kalectwa. Koszty materialne i społeczne tych wypadków wyniosły w ciągu 3 lat ponad 10 mld zł. – Najczęstsze przyczyny wypadków to: najechanie na pieszego lub rowerzystę, zderzenia czołowe lub boczne, wypadnięcia z drogi oraz nadmierna prędkość – wylicza K. Jamroz.
Najnowsze rezultaty prac polskiego zespołu zostały włączone do Europejskiego Atlasu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który obrazuje różnice w poziomie bezpieczeństwa na drogach 16 państw europejskich. – Ryzyko bycia ofiarą śmiertelną w Polsce jest czterokrotnie większe niż na drogach w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a na autostradach aż sześciokrotnie większe – opowiada dr Jamroz. – „Ryzyko nieakceptowane” na drogach Unii Europejskiej, czyli czarne i czerwone odcinki, występuje w Polsce aż na 80 proc. długości dróg krajowych, podczas gdy w Austrii i w Holandii występuje tylko na 1 proc. jezdni. A w Szwecji nie występuje wcale.
60 lat politechnicznego Radomia
Odbywająca się 14 października uroczysta inauguracja roku akademickiego 2010/2011, z udziałem wiceminister Marii Orłowskiej i rektorów uczelni technicznych zgromadzonych w KRPUT, była 60. już taką uroczystością w historii Politechniki Radomskiej.
Uczelnia kontynuuje działalność utworzonej w Radomiu w 1950 roku Szkoły Inżynierskiej NOT. W 1965 została powołana na jej bazie Kielecko-Radomska Wieczorowa Szkoła Inżynierska, w 1967 przekształcona w Kielecko-Radomską Wyższą Szkołę Inżynierską, a następnie w Politechnikę Świętokrzyską. Swoją niezależną działalność PR rozpoczęła w 1978 roku jako Wyższa Szkoła Inżynierska przyjmując równocześnie imię Kazimierza Pułaskiego. Na sześciu wydziałach: trzech technicznych (Materiałoznawstwa, Technologii i Wzornictwa, Mechanicznym oraz Transportu i Elektrotechniki) i trzech nietechnicznych (Ekonomicznym, Nauczycielskim oraz Sztuki), dwóch instytutach pozawydziałowych na prawach wydziału (Filologiczno-Pedagogicznym oraz Zdrowia) oraz czterech zamiejscowych ośrodkach dydaktycznych (w Białej Podlaskiej, Nisku i Tomaszowie Mazowieckim, gdzie kształcenie prowadzi Wydział Transportu i Elektrotechniki oraz w Grójcu, gdzie mieści się Wydział Mechaniczny), kształci ok. 9000 studentów. Zatrudnia 978 pracowników, w tym 526 nauczycieli akademickich i 452 pozostałych pracowników. Do chwili obecnej uczelnię ukończyło ponad 30 tys. studentów. Cztery wydziały posiadają uprawnienia do nadawania stopni doktorskich w sześciu dyscyplinach, a Wydział Mechaniczny ma uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk technicznych w zakresie budowy i eksploatacji maszyn. Korzystając z różnych funduszy i programów uczelnia remontuje i rozbudowuje swoją bazę lokalową. – Nadal chcemy rozwijać uczelnię, umacniać kadrę i tworzyć nowe kierunki tak, by w przyszłości myśleć o uniwersytecie techniczno-humanistycznym – mówi rektor Mirosław Luft.
Podczas obrad konferencji rektorów dyskutowano głównie na tematy ekonomiczne. Wymieniano doświadczenia na temat metodologii rozliczania kosztów pośrednich w projektach NCBiR, dyskutowano na temat wynagrodzeń w projektach POIG dla nauczycieli akademickich oraz na temat rozliczania środków na naukę w ramach działalności statutowej. W obradach brała udział reprezentacja kwestorów uczelni technicznych, w imieniu których występowała Jadwiga Machnicka, kwestor Politechniki Łódzkiej. Mówiła ona o dużych trudnościach, a często wręcz braku możliwości rozdzielenia wydatków, a także odpowiednich rachunków bankowych dotyczących studiów stacjonarnych i niestacjonarnych oraz braku możliwości rozliczania na bieżąco kosztów według rodzaju działalności (dydaktycznej, naukowej, i organizacyjnej).
Dyskutowano także na temat programu przeciwdziałania skutkom powodzi (przygotowywane są ekspertyzy i dopracowywane poszczególne przedsięwzięcia), kierunkach zamawianych (rzadko dostają je najsilniejsze uczelnie) wynikach kontroli NIK (trwa dyskusja nad raportami) oraz kontroli zarządczej (szansa na uporządkowanie i zaktywizowanie procedur zapewniania jakości).
Pięć wydziałów!
14 października, podczas 115. Sesji Zgromadzenia Ogólnego PAN prof. Michał Kleiber został ponownie wybrany prezesem akademii. Będzie pełnił tę funkcję do 2014 roku. Jak wyjaśnia, wybory wiceprezesów nie mogły zostać dokonane tego samego dnia, bowiem obowiązująca od października ustawa nakłada na PAN przyjęcie nowego statutu. A ten z kolei ma dopiero określić obowiązki wiceprezesów. Od kadencji 2011-14 ma ich być czterech.
