Kronika akademicka FA 03/2010



65-lecie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

Pogrzeb, jubileusz i dyskusje

19 lutego 1473 roku w Toruniu urodził się Mikołaj Kopernik. W ten dzień toruńska uczelnia jego imienia obchodzi swoje doroczne święto. Tym razem była to także data obchodów 65−lecia UMK oraz pierwszej stacji pochówku szczątków słynnego astronoma. Odkryte we Fromborku, w kaplicy tamtejszej katedry w roku 2005, zidentyfikowane jako przypuszczalne szczątki wielkiego Torunianina, były wystawione podczas uroczystej mszy świętej. 21 maja odbędą się podobne uroczystości w Olsztynie, by 24 maja, w dniu śmierci astronoma, sarkofag spoczął we fromborskiej katedrze.

Podczas uroczystości jubileuszu UMK, na których obecna była m.in. minister Barbara Kudrycka, został także uruchomiony kopernikański portal naukowy Nicolaus Copernicus Thorunensis (www.copernicus.torun.pl) oraz wręczono doktorat honoris causa prof. Januszowi Trzcińskiemu za wkład, jaki obecny prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego wniósł w budowę porządku prawnego po 1989 r. Przyznane zostało także, już po raz czwarty, wyróżnienie „Convallaria Copernicana”, które otrzymał w tym roku znawca życia i dzieła Mikołaja Kopernika prof. Owen Gingerich z Uniwersytetu Harvarda.

Gośćmi jubileuszu byli także członkowie Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich. Podczas jej obrad prof. Karol Musioł, rektor UJ, przewodniczący Komisji ds. Współpracy Międzynarodowej KRASP, prezentował prace European Research Area Board, którego jest członkiem. – Nasze obecne dyskusje przysłaniają nam problemy europejskie, a to, co tam wypracowujemy, będzie ważne dla przyszłości. Można wręcz powiedzieć, że przygotowujemy Europę do nowego renesansu. Niestety, w nauce możemy mówić o dwóch europejskich prędkościach, bo w naszym kraju nie ma infrastruktury, na przykład dużych instalacji badawczych. Powinniśmy mieć jedną lub dwie takie instalacje – mówił rektor Musioł.

W UJ podjęto próbę oceny pracy naukowej poszczególnych wydziałów i pracowników. Projekt zasad oceny przygotował prof. Szczepan Biliński, prorektor ds. badań i współpracy międzynarodowej, wydziały mogły go jednak modyfikować zgodnie ze swoją specyfiką i, o ile uzyskały akceptację, propozycje te stawały się obowiązującymi kryteriami. Najlepsi pracownicy otrzymali po 12 tys. zł nagrody, 10 tys. za drugie miejsce, 8 tys. za trzecie. Wyniki będą służyć w przyszłości m.in. do rozpatrywania wniosków o awanse i etaty. Twórca oceny zrzekł się swojej wydziałowej nagrody, choć przysługiwała mu ona za osiągnięcia naukowe.

Projekty i nowe programy prowadzone przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej prezentował jej prezes, prof. Maciej Żylicz. Fundacja w przyszłym roku będzie obchodzić 20−lecie istnienia. W tym czasie Fundacja wydała łącznie ok. 400 mln zł i posiada kapitał żelazny w wysokości 370 mln zł. Do wydawanych corocznie ok. 25 mln zł na programy i nagrody doszło obecnie blisko 50 mln z programów strukturalnych. Fundacja chce w przyszłości ograniczyć liczbę prowadzonych programów i zmienić niektóre zasady ich przyznawania.

Podczas obrad gorąco dyskutowano także nad zaprezentowanymi strategiami szkolnictwa wyższego. Ich założenia przedstawili profesorowie Jerzy Woźnicki i Andrzej Jajszczyk. Przy wszystkich różnicach, dotyczących m.in. działań bieżących oraz priorytetów strategicznych, była zgoda co do tego, że jeszcze w tym roku powinna zostać wypracowana narodowa strategia rozwoju szkolnictwa wyższego do 2020 roku. – Ministerstwu najbardziej zależy na wypracowaniu spójnych rozwiązań. Być może będą one jeszcze inne niż zaprezentowane dotychczas – podsumowała dyskusję minister Kudrycka.

(as)
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej

Sporne kwestie

Od piętnastu lat FNP organizuje coroczne Fundacji dyskusje o nauce. Cykl ten porusza najważniejsze tematy z tego obszaru, a spotkania gromadzą zawsze czołówkę polskich uczonych i osób, np. ze świata mediów, zajmujących się nauką i szkolnictwem wyższym. Tym razem w dniach 17−18 lutego w Pałacu Prymasowskim w Warszawie Fundacja zorganizowała konferencję Sporne kwestie strategii rozwoju nauki i szkolnictwa wyższego.

Dyskusja była tym gorętsza, że dotykała sporów bieżących, przede wszystkim propozycji zawartych w dwu przedstawionych niedawno strategiach rozwoju szkolnictwa wyższego do roku 2020. W 6 sesjach tematycznych starano się przedyskutować aktualne dylematy. O przedstawionych strategiach rozwoju szkolnictwa wyższego mówili: prof. Jerzy Woźnicki i prof. Stefan Jackowski (moderator Henryk Samsonowicz). Prof. Woźnicki podkreślał różne poziomy ogólności obu strategii. – To, co przedstawił zespół Ernst & Young, dotyka problemów bieżących. Cześć z tych rozwiązań można wprowadzić przy obecnej nowelizacji – mówił. – Dla mnie to nie są strategie na różnych poziomach ogólności, proponują natomiast czasem różne, mniej lub dalej idące rozwiązania – odpowiadał prof. Jackowski. O finansowaniu szkolnictwa wyższego i badań naukowych mówili prof. Tadeusz Luty – „potrzebna jest konsolidacja uczelni w duże uczelnie badawcze” i prof. Tadeusz Pomianek – „musimy zrównać uprawnienia obu sektorów, także co do finansowania” (mod. prof. Marek Ziółkowski), o zarządzaniu uniwersytetami – prof. Karol Musioł i prof. Leszek Pacholski (mod. dr Krzysztof Pawłowski). – To nie sposób wyboru rektora decyduje o jakości uczelni. W historii UJ było ich kilkanaście i nie pokrywają się z okresami świetności uniwersytetu – przekonywał rektor Musioł. – Na świecie w większości krajów funkcjonują rady powiernicze i sprawdzają się – odpowiadał były rektor Pacholski.

Obecne też były kwestie dotyczące nauki. Rozmawiano o modelach instytutów badawczych – prof. Ewa Dahlig−Turek i prof. Leszek Kaczmarek (mod. prof. Lech Szczucki), o jawności i transparentności decyzji – prof. Jan Hartman i prof. Andrzej Jerzmanowski, (mod. prof. January Weiner), o audycie i odpowiedzialności zewnętrznej – dr Dominik Antonowicz i prof. Wojciech Stec (mod. prof. Andrzej Jajszczyk). W podsumowaniu konferencji odbyła się także dyskusja panelowa, w której udział wzięli prof.prof.: Katarzyna Chałasińska−Macukow, Janina Jóźwiak, Jerzy Thieme, Krzysztof Pawłowski, Michał Kleiber (mod. Włodzimierz Bolecki), a podsumowywała ją minister Barbara Kudrycka. – Cieszę się, że toczy się ta dyskusja. Nawet nie marzyłam, że środowisko tak się w nią zaangażuje i intensywnie będzie poszukiwało rozwiązań – powiedziała.

