Informacje wymagają sprostowań

Barbara Czekanowska−Bukowiecka


Informacje wymagają sprostowań

Dwa tygodnie temu otrzymałam od mojej krewnej, prof. dr Anny Czekanowskiej−Kuklińskiej, zapis wywiadu udzielonego pani redaktor Magdalenie Bajer na temat rodziny Czekanowskich – do publikowanego przez Państwa cyklu „Rody uczone”. W publikacji tej został wymieniony mój dziadek Stanisław Czekanowski, starszy brat Jana, antropologa.

Niestety, informacje dotyczące St. Czekanowskiego wymagają sprostowań.

St. Cz. nie studiował rolnictwa w Dorpacie. Studiował tam początkowo prawo, a następnie nauki przyrodnicze (praca dyplomowa z botaniki). Rolnictwo studiował jako wolny słuchacz w Halle oraz w Krakowie w UJ.

St. Cz. nie był „wielkim masonem”, nie działał we władzach i nie pełnił żadnej funkcji. Biogram znajduje się w książce Ludwika Hassa „Masoneria Polska XX wieku, losy, loże, ludzie” (str. 181).

Towarzystwo Kredytowe Ziemiańskie – powinno być Ziemskie. Następnych sprostowań dokonuję na podstawie pamiętników mego dziadka St. Cz. zatytułowanych „Roczniki długiego żywota mego”, zakupionych przez Ossolineum we Wrocławiu (dziewięć woluminów maszynopisu, około 1950 stron). Mikrofilmy znajdują się w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Kopie maszynopisu autora są w moim posiadaniu.

Informacja o lokaju podającym kakao w Dorpacie jest nieprawdziwa. W zaprzyjaźnionej ze St. Cz. i wspomagającej się grupie 45 studentów było tylko 10 ziemian, stołowali się oni w jadłodajni i prowadzili oszczędny tryb życia (część II pamiętników, zatytułowana „Beztroskie lata uniwersyteckie 1888−1894”).

Nie jest prawdą, że St. Cz. namawiał swoich fornali do wspomagania rewolucji rosyjskiej w 1917 r., jak również to, iż jeden z fornali miał być pomocny w staraniach o uwolnienie szwagra St. Cz. – Jana Ostromęckiego z więzienia w Moskwie.

Ani Feliks Kon (prawidłowa pisownia nazwiska), ani Feliks Dzierżyński nie byli kolegami szkolnymi St. Cz. Dzierżyńskiego (młodszy o 9 lat) dziadek mój nigdy nie spotkał, natomiast starszego o 4 lata F. Kona poznał w ostatnich latach XIX wieku w domu ekonomisty Zygmunta Heringa, a następnie w latach 1904−1905 widywał w redakcji „Ogniwa”. Wydawca „Ogniwa”, ziemianin−socjalista Leon Niemyski, przyjaźnił się ze St. Cz.

W 1906 r., na prośbę L. Niemyskiego, powozem dziadka wywieziono F. Kona do Piaseczna (był zagrożony i musiał opuścić Warszawę).

To umówiony przez L. Niemyskiego robotnik z Żyrardowa o nazwisku Kozak (a nie fornal dziadka), wynagrodzony przez St. Cz., dostarczył w Moskwie F. Konowi list dziadka z prośbą o zwolnienie J. Ostromęckiego (część I pamiętników, str. 35).

W drugiej części pamiętników na s. 33 St. Cz. pisze: „ja całe życie moje chodziłem swoją drogą eklektyka nie należąc do żadnej partii poza ówczesnym ZMP zwanym ZETEM”.

Dziadek mój całą energię poświęcał pracy społecznej i zawodowej. Tylko część działalności St. Cz. wymieniona jest w „Dziennikach” Marii Dąbrowskiej (biogram, tom I, strony 254, 255).

Będę bardzo wdzięczna za zamieszczenie moich sprostowań i wyjaśnień.

Z wyrazami szacunku

Barbara Czekanowska−Bukowiecka