Zdaniem prof. Kleibera, przyjęcie statutu było najważniejszym zadaniem 115. Sesji ZO PAN. Zmienia on bowiem strukturę akademii. Po zatwierdzeniu statutu przez premiera, strukturę PAN będzie tworzyło 5 wydziałów. Nazwa pierwszego – Wydział Nauk Humanistycznych i Społecznych – pozostanie bez zmian. W nowym Wydziale II Nauk Biologicznych i Rolniczych zostaną połączone dotychczasowe wydziały II Nauk Biologicznych i V Nauk Rolniczych, Leśnych i Weterynaryjnych. Wydział III będzie nosił nazwę Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi i oprócz dotychczasowego Wydziału III Nauk Matematycznych, Fizycznych i Chemicznych wchłonie część Wydziału VII Nauk o Ziemi i Nauk Górniczych. Wydział IV Nauk Technicznych zostanie wzbogacony o przedstawicieli geodezji i górnictwa, dotychczas ulokowanych w Wydziale VII. Wydział V Nauk Medycznych zostanie wzbogacony o część chemików i biologów pracujących na rzecz medycyny i zdrowia. Prof. Kleiber podkreśla, że wybór wydziałów przez niektórych uczonych i placówek pracujących na pograniczu dyscyplin i obszarów badawczych będzie dobrowolny.
Kolejna zmiana w PAN dotyczy pozycji szefa kancelarii, który stanie się kanclerzem PAN. Kandydat na to stanowisko będzie wskazywany przez prezesa, ale akceptowany przez premiera RP, który nadzoruje działalność akademii. Obowiązki kanclerza będą znacznie szersze niż szefa kancelarii.
Ważną zmianą w wydziałach PAN będą rady kuratorów. W ich skład będą wchodzili członkowie PAN zajmujący się daną dziedziną oraz osoby spoza akademii, w tym uczeni zagraniczni. Mają mieć mniej niż 50 lat. Zadaniem rad będzie nadzór nad placówkami badawczymi: monitoring i kontrola ich działalności. Ma to być element unowocześnienia zarządzania placówkami badawczymi akademii. Siatka stanowisk obowiązujących w instytutach PAN zostanie zsynchronizowana z tą, która obowiązuje w szkołach wyższych. Zniknie stanowisko docenta, a pojawi się profesor nadzwyczajny.
W sprawozdaniu z poprzedniej kadencji prof. Kleiber podkreślił udział zarządu akademii w procesie legislacyjnym. Mówił też o majątku PAN. Akademia została uwikłana w procesy sądowe. Część z nich ma już za sobą, niestety, niektóre z negatywnym skutkiem. – Żałujemy, że nie udało się utrzymać pałacyku, w którym mieściło się Międzynarodowe Centrum Matematyczne im. Stefana Banacha – mówi szef PAN. Do dużych strat zalicza także utratę siedziby Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN przy ul. Świętokrzyskiej. Wśród planów na swą kolejną kadencję na stanowisku szefa PAN prof. Kleiber wymienił m.in. utworzenie stacji zagranicznych w stolicach naszych wschodnich sąsiadów: Kijowie i Mińsku. Oczywiście, najważniejszym zadaniem będzie wprowadzenie w akademii zmian wynikających z nowej ustawy o PAN, ustaw o nauce oraz nowego statutu PAN.
Odnosząc się do ostatniej kategoryzacji jednostek badawczych prof. Kleiber zauważa, że obecny sformalizowany system oceny, bazujący na ścisłych parametrach, trzeba będzie kiedyś rozszerzyć o opinię ekspertów. Parametry trudno ustalić jednoznacznie, bo np. publikacja publikacji nierówna, a każde wdrożenie ma zupełnie inny wymiar i skutki, trudno je więc ze sobą porównywać.
Co z tą jodłą?
– Nie jest tak źle, jak obserwowaliśmy jeszcze 20-30 lat temu, gdy jodła była gatunkiem zagrożonym – mówi prof. Janusz Sabor z Katedry Nasiennictwa, Szkółkarstwa i Selekcji Drzew Leśnych Wydziału Leśnego UR w Krakowie, który od lat zajmuje się badaniem polskich populacji tego drzewa. – Dziś obserwujemy odradzanie się jodły w drzewostanach. Niedawno zastanawiano się, jak jodłę ratować, tymczasem dziś bada się, która z populacji jodły nadaje się do odnawiania zadrzewień w Beskidzie Śląskim i Żywieckim, gdzie poważnie zagrożone są monokultury świerkowe wprowadzone tam przed ponad stu laty przez Habsburgów. Badania prowadzone przez krakowskich uczonych sugerują, że najbardziej odpowiednim materiałem do zastąpienia chorych świerków są jodły z lasów Beskidu Sądeckiego i Gorców. Pracownicy UR w Krakowie badania nad jodłą prowadzą nie tylko we własnej stacji doświadczalnej w Krynicy, ale także na stanowiskach w lasach państwowych w całej Polsce poza obszarem naturalnego występowania tego gatunku. Bardzo ważny zasób genowy jodły znajduje się na Roztoczu. Prof. Sabor podkreśla, że nie znajdzie on zastosowania w górach, ale raczej na terenach wyżynnych i nizinnych. Jodła stanowi ok. 20-25 proc. drzewostanu leśnego w polskich górach i ok. 5-6 proc. na nizinach. Jest niezwykle ważna nie tylko z ekologicznego, ale także gospodarczego punktu widzenia.
