Książki
Dialog dwóch mocarzy
Wymiana myśli dwóch wybitnych intelektualistów XX wieku trwała 48 lat. Olbrzymia objętość materiału zmusiła wydawcę do podzielenia korespondencji na trzy tomy. Pierwszy z nich obejmuje lata 1952−63. Otrzymujemy integralną pozycję, nie zaś wybór listów, gdyż taka była wola obu pisarzy.
Znamienny jest fragment pierwszego listu Miłosza do Giedroycia z marca 1952 roku. Pisał o wdzięczności za pomoc, z jaką „książę” przyszedł mu w „tak trudnym okresie życia” oraz za to, że dzięki Giedroyciowi napisał książkę. Jednocześnie bezceremonialnie wytknął swemu adresatowi, że zamyka w sobie wielkie pokłady zranionej dumy oraz serdeczności i wyznał, że przykro mu, iż nie udało mu się zbliżyć do niego. „(...) nieraz odczuwałem wielki żal, że nie mogłem Pana „skóry” przebić i stać się Pana osobistym przyjacielem. Jeżeli przebijałem tę skórę, to tylko po to chyba, aby Pana ranić” – wyznawał Miłosz.
To zdanie stanowi klucz do rozważań na temat kontaktów obu pisarzy. Łączyła ich pasja, ba! miłość i krańcowe uwielbienie literatury i słowa. Dzieliły charaktery, poglądy polityczne i temperament. W ich relacjach można się było doszukać zaufania i przyjaźni, ale starcia i różnice nie były rzadkie. Miłosz otwarcie pisał, że „rozmaite działania Giedroycia nie budziły jego entuzjazmu”. Miał do niego ambiwalentny stosunek – podziw graniczący z uwielbieniem ustępował czasem miejsca irytacji. Z kolei Giedroyc opisywał swe stosunki z autorem Zniewolonego umysłu jako zdystansowane. Zaznaczał, że obok kłótni i nieporozumień było miejsce na sympatię i zaufanie.
Aby zrozumieć relacje obu pisarzy oraz ich podejście do literatury, zaangażowania społecznego i politycznego, trzeba znać kontekst epoki i zakotwiczenie obu intelektualistów w powojennej sytuacji Polski oraz Europy. W przypomnieniu ważnych kwestii pomaga rzetelny wstęp Marka Kornata. Dowiadujemy się, że dla późniejszego laureata Nagrody Nobla emigracja była podobno dramatycznym wyborem, a oddalenie od rodziny, która w tym czasie przebywała w USA, potęgowało dyskomfort. Decyzja pozostania na Zachodzie skazała go na izolację – pisze Kornat. Zerwał z Polską Ludową, ale na emigracji nie było dla niego miejsca. Krytycznie odbierał stosunek paryskiej emigracji do spuścizny II Rzeczypospolitej, zupełnie odcinał się od emigracji londyńskiej.
Miłosz już wtedy był postacią kontrowersyjną i zapraszając go do współpracy Giedroyc musiał mieć przemyślaną strategię. Drukował artykuły, które ściągały gromy na głowę autora. Miłosz tłumaczył się ze swego zaangażowania w politykę po zakończeniu II wojny i bynajmniej nie odcinał się od swych poglądów. Zaczął tylko poszukiwać nowych dróg. Od początku współpracy z Miłoszem redaktor „Kultury” wiązał z jego pracą twórczą duże nadzieje. Sądził, że rozrachunek pisarza z fenomenem „nowej wiary może wpłynąć na świadomość inteligencji polskiej w kraju, i na przewartościowania postaw intelektualistów zachodnich” – pisze Marek Kornat.
Korespondencja Miłosza z Giedroyciem ma wszelkie atuty tego typu publikacji. Jest znakomitym portretem (oraz autoportretem) obu twórców. Pokazuje jakże barwne i skomplikowane relacje międzyludzkie, wreszcie kreśli panoramę epoki. Mamy możliwość wniknięcia w arkana bolesnych nieraz detali ówczesnej rzeczywistości. Nie wolno wreszcie pominąć całego ładunku intelektualnego Listów, które niejednokrotnie przybierają wręcz eseistyczną formę. To naprawdę wyjątkowa lektura.
