Fenomen życia i zachowania gatunku

Artur Wolski


W Czerwonej księdze gatunków zagrożonych, publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN) od 1963 roku, znajdziemy wiele alarmujących informacji. Ostatnia jej edycja z tego roku zawiera spis 44 838 gatunków, z których aż 16 928 jest zagrożonych wyginięciem. Większość z nich uzyskała status zagrożonych w wyniku działalności człowieka.

Istnieje też Polska czerwona księga zwierząt, stworzona na wzór tej międzynarodowej. Zawiera listę ginących gatunków z dokładnym ich opisem i mapami rozmieszczenia. Określa ona także stopień zagrożenia poszczególnych gatunków, rzadkość ich występowania oraz stosowane i proponowane sposoby ochrony. Dla Polski czerwoną księgę zwierząt opracowuje Instytut Ochrony Przyrody PAN, przy współpracy z kilkudziesięcioma naukowcami z całego kraju. Ornitolodzy alarmują, że w Polsce przez ostatnich 30 lat wyginęło np. aż 95 proc. populacji cietrzewia i jest to gatunek silnie zagrożony. Jeszcze gorzej jest z głuszcem, gatunkiem skrajnie zagrożonym wyginięciem, którego zostało tylko 500 osobników.

Dlaczego gatunki znikają?

Najprostszą odpowiedzią jest skażenie środowiska. Na skutek działań człowieka i rozwijającego się ciągle przemysłu zmienił się, i to istotnie, skład chemiczny roślin będących w znaczącym procencie składnikiem diety zwierząt. Również proces intensyfikacji rolnictwa z silnym nawożeniem chemicznym oraz stosowaniem środków ochrony roślin nie wpływa korzystnie na zdrowie zwierząt i ich zdolności do rozrodu. Człowiek dokonał też wyraźnego przemodelowania środowiska naturalnego: osuszył tereny, wyrąbał lasy, zmniejszając powierzchnię dojrzałych drzewostanów, które są przecież domem dla wielu gatunków ptaków. Dodajmy jeszcze ciągle nierozwiązany problem kłusownictwa czy pułapek cywilizacyjnych w postaci murów nie do przebycia, słupów z przewodami czy mostów z niewidocznymi ekranami.

Nie zapominajmy też o zmianach klimatycznych, które eliminują część zwierząt z ich bezpiecznych nisz przyrodniczych. Zsumowanie tych czynników skutkuje znacznym spadkiem liczebności niektórych gatunków.

Jak rozwiązać problem?

Naukowcy proponują różne rozwiązania. Prof. Andrzej Ciereszko z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN prowadzi projekt, który ma zapewnić wzrost liczebności cietrzewi i głuszców. Zakładane są tzw. przedszkola kuraków w naturalnym środowisku bytowania ptaków. Starannie wybrany teren zostaje ogrodzony i zabezpieczony przed dostaniem się na jego obszar naturalnych drapieżników, jak lis, kuna, jenot czy kruk. Na trzy miesiące wprowadza się do „przedszkola” głuszkę lub cieciorkę – czyli dorosłe samice, które wodzą pisklęta, ucząc je życia w naturalnych warunkach.

Bardzo istotnym etapem programu, gwarantującym powodzenie introdukcji gatunku do natury, jest sposób odżywiania. Piskląt nie karmi się ziarnem, tylko tym, co później ptak może znaleźć w lesie. Pozwala to na ograniczenie stresu w przewodzie pokarmowym i właściwe jego przystosowanie do określonego pokarmu. Taki program jest realizowany przez dr. Andrzeja Krzywińskiego w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie.

Ochrona ryb

Okazuje się, że rybom też nie jest łatwo na świecie. Wiele gatunków ginie lub już wyginęło bezpowrotnie. Spadek połowów ryb jesiotrowatych, postępujący w II połowie XX wieku w tradycyjnych zagłębiach jesiotrowych, nasilił się w latach 80. Te miejsca to baseny Morza Czarnego, Kaspijskiego, Śródziemnego, a także Pacyfiku oraz wielkich rzek i jezior Ameryki Północnej.