Jodła budzi ogromne zainteresowanie w całej Europie Środkowej. Dowodem na to jest obecność przedstawicieli wielu krajów na konferencji, zorganizowanej w dniach 2-4 września br. przez grupę roboczą jodły pospolitej Międzynarodowej Unii Leśnych Organizacji Badawczych (International Union of Forest Research Organizations), Universität für Bodenkultur Wien, Katedrę Nasiennictwa, Szkółkarstwa i Selekcji Drzew Leśnych Wydziału Leśnego UR w Krakowie oraz Lasy Państwowe (RDLP w Krakowie i Katowicach). Obrady, które zgromadziły przedstawicieli Polski, Niemiec, Austrii, Słowacji, Czech, Bośni i Hercegowiny oraz Bułgarii, dotyczyły oceny zmienności i selekcyjnej wartości europejskich proweniencji jodły, roli tego gatunku w ekosystemach leśnych, ochrony zasobów genowych w Karpackim Banku Genów oraz polimorfizmu genetycznego jodły pospolitej.
Prof. Sabor podkreśla, że ochrona zasobów genowych jodły rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: in situ, która polega na ochronie najbardziej wartościowych drzewostanów jodłowych oraz ex situ, czyli na gromadzeniu i przechowywaniu w odpowiednich warunkach nasion, które mogą być w stosownym czasie użyte do odnowień drzewostanów.
Podczas wyjazdu studyjnego uczestnicy konferencji zwiedzili najważniejsze, z punktu widzenia ochrony zasobów genowych jodły, miejsca w polskich górach.
Nowi profesorowie
27 września Prezydent Bronisław Komorowski wręczył akty nadania tytułu profesorskiego 51 nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki.
nauki chemiczne: Anatol Kojło (UwB), Piotr Krzysztof Stepnowski (UG).
nauki farmaceutyczne: Jadwiga Mielcarek (UMed, Poznań).
nauki fizyczne: Ryszard Andrzej Czajka (PP), Krystyna Zofia Hołderna-Natkaniec (UAM), Bogdan Józef Idzikowski (IFM PAN, Poznań), Paweł Marcin Olko (IFJ PAN, Kraków).
nauki humanistyczne: s. Barbara Chyrowicz (KUL JP II), Włodzimierz Kazimierz Kozłowski (UŁ), Mirosław Przylipiak (AP, Słupsk), Elżbieta Anna Skibińska-Cieńska (UWr), Barbara Leokadia Surowska-Sauerland (UW), Ewa Urszula Syrek (UŚ), Stanisław Szadyko (UW), Sławomir Jacek Żurek (KUL JP II).
nauki matematyczne: Zbigniew Jan Bartosiewicz (PB), Zdzisław Naniewicz (UKSW), Witold Wnuk (UAM).
nauki medyczne: Halina Krystyna Batura-Gabryel (UMed, Poznań), Jacek Wacław Dadan (UMed, Białystok), Andrzej Władysław Emeryk (UMed, Lublin), Andrzej Semczuk (UMed, Lublin), Jerzy Sikora (SUM), Maria Małgorzata Winnicka (UMed, Białystok), Krzysztof Zieniewicz (WUM).
nauki o Ziemi: Jan Marek Matuszkiewicz (IGiPZ PAN, Warszawa).
nauki prawne: Lech Dubel (UMCS), Janina Kazimiera Panowicz-Lipska (UAM).
nauki rolnicze: Krzysztof Bilik (IZ – PIB, Kraków), Tomasz Konstanty Dobek (ZUT), Teresa Zofia Doroszewska (IUNiG – PIB, Puławy), Jerzy Lech Jugowar (IBMiER Oddział w Poznaniu), Marek Ludwik Mrówczyński (IOR – PIB, Poznań), Krystyna Pieniak-Lendzion (AP, Siedlce), Cezary Stanisław Podsiadło (ZUT), Wiera Sądej (UWM), Sławomir Zawisza (UTP, Bydgoszcz).
nauki techniczne: Andrzej Paweł Bartoszewicz (PŁ), Maria Dąbrowska-Szata (PWr), Sergiy Filin (ZUT), Marian Filipiak (UE, Poznań), Roman Jantas (PŁ), Janusz Antoni Pospolita (PO), Krzysztof Stańczyk (GIG, Katowice), Jacek Suchodolski (PWr), Maria Elwira Ząbkowska-Wacławek (UO).
sztuki muzyczne: Piotr Tomasz Miciński (AMuz, Łódź), Feliks Widera (AMuz, Katowice).
sztuki plastyczne: Mirosław Piotr Adamczyk (ASP, Poznań), Andrzej Maciej Łubowski (WSUS, Poznań), Grzegorz Piotr Nowicki (ASP, Poznań). ☐
Wiedza i zrozumienie
Dbanie o klimat, atlas dna Bałtyku, system monitoringu wód, poradnik budownictwa morskiego, ochrona drewna... Te osiągnięcia wyróżniono w tegorocznym konkursie dla najlepszych naukowców i zespołów zajmujących się ochroną, kształtowaniem i racjonalnym użytkowaniem środowiska.
