1 proc. dla uczelni

Aldona Kamela−Sowińska


Według raportów OECD, w ciągu ostatnich lat liczba absolwentów wyższych uczelni w Polsce, Czechach i na Węgrzech podwoiła się. Dyplom uniwersytecki oznacza najczęściej znacznie większe zarobki i szanse na pracę. Na Węgrzech pensje osób z wyższym wykształceniem są ponaddwukrotnie wyższe od średniej płacy osób ze średnim wykształceniem. W Wielkiej Brytanii jest to odpowiednio 59 proc., w USA – 86 proc., a w Czechach – 79 proc. Na drugim krańcu skali jest Dania, gdzie różnica wynosi 25 proc., a w Hiszpanii 29 proc. W krajach takich, jak: Austria, Belgia, Dania, Francja, Irlandia, Hiszpania i Wielka Brytania, gdzie proporcja wykształconych osób w wieku 25−64 lata znacznie wzrosła, zmniejszyło się bezrobocie, a zarobki w tej grupie są wyższe. W ciągu ostatnich lat podwoiła się liczba studentów w Polsce, Grecji, na Węgrzech i w Korei Południowej. Nabór na wyższe uczelnie o 20 proc. lub więcej wzrósł w Finlandii, Irlandii, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Bez wątpienia mamy więc gospodarkę opartą na wiedzy, czyli jaką?

Europa innowacji

Jest tyle definicji tego terminu, ile osób o tym mówiących. „Gospodarka oparta na wiedzy to gospodarka bezpośrednio bazująca na tworzeniu, rozpowszechnianiu i wykorzystywaniu wiedzy, czyli gospodarka oparta na ludziach, ich możliwościach intelektualnych, potencjale, doświadczeniu i innowacyjności. Musi ona mieć mechanizmy pozwalające na gromadzenie wiedzy, zarówno tej tworzonej w laboratoriach czy instytutach naukowych, jak i tej wynikającej z doświadczeń całych firm, grup roboczych oraz pojedynczych pracowników. Gospodarka taka charakteryzuje się również przetwarzaniem zgromadzonych informacji, tak aby powstały z nich zalecenia do zastosowania w praktyce oraz rozpowszechnianiem tak powstałych praktyk w miejscach, gdzie będą mogły być wykorzystane. Mechanizm ten musi działać w sposób ciągły, weryfikując wartość zebranych i zastosowanych praktyk. Filary gospodarki opartej na wiedzy to kapitał ludzki, informatyka i telekomunikacja oraz systemy innowacyjności”. Tak o gospodarce opartej na wiedzy mówi K. Chełmiński z IBM Global Services Manager.

Prof. Michał Kleiber, były minister nauki i informatyzacji, twierdzi, że gospodarka oparta na wiedzy to gospodarka, w której wiedza jest towarem. „Wiedza zawsze była istotnym elementem rozwoju gospodarczego. Obecnie stała się elementem kluczowym i tym samym potraktowanie jej jako towaru jest w pełni uzasadnione. W Polsce nadal nie mamy nawyków i tradycji, jeśli chodzi o transfer wiedzy do gospodarki. Także zainteresowanie gospodarki wchłanianiem wiedzy jest polską bolączką. Można tylko wyrazić nadzieję, że świadomość potrzeby silniejszych, lepszych, bardziej efektywnych związków jest już w tej chwili tak dojrzała, że przezwyciężymy tę niefortunną tradycję. Wśród dalszych czynników ograniczających rozwój gospodarki opartej na wiedzy jest niedostosowanie sektora B+R (badania i rozwój) do potrzeb gospodarki. Wynika to częściowo z dotychczasowego modelu badań, a także z faktu, że profesorowie lokują swoje ambicje i główny ciężar zaangażowania w działalności edukacyjnej w różnych uczelniach. Nie mają czasu i pomysłów na współpracę z gospodarką”.

Czy ziści się zatem wizja innowacyjnej Europy i gospodarki opartej na wiedzy?

Unia Europejska podejmuje wiele inicjatyw, które mają na celu urzeczywistnienie strategii lizbońskiej. Na szczycie w Barcelonie w roku 2002 przyjęto jako cel dla wszystkich krajów członkowskich osiągnięcie 3 proc. PKB wydatków na badania i rozwój do roku 2010. Na szczycie UE w Irlandii w 2004 r. Rada Europejska wsparła działania zmierzające do objęcia wspólnym rynkiem kolejnych segmentów gospodarki europejskiej, zwłaszcza rynków finansowych, rynku energetycznego i telekomunikacyjnego oraz usług. Wspierane są programy inwestycyjne. Jednym z najważniejszych jest przyjęta pod koniec 2003 r. Europejska Inicjatywa dla Wzrostu. Wśród tych ostatnich wspierane mają być badania nad wybranymi technologiami, m.in. nanoelektroniką, laserami nowej generacji, paliwem wodorowym, biotechnologiami, technologiami kosmicznymi itp. Rozbudowane mają być również unijne i krajowe instrumenty finansowe służące rozwojowi nowoczesnej gospodarki, takie jak m.in. zupełnie nowy europejski instrument doręczeniowy (EU Guarantee Instrument). Szerzej ma być stosowane partnerstwo publiczno−prywatne. I sekurytyzacja. Rozwijany ma być europejski rynek usług finansowych, służący finansowaniu B+R oraz firm innowacyjnych, zwłaszcza w pierwszym stadium ich rozwoju.

