Sapienti sat

Marek Remiszewski


Sapienti sat

Słowa zmieniają lub tracą znaczenie, autorytety są podważane bądź same się kompromitują, zgiełk słów, poglądów, opinii zaciera granice i pojęcie prawdy, wielość i różnorodność kultur, do których dostęp wciąż się poszerza, powoduje zamęt i niepewność. Globalna wioska, opleciona szczelnie pajęczyną informacyjną, staje się coraz trudniejsza do ogarnięcia i zrozumienia. Chaos rodzi potrzebę porządku i prostych wyjaśnień. Coraz łatwiej godzić się na przyjmowanie gotowych recept, przyswajać proponowany światopogląd.

Ktoś powie – to cena postępu. Brzmi to tak, jakby postęp był zaplanowanym i konsekwentnie realizowanym procesem. A przecież... Podczas lekturowych peregrynacji natknąłem się na coś takiego:

„Usunie się Wiarę w imię Światła, potem usunie się Światło.
Usunie się Duszę w imię Rozumu, potem usunie się rozum.
Usunie się Miłosierdzie w imię Sprawiedliwości, potem usunie się sprawiedliwość.
Usunie się Miłość w imię Braterstwa, potem usunie się braterstwo.
Usunie się Ducha Prawdy w imię Ducha Krytycyzmu, potem usunie się krytycyzm.
Usunie się Sens Słowa w imię Sensu Słów, potem usunie się sens słów.
Usunie się Wzniosłość w imię Sztuki, potem usunie się sztukę.
Usunie się Pisma w imię Komentarzy, potem usunie się komentarze.
Usunie się Świętego w imię Geniusza, potem usunie się geniusza”.

Teoria spisku? Trzeba zachować ostrożność w formułowaniu sądów. To przecież może być literatura. Opanujmy emocje i przyjrzyjmy się temu uważnie...

Marek Remiszewski