Nagroda za całokształt działalności przypadła prof. Maciejowi Sadowskiemu, który od początku uczestniczył w pracach na rzecz konwencji klimatycznej. Protokół z Kioto nakazał krajom uprzemysłowionym zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych w latach 2008–12 średnio o 5 proc. w porównaniu z rokiem 1990, ale dzięki zdolnościom negocjacyjnym profesora, dla naszego kraju przyjęto odrębny rok odniesienia – 1988. Ułatwiło to Polsce wypełnienie zobowiązań bez dodatkowych kosztów, uzyskaliśmy kilka miliardów dolarów nadwyżki zredukowanej emisji. Prof. Sadowski stworzył także podstawy naukowe do opracowania normy technicznej obciążenia przewodów przez osad lodu, badał regionalizację zapasu wody w śniegu w kontekście obciążeń budowli i potrzeb prognoz hydrologicznych, a także rekonstruował warunki klimatyczne od XIII wieku.
Jury doceniło naukowców z Instytutu Oceanologii PAN i ich Atlas siedlisk dna polskich obszarów morskich. Grupa prof. Jana Marcina Węsławskiego (dr Gabriela Gic-Grusza, mgr Lucyna Kryla-Straszewska, dr hab. Jacek Urbański, dr Jan Warzocha) stworzyła jeden z pierwszych w Europie atlas z opisem strategii wyznaczania siedlisk, ich ochrony, przepisów prawa morskiego i systemu Natura 2000. Badacze zbadali 105 gatunków roślin i zwierząt, zebrali informacje z prawie 350 stacji pomiarowych, pobrali ponad 10 tys. próbek wody i osadów dennych. Publikacja przyda się służbom ochrony przyrody i administracji.
Zespół z Politechniki Warszawskiej dostał nagrodę za udostępnianie on-line danych monitoringu wód w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Krakowie. Jest to unikatowy w Polsce system ułatwiający np. klasyfikowanie wód powierzchniowych czy raportowanie do Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska. Prof. Marek Nawalany, dr Bartosz Czyżkowski, mgr Marcin Kawka, dr Krzysztof Kochanek, mgr Anna Kwiatkowska, dr Małgorzata Loga, mgr Katarzyna Sawicka oraz dr Grzegorz Sinicyn otrzymali również wyniki ważne w wypełnieniu wymagań Ramowej Dyrektywy Wodnej.
Kolejną laureatką jest dr hab. Jadwiga Zabielska-Matejuk z Instytutu Technologii Drewna, autorka pracy o ochronie drewna nowej generacji czwartorzędowymi solami amoniowymi. Praca jest zbiorem badań eksperymentalnych, które wnoszą istotny wkład w rozwój drzewnictwa. Wprowadzenie uzyskanych wyników do praktyki może wypełnić lukę na rynku środków chemicznych do zabezpieczania drewna przed zgnilizną, dzięki czemu powiększy się baza surowcowa dla drzewnictwa i budownictwa, bez negatywnego oddziaływania na środowisko.
Wyróżniono również specjalistów z Państwowego Instytutu Geologicznego, Instytutu Budownictwa Wodnego PAN i spółki Geostab (dr Zbigniew Frankowski, prof. Marek Graniczny, mgr Bożena Juszkiewicz-Bednarczyk, dr Regina Kramarska, prof. Zbigniew Pruszak, dr Piotr Przeździecki, dr hab. Marek Szmytkiewicz, prof. Maciej Werno, dr Joanna Zachowicz). Zespół opracował poradnik metodyczny opisujący zasady dokumentowania geologiczno-inżynierskich warunków posadowienia obiektów budownictwa morskiego i zabezpieczeń brzegu morskiego.
Podczas wręczenia nagród, które odbyło się 18 października w Warszawie, minister środowiska prof. Andrzej Kraszewski uznał, że tegoroczni laureaci przyczynili się nie tylko do poszerzenia wiedzy w społeczeństwie, ale i lepszego zrozumienia konsekwencji ludzkich działań.
Europejskie lekcje wf
W czasie, gdy NIK negatywnie ocenia zajęcia wychowania fizycznego w polskich szkołach, specjaliści z poznańskiej AWF kierują zespołem, który tworzy projekty lekcji wf, mające być wzorem dla całej Europy.
