Miodońscy. Cz. I Znaleziony sens

Cz. 1 Znaleziony sens Magdalena Bajer


„Pomiędzy zapamiętywaniem a przyswajaniem leży ta zasadnicza różnica, że zapamiętywanie jest jakby procesem fotografowania, natomiast w procesie przyswajania pomiędzy soczewkę a kliszę aparatu włącza się niezmiernie precyzyjny mechanizm wartościowania. Im wyższa, im celniejsza jest zdolność wartościowania, tym żywsza, tym usłużniejsza, posłuszniejsza i skuteczniejsza w zastosowaniu jest wiedza lekarska.” Jan Miodoński Z zagadnień etyki lekarskiej, w książce Sens choroby, sens śmierci, sens życia, Wyd. ZNAK, Kraków 1993.

Cała trójka dzieci autora tych słów poszła drogą naukową. Syn ojcowskim śladem – jest biologiem i profesorem medycyny, starsza córka Barbara – profesorem historii sztuki, młodsza Ewa Miodońska−Brooks – profesorem UJ oraz Wyższej Szkoły Teatralnej, literaturoznawcą i teatrologiem.

Gościli mnie w krakowskim domu obu pań, dokąd ich brat przyszedł na rodzinną opowieść przy kolacji. Pani Barbara Miodońska powitała serdecznym uśmiechem i konstatacją: – Jesteśmy typowymi krakauerami.

Po nowe cele

Miodońscy – ród bardzo z czasem rozrośnięty – już od końca XVI wieku pełnili różne funkcje w administracji królewskiego miasta Żewca (później Żywiec). Latopis Komonieckiego, obszerna kronika, spisana barwnie przez miejscowego urzędnika sądowego, poświadcza to przytaczanymi obficie dokumentami.

Uprawiali (jak większość mieszkańców) dwa rodzaje rzemiosła związanego z rozwiniętą w tej okolicy hodowlą owiec i trzody chlewnej – garbarstwo oraz szewstwo. Liczni przedstawiciele rozmaitych „odnóg” rodu bywali starszymi cechów.

Kilku Miodońskich, rówieśników powstania styczniowego, wyjechało z Żywca do Krakowa, żeby się kształcić – najpierw w gimnazjum dominikanów im. św. jacka, dalej w uniwersytecie. Adam z tego pokolenia skończył filologię klasyczną i filozofię, po czym uzupełniał studia w Monachium i Erlangen, gdzie w r. 1888 uzyskał doktorat. Trzy lata później został docentem, obejmując w tym samym roku Katedrę Filologii Klasycznej we Fryburgu Szwajcarskim. Po dwuletnim pobycie tam wrócił do Krakowa i jako profesor nadzwyczajny kierował analogiczną katedrą w UJ do śmierci w r. 1913. Zasłynął jako znakomity dydaktyk. W Collegium Novum jest jego tablica pamiątkowa. Od r. 1893 był członkiem Akademii Umiejętności.

Pełny tekst w wydaniu drukowanym.(...)