Ewolucja czy upadek obyczajów
Lubię swoich studentów. Myślę, że z wzajemnością. Tym większą przykrość sprawia mi obserwowanie ich obyczajowej degrengolady. Wiem, że ludzi starszych zawsze raziło zachowanie młodych. Nie mam jednak pewności, czy to, co się teraz dzieje, jest rezultatem ewolucji, czy upadku obyczajów. Tak czy inaczej, obarczanie winą za to wyłącznie ludzi młodych jest niewątpliwym uproszczeniem.
Jeszcze nie tak dawno studenci, kłaniając mi się, zdejmowali czapki. Później markowali ten gest przykładając końce palców do daszka. Obecnie robią to bez kontaktu z nakryciem głowy. Rekordzistą ostatnio okazał się student, który ukłonił mi się z czapką na głowie i rękami w kieszeniach spodni.
Obserwując od lat niezmiennie życzliwie uśmiechających się do mnie studentów, nie mam najmniejszej wątpliwości, że ewolucja ich zachowań w kontaktach ze mną nie ma nic wspólnego z malejącym szacunkiem dla mnie. Jestem natomiast przekonany, że nikt nie nauczył ich zasad dobrego wychowania. Środki masowego przekazu są raczej źródłem negatywnych wzorów w tym względzie. Mój dyskomfort związany z wzajemną wymianą pozdrowień ze studentami pogłębia fakt, że sam nie potrafię odkłaniać się z nakryciem głowy. W oczach postronnego obserwatora musi to wyglądać groteskowo.
Moje osobiste odczucia i rozterki spowodowane zanikiem dobrych manier wśród studentów można by uznać za nieistotne, gdyby nie to, że pracuję w uczelni kształcącej nauczycieli. Jeżeli dom i środki masowego przekazu nie spełniają funkcji wychowawczych w tym względzie, to obowiązek ten musi przejąć na siebie szkoła. Jest to możliwe jedynie pod warunkiem odpowiedniego przygotowania do tego nauczycieli. Jak dotąd, plany i programy żadnych studiów nauczycielskich takich kompetencji nie zapewniają.
Propozycja moja może się wydać naiwna, a nawet infantylna. Niemniej uważam, że zasady dobrego wychowania powinny się stać obligatoryjnym przedmiotem kształcenia na wszystkich kierunkach studiów przygotowujących do zawodu nauczyciela. Edukacja z tego zakresu, na równi z innymi kierunkowo−pedagogicznymi przedmiotami studiów, powinna być realizowana z uwzględnieniem wszystkich typowych dla akademickiego kształcenia form i rygorów, a więc wykładów, ćwiczeń, zaliczeń i egzaminów. Sceptyków może przekona fakt, o którym doniosła niedawno prasa, że dyrektor jednej ze szkół postanowił wydać wojnę wszystkim nauczycielom używającym wulgarnego języka wobec uczniów.
Nie wiem, czy wystarczy znać zasady dobrego wychowania, żeby się zgodnie z nimi zachowywać. Wiem, że bez ich znajomości nie sposób innych wychowywać.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.