Liczba zasygnalizowanych problemów oraz zaproponowanych rozwiązań zdecydowanie przekracza ramy notki informacyjnej. Na szczęście po każdej z konferencji FNP z tego cyklu materiały ukazują się drukiem, a tym razem dostępna jest także płyta z nagraniem odbytych debat.

(as)
Fundacja Rektorów Polskich

Szkoła Zarządzania Strategicznego

W dniach 7−10 lutego w centrum konferencyjnym na zamku SIMP w Rydzynie odbyła się VI Szkoła Zarządzania Strategicznego Fundacji Rektorów Polskich. Była przeznaczona dla audytorów wewnętrznych uczelni i została zorganizowana przy wsparciu Stowarzyszenia Audytorów Wewnętrznych Szkół Wyższych. Projekt zrealizowano zgodnie z założeniami Programu Stałych Przedsięwzięć w systemie doskonalenia kadr kierowniczych szkół wyższych, w ramach partnerstwa strategicznego KRASP – FRP.

Swój akces do udziału w szkole zgłosiło 25 uczelni, które delegowały 30 przedstawicieli. W programie znalazło się łącznie 7 sesji wykładowych oraz 2 debaty panelowe. Złożyły się na niego moduły o następującej tematyce: strategia rozwoju szkolnictwa wyższego 2010−20 – najważniejsze elementy projektu środowiskowego Strategii z punktu widzenia audytorów, zarządzanie procesowe oraz procedury, mechanizmy i skuteczność kontroli zarządczej.

Wśród wykładowców byli m.in. profesorowie Witold Orłowski (Audyt w walce z zagrożeniami kryzysowymi) i Jerzy Woźnicki (Problemy strategiczne szkolnictwa wyższego). Obrady obejmowały także: wykład Agnieszki Wilczyńskiej, członka zarządu SAWSW i doświadczonego audytora wewnętrznego, Zmiany w procesach zarządczych uczelni publicznych na przykładzie Politechniki Wrocławskiej (współautorstwo: mgr inż. B. Kubicz, dr inż. P. Kubiński) oraz prezentację Krzysztofa Martenki, konsultanta firmy IDS Scheer Polska, na temat wybranych problemów zarządzania procesowego, w tym metodyki AVE (architektura doskonałości procesów) w podejściu do doskonalenia procesów zarządczych, obejmującą następujące etapy transformacji: doskonalenie strategii podmiotu, projektowanie procesów, wdrażanie wypracowanych rozwiązań i controlling, obejmujący ciągłe doskonalenie procesów.

Sławomir Kacprzak, dyrektor Departamentu Audytu Sektora Finansów Publicznych w Ministerstwie Finansów, przedstawił nowe uregulowania prawne dotyczące kontroli zarządczej w jednostkach sektora finansów publicznych w zakresie: celów kontroli zarządczej, odpowiedzialności za kontrolę zarządczą, wytycznych i standardów kontroli zarządczej, elementów systemu kontroli zarządczej, obowiązków w ramach administracji rządowej, planów działalności i sprawozdań z ich wykonania, oświadczeń o stanie kontroli zarządczej, audytu wewnętrznego i jego roli. W sesji końcowej Piotr Welenc z Politechniki Warszawskiej przedstawił referat Kontrola zarządcza. Mechanizmy i procedury, obejmujący elementy składowe systemu kontroli zarządczej oraz możliwości wprowadzania i doskonalenia niezbędnych rozwiązań do praktyki funkcjonowania uczelni.

Ocena ogólna VI Szkoły FRP dla audytorów, uśredniona na podstawie formularzy ewaluacyjnych wypełnionych anonimowo przez uczestników, wyniosła 4,4 (w skali 1−5).

Przyjęto ustalenie, że podobne szkoły dla audytorów wszystkich uczelni Fundacja Rektorów Polskich będzie organizować jeden raz w okresie każdej z kolejnych kadencji władz akademickich.

(mg)
Konferencja Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych

Dyskryminowany wzorzec

Wałbrzyska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Angelusa Silesiusa była gospodarzem posiedzenia Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych, które odbyło się w dniach 28−30 stycznia.

Prof. Andrzej Kolasa, przewodniczący KRePSZ stwierdził, że niebezpieczeństwo przekazania publicznych szkół zawodowych samorządom zostało zażegnane. Przypomniano, że samorządy mają możliwość wspomagania uczelni zawodowych, jednak ich nie wykorzystują, inwestując raczej w kolegia nauczycielskie, które mają zostać zlikwidowane (najpewniej włączone do PWSZ−ów).

Prof. Jerzy Woźnicki mówił o strategii rozwoju szkolnictwa wyższego opracowanej z inicjatywy KRASP. Podkreślał, że musi ono zachować i rozwijać zasoby oraz wzmacniać strefę instytucjonalną. W ostatnich latach uczelnie publiczne zainwestowały w rozwój ok. 18 mld zł, podczas gdy niepubliczne, które kształcą 1/3 studentów, 3 mld. Uczelnie, które nie zbudowały własnych zasobów, powinny zostać wyeliminowane przez rynek. Prof. Woźnicki podkreślał, że strategia powinna być narodowa, a nie rządowa. Był optymistą. – Jeśli zasiądziemy w jednym pokoju z kolegami, którzy przygotowali strategię na zlecenie ministerstwa, z pewnością zbudujemy wspólną wizję rozwoju szkolnictwa wyższego – zapewniał.

– Dlaczego w strategii nie pojawia się nazwa PWSZ? – pytano z sali. – Uczelnie nie powinny być rozróżniane ze względu na właściciela, zaszeregowanie do jakiegoś typu, ale jedynie ze względu na swą misję – tłumaczył prelegent. Jego zdaniem PWSZ−y powinny mieć otwarte różnorodne ścieżki rozwojowe. Podkreślił, że uczelnie zawodowe realizują elementy kształcenia ważne z punktu widzenia wprowadzanych właśnie krajowych ram kwalifikacji. Podczas spotkania mówiła o nich prof. Ewa Chmielecka. Na posiedzeniu KRePSZ pojawił się prof. Zbigniew Marciniak, który niedawno objął stanowisko podsekretarza stanu w MNiSW. – Musimy umieć wykazać, że za naszymi dyplomami stoją dobre efekty kształcenia. To jest moje zadanie w ministerstwie – mówił, mając na myśli wdrożenie KRK.

Rektorzy PWSZ−ów zdecydowali, że nie będą tworzyli własnej komisji akredytacyjnej, ale włączą się w prace KRASP w tej dziedzinie. Przedstawicielem KRePSZ będzie prof. Józef Zając. Prof. Marek Rocki, przewodniczący Państwowej Komisji Akredytacyjnej, mówił o paradoksach wynikających z różnych wymogów dotyczących uprawnień do nadawania stopni naukowych i prowadzenia kierunków: Łódzka Akademia Humanistyczno−Ekonomiczna równocześnie traciła uprawnienia do kształcenia na informatyce i dostawała uprawnienia do doktoryzowania w tej dziedzinie. Prawo musi być zunifikowane – konkludował senator RP.