Celem UE jest także tworzenie sieci instytucji akademickich i badawczych w Europie, zwiększenie kooperacji i wymiany naukowej między poszczególnymi instytucjami i programami, a także wydajniejsze stosowanie instrumentów unijnych zorientowanych na badania i rozwój, m.in. kolejnych programów ramowych.

Zacieśnianie współpracy

Jako wyraz realizacji strategii bolońskiej w dniach 27−29 lutego 2008 r. odbyło się w Brukseli spotkanie Forum University – Business. Było ono zorganizowane przez Komisję Europejską – Departament Generalny Edukacji i Kultury, któremu przewodzi Odile Quintin.

W forum uczestniczyli przedstawiciele wszystkich obecnych państw członkowskich Unii Europejskiej oraz wielu znamienitych gości zaproszonych ze środowisk uniwersyteckich i biznesowych. Koszty udziału w forum dla czterech uczestników z Polski pokryła KE. Z żalem stwierdzić należy, że nie było tam żadnego reprezentanta Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Forum miało charakter polityczny, mówcy podjęli próbę odpowiedzi na pytania, czy, jak i w jakim celu szkoły wyższe wszystkich poziomów nauczania powinny współpracować z biznesem w realizacji strategii lizbońskiej. Nie rozpatrywano konkretnych rozwiązań aplikacyjnych, prawnych czy organizacyjnych. Nie podawano konkretnych rozwiązań ani regionalnych, ani systemowych.

Forum było pierwszym spotkaniem przedstawicieli wymienionych instytucji szkolnictwa wyższego [Higher Education Institution – HEI] i przedstawicieli przedsiębiorców.

Wiedza, umiejętności, kompetencje obywateli zjednoczonej Europy są istotą zweryfikowanej wersji strategii lizbońskiej. Strategia ta stanowi podstawę, ideę podejścia partnerskiego, która musi obejmować wszystkich uczestników UE, narody, regiony, działalność w wymiarze lokalnym. Jednym z elementów tego partnerstwa jest współdziałanie instytucji szkolnictwa wyższego i biznesu. Szkolnictwo wyższe jest „dostarczycielem” wiedzy, umiejętności i kompetencji, a biznes jest ich „użytkownikiem”. Podkreślano na forum wielokrotnie, jak istotne jest współdziałanie tych stron oraz wymieniano liczne korzyści z takiej współpracy, kooperacji i partnerstwa tak dla zainteresowanych, jak i całego społeczeństwa.

Forum było zatem platformą wymiany doświadczeń najlepszych praktyk w omawianej dziedzinie, identyfikacji obszarów innowacji, propozycji rozwiązań generalnych i ogólnie dialogiem między instytucjami szkolnictwa wyższego a biznesem. Dyskusja, choć z trudem, starała się zmierzać do znalezienia odpowiedzi, jak efektywnie realizować współpracę uczelnie wyższe – biznes. Wielokrotnie podkreślano odmienność celów obu obszarów aktywności społecznej, odmiennych kultur środowiskowych i uwarunkowań historycznych, różnych regulacji prawnych i rozwiązań regionalnych.

Forum University – Business, zorganizowane przez Departament Generalny Edukacji i Kultury Komisji Europejskiej, należy uznać za przedsięwzięcie potrzebne, które dało sygnał i przyzwolenie decydentom oraz politykom krajów członkowskich Unii Europejskiej do działań formalnych i prawnych zmierzających do ściślejszej, bardziej formalnej współpracy dwu typów instytucji dla wspólnego celu, który został sprecyzowany w strategii lizbońskiej.

Uczestnicy, po sesji ogólnej, mogli wybrać i wziąć udział w dwóch z czterech sesji równoległych. Na każdej z nich organizatorzy przygotowali pytania i tematy do dyskusji, co bardzo ułatwiło i zdyscyplinowało mówców i dyskutantów. Cztery równoległe sesje były poświęcone: edukacji ciągłej, nowoczesnym metodom zarządzania strukturą szkół wyższych, stałemu rozwojowi programów nauczania oraz zmienności, zatrudnieniu i przenoszeniu się studentów i kadry nauczającej.

W każdej sesji mówcom i dyskutantom zadawano pytania z góry przygotowane i rozpropagowane wśród uczestników, co pozwoliło przygotować się do dyskusji.