Uzdrowić samego siebie
Gdybym z książki Anne Harrington miał wybrać jedno zdanie, najlepiej oddające jej przesłanie, brzmiałoby ono: „Nie ma nieuleczalnych chorób, są tylko nieuleczalni pacjenci”. Z niewielką pomocą przyjaciół, pod wpływem sugestii albo pozytywnego myślenia, zrzuciwszy psychoanalitycznie ciężkie jarzmo dzieciństwa bądź też oddając się medytacji, można pokonać każdą dolegliwość. Tak jak kobieta chora na nowotwór, która wbrew wszystkim odrzuca pesymistyczne diagnozy i zaczyna zarażać otoczenie swoją radością i determinacją, co przyczynia się do jej wyzdrowienia.
Medycyna umysłu−ciała, zwana kiedyś psychosomatyczną, behawioralną, a później holistyczną, wymyka się jednoznacznym ocenom. Jest to swoista mieszanka niezależnych od siebie technik radzenia sobie z przypadłościami ludzkiego organizmu. Organizmu pojmowanego nie redukcjonistycznie, ale jako system naczyń połączonych, w którym umysł aktywnie włącza się w naprawę chorego narządu.
Tym bardziej znaczący wydaje się fakt, że zacytowaną na początku frazę wypowiedział ceniony chirurg Bernie Siegel. Oczywiście, można rzec, że kala własne gniazdo. Ale trzeba też zatwardziałym zwolennikom medycyny konwencjonalnej przypomnieć choćby objawienia z Lourdes, na które nauka do dziś nie potrafi znaleźć uzasadnienia. Bezradnie rozkładającym ręce lekarzom z pomocą przychodzi właśnie medycyna spod znaku „help yourself”. Istotne jest jedynie pozbycie się mentalnych okowów. Uczynił tak inny lekarz, który dał pacjentowi zastrzyk… wody destylowanej wmawiając, że to mocniejsza dawka leku z końskiej surowicy. U chorego na nowotwór guzy zaczęły znikać w okamgnieniu. „Nieważne, jak bardzo ktoś jest chory, zawsze trzeba mieć nadzieję, ponieważ ona sama w sobie może leczyć. Jeśli znajdziemy siłę we własnym umyśle, siła takiej wiary może nas uzdrowić” – rozszyfrowuje tytuł swojej książki Anne Harrington.
Człowiek niejako sam jest dla siebie lekarzem, a podróż do swojego wnętrza należy traktować jako narzędzie do „reperowania zużytego silnika”. To zużycie następuje dziś o wiele szybciej niż kiedyś, choć i wtedy stres nie był przecież ludziom obcy. Tyle że teraz odczuwamy permanentne zagrożenie: w ulicznym korku, w kolejce w supermarkecie, w pracy… Co więcej, stres dodatkowo osłabia naszą odporność na „zwykłe” choroby. Lekarstwem może się okazać np. przyjaźń. Przekonali się o tym mieszkańcy Roseto w środkowej Pensylwanii, gdzie praktycznie nikt nie chorował na serce. Drakońska dieta? Zakaz palenia? Skądże znowu, to utrzymywanie trwałych, mocnych więzi ze współmieszkańcami, wzajemna pomoc i wsparcie dały piorunujące efekty.