Rektorzy PWSZ zgłosili zastrzeżenia do pracy PKA. Prof. A. Kolasa stwierdził, że ten sam zespół oceniający zupełnie inaczej traktował wizytę w Politechnice Warszawskiej i w ciechanowskiej PWSZ. Rektorzy PWSZ−ów uważają, że zdominowane przez pracowników politechnik, utrudniają otwieranie w młodych publicznych uczelniach zawodowych kierunków technicznych, by bronić monopolu politechnik. – Zaliczenie danej osoby do minimum kadrowego zależy jedynie od widzimisię członków zespołu PKA – wołali rektorzy. Prof. Rocki odpowiadał: – Członkowie zespołów PKA są emanacją środowiska. Wskazywano też na dyskryminację absolwentów PWSZ−ów przy rekrutacji na studia II stopnia w uniwersytetach.

Publiczne uczelnie zawodowe czują się dyskryminowane w wielu różnych obszarach. Zarazem widać, że po 10 latach rozwoju znalazły swoje miejsce na akademickiej mapie Polski, a w niektórych dziedzinach wręcz mogą być przykładem dla innego rodzaju szkół wyższych.

PK
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju

Mamy liderów

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło wyniki pierwszej edycji konkursu „Lider”. Program adresowany jest do młodych doktorów i ma ułatwić najzdolniejszym wejście na samodzielną drogę. Centrum sfinansuje 23 projekty badawcze o maksymalnym budżecie 1 mln zł, trwające nie dłużej niż 3 lata.

Liderem mogła zostać osoba ze stopniem doktora uzyskanym nie więcej niż 4 lata temu (lub 6 lat w razie korzystania z urlopu wychowawczego). Musiała publikować w renomowanych czasopismach i uczestniczyć w przynajmniej jednym projekcie badawczym jako kierownik lub wykonawca. Warunkiem było posiadanie obywatelstwa polskiego lub karty stałego pobytu i wreszcie – pozyskanie do współpracy jednostki naukowej w Polsce (zatrudnia lidera i dobraną przez niego grupę). Podstawowym wymogiem była jednak realna możliwość zastosowania wyników badań w praktyce.

Zwycięzców wyłoniono spośród 202 wnioskodawców. Zespół ekspertów pod przewodnictwem prof. Stanisława Bieleckiego, rektora Politechniki Łódzkiej, przeprowadził rozmowę z blisko 40 autorami najlepiej zrecenzowanych propozycji. Brano pod uwagę dorobek naukowy kandydata, wartość merytoryczną i innowacyjność projektu, koncepcję zarządzania nim i potencjał jednostki goszczącej.

Laureaci szansę na komercjalizację wyników swych badań widzą rozmaicie. Dr. inż. Mariuszowi Rudzińskiemu z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych polska firma wytwarzająca substancje półprzewodnikowe udostępni najlepszy na świecie materiał do badań. Zespół dr Iwony Gorczyńskiej z UMK współpracuje z producentem sprzętu okulistycznego, którego biuro badawczo−rozwojowe mieści się na Wydziale Fizyki. Dla dr. inż. Marka Adamowicza z Wydziału Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Gdańskiej lepszym rozwiązaniem wydaje się działanie w ramach uczelnianego spin−offu.

Wśród triumfatorów znalazło się 6 kobiet i 17 mężczyzn. Reprezentują politechniki (8) i uniwersytety (3), uczelnie medyczne (2) i ekonomiczne (1), jednostki badawczo−rozwojowe (5) i instytuty Polskiej Akademii Nauk (4). W większości są przedstawicielami nauk inżynieryjnych i technicznych (11 osób), ale też przyrodniczych (5), medycznych (3), rolniczych (3) i społecznych (1). Najwięcej liderów ma Warszawa (7) oraz Gdańsk i Kraków (po 4), z Gliwic pochodzi dwoje, a z Opola, Poznania, Radzikowa, Torunia, Wrocławia i Zabrza – po jednym.

Najpopularniejsze kierunki badań to skuteczniejsze diagnozowanie i leczenie (np. przeciwnowotworowa terapia przyszłości, małoinwazyjne zabiegi niszczenia guzów wątroby, indywidualizacja leczenia raka piersi) oraz nowoczesne materiały (np. nanokompozyty dla optoelektroniki). Badacze pracować będą także m.in. nad systemem monitorowania stanu zmęczenia kierowcy, inteligentnymi elektrowniami wiatrowymi, przewidywaniem zdolności grzybów do akumulacji toksyn oraz oceną wpływu nowych wzorców formowania rodziny na zadowolenie z życia.

Podczas uroczystego ogłoszenia wyników 4 lutego w Warszawie prof. Bogusław Smólski, dyrektor NCBiR, zaproponował uczestnikom utworzenie klubu laureatów tegorocznego i kolejnych edycji programu. – „Lider” to jeden z naszych najmniej ryzykownych programów. Biorąc pod uwagę waszą przedsiębiorczość, inicjatywę i zaangażowanie, sukces jest w zasięgu ręki – mówił prof. Janusz Rachoń, przewodniczący rady centrum.

AnKn
Politechnika Radomska

Gazem bez stukania

Coraz częściej pojawiają się sygnały o wyczerpywaniu się zapasów tradycyjnych paliw do silników spalinowych. Coraz ostrzejsze są też wymagania dotyczące czystości spalin. W motoryzacji dominują silniki tłokowe, których konstrukcja zapewne niewiele się zmieni w przyszłości. Zatem jednym z ważnych problemów, jakie stoją przed rozwojem motoryzacji, jest znalezienie dla stosowanych obecnie silników paliw alternatywnych względem benzyny i oleju napędowego.

Popularne są obecnie silniki z zapłonem iskrowym, zasilane płynnym gazem (LPG). Jednak ich sprawność jest niewielka. Na ulicach niektórych polskich miast pojawiły się też autobusy z ogromnymi zbiornikami na dachu – są zasilane gazem ziemnym. To także pojazdy z silnikami iskrowymi – bardziej ekologiczne od tradycyjnych Diesli, jednak wciąż mało sprawne.

Silniki, które mogą być zasilane różnymi rodzajami paliw, nazywane są wielopaliwowymi. Od kilkunastu lat Zakład Pojazdów i Silników Spalinowych Politechniki Radomskiej prowadzi badania nad silnikami dwupaliwowymi, czyli takimi, w których równocześnie następuje spalanie dwóch rodzajów paliw. Prof. Sławomir Luft tłumaczy: – Ze względu na ich wysoką sprawność wybraliśmy do badań silniki wysokoprężne. Olej napędowy stosuje się do zainicjowania zapłonu, zaś do dalszej, zasadniczej pracy – inne rodzaje paliwa. W historii zakładu, jeszcze w czasach, gdy kierował nim prof. Andrzej Kowalewicz, robiono próby z alkoholem metylowym i etylowym, gazem płynnym (LPG) oraz gazem ziemnym (CNG). Ten ostatni okazał się najbardziej obiecujący.

Olej napędowy wtryskiwany jest bezpośrednio do komory spalania, zaś gaz ziemny – do kolektora dolotowego. Tam miesza się on wstępnie z powietrzem, następnie podczas zasysania dokładniej miesza się z powietrzem i podczas sprężania odparowuje, tworząc mieszankę gazową, która jest gotowa do zapłonu od małej dawki oleju napędowego. Prof. Luft zwraca uwagę, że na etapie wtryskiwania paliwa alternatywnego i jego mieszania z powietrzem, silnik wysokoprężny pracuje podobnie jak silnik z zapłonem iskrowym. Olej napędowy stanowi ok. 10−15 proc. paliwa zużywanego przez tak zasilaną jednostkę napędową. Zastosowanie obu paliw równocześnie powoduje zmniejszenie kosztów pracy silnika. Jego sprawność pozostaje na wysokim poziomie, a emisja szkodliwych substancji, m.in. związków azotu i CO, zmniejsza się.

