Kopernik ruszy po wakacjach

Warszawskie Centrum Nauki Kopernik zaczyna wyglądać jak na wizualizacjach przedstawianych przez architektów. Warto się wybrać na wiosenny spacer bulwarem nadwiślańskim, by się przekonać o tym osobiście.


Zimowe mrozy i śniegi zmusiły inwestorów do zweryfikowania harmonogramu budowy Centrum Nauki Kopernik. Wszystko wskazuje jednak na to, że pierwsza część centrum zostanie oddana już we wrześniu.

O przyspieszeniu prac nad budową „Kopernika” czytamy w oficjalnym blogu: „Budynek A: prace elewacyjne zmierzają ku końcowi (obecnie stan zaawansowania liczy 90 proc.), a ich zakończenie przewidujemy na przełom marca i kwietnia. Całkowity montaż instalacji oraz wykonanie robót ogólnobudowlanych nastąpi do końca kwietnia. Następnie przeprowadzane będą próby i odbiory instalacji”.

Otwarcie części drugiej planowane jest na grudzień, a laboratoriów, planetarium i Parku Odkrywców – na pierwszy kwartał 2011 roku. Zapewnia o tym Aneta Prymaka, rzeczniczka prasowa CNK i z satysfakcją wspomina: – Jeszcze niedawno na forach internetowych widziałam wpisy: „pewnie nasze wnuki będą korzystać z tego centrum” albo „będzie dobrze, jak Kopernik powstanie do 2050 roku”. Dziś wyraźnie widać, że takie obawy nie były zasadne.

Nauka...

Sześć galerii tematycznych, do których będzie się można wybrać jeszcze w 2010 roku:

Świat w ruchu (1000 m2, 82 eksponaty) – Tu przeżyjemy kontrolowane trzęsienie Ziemi, sprawdzimy, co potrafi sztuczne ramię, a w tak zwanym teatrze wysokich napięć przekonamy się, że klatka Faradaya rzeczywiście chroni przed piorunami.

Człowiek i środowisko (1000 m2, 92 eksponaty) – Staniemy do zawodów biegowych z gepardem, zbadamy mikroślady w laboratorium kryminalistycznym i będziemy się przedzierać przez Miejską dżunglę.

Strefa światła (430 m2, 38 eksponatów) – Pojawimy się w środku historii fabularnej w stylu cartoon noir, by jako pomocnicy detektywa i genialnego fizyka zarazem tropić tajemniczego złoczyńcę.

Korzenie cywilizacji (1006 m2, 73 eksponaty) – Dowiemy się, jak przez naukę, technikę, matematykę, pismo i sztukę człowiek tworzył cywilizację, a także obejrzymy spektakl na podstawie opowiadania Stanisława Lema, w którym aktorami będą roboty.

Re: generacja (1100 m2, 85 eksponatów) – Nowoczesne technologie komunikacyjne pozwolą tzw. młodym dorosłym (17−25 lat) zbadać mechanizmy swoich emocji i zachowań oraz zrozumieć wielokulturowy świat i jego specyficzne problemy.

Galeria dla dzieci (jeszcze bez nazwy, 320 m2, 40 eksponatów) – Dla najmłodszych: zabawa z wirtualnymi motylami, nauka rozpoznawania głosów ptaków i obserwacja świata przez peryskop.

W czterech laboratoriach (biologicznym, chemicznym, fizycznym i robotycznym) uczniowie gimnazjów i liceów przeprowadzą badania, których w szkole zrobić się nie da. Dodatkowo laboratorium robotyczne otworzy się na wszystkich pozytywnych szaleńców, innowatorów i konstruktorów – pojawi się szansa wspólnego tworzenia.

W planetarium z widownią na 160 osób nie tylko zachwycimy się nocnym niebem. Dzięki 16−metrowej kopule sferycznej będziemy mogli poczuć się jak we wnętrzu Etny albo na dnie Oceanu Spokojnego.

Wokół budynku i na jego dachu powstanie Park Odkrywców, zielona przestrzeń z zagajnikami leśnymi, głazami, sceną koncertową na wodzie, ścianką wspinaczkową... Poprzez nawiązanie do rzeźby pradoliny i procesów erozyjnych, park stanie się propozycją ukształtowania lewego brzegu Wisły.

...i sztuka

Centrum zapełni się dziełami sztuki. Prace artystów z całego świata pokazywane będą we wszystkich galeriach i parku. Aż tylu ich nie ma żadne europejskie centrum. To na przykład Rzeźba świetlna Paula Friedlandera, Droga Mleczna Jarosława Kozakiewicza, Języki ognia Paula de Marinisa.

Szeptacze Elżbiety Wierzbickiej staną w Parku Odkrywców. Jest to instalacja dźwiękowa i wizualna, rodzaj współczesnych organów, które – jak mówi autorka – „przenoszą widza w spirytualny czwarty wymiar, a jednocześnie pokazują paradoksalne dążenie współczesnego człowieka do natury poprzez urządzenia skonstruowane”. W momencie pojawienia się widza z kilkunastu metalowych kolumn wydobędą się dźwięki natury, na przykład szmer strumyka, kapanie deszczu czy szum wiatru. Spacerowicze wchodzący z kilku stron w dzieło sprowokują wirtualny koncert, za każdym razem inny, o nieskończonej liczbie wariantów, zależnych od liczby osób, miejsca rozpoczęcia zwiedzania, czasu etc.

