Jesteśmy w momencie przełomowym

Rozmowa z prof. Tadeuszem Lutym, rektorem Politechniki Wrocławskiej, przewodniczącym Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich



Prof. dr hab. inż. Tadeusz Luty (ur. 1943), fizykochemik, absolwent specjalności inżynieria chemiczna w PWr. – 1965. Doktorat – 1968, habilitacja – 1972, stanowisko profesora nadzwyczajnego – 1980. W 1988 uzyskał tytuł profesora. Zajmuje się badaniami z zakresu nauk o materiałach i fizykochemią układów molekularnych. Bada dynamikę, przejścia fazowe i transformacje w materiałach molekularnych. Liczne staże zagraniczne i nagrody. Wypromował sześciu doktorów. W latach 1987-93 prorektor, a od 2002 rektor PWr. Przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. W kadencji 2005-08 przewodniczący KRASP.

Historia Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich jest dość krótka, a mimo to wyraźnie widać, jak jej rola systematycznie rośnie – aż do wpisania do ustawy o szkolnictwie wyższym i uznania za jeden z głównych podmiotów akademickich. Znaczące piętno na funkcjonowaniu każdej organizacji odciska lider i jego sposób działania. Jak się Pan czuje w roli lidera?

– Historia Konferencji zaczyna się rzeczywiście nie tak dawno, bo w roku 1997, choć pierwsze próby jej utworzenia były o kilka lat wcześniejsze. Na początku lat dziewięćdziesiątych działania zmierzające do stworzenia wspólnej reprezentacji rektorów uczelni akademickich podejmował prof. Grzegorz Białkowski, ówczesny rektor Uniwersytetu Warszawskiego, wspólnie z prof. Aleksandrem Kojem, rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wówczas, z różnych względów – sądzę, że głównie dlatego, iż wszyscy dopiero uczyliśmy się podmiotowości i umiejętności artykułowania swoich interesów – nie udawało się tego zrobić. Powiodło się dopiero w Krakowie w roku 1997. Jestem przekonany, że stało się tak, ponieważ rektor Aleksander Koj zadeklarował wobec Jana Pawła II, na spotkaniu ze środowiskiem akademickim w Kolegiacie św. Anny w Krakowie, że polscy rektorzy się zjednoczą. To był moment szczególny. Później rektor Koj został pierwszym przewodniczącym Konferencji. Byliśmy wówczas młodą strukturą, a rektor Koj przewodził nam w sposób stonowany, choć stanowczy. Kolejne trzy lata to przewodnictwo prof. Jerzego Woźnickiego, rektora Politechniki Warszawskiej, który z właściwą sobie konsekwencją dążył do uregulowania wielu kwestii w naszej działalności i uporządkowania całego systemu szkolnictwa wyższego, a także nadania Konferencji należnej rangi. Przewodniczenie rektora Franciszka Ziejki to z kolei okres tworzenia wspólnoty – poprzez pozycję rektora najstarszej polskiej uczelni, ale także poprzez jego osobowość: dyplomację, spolegliwość wobec środowiska, pewien dystans do wielu spraw i duże poczucie humoru. Mieliśmy wówczas świadomość, że tworzymy mocną strukturę, ale także, że tworzą się między nami silne więzi. Przejmując rolę szefa Konferencji, oczywiście czuję na sobie odpowiedzialność lidera, ale mam nadzieję, że po trzech latach także ta kadencja pokaże przydatność Konferencji i jej rolę.

Zastanawiam się czasem, dlaczego to rektorzy uczelni akademickich stworzyli tak silną konferencję, a na przykład dyrektorzy instytutów naukowych nie przewodzą w sprawach organizacji nauki? Gdzie szukałby Pan odpowiedzi?

– Może to zasługa znaczenia środowiska akademickiego i, tak czasem krytykowanej, demokracji akademickiej? Rektor pochodzi z wyboru. Środowisko danej uczelni zna się i wie, kogo na co stać. Żeby kandydować na rektora, trzeba mieć w uczelni bardzo silną pozycję – najczęściej prorektora, dziekana lub co najmniej dyrektora instytutu. Selekcja jest wielostopniowa, na to pracuje się latami – w nauce, dydaktyce, sprawach organizacyjnych. A spośród takiej reprezentacji rektorzy wybierają kierownictwo Konferencji.Przy tym wyborze obowiązuje pewien klucz – uniwersytety, politechniki, inne uczelnie.

– Uniwersytety oraz uczelnie techniczne to największe i najsilniejsze środowiska. Nic więc dziwnego, że to ich przedstawiciele wiodą prym w Konferencji. Jak na razie ten klucz doskonale się sprawdza. Jakie główne zadania stoją przed Konferencją w najbliższych latach?

– Jesteśmy w momencie przełomowym, w dobrym tego słowa znaczeniu. Weszła w życie nowa ustawa o szkolnictwie wyższym. Uczelnie stoją przed koniecznością wprowadzenia wielu nowych rozwiązań i wykorzystania nowych możliwości, które daje „Prawo o szkolnictwie wyższym”. Chcemy aktywnie w tym procesie uczestniczyć i wspomagać zarówno uczelnie, jak i Ministerstwo Edukacji i Nauki. Zmiany dotyczą także statusu KRASP. Jesteśmy, jako Konferencja, umocowani ustawowo, o co od lat zabiegaliśmy. Od strony formalnej jest to zatem pewien przełom, natomiast od strony zwyczaju, faktycznego partnerstwa, to jest kontynuacja dotychczasowej praktyki. Umocowanie ustawowe niesie jednak większy zakres obowiązków – na przykład opiniowanie projektów różnych aktów prawnych – co będzie musiało pociągnąć za sobą wzmocnienie naszego biura. Po drugie, stawiamy na internacjonalizację studiów. W ramach programu „Study in Poland” zachęcamy studentów zagranicznych do podejmowania studiów w Polsce. Ważna jest też wymiana międzynarodowa i możliwości nauki naszych studentów za granicą. Prowadzimy także szeroką działalność międzynarodową, utrzymując kontakty z konferencjami rektorów innych krajów i uczestnicząc w działaniach związanych z Procesem Bolońskim. Po trzecie, już w trakcie prac nad nową ustawą złożyliśmy deklarację, że zainicjujemy dyskusję nad modelem kariery akademickiej. Wywiązując się z tego zobowiązania powołaliśmy zespół, na czele którego stanął prof. Franciszek Ziejka. Do pracy zaproszeni zostali przedstawiciele także innych instytucji. Zespół rozpoczął już pracę i w marcu przedstawi propozycje zmian. (...)

Rozmawiał Andrzej Świć

Pełny tekst w wydaniu drukowanym