Jak zostać profesorem, a potem członkiem PAN

Adam Proń, Halina Szatyłowicz, Janusz Zachara


Wśród internautów interesujących się rozwojem nauki w Polsce powszechne jest narzekanie na mały dorobek naukowy większości profesorów tytularnych i jego znikomy oddźwięk światowy. Merytoryczna ocena jakości dorobku danego naukowca bez skrupulatnej analizy jego publikacji, książek i patentów nie jest możliwa. Korzystając z dostępnych baz danych (np. Scopus lub ISI Web of Science) można jednak dokonać statystycznej oceny dorobku nie tylko pojedynczych pracowników nauki, ale również całych grup naukowców zajmujących się daną dziedziną wiedzy.

Skromność biologów

Z myślą o dociekliwych internautach stworzyliśmy „statystyczny portret naukowy” nowo mianowanych profesorów tytularnych z dziedziny nauk chemicznych, fizycznych i biologicznych. Opracowanie dotyczy profesorów mianowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w okresie pierwszych 15 miesięcy jego urzędowania. W statystyce nie uwzględniliśmy jednego chemika, trzech biologów i trzech fizyków pracujących na stałe za granicą, którzy wystąpili o tytuł profesora w Polsce. Ich dorobek, na ogół znacznie przekraczający dorobek ich kolegów pracujących w kraju, nie wiąże się bowiem bezpośrednio z poziomem nauki w Polsce. Nie uwzględniliśmy również dwóch naukowców zajmujących się fizyką cząstek. Porównywanie ich artykułów, mających kilkuset współautorów, z artykułami naukowców publikujących samodzielnie lub z kilkoma współpracownikami, nie ma wielkiego sensu. Wyniki naszej kwerendy przedstawiamy w diagramie I.

Wnioski o tytuł profesora nauk chemicznych i fizycznych rozpatruje ta sama sekcja Centralnej Komisji (Sekcja Nauk Matematycznych, Fizycznych, Chemicznych i Nauk o Ziemi). Znajduje to swoje odzwierciedlenie w danych statystycznych – zarówno w przypadku fizyków, jak i chemików komisja stosuje takie same kryteria, przez co obie populacje nowo mianowanych profesorów są statystycznie trudno rozróżnialne. „Statystycznie średni” fizyk i chemik w dniu nominacji profesorskiej był autorem ok. 60 publikacji z listy filadelfijskiej, które były cytowane ok. 500 razy, a jego współczynnik Hirscha wynosił 11. Jeśli jednak wziąć pod uwagę tylko cytowania niezależne, to chemicy wypadają trochę lepiej od fizyków. Jeśli stosunek cytowań niezależnych do wszystkich cytowań przyjąć za miarę skromności, to powyższe dane jednoznacznie wskazują, że chemicy są (statystycznie) skromniejsi od fizyków.

Sekcja Nauk Biologicznych, Rolniczych i Leśnych, rozpatrująca wnioski o tytuł profesora nauk biologicznych, ma łagodniejsze kryteria. „Statystycznie średni biolog” do dnia nominacji profesorskiej opublikował ok. 30 artykułów z listy filadelfijskiej, które były cytowane prawie 300 razy. Porównanie cytowań niezależnych z wszystkimi cytowaniami wskazuje, że biolodzy są trochę skromniejsi od chemików i znacząco skromniejsi od fizyków.

We wszystkich trzech rozpatrywanych przypadkach średnia liczba cytowań przekracza znacząco medianę. Jest to widoczny wpływ kilku „rekordzistów cytowań” w każdej badanej populacji, podwyższających wartość średnią w stosunku do mediany. Dane przedstawione w diagramie I mogą być przydatne dla rad wydziałów i rad naukowych przy opracowywaniu wniosków o tytuł profesora i wniosków awansowych. Występowanie o tytuł profesora dla kandydata o znacznie mniejszej liczbie publikacji i/lub cytowań niż wynosi mediana każdej populacji może być bowiem ryzykowne. W takim przypadku wniosek powinien być szczególnie starannie uzasadniony merytorycznie i tłumaczyć zauważone „niedostatki statystyczne”.

Marne szanse

Niektórzy nowo mianowani profesorowie mają, statystycznie rzecz ujmując, dorobek porównywalny z dorobkiem członków PAN reprezentujących Wydział II (Nauk Biologicznych) i Wydział III (Nauk Matematycznych, Fizycznych i Chemicznych). Jednak profesorskiemu „średniakowi” daleko do „średniaka PAN−owskiego”. W diagramie II przedstawiono analizę statystyczną dorobku członków PAN prowadzących badania w dziedzinie chemii, fizyki i biologii. Należy tutaj podkreślić, że analizowane populacje członków PAN i mianowanych profesorów są bardzo zbliżone liczbowo, pozwala to więc na ich porównywanie.

