Okręty flagowe

Karol Musioł, Andrzej Kolasa


Wielkim osiągnięciem transformacji politycznej ostatnich siedemnastu lat jest niewątpliwie duży wzrost zainteresowania studiami wyższymi w Polsce i wysoki stopień skolaryzacji, jeden z najwyższych w Europie. Aktualnie mamy w Polsce około 4 razy więcej studentów niż na początku lat 90. ubiegłego wieku. Liczba studentów w Polsce jest porównywalna z ich liczbą w Niemczech czy Francji.

Jest to szczególnie ważne, gdyż w niedalekiej przyszłości miejsce Polski we współczesnym świecie będzie wyznaczał poziom wykształcenia społeczeństwa oraz jakość prowadzonych w kraju badań naukowych i ich związek z gospodarką. Budowa gospodarki innowacyjnej, opartej na wiedzy oraz społeczeństwa informacyjnego wymaga podniesienia poziomu wykształcenia całego społeczeństwa, w tym przede wszystkim młodego pokolenia, któremu przyjdzie się zmierzyć z silną, międzynarodową konkurencją we wszystkich dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Jeszcze ważniejszym i pilniejszym zadaniem jest stworzenie odpowiednich warunków do kształcenia w Polsce największych talentów na najwyższym poziomie, tak aby ich zdolności mogły zostać wykorzystane zarówno w dziedzinie badań naukowych, jak i w życiu gospodarczym oraz kulturalnym naszego kraju.

Nie wszyscy młodzi ludzie po maturze, którzy mogą podjąć studia, mają równe zdolności, motywację i materialne możliwości do ich podjęcia. Dodatkowo, różnorodność wyników osiągniętych na maturze wprowadza zróżnicowanie kandydatów na studia. Dlatego kształcenie ponadmaturalne powinno oferować różne drogi zdobywania wykształcenia, w tym wyższego, które w zależności od zainteresowań, motywacji do nauki oraz indywidualnych zdolności i talentów, umożliwią każdemu młodemu Polakowi kształcenie odpowiadające jego możliwościom w odpowiedniej uczelni.

Wybór właściwej szkoły jest jedną z najważniejszych decyzji życiowych każdego młodego człowieka. Kierunek studiów oraz rodzaj uczelni winny być dobrane tak, aby poziom nauczania nie przekraczał możliwości studenta, a ukończenie studiów było ważnym atutem na rynku pracy. Wzorem innych państw, należy uruchomić poradnie dla licealistów w tej dziedzinie.

Każda droga kształcenia winna mieć jasno zdefiniowany profil kandydata na studia, program i poziom studiów oraz profil absolwenta z wyraźnie określonym obszarem rynku pracy. Urozmaicenie dróg kształcenia jest warunkiem podniesienia efektywności i poziomu szkolnictwa wyższego w Polsce.

Z formalnego punktu widzenia mamy w Polsce trzy poziomy kształcenia wyższego: studia zawodowe, magisterskie i doktoranckie.

studia zawodowe

Należy wysoko ocenić to, że PWSZ oraz niepubliczne uczelnie kształcące licencjatów i inżynierów, ulokowane w dużej mierze poza ośrodkami akademickimi, umożliwiają podjęcie studiów wielu maturzystom.

Studia licencjackie i inżynierskie są studiami zawodowymi, których absolwenci mogą podjąć pracę zawodową lub dalsze kształcenie w uczelniach prowadzących studia II poziomu. Podjęcie takich studiów nie powinno być automatycznym krokiem każdego absolwenta studiów I poziomu. Podejmować je powinni tylko ci, którzy będą w stanie podołać studiom magisterskim.

Potrzebne są zmiany w kształceniu na I poziomie, gdyż na trudności ze znalezieniem pracy po studiach licencjackich napotykają absolwenci wielu uczelni nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Niezbędne wydaje się bliższe powiązanie kierunków kształcenia z potrzebami lokalnego (regionalnego) rynku pracy. Przydatne byłoby zbadanie i określenie, na jakich stanowiskach mogą pracować licencjaci.