W wyniku realizacji unijnego projektu Health(a)ware an experienced-based learning and teaching approach for physical and health education, w którym brali udział dydaktycy oraz studenci z uniwersytetów w Madrycie, Berlinie, Oslo, Wiedniu i Pradze oraz AWF w Poznaniu, powstaną podręczniki do nauczania studentów w sześciu krajach europejskich. Znajdą się w nich projekty lekcji opracowane przez wielkopolskich nauczycieli i studentów pod kierunkiem ekspertów z AWF. Budżet projektu wynosił 498 tys. euro.
Punktem kulminacyjnym grantu była konferencja Physical Education and Health Education – partners for the future wraz z warsztatami metodycznymi dla nauczycieli i studentów. Podczas warsztatów specjaliści z różnych krajów prezentowali nietypowe pomysły do wykorzystania podczas lekcji wf. Np. Czesi proponowali, by za pomocą kija i piłki lekarskiej pokazywać młodzieży, w jaki sposób zachowuje się kręgosłup. Różne nacje wykorzystywały tradycyjne gry narodowe. Polacy w swej prezentacji zaproponowali pierścieniówkę, propagowaną od lat przez prof. Wojciecha Lipońskiego z poznańskiej AWF.
– Pracowaliśmy nad stworzeniem gotowych przykładów lekcji wychowania fizycznego dla gimnazjalistów, które zachęcałyby do aktywności w sposób niestandardowy i oryginalny. Chcemy, aby nauczyciele odeszli od schematów prowadzenia lekcji, które są mało ciekawe i nie aktywizują wszystkich uczniów. Zależy nam również na podkreśleniu całożyciowej roli aktywności fizycznej w przeciwdziałaniu niekorzystnym skutkom zachowań sedenteryjnych „młodzieży internetowej – mówi dr hab. prof. AWF Michał Bronikowski, koordynator projektu w Polsce.
Dla najmłodszych uczniów zaproponowano zajęcia, które łączyły zasady zdrowego odżywiania się z poznaniem funkcjonowania i możliwości własnego organizmu. Niektóre lekcje zostały opublikowane z czasopiśmie „Wychowanie Fizyczne i Zdrowie”. Prof. Bronikowski ma nadzieję, że już wkrótce zostaną one wykorzystane podczas lekcji wf w Polskich szkołach.
Dzięki pracy nad realizacją grantu pracownicy poznańskiej AWF opublikowali w ciągu trzech lat 9 artykułów w wysoko punktowanych indeksowanych czasopismach zagranicznych, 7 artykułów w czasopismach metodyczno-naukowych oraz 8 doniesień na konferencjach zagranicznych w Pradze, Wiedniu, Essen oraz w Madrycie. Na kongresie w Madrycie pierwszą nagrodę za najlepsze doniesienie naukowe otrzymał zespół w składzie: M. Bronikowski, M. Bronikowska, M. Kantanista, M. Ciekot, I. Laudańska-Krzemińska i Sz. Szwed. Udział w projekcie dał szansę na wyjazdy pracowników na konferencje naukowe, które finansowane były z grantu. Uczestnicy projektu wygłosili prelekcje dla uczniów poznańskich szkół, przeprowadzili sześć spotkań warsztatowych Świadomość zdrowia w nauczaniu dla nauczycieli wychowania fizycznego. Efektem końcowym grantu mam być książka z nowymi podstawami dydaktyczno-metodycznymi dla wychowania fizycznego i zdrowotnego w krajach Unii Europejskiej.
65-lecie Wydziału Medycyny Weterynaryjnej
Pierwsze zajęcia dla 152 studentów Wydziału Medycyny Weterynaryjnej odbyły się 21 listopada 1945 r. Wydział był jednym z fakultetów Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu. W 1951 roku został przeniesiony do nowo utworzonej Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu jako Wydział Weterynaryjny. Tradycyjną nazwę przywrócono mu w 1989 roku.
Wrocławski Wydział Medycyny Weterynaryjnej, jako jeden z czterech w Polsce, ma uprawnienia do nadawania tytułu zawodowego lekarza weterynarii oraz stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego nauk weterynaryjnych. Wydział zatrudnia 178 pracowników, w tym 105 nauczycieli akademickich; 20 z nich to profesorowie tytularni, 6 – profesorowie nadzwyczajni UP, 7 – adiunkci z habilitacją, a 62 – adiunkci z doktoratami. Pracownicy naukowi WMW w 2009 r. realizowali 19 grantów MNiSW o wartości 886 883,69 zł oraz 9 umów z podmiotami gospodarczymi o wartości 422 147,95 zł. W tym samym roku opublikowali 148 prac.
W strukturze wydziału znajduje się 9 katedr: Biochemii, Farmakologii i Toksykologii; Biostruktury i Fizjologii Zwierząt; Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów; Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych: Higieny Żywności i Ochrony Zdrowia Konsumenta; Immunologii, Patofizjologii i Prewencji Weterynaryjnej; Patologii; Rozrodu z Kliniką Zwierząt Gospodarskich oraz Katedra i Klinika Chirurgii.