Niestety, stosowanie paliw alternatywnych stwarza także problemy. – W silnikach Diesla pojawia się spalanie stukowe – mówi prof. Luft. Jest to wynik niekontrolowanego samozapłonu paliwa alternatywnego w nieodpowiednich miejscach cylindra. Powoduje nie tylko zmniejszenie kultury pracy silnika, ale także szybsze zużycie części, m.in. pierścieni, półek podpierścieniowych i zaworów. Sposobowi rozwiązania tych problemów poświęcony jest najnowszy grant MNiSW, realizowany przez zespół prof. Lufta. – Istotą pomysłu jest odpowiednia regulacja pracy silnika oraz dobór odpowiedniego paliwa alternatywnego – mówi uczony. O ile olej napędowy charakteryzuje liczba cetanowa, która mówi o zdolności paliwa do samozapłonu, to benzyna i inne paliwa charakteryzuje liczba oktanowa, informująca o odporności na samozapłon i spalanie stukowe. Najwyższą liczbą oktanową – ok. 130 – charakteryzuje się gaz ziemny (CNG), alkohol etylowy ma ok. 105−110 oktanów. Właśnie poprawy pracy silnika wysokoprężnego zasilanego tymi paliwami z domieszką oleju napędowego dotyczy projekt, którego realizację rozpoczęto w grudniu. Radomscy specjaliści mają nadzieję, że uda im się tak kontrolować dozowanie paliw, że unikną spalania stukowego, nie zwiększając zasadniczo ilości oleju napędowego do inicjowania zapłonu. Sukcesem tego projektu będzie zachowanie wysokiej sprawności silnika przy poprawie kultury jego pracy, likwidacji spalania stukowego i zmniejszeniu zawartości szkodliwych substancji w spalinach.

pik
Nagrody Naukowe Miasta Gdańska

Nagrody Heweliusza 2009

28 stycznia wręczono Nagrody Naukowe Miasta Gdańska im. Jana Heweliusza za rok 2009. Laureatami zostali profesorowie Jacek Jassem i Zdzisław Brodecki. Prof. Jassem z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego został uhonorowany w dziedzinie nauk przyrodniczych i ścisłych za zastosowanie technik biologii molekularnej w leczeniu nowotworów złośliwych, dzięki którym leczenie raka może być skuteczniejsze. Prof. Brodeckiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego wyróżniono w dziedzinie nauk humanistycznych za stworzenie teorii zintegrowanego porządku prawnego.

Prof. J. Jassem zajmuje się biologią i leczeniem nowotworów, zwłaszcza raka płuc i piersi oraz nowotworów głowy i szyi. Jest znanym przeciwnikiem palenia tytoniu. M.in. z jego inicjatywy powstał projekt ustawy o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych. Oduczył palenia pracowników swojej kliniki. Prof. Jassem jest autorem ponad 400 prac naukowych, w tym wielu podręczników, m.in. Rak płuca, Rak sutka, Onkologia oraz Oxford Textbook of Oncology. Uczony przewodniczy Środkowoeuropejskiej Grupie Onkologicznej (CEEOG). Był m.in. przewodniczącym Grupy Raka Piersi Europejskiej Organizacji do Badań nad Rakiem (EORTC), członkiem zarządu Europejskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej (ESTRO). Był też wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej (PTRO) i Polskiego Towarzystwa Onkologicznego (PTO).

Prof. Z. Brodecki (na fot.) jest jednym z założycieli Wydziału Prawa i Administracji UG. Kierowana przez niego Katedra Prawa Europejskiego i Komparatystyki Prawniczej realizuje program typowy dla zintegrowanego porządku prawnego, przenosząc punkt ciężkości z prawa tworzonego przez instytucje Unii Europejskiej na prawo we wszystkich państwach członkowskich. Uczony zajmował się też prawem morskim. Opublikował ponad 150 prac naukowych, w tym ok. 50 książek. Prof. Brodecki przez wiele lat pracował jako ekspert w International Maritime Organization (IMO) w Londynie. Obecnie jest ekspertem Comite Economique et Social Europeen (CESE) w Brukseli.

Nagroda Uphagena

9 lutego wręczono Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Naukowców im. Jana Uphagena za rok 2009. W kategorii nauk humanistycznych za badania w dziedzinie upadłości przedsiębiorstw nagrodzono dr. Pawła Antonowicza, zaś w kategorii nauk ścisłych i przyrodniczych dr. Roberta Łyżnia za badania w zakresie biologii molekularnej. Badacze otrzymali po 7 tys. zł oraz statuetki zaprojektowane przez Jana Szczypkę.

Dr P. Antonowicz, adiunkt w Katedrze Ekonomiki Przedsiębiorstw na Wydziale Zarządzania UG, prowadzi badania nad weryfikacją skuteczności prognozowania upadłości przedsiębiorstw przy wykorzystaniu narzędzi opartych na analizie dyskryminacyjnej. W doktoracie Systemy Wczesnego Ostrzegania w prognozowaniu upadłości przedsiębiorstw i późniejszych publikacjach wypracował model zagrożenia funkcjonowania firmy w warunkach polskich. Dr Antonowicz planuje badania nad modelami ekstrapolacji upadłości przedsiębiorstw przy wykorzystaniu różnych metod i narzędzi statystycznych. Ich wyniki mogą być ważne dla praktyki gospodarczej.

Dr R. Łyżeń (na fot.) jest pracownikiem naukowo−dydaktycznym Katedry Biologii Molekularnej UG. Jego dorobek naukowy to 6 publikacji (w 4 jest pierwszym autorem). Dwie z nich poświecone są morskim bakteriom zdolnym do luminescencji oraz znaczeniu biologicznemu procesu emisji światła przez bakterie. Kolejne 3 prace dotyczą analizy mechanizmów molekularnych regulacji transkrypcji na modelu promotora pR bakteriofaga lambda, a także interakcji pomiędzy wirusem i jego rozwojem, a komórką gospodarza, jakim jest bakteria jelitowa Escherichia coli.

mit
Polska Akademia Umiejętności

Krakowski skarb

W jednym z niemieckich przewodników turystycznych po Krakowie znalazła się wzmianka, że dwie są w tym mieście atrakcje muzealne szczególnie godne obejrzenia. Pierwszą z nich jest Dama z łasiczką Leonarda da Vinci w Muzeum im. Czartoryskich, a drugą nosorożec ze Staruni, małej wioski położonej ok. 140 km na południe od Lwowa, znajdujący się w Muzeum Przyrodniczym.

Gdy w roku 1930 po raz pierwszy nosorożec znalazł się w muzeum PAU przy ul. Sławkowskiej, prasa w Polsce i za granicą określała go jako „jedyny taki na świecie”. Jedyny ze względu na wiek (ma 20, a może 30 tys. lat) i przypadek, jaki mu się wydarzył: utonął w trzęsawisku z solanką i wysiękami ropy w obrębie istniejącego złoża wosku ziemnego. Dzięki temu zachował się w całości, ze szkieletem, skórą, kępkami włosów, a nawet z językiem.