Jak wykazują badania, około 25 proc. kandydatów nie jest zainteresowanych przede wszystkim zdobyciem wykształcenia na odpowiednim poziomie, lecz raczej otrzymaniem dyplomu licencjata przy niewielkim wysiłku. Niestety, część uczelni, zainteresowanych bardziej maksymalizacją przychodów za studia płatne niż nauczaniem na odpowiednim poziomie, godzi się na taki układ. Konieczna jest stanowcza walka z takim oszustwem edukacyjnym. Powinien zostać uruchomiony mechanizm szybszej i skutecznej eliminacji owych uczelni z rynku.

Słabą stroną wielu uczelni zawodowych jest niski poziom nauczania. Słabo wykształceni absolwenci zbyt często nie są w stanie sprostać wymogom studiów dyplomowych w innych placówkach.

Niektóre uczelnie nie budują własnej kadry i z rozmysłem opierają się na pracownikach dydaktycznych innych uczelni, zatrudnionych u nich na drugim etacie. Konieczne wydaje się zapewnienie warunków i pewnych środków na rozwój własnej kadry dydaktycznej.

Niepokojącym zjawiskiem jest tendencja do szybkiego wprowadzenia studiów magisterskich w niektórych uczelniach zawodowych, bez właściwego przygotowania i spełnienia koniecznych warunków. Zaliczyć do nich można posiadanie zaplecza badawczego, własnej kadry uprawnionej do opieki nad magistrantami oraz prowadzenie w tych uczelniach działalności naukowej. Ten ostatni warunek jest konieczny do utrzymania prac magisterskich na odpowiednim poziomie. {omysł powołania w jakimś miejscu uczelni zawodowej, uznawany na początku za wystarczający, nie może być deformowany nierozważnymi działaniami władz uczelni bądź władz lokalnych wymuszających takie kroki.

studia magisterskie

Warunkiem koniecznym prowadzenia studiów II poziomu jest działalność naukowa nauczycieli akademickich będących promotorami prac magisterskich. Tematyka tych prac musi być powiązana ze współczesną nauką, z aktualnie prowadzonymi badaniami. W przypadku nauk przyrodniczych i technicznych uczelnia musi dysponować odpowiednimi laboratoriami, w których studenci przygotowują prace magisterskie. Odejście od tych zasad musi doprowadzić do obniżenia poziomu prac magisterskich.

Studia II poziomu powinny być dostępne dla absolwentów szkół publicznych i niepublicznych, studiów stacjonarnych i niestacjonarnych.

Zasady przyjęć na studia magisterskie, takie same dla wszystkich kandydatów spełniających wymogi formalne, winny umożliwiać racjonalną zmianę kierunku pomiędzy studiami I a II poziomu, zgodnie z zasadami systemu bolońskiego.

Uczelnie akademickie winny zwiększyć limit miejsc na studiach magisterskich, tak aby oprócz własnych absolwentów mogły przyjąć kandydatów z innych uczelni spełniających kryteria przyjęć. Aby utrzymać całkowitą liczbę studentów, mogą równocześnie zmniejszyć liczbę studentów przyjmowanych na pierwszy rok studiów.

Wskazane jest, aby pomiędzy uczelniami prowadzącymi wyłącznie studia zawodowe a uczelniami prowadzącymi studia magisterskie, zawarte zostały porozumienia dotyczące zasad przyjęć na studia magisterskie.

studia doktoranckie

Zadaniem studiów doktoranckich jest umożliwienie studentom uzyskania stopnia naukowego doktora nauk. Studia doktoranckie bez obronionego doktoratu nie mogą zostać zaliczone w jakiejkolwiek postaci. Doktoraty przygotowane w ramach studiów doktoranckich muszą być na wysokim, międzynarodowym poziomie. Dlatego ten rodzaj studiów może być prowadzony tylko w takich ośrodkach, które będą gwarantowały odpowiedni poziom doktoratów.

