Pieniądze za zamiar
Prawo o szkolnictwie wyższym przewiduje aż dziesięć różnych form świadczeń socjalnych dla studentów, jednocześnie określając przesłanki (warunki) ich uzyskania oraz upoważniając uczelnie do dookreślania trybu i kryteriów. Jak w każdym systemie etatystycznej redystrybucji, także tu znajdziemy liczne problemy definicyjne rodzące niesprawiedliwość i komplikacje praktyczne. Ponieważ jednak skala zawiłości tej dziedziny prawa jest, z punktu widzenia studenta – młodego obywatela – relatywnie wyższa niż systemu podatkowego, warto rozważyć sensowność tylu odrębnych świadczeń. Jednym z nich jest tzw. stypendium mieszkaniowe (zwane dalej: stypendium). Art. 182 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (dalej PSW), brzmi: „Student studiów stacjonarnych znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej może otrzymywać stypendium mieszkaniowe z tytułu zamieszkania w domu studenckim lub w obiekcie innym niż dom studencki, jeżeli codzienny dojazd z miejsca stałego zamieszkania do uczelni uniemożliwiałby lub w znacznym stopniu utrudniał studiowanie”. Zastanówmy się, kto może otrzymać pieniądze z publicznej kasy na podstawie tak pozornie niewinnie i jednoznacznie brzmiącego przepisu.
Komu „mieszkaniowe”?
Po pierwsze, student musi być „w trudnej sytuacji materialnej”, co implikuje możliwość i konieczność posłużenia się do jej określenia normami z art. 179 PSW, gdzie – choć nie wprost – „trudna sytuacja materialna” jest utożsamiona z odpowiednim dochodem wyliczonym na podstawie wskazanych tam przepisów. Po drugie, student musi być na studiach stacjonarnych. Konstytucyjność takiego ograniczenia być może czeka na zbadanie. Po trzecie, musi być tytuł – zamieszkiwanie w „domu studenckim” lub „w obiekcie innym niż dom studencki”. Przypomnieniem, iż spójnik „lub” nie pozwala wykluczyć ubiegania się o to świadczenie studentów niekorzystających z gościnnych progów akademika macierzystej uczelni, zamykamy analizę pierwszej grupy przesłanek.
Tytułem przerywnika dodać możemy, że warunek „uniemożliwiania lub utrudniania” zawarty w drugiej części cytowanego przepisu (tj. po słowie „jeżeli”) domaga się przyjęcia w regulaminie pomocy materialnej uczelni doprecyzowania kryteriów, wedle których organ – w formie decyzji – stwierdzi, któremu studentowi świadczenie się należy, a który wymogu „utrudniania lub uniemożliwiania” nie spełnia. Warto też pamiętać, że kryteria wprowadzane do uczelnianego regulaminu na podst. art. 186 PSW nie mogą naruszać ustawowo zakotwiczonych warunków (więcej o tym w moim artykule Pomoc materialna dla studentów: warunki czy kryteria, „Rzeczpospolita”, 13.10.2007).
Druga grupa ustawowych warunków przyznania rozważanego świadczenia zawiera znacznie ciekawsze niuanse. Otóż prawo do stypendium przysługuje tylko, jeżeli „codzienny dojazd z miejsca stałego zamieszkania do uczelni uniemożliwiałby lub w znacznym stopniu utrudniał studiowanie”. Rozważmy to na przykładzie. Student z miasta A wyjechał na studia do miasta Z, gdzie korzysta z akademika, jednak na każdy weekend wraca do rodziców w mieście A. Jego dojeżdżanie nie jest codzienne, gdyż takie „uniemożliwiałoby lub w znacznym stopniu utrudniało studiowanie”. Jednak student ten już wie, że po studiach, a nawet jeśli ich nie ukończy, zostanie w mieście Z, gdzie znajdzie pracę i wynajmie mieszkanie, tam bowiem lokuje się już jego centrum życiowych interesów. Czy miasto A jest jeszcze jego „miejscem stałego zamieszkania”? Cóż to w ogóle znaczy i jak ma się do ugruntowanego na podstawie art. 25 kodeksu cywilnego pojęcia „miejsca zamieszkania”?
„Miejsce zamieszkania” – dnem skomplikowania
Art. 25 k.c. definiuje pojęcie „miejsca zamieszkania” jako miejscowość, w której osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu. Skoro art. 182 PSW wprowadza pojęcie „miejsca stałego zamieszkania”, to można próbować szukać prawnie istotnych różnic między oboma tymi pojęciami. A w konsekwencji uznać, że „miejsce stałego zamieszkania” to byłaby „miejscowość, w której osoba ta stale przebywa z zamiarem stałego pobytu”. W takiej sytuacji należałoby odmówić przyznania świadczenia wszystkim tym, którzy choć „na moment” opuścili swoje miejsce zamieszkania – np. wyjeżdżając na studia do innej miejscowości – przez co pozbawili je przymiotu „stałości”. Stypendium z art. 182 mogliby otrzymać więc jedynie studenci stale przebywający w miejscu zamieszkania, ale tym samym – skoro ich uczelnia znajdowałaby się w tym samym mieście – nie mogliby oni spełnić drugiej części hipotezy art. 182 o „utrudnianiu”. Takie rozumienie prowadzi więc do interpretacji niezgodnej z domniemanym celem ustawodawcy.
Lepiej więc chyba poszukać racjonalności ustawodawcy i przyjąć, że definicja z art. 182 stanowi swoiste superfluum znanego i dobrze zdefiniowanego pojęcia z art. 25 k.c. A tu orzecznictwo jest bogate. Wg Naczelnego Sądu Administracyjnego (orzeczenie z 30 marca 2006, I OW 265/05): „Zgodnie z przepisem art. 25 kodeksu cywilnego miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której ona przebywa z zamiarem stałego pobytu. Ustalenie tego zamiaru powinno być oparte na kryteriach zobiektywizowanych. O zamieszkiwaniu w jakiejś miejscowości można mówić więc wówczas, gdy występujące okoliczności pozwalają przeciętnemu obserwatorowi na wyciągnięcie wniosków, że określona miejscowość jest głównym ośrodkiem działalności danej dorosłej osoby fizycznej”.
Wnioskując dalej: gdy student z miasta A (wracamy do naszego przykładu) zamieszkujący w domu studenckim w mieście Z, obdarza miasto Z „zamiarem stałego pobytu”, tym samym odmawiając tego miastu A, to czy w ten sposób – poprzez zmianę swego wolitywno−prognostycznego nastawienia – pozbawia się szans na stypendium? Bowiem teraz codzienny dojazd z miasta Z – jako nowego miejsca zamieszkania – ani nie utrudnia, ani nie uniemożliwia studiowania. Na szczęście, zgodnie z wywodem NSA w orzeczeniu z 11 października 2007 (I OW 69/07): „Sam zamiar stałego pobytu w danej miejscowości nie stanowi o zamieszkaniu, lecz musi być połączony z przebywaniem w danej miejscowości i to z takim przebywaniem, które ma cechy założenia tam ośrodka swoich osobistych i majątkowych interesów”.
Ale co, jeśli nasz student w mieście Z założy konto bankowe, zacznie szukać mieszkania (art. 182 PSW – przypomnijmy raz jeszcze – nie uzależnia stypendium od mieszkania w akademiku) czy pracy i zadeklaruje wszem wobec, że w przeludnionym i drogim mieście Z będzie jego nowy dom? Czy stypendium mieszkaniowe ma przysługiwać jedynie tym, którzy po studiach chcą wrócić „na wieś”, a ci, którzy spróbują zostać w mieście studiowania, muszą się z tym ukrywać, by poprzez powyższy mechanizm nie zostali pozbawieni świadczenia?
Zmiana zamiaru czy zmiana litery?
Sytuacja byłaby przesłankowo klarowna, gdyby student – mimo wykonania powyższych czynności (konto, praca, mieszkanie) – wszem wobec obwieścił, że w mieście Z przebywa, bo jest do tego zmuszony, gdyż w A nie ma uczelni, codzienne dojazdy utrudniają lub uniemożliwiają studiowanie, lecz… nie obdarza miasta Z zamiarem stałego pobytu. Tu pomocne być może orzeczenie z 21 grudnia 2006, w którym NSA (II GW 5/06) stwierdza: „Gdy dana osoba przebywa czasowo, choćby w dłuższym okresie, w pewnej miejscowości, ale dzieje się to wbrew jej woli, w wyniku osadzenia w zakładzie karnym, to w tej sytuacji, jako miejsce zamieszkania, od którego zależy wskazanie właściwego organu, należy wskazać miejsce, w którym strona ma zamiar mieszkać wtedy, gdy ustaną przeszkody w swobodnym wyborze miejsca zamieszkania”. Teza, iż zamieszkanie w akademiku uczelni na czas studiów może być uznane za podjęte „wbrew woli”, wbrew pozorom nie jest niedorzeczna. Przecież i z zakładu karnego można próbować uciec, a skoro się tego próbuje, tzn. w pewien sposób akceptuje się konieczność czasowego w nim pozostawania. Po drugie, czymże jest mieszkanie w wielu polskich akademikach, jeśli nie „akceptowaną koniecznością”?
Tak, opierając się na odpowiednim zastosowaniu art. 25 k.c. i analizie wpływu zamiaru na szanse stypendialne, rysuje się nam dość martwiąca konkluzja, iż prawo do stypendium mieszkaniowego pozostałoby tylko dla studentów, którzy (po studiach) chcą wrócić do swojego miejsca zamieszkania, którego nie pozbawili tego przymiotu powzięciem zamiaru trwałego pobytu w mieście, w którym studiują. Nie można uznać jej za zadowalającą. Dużo lepszy efekt przyniosłoby uznanie, iż ratio legis dotowania zmiany zamieszkania studenta na czas studiów, bez względu na jego stany wolitywne czy „ośrodki osobistych i majątkowych interesów”, ukryte w obecnym brzmieniu art. 182 PSW, oddawałaby zamiana jednej, pomyłkowo zapisanej litery. Wtedy zamiast „miejsca stałego zamieszkania” komisje stypendialne pytałyby o „miejsce starego zamieszkania”. Oczywiście to żart.
Poważnie rzecz biorąc, najskuteczniejsze w likwidowaniu absurdów tetrapiloktomicznych (tetrapiloktomia – termin z Wahadła Foucaulta U. Eco, oznacza „sztukę dzielenia włosa na czworo”) konstrukcji w systemie pomocy materialnej dla studentów byłyby rozwiązania najprostsze, np. postulowane w Pakiecie dla studenta „przesunięcie funduszy z jednorazowych zapomóg, stypendiów mieszkaniowych i na wyżywienie do systemu stypendiów socjalnych”. Ale czy zechcemy sobie uprościć życie?
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.