Z dyskusji i hasła konferencji wyrósł motyw przewodni – współpraca uniwersytetów z biznesem jest istotą reform szkolnictwa wyższego. Z tego przesłania wyrosły hasła i konkretne pytania dotyczące przyszłości.

Zgodnie z raportem z Aten, do roku 2015 ponad 50 proc. miejsc pracy powstanie na obszarach wymagających coraz większych umiejętności, fundamentalna zatem staje się odpowiedź na pytania: Które i jakie umiejętności będą potrzebne? Jakie programy kształcenia będą potrzebne? Jaki uniwersytet będzie uważany za nowoczesny? Firmy nie mogą znaleźć ludzi wykształconych odpowiednio do potrzeb rynku, jak zatem mają wspomagać szkoły wyższe? Jak dostosować struktury i zarządzanie uniwersytetami do rewolucji internetowej? Jaki powinien być horyzont proponowanych zmian? Jak realizować w uniwersytetach hasła innowacyjność i kreatywność, które tkwią samoistnie? Czy nadal w pojęciu „wiedza” funkcjonuje pojęcie „mądrość” jako kategoria? Czy rektorem nie może być student, wzorem średniowiecznych uniwersytetów w Wiedniu, Bolonii, uczelnia bowiem jest dla studentów? Wzrasta rola odpowiedzialności społecznej biznesu – jak powinna być pokazywana społeczeństwu i jak uniwersytety mogą ten obszar wspomagać? Jak badać i dostosowywać proces uczenia do potrzeb i oczekiwań rynku pracy? Wspólne kształcenie, szkolenie kadry akademickiej w dużych firmach, czyli hasło nauka bliżej praktyki, oczekiwań rynku. Czy uniwersytet to biznes, a jeżeli tak to jaki? Jak wspólnie budować konkurencyjność wobec BRIC? Europa ze względu na wspólne standardy życia nie może konkurować z Chinami w sferze kosztów. Chiny i Indie należą do przodujących krajów w świecie w wielkości wydatków na naukę. Jak im sprostać? Jak kształcić na potrzeby rynku pracy małych i średnich firm MSP, które stanowią 99 proc. wszystkich firm w Unii Europejskiej i zatrudniają 2/3 wszystkich pracujących tj. ok. 100 mln ludzi, 50 proc. nowych miejsc pracy będzie w sektorze MSP, mniej niż połowa z przepływowym MSP w UE wprowadza innowacje. W Polsce jest dużo gorzej, tylko 13 proc. MSP aplikowało o uczestnictwo w 6. Programie Rozwojowym.

w perspektywie przyszłości

Na rozwój wiedzy i nauki, innowacyjności i wdrożeń trzeba pieniędzy. A tych ciągle brak. Proponuję naszemu ustawodawcy, wzorem organizacji pożytku publicznego, wprowadzenie 1 proc. odpisu od dochodu na rzecz wskazanej uczelni wyższej. Procedura prosta, jasna, kontrolowana i sprawdzona. Koszta te, zasilając uczelnię, nie byłyby obwarowane żadnym ograniczeniem. Uczelnia wyższa bowiem ze swej istoty jest jednostką realizującą promocję wiedzy i naukę, innowacyjność, postęp i rozwój.

„Potrzebą będą nowe mechanizmy finansowania badań. Obecnie sytuacja naukowców przypomina sytuację renesansowych malarzy, którzy wykonywali portrety na zlecenie zamożnych klientów. Ci bystrzejsi pamiętali o tym, żeby mecenas wypadał na portrecie korzystnie, chociaż bez przesady: korekty musiały być subtelne. Ale ten mechanizm jest fatalny dla badań prowadzonych w dziedzinach, które mogą mieć wpływ na politykę. Tym bardziej że nie promuje szukania rozwiązań, bo po rozwiązaniu problemu wysycha źródło finansowania. To się musi zmienić.” Tak o potrzebie zmian pisze w książce Państwo strachu Michael Crichton, autor powieści sensacyjnych. A gdzie są rodzimi stratedzy rozwoju naukowo−gospodarczego?

W mojej opinii, Forum University – Business to ważne, fundamentalne i perspektywiczne spojrzenie na przyszłość rozwoju szkolnictwa wyższego w UE.

Widać strategiczne myślenie Komisji Europejskiej, a forum było spotkaniem weryfikującym to myślenie. Fakt, że było więcej pytań niż odpowiedzi, jest dla mnie potwierdzeniem potrzeby europejskiego dialogu na temat, co dalej z uczelniami w UE, bo „BRIC ante portas”.

Prof. dr hab. Aldona Kamela−Sowińska, ekonomista, rektor Wyższej Szkoły Handlu i Rachunkowości w Poznaniu, jest wiceprzewodniczącą Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich.