Czytelnia czasopism

Małgorzata Pawełczyk


Interdyscyplinarne kształcenie

Renesansowy model uczonego, dysponującego rozległą wiedzą, pozwalającą na wszechstronną działalność naukową, to – zdawałoby się – już przeszłość. Rozwój nauki, techniki i technologii spowodował, że jeden człowiek nie jest w stanie ogarnąć wielu różnorodnych dziedzin. Czy jednak interdyscyplinarność zupełnie odeszła w przeszłość? Niezwykle ciekawą dyskusję wokół tego tematu zamieszcza „Miesięcznik Politechniki Warszawskiej” (nr 1/109).

Prof. Janusz Hołys (PW), uczestniczący właśnie w interdyscyplinarnym projekcie europejskim, opowiada, że współpraca z naukowcami z innych dziedzin nie jest wcale łatwa. Humanistom trudniej zrozumieć język fizyki bądź aparat matematyki. Fizykom łatwiej przyswoić pewne pojęcia socjologiczne lub ekonomiczne niż socjologowi zrozumieć, co to jest np. przestrzeń fazowa. Jeśli chodzi o renesansowy model kształcenia, to zdania wśród naukowców są podzielone, ale prof. Hołys przypomina, że istnieją już takie dziedziny, jak ekonofizyka czy socjofizyka.

Dr Małgorzata Lewandowska−Szumieł (AM) wyjaśnia różnicę między terminami: multidyscyplinarny i interdyscyplinarny. W pierwszym przypadku można zebrać ludzi i rozdać im indywidualne zadania. W drugim osoby z różnych dziedzin wspólnie rozwiązują jakieś zagadnienie. Ich wkładem jest nie tylko wiedza, ale i sposób myślenia. Problem jednak polega na tym, że muszą mówić zrozumiałym dla wszystkich językiem. Największą zaletą interdyscyplinarności jest zatem umiejętność innego podejścia do zagadnienia, odmiennego od prezentowanego przez specjalistów w danej dziedzinie.

Dr Tomasz Ciach (PW), który pracował w holenderskim Uniwersytecie w Delft, zauważył u swoich studentów zupełnie różne podejście do problemu. Mieli przy tym rozmaitą wiedzę początkową. Student z Polski lub Niemiec wiedział, że problem jest złożony i dlaczego. Student z Holandii posiadał w tej dziedzinie wiedzę szczątkową. Po jakimś czasie Holendrzy rozwiązywali problem, a Polacy i Niemcy znajdowali się niemal na etapie początkowym. Okazało się, że u Holendrów jest zupełnie inny system edukacji, nastawiony problemowo. Oczywiście uczą się matematyki, fizyki, chemii, żeby mieć narzędzia, ale nacisk kładzie się na rozwiązanie problemu. Zmusza ich to do korzystania z zasobów bibliotecznych, internetowych, pracy w zespołach, muszą także czerpać wiedzę z różnych dziedzin. Dzięki temu wykazują dużą skuteczność działania przy niskiej wiedzy początkowej.

PODarUNEK od NASA

Przebył ponad 384 tys. kilometrów, waży 9 gramów i jest wart blisko milion euro. Mowa o kawałku nieba, a dokładniej o próbce pyłu z Księżyca, która trafiła na Wydział Chemii Uniwersytetu Marii Curie−Skłodowskiej w Lublinie. Informują o tym „Wiadomości Uniwersyteckie”, pismo UMCS (nr 9/133). Pył pod względem chemicznym jest bardzo zbliżony do ziemskiego, ale obecne są w nim izotopy, których nie ma na Ziemi. Nie posiada żadnych organicznych składników. Jest minerałem przypominającym ciemnoszary cement. Pył poddany zostanie szczegółowym badaniom mającym na celu m.in. sprawdzenie, czy na Księżycu znajduje się woda. Gdyby udało się ją odnaleźć w tamtych warunkach, byłby to ogromny krok prowadzący do skolonizowania Księżyca. Amerykanie mają już opanowany w teorii projekt założenia na Księżycu bazy wypadowej na Marsa. Wszystkie wyniki badań prowadzonych w Lublinie przesłane będą do NASA, a dopiero później zostaną opublikowane.

W tym samym numerze „Wiadomości” możemy przeczytać również wywiad z prof. Anną Pajdzińską, prorektor UMCS ds. kształcenia, która opowiada o nowych kierunkach studiów proponowanych przez uczelnię od przyszłego roku akademickiego. Wydział Humanistyczny oczekuje na zgodę resortu na utworzenie unikatowego kierunku – logopedii. Na Wydziale Ekonomicznym powstanie nowy kierunek – finanse i bankowość. Planowane są też studia międzywydziałowe, indywidualne studia humanistyczno−przyrodnicze dla osób najlepszych, marzących o zbudowaniu własnego programu, zgodnego z ich pasjami, poprzez wybór z bogatej oferty uniwersyteckiej, z programów wielu kierunków studiów istniejących na wielu wydziałach. Tacy studenci będą mieli opiekunów naukowych: tutorów i przewodników.

Różnice w systemie studiowania

Szwedzcy studenci nie uczą się wielu przedmiotów jednocześnie, tak jak w Polsce, bo zajęcia odbywają się w systemie blokowym – opowiada Lei Arnesson, profesor Mid Sweden University, w wywiadzie zamieszczonym w „Biuletynie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie” (nr 1/31). System blokowy w praktyce oznacza naukę jednego przedmiotu przez 5 tygodni, po których następuje zmiana na następny. Taki system pozwala studentom skupić się na określonej tematyce i zgłębić wiedzę w tej dziedzinie.

Prof. Arnesson, który przyjechał do Konina z serią wykładów dla studentów III roku finansów, mówi również o e−learningu. W Mid Sweden University, gdzie wykłada, ponad 40 proc. zajęć odbywa się przez Internet. Bywa to dużym ułatwieniem, ale z drugiej strony taka forma studiowania nie pozwala zaznać prawdziwego życia studenckiego.

Małgorzata Pawełczyk