Na własność narodową

Piotr Hübner


Mecenat wobec nauki wyrósł z prywatnych pasji kolekcjonerskich. Stać było na to – materialnie, ale i duchowo – Działyńskich i Zamoyskich. Od 1826 roku Adam Tytus Działyński lokował w Kórniku zbiory biblioteczne i archiwalne, konkurując z Józefem Maksymilianem Ossolińskim i Edwardem Raczyńskim w zbieraniu „pomników naszej chwalebnej przeszłości”. Penetrowali zasoby poklasztorne oraz europejskie antykwariaty, szukając zwłaszcza poloniców. Zbiory kórnickie odziedziczył i pomnożył Jan Kanty Działyński (1861). Powołał też muzeum broni i waz antycznych oraz uruchomił badania drzewostanów. Wspierał zasiłkami uczonych, inicjował towarzystwa oraz działalność wydawniczą.

Zbiory kórnickie w postaci rękopisów, inkunabułów, ksiąg, miedziorytów, sztychów, rycin, albumów, monet, druków ulotnych i dokumentów przetrwały sekwestry pruskie w okresie powstań narodowych. Majątkami ziemskimi administrowano tak, by „oszczędność zaprowadzić jak największą we wszystkich wydatkach, które krajowi i rzeczy publicznej żadnych nie przynoszą korzyści”. Dla wielu było to dziwactwo. Bezpotomny Działyński zapisał testamentem swe dobra i kolekcje siostrzeńcowi Władysławowi Zamoyskiemu (1880). Wybrał tego, który gwarantował przekazanie zbiorów i majątku narodowi. Na jego charakter składały się też mizoginia i emigracyjne peregrynacje oraz swoista abnegacja. Zamoyski powiększył majątek o dobra po ojcu i znaczące nabytki, w tym okolic Zakopanego z Morskim Okiem i Pięcioma Stawami. W 1912 roku w Paryżu zapowiedział utworzenie fundacji narodowej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powrócił do kraju i przy pomocy dr. Henryka Wilczyńskiego odbudował zrujnowane majątki.

Rodzeństwo Władysław i Maria Zamoyscy podpisali 16 lutego 1924 roku akt donacyjny „by majątki nasze (...) zostały zapisane na niepodzielną własność narodową” – pod patronatem prezydenta RP i x. prymasa. Wykonawcą testamentu (spisanego 13 IX – na trzy tygodnie przed śmiercią Władysława) czynili Związek Zamoyskich, założony w 1910 roku. Fundacji Narodowej „Zakłady Kórnickie” zapisali nie tylko nieruchomości, bibliotekę i zbiory muzealne, ale i wyposażenie – z wyjątkiem pamiątek rodzinnych i sreber. Ustawa o Zakładach Kórnickich, zatwierdzona przez sejm i senat oraz podpisana przez prezydenta RP, przewidywała powołanie Kuratorium Zakładów, złożonego z delegatów x. biskupa krakowskiego, ministra WRiOP, PAU, Kasy im. Józefa Mianowskiego oraz Związku Zamoyskich. Bieżącą pracą fundacji kierował zarząd, wspomagany przez komisję rewizyjną. Dochód z rozległych majątków (ogółem ponad 19 tys. ha) przeznaczono na Szkołę Domowej Pracy Kobiet ulokowaną w Zakopanem, na pomoc stypendialną dla młodzieży oraz na utrzymanie Pałacu Działyńskich w Poznaniu i zamku w Kórniku wraz z biblioteką i wydawnictwem. Przewidziano też powołanie zakładu badań, hodowli oraz upraw leśnych i ogrodowych, a nawet środki na krzewienie wiedzy rolniczej i kursy spółdzielczości. Tylko 8 proc. dochodów miało trafić do Związku Zamoyskich.

Ledwie Fundacja Narodowa powstała, wykonawcy testamentu pozbyli się lekarza i administratora Wilczyńskiego. Ten po roku opublikował bogato dokumentowaną książkę „W obronie Zakładów Kórnickich Fundacji Narodowej Zamoyskich”. Wytykał błędy w inwentarzach oraz bezprawną darowiznę uprzedniej pożyczki na rzecz hr. Grocholskich. Larum wsparł wiekowy już Aleksander Świętochowski. W przedmowie wskazywał, iż „nie można liczyć na prywatną ochronę dobra społecznego (...) teraz kolej na obowiązek rządu, ażeby ten wspaniały dar stał się rzeczywistym i zabezpieczonym skarbem narodu, i na obowiązek opinji społecznej, ażeby czuwała nad nim bacznie”.

Czego nie zdziałali zaborcy, okupanci, zachłanni krewni czy powojenni szabrownicy – tego dokonała władza komunistyczna. Wprawdzie zbiory – co było ewenementem – ocalały, ale Fundację Narodową zlikwidowano, wraz z innymi, dekretem rządowym z 24 kwietnia 1952 roku.