Obecnie na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych Wydział kształci 1350 studentów, a także 52 słuchaczy na studiach doktoranckich. Przy wydziale prowadzone są studia specjalizacyjne w zakresie chirurgii weterynaryjnej, chorób drobiu oraz ptaków ozdobnych, chorób psów i kotów, epizootiologii i administracji weterynaryjnej, higieny zwierząt rzeźnych i żywności pochodzenia zwierzęcego, rozrodu zwierząt, weterynaryjnej diagnostyki laboratoryjnej, radiologii oraz chorób owadów użytkowych.
Wydział należy do Europejskiego Stowarzyszenia Oceny Jakości Kształcenia Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej (European Association of Establishments of Veterinary Education – EAEVE), które jest gałęzią Europejskiej Federacji Lekarzy Weterynarii (Federation of Veterinarians of Europe – FVE). Jest też członkiem Konfederacji Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej w Polsce.
Najnowszą inicjatywą wydziału jest uruchomienie Ośrodka Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Złotówku.
Złotówek to miejscowość w powiecie trzebnickim oddalona 35 km od Wrocławia. Od 10 lat istnieje tam Ośrodek Badań Środowiska Leśnego i Hodowli Zwierząt Łownych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. W tym roku otwarto też Ośrodek Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Chore i ranne dzikie zwierzęta będą tam leczone, rehabilitowane, a po wyleczeniu wypuszczane na wolność. Inicjatywa Uniwersytetu Przyrodniczego uzyskała pomoc Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu oraz Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. Pracę ośrodka nadzoruje pełnomocnik rektora prof. Józef Nicpoń. Od trzech lat prowadzi on w Złotówku badania nad etiologią schorzeń występujących u zająca szaraka (Lepus europaeus). Prace te mają dać odpowiedź na pytanie o przyczyny gwałtownego zmniejszania liczebności tego sympatycznego zwierzęcia w naszym krajobrazie.
Projekt, nadzorowanie powstania ośrodka oraz jego funkcjonowanie powierzono lek. wet. Piotrowi Szymańskiemu, który zajmuje się leczeniem dzikich ptaków od 20 lat. Bierze on udział w badaniach nad dziką populacją jastrzębia (Accipiter gentilis), wykonywanych częściowo na terenie ośrodka w Złotówku. Badaniami kieruje prof. Marek Houszka z Pracowni Ekologii i Chorób Zwierząt Łownych wrocławskiego UP. Obecnie właśnie ptaki są najliczniejszymi „pacjentami” złotowskiego ośrodka. Znajdują się tam m.in.: 2 jastrzębie gołębiarze, 2 orły bieliki, puszczyk, 2 myszołowy i pustułka. Są też 2 strusie, przekazane przez starsze małżeństwo, które nie mogło już podołać opiece nad zwierzętami. W ośrodku znajdują się też zające, sarny, dziki, daniele i muflon.
Parametryzacja i nowelizacja
Głównymi merytorycznymi tematami posiedzenia była dokonana niedawno ocena parametryczna jednostek naukowych oraz nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym i ustawy o stopniach i tytułach. Parametryzacja budzi wiele kontrowersji. Przeszeregowała ona pozycję wielu jednostek, ale już 160 z nich złożyło odwołania od jej wyników. O założeniach, jakie towarzyszyły tworzeniu klasyfikacji, mówił były wiceminister Jerzy Szwed. Przede wszystkim przeprowadzono ją po to, aby po 5 latach od poprzedniej dokonać aktualnej weryfikacji pozycji jednostek. Oceny dokonywała Rada Nauki, którą na posiedzeniu reprezentował jej przewodniczący prof. Kazimierz Stępień. Ocena opierała się na ankietach nadesłanych przez jednostki, a szereg parametrów było długo dyskutowanych i budziło spory, np. czy punkty za wartość wdrożeń nie za bardzo premiują jednostki badawczo-rozwojowe. Zgodnie ze zmianami, jakie wprowadziła ustawa o finansowaniu nauki, Rada Nauki z końcem roku 2010 kończy swoje funkcjonowanie. W to miejsca po połączeniu z dotychczasową Radą Główną Szkolnictwa Wyższego powstanie Rada Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Do kategoryzacji odnosił się też nowy wiceminister nauki prof. Maciej Banach. Deklarował szczegółową analizę jej wyników i wypracowywanie powszechnie akceptowanych reguł. Kontrowersje wzbudzały też współczynniki przeliczeniowe. Dla PAN zostały ustalone na 1. Postulowano, by dla uniwersytetów wzrosły z 0,3 do 0,4, a dla JBR spadły z 0,7 do 0,6. Parametryzacja nie powinna być liniowa, a jej zasady muszą premiować rzeczywiście najlepszych – mówiono w dyskusji.
Drugą z rozważanych gorąco kwestii była skierowana do Sejmu nowelizacja Prawa o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach i tytułach. Zastrzeżenia budziły kwestie jawnego głosowania w procesie habilitacyjnym oraz powoływania, oprócz promotora, pomocnika promotora, którego udział byłby traktowany w dokonaniach naukowych tak, jak promotorstwo (tu pojawiały się jednak głosy widzące sensowność takiego rozwiązania np. w naukach matematyczno-fizycznych). Najwięcej kontrowersji wzbudzała jednak możliwość przyznawania przez rektora (także uczelni niepublicznych) pełnych praw profesorskich pracownikom ze stopniem doktora. To przypomina praktyki z lat minionych – mówiono.