Aby zapobiec niekorzystnym tendencjom, które mogłyby doprowadzić do utraty przez jesiotry znaczenia gospodarczego, zaczęto rozwijać ich hodowlę w warunkach kontrolowanych. Początkowo tematyka prowadzonych prac ichtiologicznych ograniczała się do sztucznego rozrodu i produkcji materiału zarybieniowego, głównie wylęgu na potrzeby zarybień wód otwartych. Następnie zakres tych badań poszerzono o problemy związane z chowem wylęgu narybku, selektów i tarlaków ryb jesiotrowatych w warunkach kontrolowanych. W trakcie rozwoju larw jesiotrów zachodzą ciekawe zmiany w ich zachowaniu. Poznanie prawidłowości tych zachowań ma istotne znaczenie dla biotechniki chowu, pozwala bowiem ocenić jakość wylęgu i jego przydatność do dalszego chowu. W latach 90. łączna produkcja tych ryb przekroczyła 1000 ton rocznie, z czego ok. 400 ton produkowano we Włoszech, 150−200 ton we Francji i Niemczech i po kilkadziesiąt ton w Hiszpanii, Austrii, Belgii i na Węgrzech. Chów jesiotrów powinien być prowadzony przede wszystkim w ośrodkach pstrągowych zasilanych wodą powierzchniową z jezior, w których w okresie letnim temperatura wody przekracza często +20 stopni – mówi prof. Jan Glogowski z Zakładu Andrologii Molekularnej Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN.

Najbardziej cenionym i znanym produktem spożywczym, którego źródłem są ryby jesiotrowate, jest czarny kawior. Ziarna kawioru zawierają od 22,5 do 27,5 proc. białka o szczególnie korzystnym dla organizmu ludzkiego składzie aminokwasowym oraz od 13,7 do 18,2 proc. bardzo cennych tłuszczów przeciwdziałających odkładaniu się płytek cholesterolowych. Ryby jesiotrowate są również źródłem bardzo wartościowego mięsa, które przewyższa pod względem smakowym i dietetycznym mięso większości ryb konsumpcyjnych, a przy tym pozbawione jest ości. Niestety, w Polsce produkcja tych ryb nie jest wielka i szacuje się ją na ok. 10 ton rocznie.

Na świecie wzrasta zapotrzebowanie na produkcję i spożycie ryb. Aby nie doprowadzić do nadmiernego odłowienia poszukiwanych gatunków i w efekcie do ich wyginięcia, wprowadzane są specjalne programy ich hodowli. Nauka proponuje np. produkcję tzw. triploidów, czyli osobników niepłodnych lub hodowli tylko jednej płci. Tak robi się np. w przypadku pstrąga tęczowego, hodując głównie samice. Obserwacje i badania potwierdziły, że pozwala to na szybszy przyrost masy ryby przy jednoczesnym zachowaniu wysokich właściwości odżywczych i zdrowotnych dzięki utrzymaniu wysokiej zawartości kwasów omega 3.

Dowodem na skuteczność zdrowotną diety zawierającej owoce morza jest Skandynawia czy Japonia – twierdzi ichtiolog dr Radosław Kowalski. Właśnie tam ludzie żyją najdłużej, nie są otyli i nie cierpią tak często jak w Europie na choroby układu krążenia. Ryby jedzą pod wszystkimi możliwymi postaciami i to przynajmniej pięć razy w tygodniu: na surowo, kiszone, wędzone, gotowane czy z grilla.

Warto dodać, że z dostępnych w Polsce ryb godne polecenia są: sandacz, szczupak, karp lub pstrąg, a to ze względu na ich walory smakowe i odżywcze.

Z ciekawych poszukiwań historycznych opisujących zagadnienia bioróżnorodności oraz występowania flory i fauny na terenie Polski warto wspomnieć Historię naturalis curiosa Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego z 1721 roku, dzieło wydane w Sandomierzu. Już wtedy dokładnie opisywano gatunki, które można było spotkać na tamtym terenie. Znajdziemy zapiski dotyczące występowania siei łebskiej, ryby, która dziś jest objęta programem ochrony gatunkowej.

Ochrona ssaków

Naukowcy wiele uwagi poświęcają również ssakom. Np. żubr, największy trawożerca Europy, ze względu na jego status gatunkowy, jest zwierzęciem ściśle chronionym, umieszczonym w czerwonej księdze IUCN. W tej chwili jest ich 3500, jak podaje doc. Zygmunt Giżejewski, przy czym 1100 w Polsce w hodowlach zamkniętych (np. w Pszczynie) lub otwartych (w Puszczy Białowieskiej, Boreckiej, Knyszyńskiej, w Zachodniopomorskiem czy w Bieszczadach).