Program studiów doktoranckich winien prowadzić do podwyższenia poziomu wykształcenia doktoranta zarówno w dziedzinie, której dotyczy przygotowywana praca, jak i ogólnego wykształcenia. Studia podyplomowe oraz nauczanie ustawiczne stwarzają możliwość zdobycia dodatkowych uprawnień zawodowych (np. uprawnienie do nauczania drugiego przedmiotu w szkole).

Studia wyższe tworzą elitę każdego społeczeństwa. Zasadą powinno być to, że system edukacji wyższej musi być dostępny dla każdego młodego Polaka, bez względu na jego status materialny (równość szans), natomiast ukończenie kolejnych poziomów kształcenia przydziela absolwentów do coraz bardziej elitarnej grupy społecznej. W Polsce potrzebne jest zarówno masowe kształcenie na poziomie licencjatu, jak i elitarne na poziomie studiów doktoranckich. Wszystkie trzy poziomy kształcenia są ważne i spełniają swoje role, jeżeli są prowadzone na odpowiednim poziomie i mocno powiązane z rynkiem pracy.

Wydaje się, że potrzebne jest uruchomienie odpowiednich szkół pomaturalnych, aby stworzyć możliwość zdobycia zawodu w dość krótkim czasie tym maturzystom, którzy nie są zainteresowani studiowaniem bądź nie potrafią tym studiom sprostać.

wiatr w żagle

Wprowadzenie trzech poziomów nauczania, systemu bolońskiego wraz z systemem punktów ECTS oraz internacjonalizacja studiów wwiodły nasz kraj na międzynarodowy rynek edukacyjny. Polskie wyższe uczelnie muszą sprostać ofercie edukacyjnej krajów znacznie od nas bogatszych, coraz bardziej zainteresowanych przyciągnięciem naszych najlepszych maturzystów, którzy będą kuszeni stypendiami i lepszymi warunkami materialnymi do studiowania za granicą.

Najgroźniejsza dla przyszłości Polski będzie utrata grupy najzdolniejszych młodych ludzi, którzy po studiach za granicą już nie wrócą. Będzie to najboleśniejsza dla nas forma drenażu mózgów w ramach Unii Europejskiej. Dla najlepszych musimy mieć w Polsce uczelnie na światowym poziomie, dobrze wyposażone, oferujące dobre warunki studiowania oraz systemy kredytowy oraz stypendialny umożliwiające studia i motywujące do lepszej pracy.

W Polsce muszą powstać centra badawcze, w których najzdolniejsi studenci II i III poziomu studiów będą mogli przygotowywać prace magisterskie i doktorskie, a następnie kontynuować działalność naukową. W przyszłości o większości istotnych osiągnięć naukowych, innowacyjności, ważnych patentach, transferze technologii z laboratoriów do gospodarki, o polskiej humanistyce i kulturze zadecyduje dość wąska grupa najzdolniejszych ludzi, wykształconych na najwyższym poziomie. Dramatycznie ważne jest to, aby mogli zdobyć takie wykształcenie w polskich uczelniach.

Czy wszystkie nasze uczelnie są w stanie konkurować z najlepszymi na międzynarodowym rynku edukacyjnym? Wiemy, że nie, dlatego w Polsce muszą się szybko rozwijać i nabrać wiatru w żagle „okręty flagowe” polskiego szkolnictwa wyższego. Wyłonienie takiej grupy uczelni i znacznie lepsze ich finansowanie jest podstawowym warunkiem utrzymania polskiej nauki i edukacji na światowym poziomie. Większość rozwiniętych krajów europejskich dokonała już wyboru swoich „okrętów flagowych” i przekazuje do ich dyspozycji duże, nieosiągalne dla nas środki finansowe. Jeśli nie wprowadzimy takiego samego działania, to najlepsze uczelnie innych krajów „odpłyną” od nas daleko w przyszłość.