Nic dziwnego, że przed kilkoma laty w krakowskim środowisku naukowym zrodziła się inicjatywa ponowienia badań (a nuż w tym trzęsawisku utonął także ówczesny człowiek?). Geolodzy ukraińscy bardzo zainteresowali się tą propozycją. O wspólnej, polsko−ukraińskiej inicjatywie opowiadał wówczas na spotkaniu Kawiarni Naukowej PAU prof. Stefan Witold Alexandrowicz. A ponieważ w tym roku mija 80 lat od czasu przywiezienia nosorożca do Krakowa, w styczniu publiczność kawiarni naukowej spotkała się z prof. Henrykiem Kubiakiem, który przedstawił wykład Nosorożec ze Staruni – krakowski skarb muzealny. Uczony od 50 lat opiekuje się krakowskim nosorożcem i wie o nim wszystko.

– Pracom badawczym patronowała Polska Akademia Umiejętności, koszty pokrywała Fundacja Kultury Narodowej – opowiadał podczas spotkania w Kawiarni Naukowej PAU. – Nosorożec został wydobyty na powierzchnię 17 grudnia 1929 r. w obecności prezesa PAU oraz przedstawicieli władz administracyjnych i wojska. Do Stanisławowa został przewieziony wozem konnym, a potem pociągiem do Krakowa. Prace konserwatorskie prowadzono w suterenie gmachu PAU przy ulicy Sławkowskiej 17. W czerwcu następnego roku zrekonstruowany nosorożec oraz jego gipsowy odlew (ukazuje pozycję jego ułożenia w złożu) zostały wyeksponowane w specjalnie urządzonej sali. W czasie wojny obawiano się, że Niemcy wywiozą drogocenny eksponat do Rzeszy. Stanęło jednak na tym, że zrobiono odlew i wysłano go do Salzburga, gdzie do dziś jest eksponowany. Na całe szczęście oryginał został w Krakowie – kończył swą opowieść prof. Kubiak.

Spotkanie o krakowskm skarbie zgromadziło wielu słuchaczy. Wśród nich był częsty gość Kawiarni Naukowej PAU kardynał Franciszek Macharski.

(mn)
Polskie Towarzystwo Genetyczne i Sopockie Towarzystwo Naukowe

Konsyliencja, czyli na urodzinach Darwina

Celem dni Darwina, organizowanych na całym świecie z okazji rocznicy urodzin autora O powstawaniu gatunków (12 lutego 1809), jest popularyzacja nauk ścisłych i przyrodniczych w powiązaniu z naukami humanistycznymi i sztuką. 11 lutego „urodziny Darwina” zorganizowały Polskie Towarzystwo Genetyczne i Sopockie Towarzystwo Naukowe. Prelegenci wystąpili w strojach z epoki Darwina.

Dr hab. Borys Wróbel, biolog ewolucyjny z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, przedstawił darwinowską wizję człowieka. Darwin – co wiemy m.in. z jego listów – był wielkim przeciwnikiem niewolnictwa, gdyż przekonany był głęboko o jedności wszystkich ludzi, a różnice między rasami ludzkimi wynikają jedynie z różnic kulturowych, a nie wyższości jednych nad innymi. Była to jedna z przesłanek, które skłoniły go do ogłoszenia teorii ewolucji.

Pytanie, czy teoria ewolucji może spajać nauki przyrodnicze i społeczne, postawił prof. Jan M. Węsławski (ekolog morza, również z IO PAN), omawiając prace Edwarda O. Wilsona (ur. w 1922 r., entomolog i socjobiolog). Wilson zaproponował ideę jedności nauk społecznych i przyrodniczych, czyli konsyliencję. W trakcie badań nad mrówkami doszedł do wniosku, że świat jest uporządkowany i daje się wyjaśnić niewielką liczbą praw przyrody. Warunkiem konsyliencji jest wiedza (nagromadzenie informacji), inteligencja (umiejętność wyciągania wniosków z informacji) oraz empatia (zdolność do współczucia, wrażliwość na piękno). Zdaniem prof. Węsławskiego, taka jedność jest możliwa pod warunkiem, że wszyscy zaakceptują „kanon porozumienia”, czyli zgodzą się, że: człowiek jest wytworem ewolucji, jak każdy inny żywy organizm; ludzka psychika i zachowania społeczne podlegają prawom doboru naturalnego; sposób kształtowania się ludzkich postaw społecznych da się opisać metodami stosowanymi do opisu innych organizmów oraz że człowiek, niezależnie od pochodzenia, ma zespół wspólnych uniwersalnych cech, określających podstawy jego zachowania. A to prowadzi do tzw. ostatecznej prowokacji, czyli uznania koewolucji genów i kultury. Te same prawidłowości będą się również rozciągały na tworzenie sztuki i jej rozumienie.

Prelekcje podsumował prof. Tomasz Szkudlarek, pedagog kultury (UG). Nie miał wątpliwości, że prawa przyrody stosują się do tego, co ludzkie. Ale prawa życia społecznego nie dają się sprowadzić do praw natury. Na poziomie organizacji społecznej powstają nowe typy zależności i prawidłowości, które muszą być wyjaśniane odrębnie i mogą być sprzeczne z prawami przyrody. Odwoływanie się do naturalnych instynktów bywa niemoralne. Jesteśmy istotami kulturowymi czy też duchowymi, a reguły znaczenia i wartości obowiązujące w tej sferze nie dają się sprowadzić do zasad biologicznych. Nie pytamy jedynie o to, jakie są przyczyny zachowania, ale jaki jest ich sens. Hierarchia wartości jest odwrotna do hierarchii potrzeb biologicznych. Prof. Szkudlarek przeciwstawił tzw. społeczny darwinizm zakładający, że nie można ograniczać wolnej konkurencji i pomagać słabszym, wizji Piotra Kropotkina (1842−1921, geograf), który pomoc wzajemną uważał za czynnik rozwoju. Na koniec prof. Szkudlarek – aczkolwiek z pewnymi zastrzeżeniami – zgodził się z „kanonem porozumienia”.

Tadeusz Zaleski
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

Laboratorium po czterdziestce

Lubelski UP zorganizował zaplecze badawcze w specyficzny sposób. Zamiast rozproszyć poszczególne laboratoria po wydziałach, zorganizował je w specjalistycznej jednostce – Centralnym Laboratorium Aparaturowym. Nie znaczy to jednak, że wszystko było w jednym miejscu. Poszczególne pracownie przez wiele lat znajdowały się w różnych budynkach. A gdy już jednostka dojrzała – 40 lat to wiek dojrzały, a tyle liczy sobie CLA – udało się wreszcie znaleźć dla niej fundusze i miejsce.

Od jesieni 2009 wszystkie pracownie Centralnego Laboratorium Aparaturowego znajdują się w jednym budynku, a dzięki grantowi z funduszy europejskich zostały całkowicie zmodernizowane i wyposażone w najnowocześniejszą aparaturę badawczą. Siedzibą placówki stały się pomieszczenia Lubelskiego Parku Naukowo−Technologicznego. Zostały one przystosowane do potrzeb CLA za pieniądze uzyskane od marszałka woj. lubelskiego (1,1 mln zł). Zakup kilkuset urządzeń do laboratoriów będzie kosztował ponad 20,6 mln zł, z tego 90 proc. pochodzi z PO Rozwój Polski Wschodniej. Kilkaset aparatów ma się znaleźć w CLA do końca 2010 r. Przyjeżdżają do Lublina z całego świata. Wszystkie urządzenia mają autosamplery, czyli automatyczne podajniki, co umożliwia wykonywanie bardzo dużej liczby badań. Program obejmuje nie tylko zakup sprzętu, ale także procedur analitycznych i procesów ich walidacji. Rocznie w pracowniach CLA będzie się badać kilkaset tysięcy prób.

