Czy Polska się starzeje?

Artur Wolski


Starzenie się ludności to zjawisko powszechne we współczesnym świecie. Według przewidywań demografów najbliższe 40 lat to wzrost w Europie liczby ludzi w wieku emerytalnym z 27 do 51 proc., w Ameryce Północnej z 19 do 35 proc., a w skali całej kuli ziemskiej z 11 do 25 proc. W Polsce udział tej grupy już w 2002 roku przekroczył 14 proc., a w przyszłości będzie jeszcze gorzej, bo spada liczba urodzeń. Naukowcy prognozują, że w 2030 r. liczba osób w wieku emerytalnym przekroczy w naszym kraju 26,9 proc. ogólnej liczby ludności, co daje co najmniej 9,6 mln ludzi w podeszłym wieku.

Czy winę za starzenie się społeczeństw ponosi polityka dobrobytu?

luka pokoleniowa

Od lat pięćdziesiątych promowano w wielu krajach politykę dobrobytu. Jednym z argumentów przemawiających za jej realizacją było hasło: mało dzieci to droga do bogatego i dostatniego życia. I tak w latach 50. ponad 70 proc. ludności miało jeszcze po 5−6 dzieci, ale już w latach 70. tylko 3−4. Obecnie szacuje się, że przeszło 50 proc. ludności świata ma średnio poniżej 2,5 dzieci. Jest nawet 30 krajów, gdzie ten wskaźnik spadł poniżej 1,5 dzieci na kobietę. Efektem takich działań, promowanych przez niektóre kraje, był wyraźny spadek liczby urodzen. Np. w Iranie od 1985 roku liczba urodzeń spadła z siedmiorga dzieci do dwóch. Teraz, kiedy zmieniła się polityka i pojawił się w tym kraju wyraźny nacisk na zwiększenie urodzeń, ludzie mówią – nie. Okazuje się, że łatwiej było zmusić do ograniczenia wielkości rodzin niż teraz namówić do ponownego rodzenia dzieci.

Dlaczego kobiety w Polsce nie chcą rodzić dzieci?

Prof. Ewa Frątczak ze Szkoły Głównej Handlowej, członek Komitetu Nauk Demograficznych PAN, prowadziła takie badania na wybranej grupie kobiet z wykształceniem głównie średnim i policealnym oraz wyższym. Okazało się, że panie podają kilka przyczyn, dla których odkładają lub w ogóle nie podejmują decyzji prokreacyjnych. Coraz późniejsze opuszczanie domu rodzinnego, świadomość inwestycji w swoją edukację, która zajmuje dużo więcej czasu niż kiedyś, nie sprzyjają decyzji o macierzyństwie. Do tego dochodzi lęk przed brakiem stabilności zawodowej i ekonomicznej. Kłopoty z uzyskaniem własnego mieszkania, jak również podwójne obciążenie kobiet w domu i w pracy nie są także czynnikiem stymulującym zakładanie rodziny i jej powiększanie. Kobiety zwracały też uwagę na brak odpowiedniego systemu opieki nad dziećmi w Polsce. Jako czynnik hamujący chęć urodzenia dziecka warto odnotować wpływ zmian światopoglądowych u młodych ludzi: wzrost indywidualizmu, rosnąca potrzeba samorealizacji, wzrastający konsumeryzm i ogromne przywiązanie do życia w dobrobycie. (...)

Pełny tekst w wydaniu drukowanym.
Red. Artur Wolski, dziennikarz Programu 1 Polskiego Radia