Degradacja lepszego tekstu

Tomasz Polański


„Forum Akademickie” nr 3 marzec 2010 zamieściło artykuł dr. M. Wrońskiego Koniec słowackiego eldorado?. W artykule tym znajdują się następujące słowa, cytowane za stroną internetową adventfree.pl: „(...) były doktorant rektora Koziroga, który obronił się w 2007 r. na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach, ponad 30 stron swojego doktoratu przepisał z pracy magisterskiej żony. Jej praca, pod podobnym tytułem, została obroniona parę lat wcześniej w Akademii Teologii Chrześcijańskiej”.

Na prośbę Pani Dziekan dr hab. Jadwigi Muszyńskiej, prof. UJK, dokonałem porównania pracy magisterskiej p. Beaty Baron Życie codzienne i historia starożytnych ludów biblijnych Mezopotamii (2003) oraz pracy doktorskiej p. Igora Barona Dzieje i kultura starożytnej Mezopotamii w świetle przekazu biblijnego (2006). Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że praca doktorska p. I. Barona nie jest plagiatem, natomiast plagiatem z pracy doktorskiej p. I. Barona jest praca magisterska p. B. Baron.

Technika pracy p. B. Baron przypomina dobrze znaną z literatury technikę kompilacji starożytnych epitomatorów. Autorka przepisuje z zachowaniem interpunkcji całe wybrane fragmenty pracy doktorskiej, przy czym przepisuje w sposób bardzo charakterystyczny te, które ją interesują (np. rola kobiet, magia i wróżbiarstwo), jednocześnie pomija całkowicie inne akapity, szczególnie zaś te, które odwołują się do bardziej zaawansowanej wiedzy, są bardziej wymagające. Inne wreszcie parafrazuje, przy czym zmiany językowe nie są głębokie. W każdym takim przypadku mamy do czynienia z upraszczaniem i banalizowaniem tekstu oryginalnego. Aby skleić wyizolowane z oryginału akapity, p. B. Baron wypisuje z oryginału pojedyncze zdania, często je skracając i upraszczając, co sprawia, że miejscami praca Jej dla osoby niezorientowanej w omawianych zagadnieniach może być niezrozumiała.

Metodę Jej pracy można zobaczyć np. na str. 15 MGR. Autorka wybiera fragmenty pracy DR i skleja je według tego samego porządku. W ten sposób na str. 15 MGR mamy skrót ze str. 33-39 DR. Wspomnianą wyżej jedną z typowych technik kompilacyjnych ukazuje również str. 18 MGR, na której zawartość składają się z jednej strony dosłownie przepisane akapity, z drugiej skróty akapitów oryginalnych, i wreszcie z trzeciej akapity częściowo cytowane, częściowo parafrazowane.

Mamy więc do czynienia z typową degradacją lepszego tekstu, który w swojej skróconej wersji jest zawsze upraszczany i banalizowany, a nierzadko zawiera również uderzające błędy z zakresu faktografii i chronologii, najprawdopodobniej wywołane pośpiechem i powierzchownością pracy, błędy, którym odpowiada poprawna chronologia i faktografia w pracy DR.

Już powierzchowne porównanie prac jest pouczające: praca DR zawiera ok. 500 str., podczas gdy praca MGR, po usunięciu czasem nawet wielostronicowych cytatów oraz ilustracji, ma ok. 30 str. tekstu, które recenzent mógł uznać za tekst własny. Również kompozycja MGR została w całości skopiowana z trzech rozdziałów DR o charakterze wprowadzającym (w części został zachowany oryginalny porządek, w części kolejność została zmieniona, ale z zachowaniem tego samego porządku materiału w poszczególnych podrozdziałach).

W pracy MGR nie ma śladu rozdziałów zasadniczych dla oceny DR jako pracy doktorskiej (1.3, 2.3, 3.3). Właśnie w rozdziałach o charakterze biblistycznym mamy do czynienia, moim zdaniem, z najlepszą częścią DR, napisaną własnym, zindywidualizowanym stylem, z niezłą bibliografią i ciekawą dyskusją.

Nie byłem recenzentem DR, nie uczestniczyłem również w postępowaniu doktorskim. Nie jestem powołany ani regulaminowo, ani osobiście do oceny DR jako pracy doktorskiej. Moim zdaniem jest to praca niezła, która da się obronić jako prace doktorską. Podkreślam wszystkie te elementy: językowe, ilościowe i konstrukcyjne, ponieważ MGR stanowi tekst wyraźnie zdegradowany w każdym z tych zakresów w stosunku do tekstu oryginalnego DR. Nie pisze się plagiatu w postaci dobrego tekstu na podstawie tekstu wyraźnie gorszego, lecz odwrotnie.

Powstanie pracy MGR wyobrażam sobie w sposób następujący:

– w 2003 istniały w zasadzie trzy wprowadzające rozdziały DR, z których p. B. Baron odpisała swoja pracę MGR;

– w latach 2003-2006 powstały trzy kluczowe i najwartościowsze rozdziały DR, które stanowią podstawę ostatecznej jej oceny jako pracy doktorskiej. Po tych rozdziałach, jeszcze raz powtarzam, w MGR nie ma śladu.

Konkludując uważam, że postawiony dr. I. Baronowi zarzut o popełnieniu plagiatu jest krzywdzący i niesprawiedliwy. Nie ma on żadnego uzasadnienia ani merytorycznego, ani językowego, ani konstrukcyjnego.

Chciałem przy tym wszystkim dodać, że w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach pracuję od roku 2008, z pracą doktorską p. I. Barona zapoznałem się w trakcie porównywania MGR i DR.

Ze swojej strony radzę czytelnikom, jeżeli tych książek nie znają, dwa znakomite studia na temat fałszerstw literackich: klasyczną, bardzo dobrą pracę E. Stemplingera Das Plagiat in der griechischen Literatur (1912, repr. 1990) oraz znakomite obszerne studium prof. Wolfganga Speyera Die literarische Fälschung im heidnischen und christlichen Altertum. Ein Versuch ihrer Deutung.

Opinia moja jest syntezą obszernego materiału porównawczego, który chętnie udostępnię. Zapraszam więc do Zakładu Historii Starożytnej, ul. S. Żeromskiego 5, Kielce, p. 87.

Tomasz Polański
prof. Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
dr hab. Uniwersytetu Jagiellońskiego
mgr archeologii, mgr filologii klasycznej