Dawne pomieszczenia CLA miały 350 m2. Dziś 10 pracowni mieści się na niemal czterokrotnie większej powierzchni. Jednostka oferuje obecnie prawie 170 usług. – Ta liczba wzrośnie dwukrotnie po uruchomieniu wszystkich urządzeń – zapewnia dr Radosław Kowalski, kierownik CLA. W tym roku rozpoczęto proces akredytacji oferowanych usług. Zgodnie z projektem, musi ich akredytować 30. – Docelowo zamierzamy uzyskać znacznie więcej akredytacji – mówi dr Kowalski. CLA wdrożyło system jakości ISO 2001.

Pracownie CLA specjalizują się w badaniach związanych z profilem uczelni. Wśród świadczonych usług są: ocena wartości odżywczej żywności (m.in. badania kaloryczności, zawartości białek, węglowodanów, tłuszczów i aminokwasów); zanieczyszczenie żywności, produktów rolnych i zwierzęcych (m.in. metalami ciężkimi – czterema różnymi technikami – pestycydami i mykotoksynami); ocena jakości biopaliw (estrów metylowych, kwasów tłuszczowych); ocena tłuszczy (np. dla przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego); ocena jakościowa i ilościowa aromatów (Lubelszczyzna to duży ośrodek produkcji zielarskiej). Niedługo zostanie uruchomiona procedura oznaczania obecności włókien azbestowych w powietrzu oraz kontaminacji związkami azotu. Będzie też akredytowana pracownia analizy wód i ścieków oraz badań środowiskowych – chodzi o środowisko pracy (ocena oświetlenia, hałasu, czynników szkodliwych).

CLA ma na celu samofinansowanie, dlatego oprócz badań dla naukowców z UP, które są bardzo tanie, prowadzi analizy na zlecenie podmiotów zewnętrznych. Ceny takich prac są znacznie wyższe. – Muszą uwzględniać wszystkie nasze realne koszty, w tym zakup bardzo czasami drogich odczynników i wzorców oraz rozsądny zysk – mówi dr Kowalski.

PK
Egzaminy państwowe

Wiarygodne dyplomy na prawie

Istnieje ścisła zależność pomiędzy oceną na dyplomie absolwentów wydziałów prawa a pozytywnym wynikiem egzaminu państwowego na aplikacje prawnicze. Dowodzi tego analiza wyników egzaminów państwowych, które odbyły się jesienią 2009 r., przeprowadzona przez Departament Nadzoru nad Aplikacjami Prawniczymi Ministerstwa Sprawiedliwości. Przedstawiono ją podczas konferencji, która odbyła się w dniach 18−20 stycznia. W spotkaniu uczestniczyli: Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości, prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz 24 dziekanów i prodziekanów wydziałów prawa szkół wyższych; 14 z nich reprezentowało uniwersytety, a 10 uczelnie niepubliczne.

– Egzaminy państwowe są w pełni obiektywne, a jedynym kryterium, które obecnie decyduje o wyniku egzaminu na aplikacje, jest wiedza kandydata – podkreślał minister Kwiatkowski. Analiza wyników egzaminów wstępnych na aplikacje adwokacką, radcowską i notarialną oraz profilu osób zdających została przeprowadzona na podstawie prawie 14 tys. kwestionariuszy osobowych oraz kart odpowiedzi osób zdających egzaminy wstępne. Najlepsze wyniki z egzaminów uzyskali absolwenci uniwersytetów Jagiellońskiego, Łódzkiego, Śląskiego w Katowicach i Uniwersytetu w Białymstoku.

Państwowe egzaminy na aplikacje adwokacką, radcowską i notarialną przeprowadzane są przez komisje egzaminacyjne powołane przez ministra sprawiedliwości od 2006 r. W 2009 r. do egzaminów wstępnych na aplikacje prawnicze przystąpiło 13 949 kandydatów, w tym: 3953 na aplikację adwokacką, 8588 na aplikację radcowską oraz 1408 na aplikację notarialną. Egzaminy zdało 10 759 osób, w tym: 3112 zdających na aplikację adwokacką, 6576 na aplikację radcowską i 1071 na aplikację notarialną. Z informacji posiadanych przez Departament Nadzoru nad Aplikacjami Prawniczymi MS wynika, że na listy aplikantów radcowskich wpisało się 6325 aplikantów, na listy aplikantów adwokackich 2910 aplikantów, natomiast na aplikację notarialną niespełna tysiąc osób.

(rat)
Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej

Kwantowe bezpieczeństwo

VI Międzynarodowa konferencja naukowa Internet w społeczeństwie informacyjnym, zorganizowana przez WSB w Dąbrowie Górniczej, Instytut Informatyki Teoretycznej i Stosowanej PAN w Gliwicach oraz Polska Izbę Gospodarczą Zaawansowanych Technologii w Warszawie, poświęcona była w dużej części kryptografii kwantowej. Duże zainteresowanie wzbudził referat prezentujący rozwiązania szwajcarskiej firmy ID Quantique w tej dziedzinie. Dotyczył on możliwości wykorzystania innowacyjnych rozwiązań dla bezpieczeństwa danych w sieci dzięki systemowi Cerberis – skalowalnemu rozwiązaniu umożliwiającemu szyfrowanie informacji. Jest to nowoczesna technika kwantowej dystrybucji kluczy kryptograficznych (QDK). Zaprezentowano również rozwiązania tego typu dla instytucji dydaktycznych i naukowych. System Clavis2, oprócz tego, że realizuje kwantową dystrybucję klucza, jest wyposażony w oprogramowanie pozwalające na prowadzenie badań układu. Rozwiązania te są jednymi z niewielu komercyjnych rozwiązań dostępnych na świecie. Powstają przy współpracy z Uniwersytetem w Genewie.

Najsilniejszą stroną rozwiązań wykorzystujących kwantową dystrybucję klucza kryptograficznego jest odporność na podsłuch, zapewniona przez prawa fizyki. Na poziomie kwantowym każdy pomiar wprowadza zmiany w badanym układzie. Jeśli zmiany takie zostają wykryte, oznacza to, że prawdopodobnie wystąpił podsłuch. Konsultacja klucza rozpoczyna się od początku. Jeśli klucz uzgodniony jest metodami kwantowymi, a następnie do szyfrowania zastosowana zostaje metoda one time pad, mówi się o tzw. bezpieczeństwie bezwarunkowym odpornym na wszelkiego rodzaju ataki. Tego typu rozwiązania warto stosować tam, gdzie bezpieczeństwo jest istotniejsze niż wydajność (systemy bankowe, systemy instytucji rządowych itd.). Kryptografia kwantowa będzie z pewnością stosowana w praktyce w szerszym zakresie niż ma to miejsce obecnie. Wymaga to jednak dalszych prac badawczych, które doprowadzą do poprawy wydajności systemów kwantowych oraz pozwolą na dystrybucję klucza na odległości większe niż 100 kilometrów.

