×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Groźne bakterie w Odrze

Uniwersytet Szczeciński
21 września 2016

Dr Małgorzata Pawlikowskia-Warych z Katedry Mikrobiologii US, pracująca pod przewodnictwem prof. dr. hab. Wiesława Deptuły, dokonała ważnego odkrycia − metodami biologii molekularnej wykryła w wodach Odry nowy potencjalny czynnik zakaźny dla ssaków, w tym człowieka.

Czynnik ten to bakteria z rodziny Simkaniaceae (rząd Chlamydiales), którą określa się jako chlamydię środowiskową. Bakterie z tego rzędu, jako chlamydie klasyczne znane są od 5 tysięcy lat, ale dopiero 15-20 lat temu wyodrębniono wśród nich chlamydie środowiskowe. Ze względu na bogactwo środowiska − obecnie chlamydii środowiskowych, pod względem systematycznym, jest więcej niż chlamydii klasycznych.

Badaczom z Uniwersytetu Szczecińskiego jako jedynym w Polsce udało się stwierdzić ten zarazek (OdraWCh30) w wodzie rzecznej. Do tej pory zaobserwowane takie bakterie tylko w niektórych krajach (Austria, Francja, Hiszpania, Izrael, Niemcy). Naukowcy z US wykazali go jednak w wodach rzeki Odry i jak wynika z dotychczasowych badań w tym obszarze, należy on do chlamydii środowiskowych, które są bardzo groźne dla człowieka i zwierząt (powodują m.in. schorzenia układu oddechowego).

- To nasze „szczęście” wynika z faktu, że wśród zespołów w Polsce zajmujących się chlamydiami, jesteśmy tą jednostką, która od lat 80. XX wieku zajmuje się nimi nieustająco – podkreśla prof. dr hab. Wiesław Deptuła, kierownik Katedry Mikrobiologii US.

Warto również podkreślić, iż monografia pt. Chlamydie i chlamydofile u ludzi i zwierząt (Wyd. Naukowe US, Szczecin 2012), dotycząca chlamydii, zarówno klasycznych jak i środowiskowych, łącznie z pokazaniem obrazu odpowiedzi makroorganizmów (ludzi i zwierząt) na te zarazki i będąca równocześnie jedyną publikacją w kraju obejmującą biologię chlamydii oraz opisującą odpowiedź immunologiczną, która w przypadku chlamydii środowiskowych jest jeszcze mało poznana − powstała w opracowaniu autorstwa dr Małgorzaty Pawlikowskiej-Warych oraz prof. dr. hab. Wiesława Deptuły z Katedry Mikrobiologii US.

- Cały czas prowadzimy badania, dzięki którym chcemy wykazać, że chlamydie środowiskowe występują w środowisku, m. in. w wodzie i w odchodach ptaków, choć nie wykluczamy, że także w organizmach ssaków (ludzie, zwierzęta gospodarskie), co oznacza, że jest to problem poważny. Naszym zamiarem jest uruchomienie procesu diagnostycznego polegającego na opracowaniu znaczników, na bazie których będzie można prowadzić rozpoznawanie chlamydii środowiskowych. Dzięki temu mielibyśmy szansę zlikwidować przypuszczalne źródło i przyczynę wielu schorzeń wywoływanych przez te zarazki – wyjaśnia prof. dr hab. Wiesław Deptuła.

Dodać należy, że zespół profesora Wiesława Deptuły (wówczas doktora), jako pierwszy w Europie w 1988 roku dowiódł, iż typowa dla ludzi Chlamydia trachomatis zasiedla również organizmy zwierzęce (bydło), które mogą być źródłem zakażenia człowieka, na co nikt nie zwracał wcześniej uwagi. Badacz wykrył to w nasieniu buhaja, w tym samym okresie Wittenbrink w Niemczech wykazał taki przypadek u bydła w kale, a Rogers w Anglii w 1993, czyli pięć lat później – obecność tych chlamydii u świni.

Niezależnie od tego, że profesor Deptuła wykazał nowe źródło zakażenia chlamydią ludzi, udało mu się, jako jedynemu do tej pory, opisać - jak wygląda status immunologiczny u zwierzęcia zakażonego typową chlamydią ludzką (Chlamydia trachomatis).

Julia Poświatowska