Autorka, historyk medycyny, nie prowadzi beznamiętnej, pełnej detali narracji, jakże właściwej niektórym przedstawicielom swojego zawodu. Bez kaznodziejskiego zadęcia uwodzi czytelnika zgrabną konstrukcją opowieści, a nakreślone sekwencje zdarzeń w rozwoju medycyny umysłu−ciała prowadzą od początkowego niedowierzania, pogardy, nawet prób ośmieszania, jakie podejmowali zagorzali przeciwnicy, aż po dzisiejszą akceptację, przejawiającą się choćby we wzrastającym zainteresowaniu technikami relaksacyjnymi z Dalekiego Wschodu czy gęstniejącą siecią gabinetów psychoanalitycznych. Nie oznacza to jeszcze, że zwolennicy tej medycyny mogą już ogłaszać jej triumf. Ale moment taki zdaje się nieuchronnie nadchodzić, gdyż na wyzwania współczesnej cywilizacji, pełnej lęków, stresu i frustracji, zwykłe lekarstwa, jak się okazuje, to za mało.
Co się zmienia, co zostaje?
Polecam lekturę tej książki każdemu, kto zastanawia się nad przyśpieszeniem tempa zmian w świecie. Większości obserwatorów tych zmian towarzyszy niepokój, niemałej liczbie nostalgia związana z przekonaniem, że wiele z tego, do czego byliśmy przywiązani, ginie bezpowrotnie, a niektórym lęk, że do świata dojmująco odmienionego nie zdołamy albo nie zdążymy przywyknąć. Wszyscy znajdą – niełatwą – konsolację.
Prof. Anna Czekanowska dała swojej książce tytuł dobrze oddający zakres przedstawionych w niej badań i, przede wszystkim, zainteresowań, w podtytule zaś wymieniła te sfery kultury, które są jej naukową specjalnością.
W powierzchownych i stereotypowych mniemaniach utrwala się opozycja między tradycją przechowywaną w pamięci, zainteresowaniach, upodobaniach, obyczajach, stylu życia warstw oświeconych (w Polsce jest to inteligencja) i raczej mniej mobilnych a podatnością na rozmaitego rodzaju mody związane i utożsamiane z awansem społecznym oraz migracjami. Autorka rewiduje szereg tych przeświadczeń, analizując zjawiska spotykania się kultur tradycyjnych ze współczesnymi zjawiskami kulturowymi na wszystkich kontynentach. Już we Wprowadzeniu znajdujemy zastanawiającą konstatację: „Wielonarodowe społeczności wielkich metropolii, manipulowane przez różne układy polityczne i gospodarcze, domagają się także praktyk utrwalających tożsamość ich mieszkańców i pogłębiających potrzebę kontaktu z tradycją. W środowiskach zdominowanych przez manipulacje potrzeba stabilizacji współistnieje często z odgórnie narzucanym programem unifikacyjnym.”
Prof. Czekanowska sytuuje swoje badania i ich wyniki na tle ogólnych „wielkich” przemian cywilizacyjnych, jakie przeżywa ludzkość w specyficznych dla rozmaitych części świata przejawach. Mieszkańców Europy porusza wciąż jeszcze, choć integracja postąpiła daleko, los państw narodowych, wedle jednych badaczy ostatecznie przesądzony, zdaniem innych ewoluujący pozytywnie ku uwyraźnieniu własnego dorobku kultury w ofercie dla wspólnoty.
Autorka wnikliwie analizuje wszelkie uwarunkowania czy to programowego, czy spontanicznego kompromisu między tradycją i współczesnością, a zawsze jest to analiza oparta na bardzo bogatym materiale, na ogół mało dostępnym czytelnikowi niespecjaliście. Np. rozważania muzykologiczne, z pozoru odległe od owego ogólniejszego kulturowo−cywilizacyjnego kontekstu, okazują się źródłem przekonywających argumentów na rzecz twierdzenia o trwałości sedna tradycji muzyki afrykańskiej, mimo jej powszechnie znanych współczesnych transformacji. Szczególną wartością książki wydaje mi się harmonia między opisem szczegółu, obfitością przedstawionych materiałów etnograficznych, a konstatacjami ogólnymi, które niekiedy mają walor zgoła instrukcji dla odpowiedzialnych za los kultur narodowych.