MagBar
Uniwersytet Gdański

Fizyka dla przyszłości

Dzięki projektowi Fizyka dla przyszłości na Wydziale Matematyki, Fizyki i Informatyki UG wiosną zostanie uruchomione nowoczesne laboratorium dydaktyczne. Znajdzie się w nim ok. 500 urządzeń na 40 stanowiskach doświadczalnych do weryfikacji fundamentalnych aspektów fizyki i do nauki zastosowań fizyki współczesnej w zakresie m.in.: fizyki atomowej, spektroskopii molekularnej, fizyki laserów, fizyki ciała stałego, fizyki biomedycznej, kwantowej informacji. – Większość wyposażenia to drobny sprzęt – mówi dr Maria Alicka, kierownik projektu i laboratorium. – O wyjątkowości placówki decydują trzy najważniejsze urządzenia, których wartość stanowi połowę kosztów całego projektu. Skaningowy mikroskop elektronowy TM–1000 (na fot.) jest kompaktowy, prosty w obsłudze, ma przyjazne oprogramowanie, małe rozmiary i umożliwia obrazowanie materiałów o skali nanometrycznej. Kolejne wyjątkowe urządzenia to w pełni zautomatyzowany spektrometr ramanowski Aramis – pierwszy taki przyrząd w Polsce – do prowadzenia badań strukturalnych oraz spektrofluorymetr Fluoromax 4 P do badania m.in. efektu absorpcji, luminescencji, widm wzbudzenia, struktury energetycznej fazy skondensowanej.

Projekt Fizyka dla przyszłości realizowany w ramach RPO Infrastruktura edukacyjna i naukowo−badawcza ma wartość 3,5 mln zł. – Takich pieniędzy na laboratoria dydaktyczne nie mieliśmy od początku lat 90. – mówi prof. Marek Grinberg z Instytutu Fizyki Doświadczalnej UG. Uczelnia pokryje 25 proc. kosztów. Od kwietnia do końca sierpnia 2009 pomieszczenia IFD UG były przystosowywane do potrzeb nowego laboratorium. Obecnie około 75 proc. sprzętu jest już na miejscu.

Beata Czechowska-Derkacz
Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Instytut Historii Nauki PAN

Wszystko o Koperniku

19 lutego ruszył portal naukowy poświęcony postaci i dokonaniom Mikołaja Kopernika. Przygotowali go pracownicy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Instytutu Historii Nauki PAN przy wsparciu władz Torunia.

Portal przypomina internetową encyklopedię – są tam wszelkie źródła, informacje oraz opracowania, jakie powstały na temat Kopernika i jego dzieł: 300 zdigitalizowanych książek, 100 napisanych specjalnie dla portalu tekstów różnej objętości, 400−500 ilustracji oraz kilka animacji.

Pod adresem copernicus.torun.pl znajdziemy m.in. fotokopie rękopisów Kopernika: jego listów, recept, rozpraw ekonomicznych i prac astronomicznych, w tym słynnego De revolutionibus, a także starodruki i publikacje z ostatnich dwóch stuleci. Wszystkie teksty źródłowe są tłumaczone na język polski, mają transkrypcję łacińską i naukowy komentarz. Portal obrazuje także wkład Kopernika w rozwój wszystkich nauk, którymi się zajmował: astronomii, ekonomii, medycyny, kartografii i sztuki przekładu. Są też teksty poświęcone recepcji nauki Kopernika i wpływowi, jaki uczony ten wywarł na nauki ścisłe, humanistyczne, a także kulturę i sztukę.

Część artykułów specjalnie dla portalu napisali astronomowie, historycy, filozofowie, kosmologowie, kulturoznawcy i muzealnicy. Jednym z autorów jest prof. Owen Gingerich z USA, największy znawca postaci i dokonań Mikołaja Kopernika na świecie. Teksty mają charakter popularnonaukowy. Anglojęzyczna wersja portalu udostępniona zostanie w maju.

(kin)
Gdański Uniwersytet Medyczny

Wirtualna apteka

9 lutego Wydział Farmaceutyczny GUMed otworzył nowoczesną Aptekę Szkoleniową z pracownią komputerową. Dzięki temu obiektowi studenci farmacji oraz aptekarze (w szkoleniu podyplomowym) będą mogli szkolić się w realizowaniu podstawowych obowiązków aptekarza, które obecnie nie ograniczają się do sprzedaży leków. Jednym z nowych zadań jest tzw. opieka farmaceutyczna nad pacjentem. System współpracy aptekarza z pacjentem oraz z lekarzem pierwszego kontaktu działa już w wielu krajach zachodnich. – U nas to nowość w szkoleniu farmaceutów – mówi dr hab. Wiesław Sawicki, prof. GUMed, dziekan Wydziału Farmaceutycznego. – Traktujemy opiekę farmaceutyczną jako priorytetowy kierunek edukacji. Właściwie wykształcony absolwent farmacji powinien zaoferować pacjentowi dodatkowe świadczenia zdrowotne, np. prowadzenie kampanii prozdrowotnych, informowanie na temat interakcji lekowych, szczepień, walki z nadciśnieniem, cukrzycą, nadwagą. Nowy obiekt GUMed umożliwi praktyczne przećwiczenie przez studentów poszczególnych zadań i czynności aptekarskich w tym zakresie. Apteka Szkoleniowa Wydziału Farmaceutycznego GUMed jest jedną z kilku, a zarazem, jak twierdzi prof. Sawicki, jednym z najnowocześniejszych miejsc w kraju do nauczania i praktycznego wdrażania założeń opieki farmaceutycznej.

Powierzchnia apteki wynosi 102 m2, z czego blisko 50 m2 zajmuje izba ekspedycyjna, a 25 m2 pracownia z 17 stanowiskami komputerowymi. Apteka jest klimatyzowana i wyposażona w regulację natężenia światła. Do dyspozycji użytkowników są dwa rzutniki multimedialne, które mogą wyświetlać na obu ekranach jednakowy obraz lub pracować niezależnie. Ruchoma ściana wewnętrzna pozwala na oddzielenie pracowni komputerowej od ekspedycji i równoległe prowadzenie zajęć dla dwóch ok. 20−osobowych grup studenckich.

Apteka dysponuje najnowszymi rozwiązaniami w zakresie mebli aptecznych. Zainstalowano tam m.in. podświetlenie kategorii produktów, systemy automatycznego wysuwania szuflad oraz systemy magazynowe ICAS. Stół ekspedycyjny wyposażony jest w cztery stanowiska obsługi, w tym jedno do obsługi „siedzącej”, tj. z krzesłem dla pacjentów, którzy z powodu choroby nie mogą dłużej stać. W holu pracowni znajduje się stanowisko obsługi indywidualnej, które w nowoczesnych aptekach ma umożliwić nieskrępowaną rozmowę z pacjentem. „Wirtualna” apteka umożliwia prowadzenie symulacji pracy w aptece ogólnodostępnej. Różni się od niej tylko tym, że nie ma prawdziwych pacjentów, a w opakowaniach (z datami ważności) nie ma prawdziwych leków.

rat
Nagrody Prezesa Rady Ministrów

Premier docenił

20 stycznia 2010 r. 44 naukowców i 5 zespołów badawczych odebrało Nagrody Prezesa Rady Ministrów za działalność naukową, naukowo−techniczną, artystyczną oraz rozprawy doktorskie i habilitacyjne za rok 2008. Donald Tusk, premier RP, wyróżnił także Grzegorza Niedźwiedzkiego z Uniwersytetu Warszawskiego i Piotra Szreka z Państwowego Instytutu Geologicznego (na fot.), którzy odkryli w Górach Świętokrzyskich tropy najstarszych znanych dotychczas lądowych tetrapodów. Ich odkrycie zmienia poglądy na datowanie pojawienia się pierwszych czworonogów żyjących na stałym lądzie.

