Korzyści z otwartej nauki

Bożena Bednarek-Michalska


Dlaczego otwarty dostęp do edukacji i wiedzy jest tak ważny dla ludzi, że gwarantują go deklaracje praw człowieka? Do kogo należy nauka i wyniki badań, jakie generuje? Kto ma decydować o tym, w jakim kierunku zmierzają badania? Kto ma korzystać ze zdobyczy nauki i w jakim zakresie? Czy produkty informacji, wiedzy, kultury są takimi samymi produktami, jak grunty, domy czy towary przemysłowe? Czy wolno wybranym grupom społecznym zawłaszczać wiedzę, podczas gdy naukowcy, pasjonaci, wynalazcy, pacjenci, nauczyciele i dziennikarze chcą do niej dotrzeć w poszukiwaniu najnowszych rezultatów badań, by wykorzystać je w celach prywatnych czy zawodowych? Są to podstawowe pytania, na które musimy sobie powtórnie odpowiedzieć. Dlaczego je zadaję? Bo odpowiedź stała się problematyczna, choć powinna być prosta. Kontrowersja polega na tym, iż bardzo wiele grup interesów dostrzega, że nauka, wiedza, badania, informacja mogą być doskonałym towarem, z którego popłyną zyski. Przekonują o tym tacy giganci, jak Google, Elsevier, IBM, News Corporation czy Amazon.

Dla wielu użytkowników Internetu jest paradoksem, że mając do swojej dyspozycji takie platformy współpracy i wymiany wiedzy, jak nigdy dotąd, napotykają w Internecie na bariery, które są dla nich niezrozumiałe, chociażby prawo autorskie, które powinno wspierać twórczość, a ją opóźnia i czasem wręcz paraliżuje. Ograniczenia prawne stworzyliśmy sobie sami i pogłębiamy je coraz bardziej, budując gospodarkę opartą na prawach wyłącznych. Jej początki sięgają XIX wieku, kiedy powstał przemysł wydawniczy oraz drukarski, który stawał się coraz wydajniejszy. Okazało się, że z książek, czasopism, gazet daje się wygenerować zysk, a co ważniejsze: pozwalają one sterować opinią publiczną i kształtować obraz świata nakreślony przez elity. Potem nadeszła epoka innych mediów: radia i telewizji, przemysł medialny zbudował świat, w którym prawo wyłączne jest najważniejszym narzędziem wpływającym na zyski.

Żyjąc w świecie mediów tradycyjnych przyzwyczailiśmy się do tego, że to, co zapisane na papierze, pokazane na ekranie jest wartościowe i godne uwagi, przejrzane, zrecenzowane, zaopiniowane, doinwestowane i jedyną naszą rolą, konsumentów tej wiedzy czy rozrywki, było bierne jej odbieranie. Nowe medium XXI wieku – Internet i narzędzia mu towarzyszące – bardzo odmieniły tę sytuację, gołym okiem widać, że rodzi się nowa gospodarka, która opiera się na odmiennych zasadach. Szybkość przepływu informacji, łatwość jej tworzenia i przetwarzania w wiedzę, sprawne i inteligentne technologie, minimalne koszty produkcji, wspólnoty, jakie wokół sieci się tworzą, nowe podejście do wykorzystania wspólnych zasobów, spowodowały zmianę myślenia – szczególnie ludzi świata nauki i młodej generacji. Znani na świecie badacze i naukowcy, rozpoznając bariery i zagrożenia związane z produkcją wiedzy, zawłaszczaniem zasobów przez monopole wydawnicze, opóźnianiem procesu naukowego, dostrzegając, że może to mieć fatalne skutki nie tylko dla dynamiki rozwoju wiedzy, innowacji, ale i jakości życia nowych generacji, postanowili działać. Stworzyli ruch open access, który ma być alternatywą dla produkcji komercyjnej.

Korzyści z otwartości

Publikowanie wyników badań i ich dostępność jest warunkiem koniecznym efektywności prowadzonego procesu badawczego. Wygląda na to, że nauka może dziś lepiej skorzystać ze zwiększonego obszaru analiz i doświadczeń, szybkiej wymiany myśli, bo ma do dyspozycji otwarte społeczności sieci, które są chętne do podejmowania bezinteresownego wysiłku na rzecz badań. Postrzegają je jako dobro wspólne. Jak bardzo innowacje zależą od otwarcia nauki, przekonuje realizacja amerykańskiego projektu rządowego The Human Genome Project, którego dane zostały udostępnione za darmo w Internecie, co spowodowało ogromny wzrost nowych poszukiwań i kompletowanie informacji o ludzkim genomie.

Nie tylko nauka, ale i społeczeństwo jako całość, korzysta z takiego otwarcia, ponieważ przyspieszenie tempa badań powoduje, że mogą być one szybciej wykorzystane i wdrożone dla dobra ludzkości. Korzyści z otwartego dostępu do wiedzy dla czytelników, autorów, podmiotów finansujących ich pracę, instytucji publicznych, organizacji zawodowych i dla całego społeczeństwa mogą być jeszcze większe, powszechność modelu open access pozwoliłaby bowiem uniknąć powielania wysiłków oraz wynikających z tego konsekwencji finansowych. Przekonała się o tym szybko największa na świecie firma komputerowa IBM, która rozpoczęła współpracę z twórcami wolnego oprogramowania zmieniając całkowicie model ekonomiczny funkcjonowania firmy i czerpania zysków.

