Absolwent bez zawodu

Piotr Kieraciński


Jakie powinny być studia? Uczyć konkretnego zawodu czy dawać jedynie ogólną wiedzę z danej dziedziny, którą potem student uzupełni w toku kształcenia? Prawda zapewne leży pośrodku. Absolwent powinien mieć zarówno odpowiednią porcję wiedzy ogólnej, jak i konkretny zawód w ręku. Kształcenie ustawiczne jest absolutnie niezbędne z powodu błyskawicznie rozbudowującej się i zmieniającej wiedzy i technologii, jednak studia powinny dawać wiedzę umożliwiającą podjęcie pracy w zawodzie bezpośrednio po dyplomie. Obecnie mamy kierunki studiów, które nie pozwalają na podjęcie pracy w zawodzie na podstawie dyplomu. To np. medycyna i prawo. Problemy z samodzielnym wykonywaniem zawodu mają też absolwenci architektury i budownictwa. Sytuacja jest jednak w każdym przypadku odmienna.

Kandydaci na lekarzy muszą zdać tzw. LEP – Lekarski Egzamin Państwowy. Ponieważ „właścicielem” uczelni medycznych jest państwo, a nadzór nad nimi sprawuje minister zdrowia, natomiast ów wspomniany egzamin organizuje także państwo, wygląda na to, że nie ma ono zaufania do samego siebie. Fakt konieczności odbycia stażu wydaje się sprawą oczywistą.

Absolwenci prawa też traktowani są jak ludzie nieprzygotowani do pracy. Jednak w tym wypadku funkcje kontrolne powierzono nie państwu, ale prawniczym korporacjom zawodowym. Aby zostać prokuratorem, sędzią, notariuszem czy adwokatem, trzeba przejść proces dodatkowego szkolenia praktycznego (aplikacje) oraz zdać egzaminy. Prawnicy, którzy wywalczyli dla swych korporacji te zwyczajowe przywileje kontroli, najwidoczniej wiedzieli, że prawnicze kształcenie jest marne...

Bardzo ciekawa jest sytuacja w zawodzie „budowlańca”. Absolwenci budownictwa nie uzyskują uprawnień budowlanych wraz z dyplomem. Zatem nie mogą być kierownikami budów tuż po studiach. Absolwenci architektury nie mają zaś uprawnień projektowych (budowlanych też nie). W obu przypadkach uprawnienia te uzyskuje się w wyniku odbycia odpowiednich staży oraz zdania egzaminów przed izbami zawodowymi.

Wydaje się, że ta sprawa wymaga ponownego przemyślenia. Może zamiast organizacji LEP−u należy raczej dbać o jakość kształcenia na medycynie. Dostęp do zawodów prawniczych – w praktyce chodzi m.in. o dostęp do usług prawniczych dla społeczeństwa, które w większości jest go pozbawione – powinien zostać zdecydowanie ułatwiony. Także w zakresie przyznawania uprawnień budowlanych i projektowych należałoby ograniczyć rolę korporacji zawodowych. Co ciekawe, przynajmniej w niektórych przypadkach przynależność do tych korporacji (a więc także płacenie składek) jest obowiązkowa.

Piotr Kieraciński