Z czym się żegnamy?

Grzegorz Filip


Z czym się żegnamy?

Czym jest praca magisterska? Sprawdzianem wiadomości? Raczej nie. Temu służą egzaminy. Testem umiejętności badawczych? Nowym wkładem do nauki? Od tego jest właściwie doktorat. Klasówką z myślenia? Tej sprawności rzadko się chyba od autorów prac magisterskich wymaga. Sprawdzianem indywidualnego podejścia do tematu, twórczego rozwiązywania problemów? Może by tak było, gdyby nie sztampowość tematów i schematyzm ich realizacji. Więc czym? Probierzem biegłości w pisaniu obszernych tekstów? Sztuki pisania nie uczy się w polskich szkołach ani uczelniach. Student ostatniego roku jest w tym rzemiośle ignorantem. Nie ma więc czego oceniać. A może praca magisterska ma być sprawdzianem samodzielności? Czyjej? Internetowych producentów prac? Zresztą od dojrzałości, zdaje się, miała być matura. Czym więc? Testem umiejętności pracy młodego adepta z doświadczonym partnerem, jakim jest promotor? Nie żartujmy, prace magisterskie pisze się bardzo często pod kierunkiem doktorów. Więc tylko wymaganiem koniecznym do zdobycia tytułu magistra? Zdaje się, że tak. Nie ma zatem nad czym płakać, gdy proponowane jest zastąpienie pracy magisterskiej egzaminem. Wymagania wszak można zmieniać.

Nie wiemy, czym ma być praca magisterska i nie podjęliśmy trudu debaty na ten temat. Kilka lat temu próbowałem wokół tych spraw zorganizować dyskusję uczonych. Kilkunastu osobom wypowiadającym się publicznie na temat nauki i szkolnictwa wyższego zadałem pytania o to, czym jest w praktyce polskich uczelni i czym powinna być praca magisterska. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, choć dyskusje na inne tematy przeprowadzaliśmy z powodzeniem. Tu widocznie zabrakło przemyśleń i inicjatyw.

Wydaje się, że teraz jest już za późno na zadawanie wszystkich tych pytań, choć być może praca magisterska na niektórych kierunkach czy w niektórych uczelniach pozostanie, więc byłoby o czym podyskutować. Tak czy owak, miejmy świadomość, że powoli odsyłamy do lamusa wieloletnią praktykę edukacji wyższej, praktykę o niedopracowanej koncepcji i niejasnej tożsamości.

Grzegorz Filip