Nagrody Prezesa Rady Ministrów zostały ustanowione z inicjatywy Polskiej Akademii Nauk w 1994 roku. Przyznaje je zespół 26 profesorów, pracujący pod przewodnictwem ks. prof. Andrzeja Szostka, filozofa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wysokość nagród należy do najwyższych w Polsce. Laureaci nagród za wybitny dorobek oraz wybitne osiągnięcia naukowe lub artystyczne otrzymują po 112 500 zł. Tyle samo dostaje laureat pierwszej nagrody za wybitne krajowe osiągnięcia naukowo−techniczne; w tej dziedzinie przyznawane są też dwie nagrody drugie – po 90 tys. zł i dwie nagrody trzecie – po 67 500 zł. Nagroda za habilitację to 45 tys. zł, a za doktorat – połowa tej kwoty.

Za wybitny dorobek naukowy nagrodzono: prof. Stanisława Czekalskiego (UM, Poznań), specjalistę z zakresu nefrologii i diabetologii, prof. Jana Górskiego (UM, Białystok), specjalistę w dziedzinie regulacji metabolizmu mięśni, prof. Jana Strelaua (PAN, SWPS), znawcy temperamentu, autora modelu zachowań znanego jako „Strelaua teoria temperamentu” oraz prof. Jerzego Ważnego (Instytut Technologii Drewna, Poznań), twórcy polskiej szkoły ochrony drewna.

Za wybitne osiągnięcia naukowe premier nagrodził: dr. hab. Zbigniewa Błockiego z Instytutu Matematyki UJ, prof. Bogusława Buszewskiego, chemika z UMK, prof. Tomasza Jasińskiego, mediewistę z Instytutu Historii UAM oraz prof. Jana Szopę−Skórkowskiego z UWr, twórcę nowej generacji materiałów użytkowych z genetycznie modyfikowanego lnu.

Pierwszą nagrodę za wybitne krajowe osiągnięcia naukowo−techniczne otrzymał zespół z Instytutu Nawozów Sztucznych w Puławach pod kierownictwem dr. Edwarda Roja za opracowanie technologii przetwórstwa chmielu z wykorzystaniem ekstrakcji nadkrytycznej. Drugie nagrody przyznano: zespołowi z AGH pod kierunkiem prof. Tadeusza Knycha za koncepcję sieci trakcyjnej dla szybkiej kolei oraz prof. Antoniemu Szumanowskiemu z PW za prace nad napędami hybrydowymi pojazdów. Nagrody trzecie otrzymały: zespół z WUM pod kierunkiem dr. hab. Artura Kwiatkowskiego za realizację programu przechowywania w hipotermii nerek do przeszczepów oraz zespół z PWr pod kierunkiem prof. Wacława Kolleka za konstrukcję pomp zębatych o zazębieniu zewnętrznym.

Premier nagrodził 9 autorów rozpraw habilitacyjnych i 27 autorów dysertacji doktorskich.

Podczas uroczystości premier Donald Tusk zauważył, że rozwój kraju nie jest możliwy bez nakładu intelektualnego i zapewnił, że środki na badania naukowe znajdą się nawet w sytuacji trudności budżetowych państwa.

PK
Inwestycje i dotacje

Infrastruktura dla dydaktyki

Sześć polskich uczelni otrzymało ponad 250 mln zł na dofinansowanie budowy ośrodków dydaktycznych. Pieniądze pochodzą z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Przyznało je Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

– Jestem przekonana, że tak ogromne środki trafiają we właściwe ręce. Uczelnie, które dziś podpisują umowy, przedstawiły w konkursie znakomite, nowatorskie projekty, które pomogą w podnoszeniu jakości badań naukowych i atrakcyjności dydaktyki – podkreśliła prof. Barbara Kudrycka, minister nauki, podczas uroczystości, która odbyła się w siedzibie MNiSW.

Umowy między Ośrodkiem Przetwarzania Informacji (instytucją wdrażającą) a beneficjentami podpisano 27 stycznia br. Uczestniczący w spotkaniu Adam Zdziebło, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, przyznał, że resort nauki przewodzi w wydatkowaniu środków z PO IŚ. – To ogromna zasługa ministerstwa, że pieniądze tak szybko i sprawnie trafiają do środowiska naukowego. Lada dzień kontraktacja sięgnie stu procent.

Największą dotację – ponad 87 mln zł – otrzymała Politechnika Poznańska, która zamierza zbudować nowoczesne centrum mechatroniki, biomechaniki i nanoinżynierii. Prof. Adam Hamrol, rektor PP, powiedział, że projekt spełni dwa oczekiwania – ważny dla rządu i resortu nauki plan promowania kierunków technicznych, a także marzenie uczelni, by zgromadzić w jednym kampusie wszystkie obiekty, w których naucza się chemii.

Za ponad 42 mln zł Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie chce stworzyć ośrodek nanotechnologii. Z 72 laboratoriów informatycznych korzystać będą studenci i pracownicy m.in. fizyki technicznej, inżynierii materiałowej, biotechnologii, ochrony środowiska i budownictwa. Zdaniem prof. Włodzimierza Kiernożyckiego, rektora ZUT, kolosalne znaczenie ma interdyscyplinarny charakter przedsięwzięcia, które jest kolejnym krokiem w kierunku integracji młodej uczelni.

W ocenie merytorycznej pierwsze miejsce na liście rankingowej zajął projekt Politechniki Warszawskiej. Za 40 mln zł uczelnia rozbuduje Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych. Prof. Włodzimierz Kurnik, rektor PW, wyjaśnił, że dzięki dotacji powstanie biblioteka techniczna, serwerownia, duże audytorium dla studentów i sieć specjalistycznych laboratoriów dydaktycznych.

Przebudowa obiektu nieczynnej pralni szpitala klinicznego w Katowicach Ligocie z przeznaczeniem na centrum dydaktyki i symulacji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego ma kosztować prawie 33,5 mln zł. Ponieważ symulatory pozwalają niemal idealnie odtwarzać realne sytuacje, placówka wyznaczy nowe standardy nauczania przyszłych lekarzy, stając się etapem pośrednim między medycyną przedkliniczną i kliniczną, uważa prof. Przemysław Jałowiecki, prorektor ds. klinicznych.

Wojskowa Akademia Techniczna im. J. Dąbrowskiego przeznaczy ponad 25 mln zł na gruntowną przebudowę dawnej żołnierskiej stołówki. W nowym kształcie budynek wyposażony w laboratoria posłuży studentom mechatroniki, lotnictwa i kosmonautyki oraz inżynierii bezpieczeństwa. Gen. dr hab. Zygmunt Mierczyk, komendant WAT, podkreślił, że uczelnia chciałaby być uniwersytetem trzeciej generacji, w którym badania naukowe i wdrożenia są równie ważne jak edukacja.

Prof. Andrzej Zieliński, prorektor Politechniki Gdańskiej ds. współpracy i projektów międzynarodowych, tłumaczył: – Chcemy podnosić atrakcyjność studiów technicznych i pokazywać, że nie są one tak trudne, jak się wydaje. Jego uczelnia za 25 mln zł wyposaży sale wykładowe w środki audiowizualne i zbuduje Laboratorium Zanurzonej Wizualizacji Przestrzennej.

AK