Zakręty nowelizacji

Jerzy Błażejowski


Posiedzenie plenarne Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego 18 czerwca rozpoczęło się wystąpieniem prof. B. Kudryckiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Dotyczyło ono dokumentu Założenia do nowelizacji ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym” oraz ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Minister zarysowała niektóre z wyzwań stojących przed szkolnictwem wyższym. Wspomniała o różnorodności szkolnictwa wyższego i potrzebie sformułowania prawa promującego dobre uczelnie. Poruszyła kwestie integracji nauki i szkolnictwa wyższego, w tym celowości istnienia Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego jako organu przedstawicielskiego środowisk naukowych i akademickich. Podkreśliła, że reformy są niezbędne, aby nasze szkolnictwo wyższe było konkurencyjne w Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego i aby dobrze służyło rozwojowi społecznemu i gospodarczemu kraju.

Debata po tym wystąpieniu pokazała, że słabą stroną tego dokumentu są niespójne propozycje podziału środków budżetowych na szkolnictwo wyższe. Wobec perspektywy rychłego wdrożenia Krajowych Ram Kwalifikacji muszą ulec zmianie aktualnie obowiązujące zasady podziału dotacji budżetowej. Nowe zasady powinny uwzględniać konieczność finansowania zrównoważonego kształcenia w różnych obszarach wiedzy i związanego z tym zapewnienia obsady kadrowej i odpowiedniej infrastruktury. Pojawiły się wypowiedzi o potrzebie etatyzacji – tj. zatrudniania kadry niezbędnej do procesu kształcenia i prowadzenia badań. Proponowane w dokumencie limity przyjęć źle się kojarzą środowisku akademickiemu. Powinny one być wkomponowane w dotację stacjonarną uczelni. Prócz niej powinny być dostępne środki budżetowe na kształcenie zamawiane. Nie bardzo wiadomo, jak skojarzyć dotacje przyznawane uczelniom z budżetu z liczbą przyznawanych ECTS. Wartość jednego ECTS jest różna dla różnych obszarów wiedzy. W przypadku uczelni kształcących w różnych obszarach wiedzy, np. uniwersytetów, dotacja pochodząca z budżetu będzie musiała być podzielona na te obszary, w przeciwnym razie zniknie kształcenie w wielu obszarach niezbędnych do funkcjonowania kraju. Dotacja stacjonarna i kształcenie zamawiane – finansowane z budżetu państwa – muszą zapewniać zrównoważone kształcenie w całym obszarze wiedzy. Uczelnie nie powinny być natomiast ograniczane w zakresie kształcenia niefinansowanego z budżetu państwa, gdy zdobędą środki – jeśli posiadają odpowiednią kadrę i infrastrukturę. Rada zadeklarowała przedstawienie zarysu zasad podziału dotacji budżetowej na szkolnictwo wyższe.

Podnoszono też kwestię niskiej mobilności kadry i studentów. Barierą są finanse. Niewiele jest środków na goszczenie obcokrajowców w Polsce i promowanie kształcenia obcojęzycznego w uczelniach. Otwarcie na otoczenie to także uznawanie zdobytych za granicą kwalifikacji. W tym zakresie mamy konserwatywne poglądy i regulacje prawne. Podkreślano, że kształcenie na poziomie wyższym musi iść w parze z działalnością badawczą, twórczą lub profesjonalną. Przekazywać umiejętności i kształtować kompetencje są w stanie ci, którzy je posiadają. Z tym wiąże się problem kadry akademickiej. Upraszczanie procedur uzyskiwania stopni naukowych i tytułu naukowego nie może oznaczać, że do nauczania akademickiego i badań będą dopuszczane osoby nieprzygotowane. Pochopne uznanie kwalifikacji w tym zakresie spowoduje wiele szkód.

Na zaproszenie przewodniczącego Rady Nauki, prof. K. Stępnia, uczestniczyłem w posiedzeniu Rady Nauki (19 czerwca), na którym przedstawiłem dokument Umocowanie, struktura i rola Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego w systemie szkolnictwa wyższego i nauki. Rozwinąłem propozycję zmiany nazwy Rady Głównej na Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz związane z tym kwestie rozszerzenia składu, zakresu działania, zadań i kompetencji, przy zachowaniu reprezentatywności środowisk akademickich i naukowych. Propozycja została wkomponowana w dokument omawiany na wstępie, a resort nauki i szkolnictwa wyższego jest przychylny jej wdrożeniu. W gestii środowisk akademickich i naukowych jest osiągnięcie konsensusu w tej sprawie i zaproponowanie formuły przyszłej Rady Głównej reprezentującej obszar nauki i szkolnictwa wyższego. Takie rozwiązanie zapewniałoby istnienie silnego organu przedstawicielskiego obu środowisk i partnera społecznego względem instytucji publicznych. Procedowane w parlamencie ustawy dla obszaru nauki przewidują zastąpienie Rady Nauki kilkoma innymi instytucjami, powoływanymi przez ministra NiSW, których pole działania będzie ograniczone do konkretnych spraw. Nie będzie zatem zintegrowanej reprezentacji środowisk naukowych, która miałaby pieczę nad wszystkimi sprawami nauki. Z drugiej strony, więzi nauki z edukacją akademicką i skupienie – po latach – spraw nauki i szkolnictwa wyższego w jednym resorcie skłaniają do powrotu do formuły, w jakiej funkcjonowała Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego w latach 1982−90. Konkrety odnośnie do składu i funkcjonowania przyszłej Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego powinny zostać wypracowane przy udziale wszystkich zainteresowanych stron. Rada podejmie się koordynowania działań w tym zakresie, jeśli będzie poparcie dla inicjatywy ze strony środowisk akademickich i naukowych.