Prof. Jerzy Woźnicki przedstawił prace Forum Ekspertów, ciała powołanego przez minister nauki, które pod przewodnictwem wiceministra prof. Zbigniewa Marciniaka ma kontynuować prace nad narodową strategią rozwoju szkolnictwa wyższego do roku 2020. W jego skład wchodzą przewodniczący wszystkich najważniejszych instytucji związanych ze szkolnictwem wyższym i otoczenia gospodarczego.
Ważnym tematem na konferencji była kontrola zarządcza. To zupełnie nowe pojęcie, a obowiązek jej wprowadzenia w szkołach wyższych wprowadziła ustawa o finansach publicznych z roku 2009. Kontrola zarządcza to procesowe podejście do zarządzania we wszystkich jego wymiarach. Waldemar Siwiński, szef Fundacji Perspektywy, a zarazem wiceprezes International Ranking Expert Group zaprezentował cały szereg działań mających zobiektywizować rankingi światowe i europejskie. Jedną z ważniejszych jest inicjatywa Komisji Europejskiej pod nazwą U-Multirank.
18 lat i 200 numerów
Nowa rzeczywistość po roku 1989 przyniosła w środowisku akademickim wiele zmian. Zapisane w ustawie z 1990 roku dawały autonomię szkołom wyższym i pozwalały na ich samorządność w wielu wymiarach. Jednym z nich było powstanie, a właściwie odrodzenie się po wielu latach, prasy akademickiej. Początkowo nieśmiało, a później niemal powszechnie powstawały gazety studenckie i uczelniane. Te pierwsze trudno policzyć, bo bywają efemeryczne i nieregularne – było i jest ich pewnie kilkaset. Tych drugich zajmujących się sprawami uczelni i jej pracowników oraz szerzej sprawami akademickimi, nauką i szkolnictwem wyższym, powstała ponad setka.
Jednym z pierwszych czasopism akademickich, jakie się wówczas ukazały był powstały we Wrocławiu w październiku 1992 „Głos Uczelni” – pismo ówczesnej Akademii Rolniczej, dziś Uniwersytetu Przyrodniczego. Przez 18 lat, wydając 200 numerów czasopisma, redagowały go wspólnie siostry Maria Wanke-Jerie i Małgorzata Wanke-Jakubowska, córki wywodzącego się ze Lwowa prof. Adama Wankego. – „Głos Uczelni” był jednym z nielicznych pism w Polsce, które przez tak długi czas redagował ten sam zespół, cieszący się przy tym pełną swobodą wypowiedzi. Pismo nie było cenzurowane ani prewencyjnie, ani ex post. Wolność to niezbędny warunek sukcesu – mówią redaktorki.
15 października odbył się benefis dotychczasowej redakcji „Głosu Uczelni”. Redaktorki żegnając się z pismem przekazują je w młodsze ręce. Uroczystość miała niezwykle ciepły i podniosły charakter. Uczestniczyło w niej trzech byłych wrocławskich ministrów i wiceministrów nauki i szkolnictwa wyższego (prof.prof. R. Duda, A. Wiśniewski, T. Szulc) oraz wielu rektorów, dziekanów, profesorów UP i innych wrocławskich uczelni, którzy w gorących słowach podkreślali aktywność i duże zaangażowanie obu Pań w tworzenie gazety, ale także w inne funkcje i role, które pełniły i pełnią w uczelni. Wyświetlono kilkuminutowy film pokazujący ich redakcyjna pracę. Wśród innych obrazów znalazł się tam moment, kiedy redaktorki zważyły wszystkie numery swojego pisma. Otrzymany wynik to 16 kg.
Przy okazji pożegnania odbył się także panel dyskusyjny Gazety akademickie - jakie, dla kogo, po co?, a całość zwieńczyła uroczysta kolacja w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Pawłowicach.
Benefis odnotowały lokalne gazety i telewizja. Życzymy dalszych sukcesów w kolejnych rolach.
Deklaracja Pawłowicka materializuje się
Integracja wrocławskiego środowiska akademickiego poprzez stworzenie wspólnej organizacji, która będzie wspomagała jej uczestników w realizacji działań statutowych, obniżaniu kosztów, zwiększeniu konkurencyjności i kreatywności to główne cele Wrocławskiej Unii Akademickiej. Porozumienie o utworzeniu związku uczelni o tej nazwie podpisali 27 września rektorzy siedmiu wrocławskich uczelni – sygnatariuszy Deklaracji Pawłowickiej.
Powołanie WUA jest konsekwencją podpisanej w lutym br. z inicjatywy rektora Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu prof. Romana Kołacza, tzw. Deklaracji Pawłowickiej. W przedsięwzięciu uczestniczy obecnie siedem wrocławskich uczelni: UWr, UE, UP, AM, AWF, AMuz i ASP. Podczas wrześniowego spotkania powołano tymczasową radę zarządzającą WUA, na której czele stanął prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego zdaniem, powołanie WUA ma charakter listu intencyjnego, który zostanie przedstawiony senatom uczelni i ewentualnie umożliwi dalszą ich integrację.