Swoją książkę Anna Czekanowska przeznacza studentom Collegium Civitas, gdzie wykłada. Myślę, że to lektura bardzo potrzebna także młodym ludziom, którzy żyją w innym świecie niż pokolenie pani profesor, w świecie pomniejszonych odległości, coraz szybszej informacji, ale mogą jeszcze dziedziczyć obawy przed zagrożeniami tego, co własne, oryginalne, przez to, co pomieszane bezmyślnie i bezdusznie. Kultury tradycyjne mają zapisane w sobie zdolności trwania i asymilacji. Trzeba się uczyć odczytywania tych kodów.
Erozja demokracji
To książka o demokracji, jej historii, a także zawirowaniach, które ukształtowały współczesne oblicze tego najbardziej chwalonego z ustrojów.
Rozpoczynając od opartej na dialogach Platońskich analizy ustroju, autor omawia najbardziej newralgiczne punkty rozważań nad demokracją, obnaża kolejne jej słabości. Wśród nich znajduje się sprzyjanie niebezpiecznym procesom: upadkowi naturalnych hierarchii opartych na starszeństwie i wiedzy, rozkładowi rodziny i instytucji wychowawczych, powszechnej infantylizacji życia. Odkrywamy Platona przestrzegającego przed pozorami ludowładztwa, za którym kryją się polityczne elity schlebiające tłumowi i wzbudzające wśród niekompetentnych przekonanie o własnej kompetencji.
Szczególnie zainteresowała mnie kwestia tytułowa. Co spośród wielu czynników w największym stopniu jest w stanie uczynić ustrój niemoralnym? Wszystkiemu, jak się okazuje, winna jest wolność.
Stawrowski wyjaśnia, dlaczego potoczne użycie słowa „demokracja” jest dziś tak często mylące. Skrót myślowy „demokracja”, jakim posługujemy się na określenie współczesnych form państwowych, oznacza, zdaniem autora, „nowoczesne liberalne państwo prawa o demokratycznym ustroju politycznym”. Poszukując aksjologicznych podstaw takiego państwa nie ma się do czynienia z rzeczywistością jednorodną, lecz ze złożeniem co najmniej dwóch wymiarów: liberalnych instytucji państwa prawa oraz demokratycznych instytucji politycznych, z których każdy kieruje się odmienną „logiką” i ma inny fundament aksjologiczny. Wymiary te przenikają się i wpływają na siebie, stąd napięcia w nowoczesnych państwach demokratycznych.
Określenia „moralny” i „etyczny” wywodzi autor z Heglowskich Zasad filozofii prawa. Tam „etyczność” historycznie wiązała się ze wspólnotowym wymiarem ludzkiego istnienia, oznaczając podstawowy sposób rozumienia dobra i zła, a „moralność”, pojawiając się w dziejach dość późno, opisywała stan uczynienia się przez jednostkę absolutnym punktem odniesienia w kwestiach aksjologii. W perspektywie to nie wspólnota i jej wartości staną się dla jednostki absolutnym kryterium dobra i zła, lecz sama jednostka, jej rozumny osąd ustanowi ostateczną miarę oceny własnej wspólnoty z jej zwyczajami, celami, systemem wartości. O ile sam proces zdobycia autonomii moralnej przez jednostkę jest zjawiskiem korzystnym, rozwijającym daną osobę, o tyle potraktowanie własnej autonomii jako aksjologicznego fundamentu, przy skłonności ludzkiej ku złu – na co dobitnie zwracał uwagę Hobbes – może zakłócić funkcjonowanie demokracji. Rywalizujące ze sobą, egocentryczne, autonomiczne moralnie jednostki nadmiernie eksponują prawo do wolności i w jego imię dokonują powolnej erozji systemu. Przykładami współczesnych patologii w łonie systemu są prawnicze majstersztyki uzasadnień praw do aborcji, eutanazji, kary śmierci, przyznawania parom homoseksualnym prawa do adopcji dzieci. Rewolucyjny charakter ustawodawstwa współczesnych państw demokratycznych polega także na coraz większej ochronie prawnej agresora i wyciszaniu głosu ofiary.