Myślenie o nauce i sztuce jako dziedzinach bliskich sobie ma być jedną z myśli przewodnich „Kopernika”. Namiastką tej idei była akcja Niebo nad Warszawą z października 2009 roku. Gra astronomiczna na motywach Łowcy androidów Ridleya Scotta (dzieło młodego reżysera Wojciecha Farugi) łączyła w sobie elementy teatralne, fabularne i naukowe. – Przygotowania do akcji udowodniły, że młodzi artyści i młodzi fizycy świetnie się rozumieją, potrafią z pasją dyskutować o swoich działaniach i znajdować w nich wzajemne inspiracje – opowiada Aneta Prymaka.

Zdaniem Elżbiety Wierzbickiej, twórczyni Szeptaczy, we współczesnym świecie sztuka wykorzystuje nowoczesną technikę, a nauka inspiruje się sztuką. – Osiągnięcia nauki nie byłyby możliwe bez myślenia kreatywnego, abstrakcyjnego pojmowania zagadnień oraz możliwości łączenia skojarzeń, które są na co dzień wykorzystywane przez artystów w procesie ich indywidualnej pracy twórczej. Mieszkająca we Francji malarka i rzeźbiarka uważa, że zadaniem Centrum Nauki Kopernik powinno być przybliżanie aspektów zarówno naukowych, jak i kulturowych, a tym samym przyczynianie się do interdyscyplinarnego poznawania świata.

Byłoby to zresztą zgodne z panującymi w świecie trendami, według których czynnikiem rozwoju jest zwiększanie różnorodności, a nie tylko czysto techniczne pomysły w rodzaju inkubatorów czy parków technologicznych. O znaczeniu kreatywnych metropolii ze sprzyjającą atmosferą, w których istnieją obok siebie pulsujące energią dzielnice i przytulne parki, a chaos i porządek są w równowadze, mówią socjolog Richard Florida i nazywany urban guru Charles Landry. Nauka rozwija się tylko tam, gdzie stawia się na wielowymiarową kulturę.

Czas na komunikację naukową

Nieduży dział artystyczny jest jednym z nowych elementów w CNK. Do tej pory wystarczał dział wystaw i dział programowy, ale kiedy tworzenie ekspozycji przestało być główną aktywnością, struktura musiała się zmienić. Misją centrum jest wszak „rozbudzanie ciekawości, wspomaganie samodzielnego poznawania świata i uczenia się oraz inspirowanie dialogu społecznego na temat nauki”. Powstała więc duża komórka komunikacji naukowej i edukacji, a także dział operacyjny (to on zadba o bezproblemowe działanie laboratoriów i dobre przygotowanie animatorów). Sprawnie i szybko musi reagować warsztat napraw, bo – jak pokazują badania przeprowadzane w działających już centrach – goście szybko wychwytują usterki. Zauważają już 1 procent niedziałających eksponatów (w Koperniku byłoby to 4−5), a przy 5 procentach (w Koperniku CNK 15−20) wychodzą z poczuciem, że „wszystko jest zepsute”.

Dlatego w Centrum trwa wielka rekrutacja. Nie tylko stolarzy, ślusarzy, elektryków, elektroników. Docelowo w Koperniku pracować będzie 140 osób (plus 120 animatorów). Kopernik wchodzi w nowy etap – instytucji działającej na pełnych obrotach i wciąż się rozwijającej. Bo choć z pewnością jego otwarcie stanie się wielkim wydarzeniem i trudno przewidywać problemy z przyciągnięciem gości, Aneta Prymaka tłumaczy: – Chodzi nam też o utrzymanie zainteresowania, o wyrobienie w Polakach przekonania, że warto tu przyjść, że to, co robimy, jest dobre, że mamy markę.

Last but not least – pieniądze

Za wystawy, laboratoria, pracownie, planetarium oraz ekspozycję zewnętrzną płaci Skarb Państwa. Wieloletni program nadzorowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego Rada Ministrów przyjęła w 2006 roku. Jego łączny koszt (do 2011 roku) to prawie 67 milionów złotych. W 2010 roku budżet państwa przewiduje wyasygnowanie na CNK niemal 17 milionów złotych.

Centrum chce także pozyskiwać partnerów biznesowych. Pierwszy już się pojawił. W połowie marca ruszyła trzecia edycja Akademii Techniki, tym razem prowadzona wspólnie z Samsungiem. 30 animatorów CNK poprowadzi lekcje techniki (dawniej ZPT) w kilkudziesięciu polskich gimnazjach. Uczniowie dowiedzą się na przykład, dlaczego działa mikrofalówka oraz jak powstaje obraz na ekranie LCD. Blanka Fijołek z Samsung Electronics Polska tłumaczy: – Tworząc Akademię Techniki chcieliśmy przybliżyć gimnazjalistom świat nowoczesnych technologii i pokazać, że fizyka czy chemia mogą być naprawdę fascynujące. Kluczem do zainteresowania uczniów jest sposób opowiedzenia o tym, dlatego program opracowali specjaliści z Kopernika, mający ogromne doświadczenie w pracy z młodzieżą.

Wspominany już socjolog amerykański Richard Florida twierdzi, że na sukces liczyć mogą tylko miasta z trzema T: technologiami, talentami i tolerancją. Miasta otwarte, różnorodne, zapewniające kreatywne miejsca pracy. Dzięki Centrum Nauki Kopernik Warszawa ma szansę postawienia malutkiego kroku w kierunku creative city.

AK