Wiemy, że nawet uczelnie tego samego typu nie oferują takiego samego poziomu nauczania. Uznać to należy za sytuację normalną i oczywistą. Tak było zawsze, od początku istnienia uniwersytetów. Bez większego trudu można wymienić grupę najlepszych, dobrych, średnich i słabych. Używając terminologii piłkarskiej, uczelnie w Polsce można zapewne poklasyfikować od pierwszej ligi do klasy C. Istotne jest to, aby żadna uczelnia nie miała miejsca przypisanego na stałe. Zawsze mogą one awansować do wyższej ligi lub spaść do niższej. Warto opracować algorytm oceny jakości uczelni.

O randze szkoły nie decyduje liczba studentów i pracowników, ale jakość zespołu pracowników naukowo−dydaktycznych tworzonego przez wiele lat oraz to, czy uczelnia jest liczącym się ośrodkiem naukowym. Mówimy, że silne uczelnie stoją na dwóch filarach: badaniach naukowych i kształceniu. Czy wszystkie placówki mają równie silne obydwa filary?

Innowacyjność i wiedza są wytwarzane, kształtowane i nauczane przede wszystkim w niezbyt licznej grupie uczelni publicznych.

Kształcą one młodych ludzi na wszystkich trzech poziomach, prowadzą studia podyplomowe oraz nauczanie ustawiczne w różnych formach. Pracownicy podnoszą tu swoje kwalifikacje oraz zdobywają stopnie i tytuły naukowe. Te uczelnie ponoszą w najszerszym zakresie koszty przygotowania kadry do pracy naukowo−dydaktycznej. Wytwarzają też większość liczących się w świecie prac naukowych, patentów i innych rezultatów działalności badawczej. Duże uczelnie publiczne są głównymi źródłami kadry nauczającej dla niemal wszystkich szkół niepublicznych oraz PWSZ.

Drogi kształcenia

W działaniu wszystkich uczelni w Polsce należy sporo poprawić. Ale pamiętać trzeba, że reformy powinno się przeprowadzać przy wzroście finansowania uczelni. Zabieranie pieniędzy jednym, aby dodać innym, musi prowadzić do kryzysów i napięć. Warto tu przypomnieć, że od początku lat 90. ubiegłego wieku nakłady na działalność naukową, rozwój i funkcjonowanie uczelni były z roku na rok efektywnie mniejsze. Doszło do tego, iż dotacja dla szkół publicznych w około 95 proc. przeznaczona była na płace, a reszta musiała wystarczyć na działanie i rozwój uczelni (właściwe proporcje to 80 proc. – 20 proc.). Uczelnie publiczne w Polsce, nie ze swojej winy, wprowadzone zostały w stan walki o finansowe przetrwanie z roku na rok. Nastąpiła pauperyzacja całej kadry tych szkół. Pensje w szkołach publicznych stały się relatywnie niższe niż w niepublicznych. Dopiero w 2007 roku wprowadzono korzystne zmiany. Szkolnictwo wyższe otrzymało zmieniony algorytm podziału środków ministerialnych i pierwszą ratę zwiększenia finansowania (550 mln zł), która wraz z dwoma następnymi ratami (po ok. 500 mln zł) może doprowadzić do właściwej struktury dotacji dla uczelni. Niezwłoczna realizacja tego programu przed rozpoczęciem wprowadzania innych zmian w zasadach finansowania uczelni publicznych i niepublicznych, jest warunkiem koniecznym rozwoju szkolnictwa wyższego.

Ile dróg (poziomów) kształcenia można by zaproponować w Polsce?