Wszystkie żyjące dziś żubry pochodzą od zaledwie 12 sztuk, więc cechuje je wysoki stopień inbredu, co skutkuje spadkiem odporności i stosunkowo wysokim odsetkiem strat wśród cieląt. Trwają intensywne prace naukowe, aby ten stan rzeczy zmienić.

nadzieja w Niskiej temperaturze

Jedną z wielu form ochrony gatunku jest kriokonserwacja nasienia. Opracowywane są specjalistyczne metody pozyskiwania ejakulatu, który następnie poddawany jest skomplikowanej obróbce biochemicznej i zamrażany w temperaturze ciekłego azotu. Powstają w ten sposób banki genów, które gwarantują nie tylko możliwość przetrwania gatunku, ale i jego wzmocnienie oraz uzyskanie linii hodowlanych ukierunkowanych np. na produkcję wysokomięsną czy mleczną, bogatą w zawartość odpowiedniego białka. Warto dodać, że w podobny sposób geny pozyskują i przechowują dla potomnych również biolodzy, gromadząc nasiona roślin zagrożonych wyginięciem.

Kriokonserwacja to ogromnie ceniona na świecie dziedzina wiedzy, mająca również znaczące aplikacje praktyczne w hodowli i rozwoju przemysłu rolno−spożywczego. Jedną z wiodących placówek w tej dziedzinie jest Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie, który od dziesięciu lat prowadzi bank nasienia pstrąga tęczowego. Placówka uczestniczy także w funkcjonowaniu banku nasienia karpi objętych ochroną krajowych linii hodowlanych. Instytut, a głównie dwa jego zakłady: Andrologii Molekularnej i Biologii Nasienia, w dniach 23−25 października 2008 zorganizował warsztaty szkoleniowe dla młodych pracowników nauki, którzy mogli się zapoznać z całą gamą metod oceny jakości nasienia oraz biotechniką kriokonserwacji, jako metody zachowania bioróżnorodności i ochrony gatunków zagrożonych wyginięciem.

Człowiek a fenomen życia

Badania andrologiczne i socjologiczne wykazują, że alarmująco zmniejsza się możliwość przedłużenia naszego gatunku. Mężczyźni są coraz słabsi biologicznie, a lawinowy napływ informacji o zmniejszającej się ich płodności otworzył szeroką dyskusję na ten temat. Kryteria Światowej Organizacji Zdrowia określają prawidłową ilość nasienia męskiego na poziomie co najmniej 20 mln plemników w 1 ml ejakulatu. Stwierdzono, że na obniżenie procesu spermatogenezy wpływ mają m.in.: stres, nieodpowiednie odżywianie, zawartość metali ciężkich – jak ołów, kadm czy rtęć – w biochemii organizmu, choroby hormonalne czy genetyczne, nadużywanie leków, choroby układu moczowo−płciowego, a także podwyższona temperatura utrzymująca się przez dłuższy czas w okolicy miednicy.

Istotnym badaniem diagnostycznym pomagającym zidentyfikować tzw. czynnik ludzki w leczeniu bezpłodności jest wykorzystanie techniki cyfrowej do analizy nasienia (Computer Assisted Semen Analysis System – CASA), uznane za najlepsze narzędzie badawcze w naukach podstawowych. Aparat NucleoCounter Sp−100 oceniający jakość nasienia, również doskonale wspomaga diagnostykę i pozwala na wybór odpowiedniego kierunku terapii. Dziś, przy zastosowaniu technik wspomaganego rozrodu ART, nawet mężczyźni ze skrajnym upośledzeniem rozrodu mogą być skutecznie leczeni.

Może więc warto, póki nie jest za późno, uzmysłowić sobie, że życie, wraz z możliwością jego przekazywania, jest największą wartością egzystencjalną człowieka. Żadne korzyści uzyskane z rozwoju cywilizacyjnego nie zrekompensują strat, jakie poniesie Ziemia i świat przyrody ożywionej na skutek zniszczenia fenomenu życia.

Artur Wolski, dziennikarz Pr. 1 Polskiego Radia