W trakcie lektury rodzi się pytanie, czy można upatrywać ostatecznej racji swego istnienia wyłącznie w sobie? To dobre wprowadzenie do refleksji nad otwarciem się na Kogoś Innego.
Odpowiedzialność
Prezentowany zbiór tekstów skoncentrowany jest na tematyce rozwijania odpowiedzialności społecznej młodzieży w ramach studiów ekonomicznych i zarządzania. Autorzy referatów – profesorowie wielu polskich uczelni – próbują odpowiedzieć na pytanie, jakie zmiany należy wprowadzić w naszym systemie edukacji wyższej, by przyczyniał się on do wpajania zasad etyki i tworzenia przyszłych elit społeczeństwa obywatelskiego. Jednak zamiast konkretnych projektów i rozwiązań serwuje się tu banał.
Czytelnik musi się zadowolić odpowiedzią, że proces kształcenia powinien w większym stopniu rozwijać umiejętności samodzielnego myślenia i dokonywania wyborów. Dostrzega się potrzebę większej humanizacji studentów, rezygnację z wąskich specjalności i większą interdyscyplinarność. Pada nawet twierdzenie, że nie może być dobrym ekonomistą ten, kto nie rozumie problemów środowiska człowieka. Niezwykle ważnym elementem wychowawczym i dydaktycznym jest dla wielu autorów włączenie studentów do realizacji przedsięwzięć pozaprogramowych, takich jak udział w pracach kół naukowych, organizacji studenckich, samorządu, zachęcanie do odbywania praktyk oraz udziału w wymianie międzynarodowej. Niestety, znaczna część studentów, zwłaszcza w szkołach niepublicznych, studiuje w trybie niestacjonarnym. Są oni obecni w uczelni jedynie w weekendy i poświęcają swój cały czas na udział w zajęciach dydaktycznych, zatem pomysł zaktywizowania młodzieży w znacznej mierze pozostaje obiecujący, ale w teorii.
Mało odkrywcze jest również wskazanie, że uczelnie powinny bacznie obserwować zmiany zachodzące na rynku i kształcić kadry oraz prowadzić badania w kierunkach oczekiwanych i pożądanych z punktu widzenia rozwoju gospodarki krajowej.
Swoistym refrenem książki jest po wielekroć powtarzane spostrzeżenie, iż pojęcie „odpowiedzialności społecznej” wyrażane potocznie może być terminem nieścisłym. Często bowiem używa się tego określenia w odniesieniu do podmiotów gospodarczych działających dla zysku, ale w przypadku uczelni, jako instytucji mających charakter także „misyjny”, brak jednoznacznych standardów w tym zakresie. Wobec tak rażącej nieścisłości konieczne staje się – zdaniem wielu autorów – podjęcie (teoretycznej!) próby stworzenia zestawu działań określanych mianem odpowiedzialności społecznej w odniesieniu do uczelni.
Najciekawszym fragmentem książki jest przekonująca charakterystyka tzw. generacji sieci. Pokolenie internetowe to, zdaniem Marka Madeja z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości w Gliwicach, pokolenie indywidualistów demonstrujących swoją autonomię. Jest emocjonalnie i intelektualnie otwarte na innych. Stale poszukuje nowych rozwiązań i w pełni akceptuje siebie. Przyzwyczajone do surfowania w sieci, oczekuje relacji natychmiastowych i bezpośrednich. Przegląda niezliczone ilości stron internetowych, wchodzi na blogi i czyta, stale sprawdzając wiarygodność drugiej strony. Generacja sieci pełna jest wysoce elastycznych młodych odbiorców, którzy żyją w zindywidualizowanym świecie konsumpcji. Najwyższą wartością są dla nich opcje. Nie można nazwać ich widzami, czytelnikami czy słuchaczami, tylko użytkownikami. Zdaniem Marka Madeja, kończy się czas wielkich autorytetów, które były wzorem postaw dla dotychczasowych generacji. Zaczyna się czas wiarygodności i ciągle zmieniającego się wzorca.
