Czego nam brakuje?

Andrzej Świć


Gdyby zapytać, czego najbardziej brakuje polskim naukowcom, to z pewnością na pierwszym miejscu usłyszelibyśmy o pieniądzach. I tych na badania, potrzebnych, by choć próbować zbliżyć się do nakładów państw naprawdę rozwiniętych czy zakładanego w strategii lizbońskiej wskaźnika 1 proc. PKB z budżetu (jest 0,33), i tych na płace. Zwłaszcza na płace dla młodych i stypendia doktoranckie – one są naprawdę marne. Bo profesura nie ma się chyba aż tak źle (oczywiście zależy, do czego porównywać), a na pewno jej część ma się dobrze. Kiedy kilka lat temu pewien profesor został rektorem jednej z największych polskich uczelni, to mając wgląd w jej finanse stwierdził, że jego rektorska płaca mieści się ledwie pod koniec drugiej setki najlepiej zarabiających w uczelni. A i tak nie widział końcoworocznych PIT−ów swej profesury, bo dopiero wtedy miałby pełny wgląd w jej rzeczywiste zarobki ze wszystkich źródeł. Może i dobrze, bo człek zacny, a serce mogłoby nie wytrzymać.

Wśród odpowiedzi znalazłaby się z pewnością także potrzeba stabilizacji prawa i obowiązujących zasad. Przechodzimy obecnie okres drugiej fali transformacji. Poprawiamy rozwiązania przyjęte 15 lat temu lub te funkcjonujące przez ostatnie lata. I dobrze. Ale dowiedzieć się kilka dni przed wejściem przepisów, jakie są najważniejsze zasady albo nawet, jak w wypadku oceny parametrycznej, po zakończeniu okresu, który jest oceniany, lub ustalać kryteria przyjęć bez znajomości najważniejszych uregulowań, to żaden komfort.

Znalazłaby się tam też na pewno tęsknota za czystymi, jasnymi regułami awansu naukowego. To pewnie w wielu przypadkach prośba karpia o wcześniejsze święta Bożego Narodzenia, ale takie reguły na pewno by się przydały.

Znalazłoby się w tej wyliczance z pewnością jeszcze wiele innych rzeczy, ale czy często wymieniane byłyby rzetelność i uczciwość? Tego nie wiem. Martwi mnie, że publicznie wiele rzeczy jest opisywanych jako wzorowe, a kiedy naprawdę przydałaby się rzetelność w sprawach recenzji, konkursów, plagiatów, stopni, tytułów, uprawnień, nie zawsze łatwo ją znaleźć.

Obyś żył w ciekawych czasach – mawiają. No to żyjemy.

Andrzej Świć