Majątek przekazać

Piotr Hübner


W perspektywie dziejów nauka ma wymiar intelektualny, ujawnia swą doniosłość poprzez dorobek uczonych utrwalony w dziełach. Ma jednak także wymiar przyziemny, materialny, doraźnie znaczący – w postaci budynków, wyposażenia, infrastruktury – zasobów niezbędnych do codziennego funkcjonowania struktur instytucjonalnych. Ranga tych zasobów jest zróżnicowana – pojawiają się także obiekty mające rangę dóbr kultury narodowej, zabytki czy pamiątki.

Władze komunistyczne stosowały wobec dóbr kultury tę samą, co wobec majątku gospodarczego, politykę nacjonalizacji – wywłaszczono nie tylko osoby, ale i – iure caduco – stowarzyszenia, fundacje, zakłady narodowe czy samorządy.

Z dniem 31 grudnia 1952 roku ustała działalność Towarzystwa Naukowego Warszawskiego i Polskiej Akademii Umiejętności. Pod presją władz oba towarzystwa miały przekazać państwowej Polskiej Akademii Nauk „cały swój dorobek, doświadczenia, czynne placówki naukowo−badawcze oraz majątek”. Uczeni skoncentrowali swą uwagę na zachowaniu ciągłości prac badawczych i wydawniczych oraz na sprawach bytowych, postulowano zatrudnienie w PAN wszystkich pracowników PAU i TNW. W tej opresji sprawy zasobów materialnych towarzystw znalazły się na dalszym planie. Majątek TNW przejęła PAN na mocy uchwały Rady Ministrów z 13 grudnia 1952. Wydana po tygodniu uchwała RM w sprawie przejmowania placówek PAU – odmienna wobec problemu utrzymania własności Biblioteki Polskiej w Paryżu – nie dawała podstaw prawnych nacjonalizacji majątku PAU. Nie był więc legalny „Akt zdawczo−odbiorczy przejęcia majątku nieruchomego, ruchomego i placówek naukowych PAU w Krakowie oraz jej praw wynikających z tytułu użytkowania, dzierżawy, najmu” datowany na 9 kwietnia 1953.

W tej sytuacji decydowały realia wynikające z działań administracji. W przypadku rzeczy doraźnego użytku czas załatwił problemy. Inaczej rzecz się ma z dobrami kultury narodowej i zobowiązaniami natury moralnej. Tu nie działa przedawnienie roszczeń i nie ma zasiedzenia nieruchomości. Oprócz praw Kreona istnieją prawa Antygony. Szczególnie dotyczą dóbr, które trafiły do PAU, TNW i Kasy im. Józefa Mianowskiego z woli darczyńców i spadkodawców. Dar na rzecz instytucji narodowej, dokonany zwłaszcza mortis causa, jest nieprzechodni i nieodwoływalny, ma wymiar nie tylko prawny, ale i moralny. Obok praw wątpliwie przez władze komunistyczne ugruntowanych, istnieją prawa wynikające z natury rzeczy (inherent rights). Dobra kultury narodowej mają nie tylko wartość użytkową, ale i metafizyczną. Taką wartość miała darowizna w 1933 roku na rzecz PAU, kiedy to Felicja Nemetzowa przekazywała zabytkowy dom przy ulicy św. Jana w Krakowie, zachowując prawo zamieszkiwania bez opłat czynszowych. Prócz budynków zapisywano PAU kosztowności, które po jej likwidacji PAN przekazała NBP. Podobny był los obligacji, listów zastawnych oraz akcji, z których część trafiła niegdyś do PAU z woli indywidualnych darczyńców. Osobisty charakter miały wpisane do ksiąg inwentarzowych rękopisy Kołłątaja, Szajnochy, korespondencja Sapiehów i Chodkiewiczów, autografy Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Kraszewskiego, Chopina... Część zasobów Muzeum Archeologicznego PAU stanowiły dawne kolekcje, latami gromadzone przez pasjonatów, w tym numizmaty. Gabinet rycin dysponował zbiorem nabytym od spadkobierców Fryderyka Moszyńskiego, biblioteka – spuściznami przyjętymi z gabinetów domowych uczonych. Zdobiły sale obrazy Czechowicza, Axentowicza czy Malczewskiego...

Odbudowana PAU odzyskała już część tych dóbr, ale nie wszystkie. Więcej pracy czeka władze przywróconych do działania Kasy im. Mianowskiego i TNW. Muszą pokonać zmowę milczenia i opór instytucjonalny posiadaczy nie mających moralnego tytułu. Tego wymaga nie tylko abstrakcyjna dziejowa sprawiedliwość, ale i święte prawo własności oraz dobro kultury narodowej.