Opowieść o piłsudczykach
Andrzej Garlicki skupił się w tej książce na środowisku otaczającym Marszałka. Analiza faktów posłużyła do prześledzenia mechanizmów, które określają politykę obozu piłsudczyków, zdobywanie przez nich wpływów, a następnie ich utratę. Garlicki nie wybiela postaci, wykazuje brutalność metod w sprawowaniu i utrzymaniu władzy przez ugrupowanie sanacyjne.
Historyk w swym krytycyzmie jest nieprzejednany. Choć nie generalizuje, to z narracji, zbudowanej z doniesień prasowych, dzienników, diariuszów, rozmaitych dokumentów, a także odwołań do opracowań badawczych, wysnuwa się przykry i negatywny obraz rządzących Polską po przewrocie majowym 1926 r. W tamtym krwawym wydarzeniu o posmaku błyskawicznej wojny domowej Garlicki upatruje bezpośrednią przyczynę procesów politycznych, które ukształtowały Polskę lat 30. ubiegłego stulecia.
Autor nie ma wątpliwości, że za wszystkimi rzeczywiście istotnymi wydarzeniami politycznymi tamtego czasu stał Józef Piłsudski. Można odnieść wrażenie, że polityk w II RP powołując się na Marszałka lub mając jego poparcie, mógł zrobić nieomal wszystko. Książkę Garlickiego można czytać jako studium polskiego wariantu kultu jednostki. Historyk swój wywód prowadzi w celu odczarowania „mitu Marszałka” i ujawnienia jego zgubnego wpływu na państwo i jego obywateli, który doprowadził do klęski wrześniowej 1939 r. Czy to nie jest zbyt jednostronne?
W rekonstrukcji życia politycznego Polski międzywojennej Garlicki dowodzi, jak dużą rolę w grze o władzę odgrywały relacje interpersonalne. Można powiedzieć, że jeśli w kierowaniu życiem zbiorowym bez przeszkód dochodzi do głosu sympatia lub antypatia rządzących do konkretnych osób, musi to doprowadzić do patologii społecznej i ruiny struktur państwowych, a jednocześnie krzywd i tragedii w wymiarze jednostkowym, obywatelskim czy narodowym.
Kulminacją opowieści Garlickiego nie jest ani śmierć Piłsudskiego, ani data wybuchu II wojny światowej, lecz samobójstwo trzykrotnego premiera RP Walerego Sławka, popełnione 2 kwietnia roku 1939. Ono było „symbolem rozpadu obozu pomajowego”.
Wywód Garlickiego ma formę opowieści. Historia, mimo że nie jest w ścisłym znaczeniu literaturą (ponieważ z zasady porzuca fikcyjność), powinna być opowiadana. Nie chodzi tu tylko o tzw. atrakcyjność czytelniczą, lecz o to, że opowiadanie dziejów niepretensjonalnie unaocznia, że nawet najbardziej „sucho” piszący historyk tak naprawdę snuje własną wersję wydarzeń (takie pisarstwo historyczne uprawia np. Janusz Tazbir). Fakty mają swój początek i do czegoś prowadzą, występują w jakimś porządku, wzajemnie się oświetlają, pasują do siebie albo wykluczają (co nie jest dowodem ich nieprawdziwości).
Podczas lektury powstawało wrażenie, że książka jest nie tylko obrazem minionej i zamkniętej epoki, ale także komentarzem do najnowszych dziejów naszego kraju. Wyczytać można z tej narracji (mimo wszystko faktografii) diagnozy i pomysły, które nie utraciły walorów nowości i postulatu (np. kwestia niepartyjnego systemu politycznego). Dowiadujemy się, że charyzma nawet najbardziej zasłużonej osobistości nie powinna być podstawą do racjonalnego rządzenia krajem i podejmowania kluczowych dla państwa i obywateli decyzji.