Diagram II stanowi, w pewnym sensie, odwzorowanie diagramu I, chociaż tutaj różnica pomiędzy chemikami i fizykami jest wyraźniejsza. Podobnie jak w przypadku profesorów, dorobek biologów – członków PAN jest, w ujęciu statystycznym, znacząco mniejszy niż ich kolegów chemików i fizyków.

We wszystkich trzech przypadkach duże są różnice pomiędzy populacją profesorów i populacją członków PAN, aby osiągnąć dorobek „średniego” członka PAN, „średni”, nowo mianowany profesor tytularny nauk chemicznych powinien czterokrotnie zwiększyć liczbę publikacji i sześciokrotnie liczbę cytowań. Jeśli nominacje otrzymał w wieku 50 lat, to jego szanse na taki dorobek są marne. Trochę lepiej mają profesorowie fizyki i biologii, tam różnice pomiędzy „nowymi” profesorami a „akademikami” są mniejsze.

Diagramy III, IV i V przedstawiają porównanie sumarycznej liczby cytowań 10 najczęściej cytowanych chemików, fizyków i biologów, będących członkami PAN. Nie podajemy ich nazwisk, lecz wymyślone przez nas pseudonimy, które łatwo rozszyfrować, choć nie zostały utworzone według jednego klucza. (Wśród Czytelników, którzy prawidłowo rozszyfrują te pseudonimy, rozlosujemy dwie butelki świetnego francuskiego wina St. Joseph i Hermitage. Odpowiedzi należy wysyłać pod adresem e−mailowym red. Piotra Kieracińskiego – pik@forumakad.pl.)

Popularność prac pierwszej dziesiątki chemików jest większa niż fizyków i biologów, chociaż fizycy Pin de Varsovie i Magnetyk Spintronowy wyprzedzają najpopularniejszego chemika – Adalberta du Bateaux. Należy tu podkreślić, że Pin de Varsovie, Moineau Distingué i Particulariste Cracovien zajmują się, w głównej mierze, fizyką cząstek i najwięcej cytowań ich prac pochodzi z artykułów o liczbie autorów nierzadko przekraczającej setkę. Trudno więc ich porównywać z pozostałymi naukowcami.

Najszybciej sumaryczna liczba cytowań spada wśród pierwszej dziesiątki biologów. Tu jest dwóch zdecydowanych liderów – Nerwus Mózgowy i Mathieu de la Veine. Dziesiąty na liście Epine du Bateaux osiąga zaledwie 30 proc. cytowań Nerwusa Mózgowego, podczas gdy cytowania dziesiątego chemika – Hbondka Szacownego – stanowią 70 proc. cytowań pierwszego na liście Adalberta du Bateaux.

Jacy..., tacy...

Podobne zależności obserwuje się również dla współczynnika Hirscha (h) obliczonego dla pierwszej dziesiątki chemików, fizyków i biologów – członków PAN (diagramy VI, VII i VIII).

I w tym przypadku h najwolniej spada w pierwszej dziesiątce chemików, najszybciej w przypadku biologów.

Chemicy wypadają najsłabiej w średniej liczbie cytowań na artykuł (diagramy IX, X i XI).

Wśród pierwszej dziesiątki chemików tylko dwóch ma dużą średnią cytowań na artykuł. Czy oznacza to, że chemicy publikują zbyt dużo i czasami zbyt pochopnie? Trzech biologów – Mathieu de la Veine, Zoolog Drapieżny i Embriolog Ssaczy – ma znacznie wyższą średnią cytowań na artykuł niż jakikolwiek fizyk lub chemik.

Konkluzja z tych porównań jest dosyć oczywista – jacy członkowie PAN, tacy nowo mianowani profesorowie. Prawdopodobnie wniosek ten można rozciągnąć dalej – jacy profesorowie, tacy nowo wypromowani doktorzy; jacy doktorzy itd...

Przedstawione tutaj zabawy statystyczne wciągnęły nas tak mocno, że postanowiliśmy sprawdzić, jak luminarze polskiej nauki – członkowie PAN – wypadają na tle ich kolegów zagranicznych. Ale o tym w następnym numerze „Forum Akademickiego”.

Autorzy są pracownikami Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej.