Potrzeba filozofii
Filozofowie zasadniczo zaakcentowali dwa problemy: czy filozofia ma jeszcze rację bytu oraz jaką rolę mogłaby odegrać w XXI w. Odpowiedzi na pierwsze pytanie oscylowały między zwróceniem uwagi na aktualność filozoficznych problemów i integralność tej dyscypliny z jednej strony, z drugiej zaś – na partykularyzację problematyki filozoficznej i zejście rozważań filozoficznych na poziom szczegółowych problemów w ramach różnych dziedzin życia czy wiedzy, jako dyscypliny pomocniczej, a może nawet fundamentalnej, ale już tylko dla poszczególnych obszarów, a nie życia ludzkiego w ogóle. Prelegenci uważali, że sama filozofia zasadniczo ma bardzo mały oddźwięk społeczny. Znajduje natomiast swój wyraz w kulturze: literaturze, filmie, teatrze, nawet muzyce. Właśnie kultura jest nośnikiem treści filozoficznych i za jej pośrednictwem filozofia może wpływać na świadomość społeczeństw czy poszczególnych ludzi. Podkreślano też wątek z jednej strony braku, a z drugiej – potrzeby kultury filozoficznej.
Powrót wielkich pytań
Prof. Władysław Stróżewski (UJ), bodaj najbardziej prominentny obecnie filozof polski, zauważył, że w XXI w. filozofowie wrócili do poszukiwania możliwie najgłębszego sensu całości rzeczywistości. Minione stulecie doprowadziło filozofię na manowce analiz językowych, oddaliło ją od podstawowych, klasycznych problemów metafizycznych. Jednak analitycy już w końcu XX w. stanęli przed tradycyjnymi problemami filozoficznymi, zwłaszcza metafizycznymi, antropologicznymi i etycznymi. Do powrotu do wielkich pytań zmusza filozofię rozwój nauk szczegółowych, zwłaszcza fizyki, kosmologii i biologii. Krakowski uczony zaakcentował rosnącą rolę religii w poszukiwaniu ostatecznych racji. Wypowiedź tchnęła optymizmem co do kierunku rozwoju filozofii, podkreślała rolę poszukiwań filozoficznych i religijnych w zachowaniu porządku świata, wobec konfliktów, z którymi mamy obecnie do czynienia.
Prof. Józef Niżnik (IFiS PAN) wypowiadał się w zupełnie innym duchu. Zwrócił uwagę na związek filozofii z czasami, w których jest uprawiana. Jej rola jest zawsze taka sama, sposób jej realizacji zaś zależy od kontekstu historycznego, kulturowego i cywilizacyjnego. – Rolą filozofii jest intelektualne wsparcie ludzkiego dążenia do zachowania bądź odbudowy spójności symbolicznego uniwersum. Jednak w filozofii „pogłębią się procesy, które w XX wieku naruszyły w sposób dramatyczny tę spójność”. Swoje wątpliwości uzasadniał wrogością między społeczeństwami, ambiwalencją nauki – rosnącą specjalizacją z jednej, a interdyscyplinarnym podejściem z drugiej strony – oraz zachwianiem podstaw tożsamości człowieka i rosnącą potęgą komunikacji z pozytywnymi oraz negatywnymi skutkami tego zjawiska. Filozofia w tej sytuacji jest potrzebna, ale jej skuteczność „nie zależy jedynie od samej filozofii”.
Królowa nauk?
Prof. Paweł Dybel (IFiS PAN) uznał, że filozofia, która niegdyś ukształtowała współczesną naukę, dziś wciąż sytuuje się w horyzoncie teoretycznym dyscyplin szczegółowych, odpowiadając na metafizyczne i egzystencjalne pytania, które implikują odkrycia fizyki czy biologii. Tę wyróżnioną pozycję wobec nauk szczegółowych filozofia zachowa. Zarazem jednak nie będzie już „królową nauk”, a raczej stanie się partnerką w dialogu z innymi dyscyplinami. Prelegent zwrócił uwagę na rolę filozofii w zachowaniu naszej samowiedzy kulturowej – „bez tej samowiedzy trudno być dzisiaj Europejczykiem.”
Ks. prof. Andrzej Bronk (KUL) zauważył, że hasło parcelacji filozofii się nie spełniło: – Istnieją bowiem egzystencjalne problemy, których nie rozwiążą nauki empiryczne. Dziś filozofię uprawia się głównie jako filozofię umysłu, pod szyldem nauk kognitywistycznych. To był optymistyczny element jego wypowiedzi. Jednak dawane przez filozofów odpowiedzi na ważne egzystencjalne pytania nie przedostają się do opinii publicznej. Tam miejsce filozofów zajęli dziennikarze, publicyści, prezenterzy telewizyjni i autorzy talk show. Filozofia nie ma też dobrej opinii wśród przedstawicieli innych dziedzin nauki.
Prof. Marcin Król (UW) ogłosił potrzebę powrotu filozofii do odwagi. Filozofia winna powrócić do sfery publicznej, gdyż spory i debaty toczone w zachodniej demokracji – dotyczące kwestii moralnych, estetycznych czy politycznych (to wyraźne zwrócenie uwagi na wiele klasycznych problemów filozoficznych) – coraz częściej mają filozoficzny charakter i właśnie „filozofia może pomóc w ich rozstrzyganiu. Demokracja jest jedynym ustrojem, który wymaga nieustannie odnawianego filozoficznego zaplecza”. To wskazanie szans filozofii.
Debatę prowadził doc. Robert Piłat (IFiS PAN, prof. APS). Szanse filozofii widzi on w odrodzeniu pojęcia prawdy: – Dwudziestowieczna refleksja filozoficzna oraz rozpowszechnione w myśleniu potocznym schematy niemal wyrugowały pojęcie prawdy z dyskusji filozoficznej. Miało ono zostać tylko pojęciem wewnątrzjęzykowym. – Albo pojęcie prawdy wróci do myślenia filozoficznego, albo filozofia zniknie jako żywa forma myślenia i przeżywania świata. Drugim problemem, którego zanik zauważył myśliciel, jest celowość. Domaga się ona ponownego przemyślenia, tymczasem „ilość interesujących celów się zwiększa, lecz kategoria celowości uniwersalnej zamiera”. Piłat zwrócił uwagę na edukację filozoficzną, a właściwie jej brak. Zdaniem mówcy, odczuwa się coraz mniejszy wpływ filozofii na wychowanie współczesnego obywatela. Nie chodzi tu tylko o to, by nauczano filozofii – „wiedzie ona marny żywot w edukacji i tak pewnie pozostanie” – ale raczej, by filozofia przenikała to, czego się naucza, o kulturę filozoficzną. Tylko skupienie na wychowaniu człowieka, zamiast akcentowanie mechanizmów awansu społecznego, może zaradzić temu kryzysowi.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.