Książki nadesłane
Anna Czekanowska, Kultury tradycyjne wobec współczesności. Muzyka, poezja, taniec, wyd. TRIO, collegium civitas, Warszawa 2008.
Hanna Cieśla, Ilona Łopieńska, Mały słownik tematyczny włosko−polski, wyd. IV nowe oprac., wyd. wiedza powszechna, Warszawa 2008.
Lisetta Stembor, Gramatyka języka niderlandzkiego z ćwiczeniami, wyd. IV, wyd. wiedza powszechna, wyd. wiedza i ty, Warszawa 2008.
Romuald Hanisz, Elżbieta Marecka, Franciszek Marecki, Mirosław Zaborowski, Rościsław Buń, Maria Gruz, Informatyczne systemy zarządzania finansami. Wprowadzenie do problematyki, pod red. Tadeusza Wieczorka, wyższa szkoła biznesu w dąbrowie górniczej, Dąbrowa Górnicza 2008, seria: Prace Naukowe WSB.
Halina Chwistecka−Dudek, Włodzimierz Sroka, Alianse strategiczne: problemy teorii i dylematy praktyki, wyższa szkoła biznesu w dąbrowie górniczej, Dąbrowa Górnicza 2008, seria: Prace Naukowe WSB.
The Challenges of the Globalization Process. India in the Age of Globalization, pod red. Jolanty Kubickiej, wyższa szkoła biznesu w dąbrowie górniczej, Dąbrowa Górnicza 2007, seria: Prace Naukowe WSB.
Pierre Chuvin, Ostatni poganie. Zanik wierzeń pogańskich w cesarstwie rzymskim od panowania Konstantyna do Justyniana, tłum. Joanna Stankiewicz−Prądzyńska, SW czytelnik, Warszawa 2008, seria: Pejzaże kultury.
Daniel C. Dennett, Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne, tłum. i wstęp Barbara Stanosz, państwowy instytut wydawniczy, Warszawa 2008, seria: Biblioteka Myśli Współczesnej.
Prywatność – prawo czy produkt?, instytut problemów współczesnej cywilizacji, Warszawa 2008, seria: Zeszyty IPWC.
Lee Smolin, Kłopoty z fizyką. Powstanie i rozkwit teorii strun, upadek nauki i co dalej, tłum. Jerzy Kowalski−Glikman, wyd. prószyński i s−ka, Warszawa 2008, seria: Na Ścieżkach Nauki.
Jonathan Sutherland, Diane Canwell, Klucz do marketingu. Najważniejsze teorie, pojęcia, postaci, tłum. Zbigniew Dziedzic, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2008, seria: Klucz do...
Andrew Heywood, Klucz do politologii. Najważniejsze ideologie, systemy, postaci, tłum. Piotr Kornobis, Krzysztof Wolański, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2008, seria: Klucz do...
Jerzy Bralczyk, Mówi się. Porady językowe profesora Bralczyka, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2008.
Piszemy poprawnie. Poradnik językowy PWN, wyb. i opr. Aleksandra Kubiak−Sokół, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2008.
John Black, Słownik ekonomii, tłum. Ewa Freyberg, Mateusz Mokrogulski, Ewelina Nojszewska, Mariusz Próchniak, Małgorzata Znoykowicz−Wierzbicka, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2008, seria: Oxford Paperback Reference.
Jonathan Sutherland, Diane Canwell, Klucz do zarządzania strategicznego. Najważniejsze teorie, pojęcia, postaci, tłum. Zbigniew Dziedzic, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2007, seria: Klucz do...
Jonathan Sutherland, Diane Canwell, Klucz do zarządzania zasobami ludzkimi, tłum. Aneta Będkowska, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2007, seria: Klucz do...
Poprawnie po polsku. Poradnik językowy PWN, wyb. i opr. Aleksandra Kubiak−Sokół, wyd. naukowe pwn, Warszawa 2007.
