Droga wyzwań i sukcesów

Rozmowa z Rolandem Schenkelem, dyrektorem Joint Research Centre


Podobno zna Pan Wrocław z dawnych lat?

– Bardzo się cieszę, że to właśnie we Wrocławiu podpisano porozumienie o współpracy między Joint Research Centre i Polską. Pewne znaczenie dla wyboru miejsca miały moje własne wspomnienia z młodości. To właśnie tu, jeszcze jako student, uczestniczyłem po raz pierwszy w konferencji naukowej organizowanej przez Instytut Niskich Temperatur PAN. Był rok 1974. Miasto nosiło jeszcze wyraźne ślady zniszczeń wojennych. Dziś jestem pod wrażeniem rozwoju Wrocławia. Imponujące jest nie tylko odrestaurowane centrum i staromiejski ratusz, ale też optymistyczny obraz młodzieży. Ludzie wydają się promieniować pozytywną energią.

To dowodzi, że wolna gospodarka czyni cuda. Ufamy jednak, że i współpraca z tak ważną instytucją naukową jak JRC, będzie miała kluczowe znaczenie dla rozwoju Wrocławia i tutejszej nauki. Wspomniał Pan o polskich instytucjach naukowych, które już współpracują z JRC. Jak można się włączyć w tę współpracę?

– JRC nie jest instytucją rozdzielającą fundusze (funding agency). My również ubiegamy się o finansowanie ze środków unijnych i – w około 15 procentach – ze źródeł komercyjnych. Musimy konkurować o nie, wykazywać się kwalifikacjami. Najlepszą drogą do udowodnienia wysokiej rangi naukowej i badawczej jest wykazanie się silną pozycją w konkurencji z innymi ośrodkami. Instytuty JRC sprawdzają się w konkurencji z innymi, więc wraz z dobrymi polskimi placówkami naukowymi mogą tworzyć sieci badawcze o wysokiej randze. Możemy zaoferować partnerstwo w pracy i wspólne ubieganie się o pieniądze na badania. Możemy udzielić istotnej pomocy każdej organizacji z UE, która chce nawiązać współpracę badawczą. To droga wyzwań, ale i sukcesów.

Prof. Jerzy Buzek wspomniał o współpracy Głównego Instytutu Górnictwa z JRC dotyczącej pozyskiwania czystej energii. To chyba bardzo istotny nurt badawczy?

– Zarówno Polska, jak i Niemcy mają znaczne złoża węgla – kamiennego i brunatnego. Wyzwania wynikające ze zmian klimatycznych skłaniają nas do kontrolowania i ograniczania ilości wytwarzanego dwutlenku węgla. Jedną z koncepcji eliminowania CO2 z atmosfery jest wydzielanie go i gromadzenie w podziemnych komorach, na przykład w wyrobiskach powęglowych.

Sprawy energii w szerszym znaczeniu są dla nas priorytetowe. Jesteśmy zbyt uzależnieni od dostaw surowców energetycznych (ropy, gazu) z krajów niestabilnych politycznie. Zatem musimy mieć na uwadze rozwój energetyki jądrowej, jak również opracowywać metody otrzymywania płynnych paliw z surowców naturalnych. Węgiel kamienny i brunatny świetnie nadają się do upłynnienia, o ile rozwiąże się problem szkodliwej emisji CO2. Bez tego grozi nam w nieodległej przyszłości kryzys klimatyczny.

Rzeczywiście wierzy Pan w trwałe globalne ocieplenie?

– To nie kwestia wiary lub niewiary. Ponieważ znaczna część środowisk naukowych tak uzasadnia obserwowane zmiany klimatyczne, nie można odwlekać działań do chwili potwierdzenia się czarnych scenariuszy, trzeba wyprzedzać zachodzące zmiany. Faktem jest, że obserwujemy podwyższanie się temperatur. Mamy dużą antropogeniczną (to jest spowodowaną przez człowieka) emisję gazów powodujących efekt cieplarniany, więc uważamy za celowe finansowanie prac nad jego redukcją. Za trzydzieści lat, gdy już rzeczywiście będziemy znali przyczyny zmian, może być za późno – zawartość CO2 w atmosferze dojdzie do 550 ppm. Pokrywa lodowa stopnieje nawet na Grenlandii. Zwiększy się poziom oceanów, wzrośnie liczba sztormów, powodzi i innych gwałtownych zjawisk pogodowych. Zatem musimy sobie powiedzieć: lepiej przeciwdziałajmy już dzisiaj. Nakłady na te prace wyniosą 1 procent naszego produktu gospodarczego – to nie jest jeszcze bardzo dużo.

Słyszał Pan z pewnością o lokalnej inicjatywie zwanej EIT+, która ma wspierać starania o utworzenie we Wrocławiu European Institute of Technology. Czy JRC ma coś wspólnego z mającym powstać instytutem technologicznym?

– Słyszałem o tym, ale misja JRC nie obejmuje technologii (techniki). Naszą rolą jest wspieranie polityki UE. Zajmujemy się innowacjami, patentujemy, opracowujemy licencje, ale to nie jest nasz zasadniczy cel działania. Myślę, że JRC i EIT będą szły odrębnymi torami. EIT ma być najpotężniejszym i najnowocześniejszym instytutem technologicznym Unii Europejskiej.

Rozmawiała Maria Kisza