  • Zawodowe szkoły pomaturalne (2−letnie?) przygotowujące do konkretnych zawodów poszukiwanych na rynku pracy, finansowane przez samorządy lokalne. Konieczne jest przy tym jak najszybsze przekształcenie istniejących kolegiów nauczycielskich w uczelnie licencjackie. Nie można zgodzić się z podobną deprecjacją zawodu nauczyciela.
  • Wyższe szkoły zawodowe prowadzące kształcenie na I poziomie – przygotowujące do zawodu oraz do podjęcia studiów na II poziomie.
  • Uczelnie akademickie prowadzące nauczanie przede wszystkim na I i II poziomie, kształcące w dużej części nauczycieli.
  • Uczelnie akademickie badawcze, prowadzące nauczanie na I, II i III poziomie oraz działalność badawczą, kształcące przede wszystkim kadrę do pracy badawczej oraz przedsiębiorstw z dziedziny wysokich technologii, innowacyjnych, zarówno publicznych, jak i prywatnych.
  • Grupa liderów (15 +−5? „okrętów flagowych”) wyłonionych z poszczególnych typów szkół prowadzących nauczanie, z naciskiem na III stopień, oraz działalność badawczą na wysokim poziomie.
  • Studia podyplomowe, nauczanie na odległość oraz nauczanie ustawiczne winny umożliwiać zdobywanie dodatkowych kwalifikacji i ewentualne zmiany w profilu zawodowym.

Korelacja takiego układu kształcenia ze zdolnościami i pracowitością studentów pozwoli na poprawę skuteczności i optymalizację nauczania w skali całego kraju.

Zasadą powinno być to, że wszystkie uczelnie starają się osiągnąć jak najlepsze wyniki kształcenia na każdym poziomie. Zmiany liderów oraz pozycji uczelni, zarówno w górę, jak i w dół listy, będą czymś naturalnym i pozycja wielu z nich będzie się z pewnością zmieniała z czasem.

Bardzo istotne jest poprawienie jakości nauczania w szkołach, gimnazjach i liceach. Dobrze wykształcony nauczyciel jest bardzo ważnym ogniwem całego procesu, dlatego należy zmienić aktualnie obowiązujący wymóg kształcenia nauczycieli do nauki w szkołach dwóch przedmiotów. To jest niewykonalne na odpowiednim poziomie w ramach obowiązujących przepisów. Może drugie uprawnienie można by uzupełnić w całości lub części na studiach podyplomowych?

Ważnym problemem do rozwiązania pozostaje formowanie stałej kadry nauczającej w nowo powstających uczelniach. Te, które nie budują swojej kadry, uprawiają pasożytnictwo, gdyż czerpiąc korzyści nie ponoszą kosztów i obowiązków związanych z jej kształceniem. Może warto rozważyć, czy nie nałożyć na uczelnie wymogu, aby np. po okresie 5 lat od powstania, działalność uczelni była w co najmniej 50 proc. oparta na własnych, stałych pracownikach (ale trzeba im stworzyć warunki do rozwoju kadry dydaktycznej).

Różnice w poziomach wykształcenia absolwentów szkół wyższych istnieją i są naturalną konsekwencją indywidualnych cech studentów oraz różnic w poziomie nauczania w teoretycznie podobnych uczelniach. Klarowna dywersyfikacja dróg kształcenia, wraz z konsekwencjami z tego wynikającymi, np. w dziedzinie zatrudnienia i finansowania, może tylko pomóc w rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce.

Prof. dr hab. Karol Musioł, fizyk, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprzewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Dr hab. inż. Andrzej Kolasa, prof. PW i PWSZ w Ciechanowie, specjalista w dziedzinie mechaniki, kierownik Instytutu Technologii Materiałowych Politechniki Warszawskiej, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie, przewodniczący KRePSZ. Dokument przygotowany przez autorów przedstawiony został podczas Zgromadzenia Plenarnego KRASP w Warszawie w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego 23 listopada 2007.