10 lat temu z ideą powołania wspólnoty uczelni o nazwie Uniwersytet Dolnośląski wystąpił ówczesny rektor wrocławskiej AR, a późniejszy wiceminister edukacji narodowej, prof. Tadeusz Szulc. Uważa on, że ostatecznym, dalekosiężnym celem tych porozumień jest integracja wrocławskich uczelni w formie federacji. Jednak dopiero po uzyskaniu zgody senatów zainteresowanych uczelni, można będzie wprowadzić ten proces na ścieżkę legislacyjną. Prof. Roman Kołacz, rektor UP, jest zdania, że rozdrobnienie uczelni nie sprzyja jakości. – Kiedyś nas podzielono. Rozdrobnienie nam szkodzi. Chcemy wrócić do jedności, do pełniejszego współdziałania. W dalekich planach rektor Kołacz widziałby nawet utworzenie jednego, dużego uniwersytetu.
Prof. Bojarski widzi szereg korzyści z integracji uczelni w ramach WUA. – Nie mamy we Wrocławiu Centrum Kultury studenckiej z prawdziwego zdarzenia. Nie ma dużego centrum sportu. Biblioteki są rozdzielone i w pewnych częściach powielają swe zbiory. To wszystko można zmienić tylko przez ścisłe współdziałanie, którego nie umożliwiają zwykłe porozumienia dwustronne – mówi. Rektor UWr widzi też unię jako silną grupę wpływu w celu realizacji zmian prawnych korzystnych dla szkolnictwa wyższego.
Poniedziałki na praktykach
23 września podsumowano pierwszy rok funkcjonowania pilotażowego system praktyk dla studentów prawa, wdrożony przez Wyższą Szkołę Prawa i Administracji w Rzeszowie. Prof. Jerzy Posłuszny, rektor WSPiA, mówi: – Rok temu każdy z nas miał pytania i wątpliwości, ale pomysł został pozytywnie zweryfikowany przez życie.
Praktyki odbywają się w ciągu roku akademickiego, w poniedziałki. Trwają od IV do IX semestru (w sumie 100 dni). Studenci uczestniczą w rozprawach sądowych, wizji lokalnej czy sekcji zwłok. Mają swoich patronów (np. sędziów, prokuratorów), którzy przeprowadzają z nimi konwersatoria „na ocenę”. Jednym z patronów jest Grzegorz Maciejowski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie (na fot. z praktykantami z WSPiA). – Po zakończeniu studiów i po zdaniu egzaminu na aplikację sędziowską, byłem kompletnie zagubiony i zaskoczony „praktyką”, dlatego podoba mi się pomysł praktyk. Zajęcia w sądzie, uczestnictwo w rozprawach i posiedzeniach oraz konwersatoria prowadzone przez sędziów - praktyków umożliwiają adeptom prawa wejście w tę dziedzinę wiedzy – mówi.
– Model przygotowywania studenta do egzaminu na aplikację oraz do zawodu prawniczego musi w Polsce ulec zmianie. Będę zachęcał inne uczelnie, aby wzorowały się na systemie praktyk WSPiA – mówił w Rzeszowie Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości.
Prawo do satysfakcji
23 października premier Donald Tusk odwiedził Uniwersytet Mikołaja Kopernika, zapoznał się z realizowanymi tam inwestycjami oraz skomentował wysoką pozycję UMK w rankingu MNiSW.
Podczas swojej wizyty w UMK premier obejrzał inwestycje realizowane przy wsparciu budżetu państwa: budowę Collegium Humanisticum i Centrum Optyki Kwantowej. Podczas spotkania z rektorem Andrzejem Radzimińskim mowa była nie tylko o kolejnych inwestycjach, jakie planuje uniwersytet, ale i o problemach szpitali klinicznych oraz systemie wspierania edukacji uczniów szczególnie uzdolnionych, o który UMK – jako organ prowadzący Gimnazjum i Liceum Akademickie – od lat zabiega.
Na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej premier Tusk spotkał się z grupą 60 pracowników UMK, z którymi dyskutował o reformie szkolnictwa wyższego. Nawiązując do najnowszej oceny dokonanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, premier docenił pozycję Uniwersytetu Mikołaja Kopernika jako jednej z trzech najlepszych szkół wyższych w kraju – po uniwersytetach w Warszawie i Krakowie (w ministerialnym zestawieniu brano pod uwagę m.in.: zmiany w zarządzaniu i organizacji uczelni, pozyskiwanie środków zewnętrznych, osiągnięcia naukowe i dydaktyczne). – Macie prawo do satysfakcji. Potencjał waszego miasta nie jest porównywalny z Poznaniem czy Wrocławiem, a jednak w najnowszym rankingu prześcignęliście większe ośrodki – mówił szef rządu.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.