Otwarty dostęp powoduje wzrost publicznej odpowiedzialności za naukę, pozwala na metaanalizę wyników badań, nie jest przeciwko recenzowaniu, wręcz przeciwnie, kładzie nacisk na jakość archiwizowanych prac, a ponadto dzięki przejrzystości podlega stałej kontroli. Otwarty dostęp przyspiesza rozumienie stawianych problemów i kwestii naukowych, zamyka luki w dostępie do wiedzy i umożliwia naukowcom ogląd całości zagadnienia, nawet jeśli czasem łączy się z uciążliwym nadmiarem informacji. Dzięki technologiom i dużej liczbie otwartych materiałów są możliwe kompleksowe wyszukiwania literatury naukowej, porządkowanie wiedzy, bieżąca kontrola jej stanu, mogą się rozwijać nowe semantyczne narzędzia eksploracji internetowych (data−mining i text−mining).

Dzięki otwartym repozytoriom, bazom danych daje się także gromadzić i udostępniać surowe dane, budować na nich podstawy wiedzy, które mogą ponownie być sprawnie i skutecznie wykorzystane do analiz, badań, testów oraz publikowania nowych wyników. Otwarty dostęp wydobywa naukę z jej elitarnego kręgu, izolacji, wieży z kości słoniowej, pozwalając poszerzać krąg dyskutantów, komentatorów, uczestników badań, także podmiotów badań. Otwarty dostęp powoduje i stymuluje szersze zrozumienie zasad, jakimi kieruje się nauka i zwiększa poszanowanie nauki.

Konkretne korzyści dla uczelni

Otwarcie zasobów nauki poprawia widoczność uczelni na świecie i rosnące jej znaczenie – założenie repozytorium – powoduje, że gwałtowanie rośnie liczba odwiedzin na stronach uczelni [zob. tabelę].

Open access umożliwia lepsze zarządzanie zasobami nauki, monitorowanie i wspomaganie oceny zakresu oraz jakości badań prowadzonych w uczelni – ma się obraz całości dorobku.

Open access generuje szybko nową wiedzę dzięki cudzym otwartym treściom – zachęca do współpracy i współdzielenia się wynikami.

Otwartość w nauce zwiększa postęp i ma ogromny wpływ na innowacyjność pracowników uczelni.

Model open access może być nowym narzędziem marketingowym dla uczelni.

Korzyści dla naukowców

• Zwiększenie promocji na świecie badań własnych, budowanie prestiżu uczonego.

• Zwiększenie widoczności i poczytności prac, a co za tym idzie wzrost cytowań.

• Nawiązywanie nowych kontaktów naukowych i rozpoczynanie współpracy tam, gdzie zainteresowania są najbardziej zbieżne.

Korzyści dla kraju

• Mniejsze nakłady na innowacje.

• Włączenie kraju w światowy nurt badań naukowych – e−science.

• Brak wykluczenia cyfrowego całej społeczności.

• Ekonomiczne oszczędności w zakresie zakupu światowej literatury naukowej.

• Pobudzenie podmiotów gospodarki do szybkiego wykorzystania wyników badań.

Korzyści przewyższają koszty

Raport OECD z 2005 roku na temat publikowania naukowego zaleca, by rządy poszczególnych krajów pobudzały innowacyjność i starały się uzyskiwać lepszy zwrot z inwestycji w badania – finansowane ze środków publicznych – udostępniając wyniki tych badań jak najszerzej, co zmaksymalizuje społeczny zwrot inwestycji publicznych. Nie są to zalecenia bezpodstawne, zważywszy na najnowsze badania korzyści ekonomicznych, jakie generuje otwarty dostęp do wiedzy.

Koszty i korzyści open access (The Costs and Benefits of Open Access) to opracowanie naukowe prof. Johna Houghtona z Victoria University w Australii, przygotowane w 2009 r. Porównano w nim trzy modele publikowania z trzech różnych krajów: Wielkiej Brytanii, Holandii i Danii. Autor wykorzystał wcześniejsze badania prowadzone przez organizacje JISC w Wielkiej Brytanii, DURF w Holandii oraz DEFF w Danii. Porównanie pokazało, że największe korzyści czerpie się z modelu open access, w którym instytucje badawcze lub inna strona finansująca badania płaci za publikację artykułów, które są następnie swobodnie dostępne w Internecie. W Danii przyjęcie takiego modelu może prowadzić do rocznych oszczędności w wysokości około 70 mln euro, w Holandii 133 mln, a w Wielkiej Brytanii 480 mln. Raport stwierdza, że korzyści nie będą występowały jedynie w perspektywie długoterminowej, w okresie przejściowym – korzystanie z otwartego dostępu do wyników badań – miałoby również pozytywne skutki. W obu przypadkach korzyści przewyższają koszty.

Mgr Bożena Bednarek-Michalska pracuje w Bibliotece Uniwersyteckiej UMK w Toruniu, jest członkiem Prezydium Koalicji Otwartej Edukacji.