Tomasz Bielak, Proza Macieja Słomczyńskiego (Joe Alexa), wyd. wyższej szkoły zarządzania ochroną pracy w katowicach, Katowice 2008.
Zbigniew Pietrasiński, Ekspansja pięknych umysłów. Nowy Renesans i ożywcza autokreacja, wyd. CiS, Warszawa 2008.
Anne Harrington, Wewnętrzna siła. Umysł, ciało i medycyna, tłum. Anna E. Eichler, Piotr J. Szwajcer, Wyd. CiS, Warszawa 2008.
Tomasz Załuski, Modernizm artystyczny i powtórzenie. Próba reinterpretacji, TAiWPN Universitas, Kraków 2008, seria: Horyzonty Nowoczesności.
Alex Kerr, Psy i demony. Ciemne strony Japonii, tłum. z jęz. ang. Tadeusz Stanek, TAiWPN Universitas, Kraków 2008.
Wojciech Józef Burszta, Świat jako więzienie kultury. Pomyślenia, państwowy instytut wydawniczy, Warszawa 2008, seria: Biblioteka Myśli Współczesnej.
Paweł Oksanowicz, Zlew, Wyd. replika, Zakrzewo 2008.
Ian Steward, Listy do młodego matematyka, tłum. Paweł Strzelecki, wyd. prószyński i s−ka, Warszawa 2008.
„Nowe Problemy Turystyki”, 1/2008, wyższa szkoła hotelarstwa, gastronomii i turystyki w Warszawie.
Brigitte Hamann, Cesarzowa Elżbieta, tłum. Jan Koźbiał, państwowy instytut wydawniczy, Warszawa 2008, seria: Biografie Sławnych Ludzi.
Aleksander Wat, Publicystyka, opr. Piotr Pietrych, SW czytelnik, Warszawa 2008, seria: Pisma Zebrane.
Zarządzanie i planowanie marketingowe, red. nauk. Henryk Mruk, Wyd. forum naukowe, Poznań 2008, seria: Podręczniki.
Józef Szocki, Wizerunek firmy w mediach, Wyd. forum naukowe, Poznań – Wrocław 2008, seria: Podręczniki.
Reklama i PR na rozdrożu?, red. nauk. Henryk Mruk, Wyd. forum naukowe, Poznań 2008, seria: Monografie.
Przemiany na współczesnym rynku pracy, red. nauk. Wacław Jarmołowicz, Wyd. forum naukowe, Poznań 2008, seria: Monografie.
Jorge Luis Borges, Polemiki, tłum. Joanna Partyka, wyd. prószyński i s−ka, Warszawa 2008.
Witold Lutosławski, Zapiski, opr. Zbigniew Skowron, wyd. uniwersytetu warszawskiego, towarzystwo im. Witolda lutosławskiego, Warszawa 2008.
Katsuyoshi Watanabe, Alina Wójcik, Minirozmówki japońskie, wyd. „wiedza powszechna”, wyd. VII, Warszawa 2008.
Paul Leonard, Kieszonkowy słownik szwedzko−polski polsko−szwedzki, wyd. III, wyd. „wiedza powszechna”, wyd. VII, Warszawa 2008.
Abdalla Hassan Wagialla, Jak to powiedzieć po arabsku? Rozmówki i Słownik, wyd. IV, wyd. „wiedza powszechna”, wyd. VII, Warszawa 2008.
Jacek Perlin, Mała gramatyka języka hiszpańskiego, wyd. V, wyd. „wiedza powszechna”, wyd. VII, Warszawa 2008.
Ryszard Stypuła, Podręczny słownik polsko−rosyjski A−Ż, wyd. „wiedza powszechna”, wyd. VII, Warszawa 2008.
Uwa Johnson, Domniemania w sprawie Jakuba, tłum. Sława Lisiecka, posł. Zdzisław Jaskuła, SW czytelnik, Warszawa 2008, seria: KROKI/SCHRITTE.