Kuponowy transfer wiedzy
W Polsce powszechnie narzekamy na współpracę nauki z przemysłem. Pan znalazł sposób na lepszy transfer wiedzy do biznesu.
Osoby, które maja sporą wiedzę i chcą się rozwijać zatrzymują się dziś na rozstaju dróg. Jedna droga prowadzi do współpracy z przemysłem, angażującej wysoki potencjał intelektualny i prowadzącej do ważnych odkryć. Nie towarzyszy temu żadna publikacja, żaden patent, gdyż wynalazki związane z przemysłem są mocno chronione w obawie przed skopiowaniem pomysłu. A mała liczba publikacji ogranicza rozwój kariery naukowej. Druga droga polega na wkładaniu swojego potencjału intelektualnego w publikacje, z których polski przemysł ma niewielkie korzyści. Ale właśnie ta druga ścieżka jest w Polsce głównym miernikiem potencjału badaczy.
Częściej więc opisujemy projekty, a nie wdrażamy ich do praktyki.
Artykuły publikowane w prasie naukowej odpowiadają szczytnej idei, głoszącej, że nauka jest własnością całej cywilizacji. Ale w ten sposób za pieniądze podatników ujawniane są wyniki badań, które wykorzystuje często konkurencja zza granicy.
Na pograniczu nauki i gospodarki pojawiają się znaki zapytania. Czy mamy rozwijać naukę kosztem polskiej gospodarki? Czy też rozwijać gospodarkę, kosztem nauki polskiej?
To stało się punktem wyjścia moich rozważań. Doszedłem do wniosku, że gdyby można było oceniać projekty badawcze nie naruszając poufności badań, wtedy całość miałaby sens.
I wymyślił pan kupon przemysłowy. Co to takiego?
Jest to kupon przyznawany określonym firmom. Żeby przeciwdziałać nadużyciom kupony powinny trafić tylko do tych firm, które planują przeznaczyć środki finansowe na rozwój. Otrzymają one rocznie określoną liczbę kuponów przemysłowych z ministerstwa gospodarki lub z ministerstwa skarbu.
Kupony, które przekładają się na efekty gospodarcze, są wliczane w dorobek naukowca. Kupony nie określają tego, jakiego typu są to usługi badawcze i czego one dotyczą. Przypisywane one mają być konkretnym osobom z podaniem roku, co ułatwia analizowanie osiągnięć badacza w poszczególnych latach. Dla przykładu, za wdrożenie nowego produktu można, niezależnie od wzajemnych zobowiązań finansowych, otrzymać trzy kupony, co odpowiada trzem poważnym publikacjom. Liczba przyznanych kuponów ma być uwzględniana przy ocenie dorobku naukowego, przy zatwierdzaniu doktoratu czy też habilitacji.
Naukowcy, współpracujący z przemysłem, którzy nie mogą pisać publikacji naukowych ze swojej tematyki, nie będą tak jak do tej pory dyskryminowani przy nagrodach i awansach. Najbardziej zaś zyska na tym biznes, gdyż będzie miał łatwiejszy dostęp do zasobów intelektualnych w kraju, ze względu na to, że dzięki kuponom naukowcy będą bardziej zainteresowani badaniami wdrożeniowymi.
Jakie są losy tego projektu.?
Niestety, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ma na swojej stronie elektronicznego adresu kontaktowego, na który mógłbym przesłać pismo w sprawie projektu kuponu przemysłowego. Wysłałem więc opis projektu na adres szkoły wyższej Collegium Civitas, gdzie Pani Minister Lena Kolarska – Bobińska prowadzi wykłady, ale tam z kolei system blokował adres. Kolejnym adresatem został więc premier Donald Tusk i teraz czekam, niestety już kilka miesięcy, na odpowiedź z kancelarii premiera.
Korzystając z okazji, kilka słów poświęćmy najnowszej informacji dotyczącej wydziału, którym Pan kieruje.
Uruchamiamy nowy kierunek studiów pod nazwą chemia. Jest to pierwszy i jedyny kierunek związany z naukami ścisłymi w całej uczelni. Kierunek ma dwie specjalności: chemia bioorganiczna oraz chemia ogólna i analityka chemiczna, czyli to co na ogół kojarzone jest z chemią nieorganiczną. Studia I stopnia trwają siedem semestrów, zaś studia II stopnia - trzy semestry. Rekrutacja już trwa. Zajęcia na nowym kierunku rozpoczną się w październiku 2014 roku.
Gdzie znajdą pracę absolwenci? Przede wszystkim na uczelni?
Niekoniecznie. Absolwenci I stopnia chemii mogą podjąć studia na II stopniu nauk technicznych. Mogą więc w oparciu o zdobytą na studiach I stopnia wiedzę, zająć się działaniami praktycznymi. Absolwenci znajdą też pracę w instytucjach badawczych nie tylko w kraju, ale i za granicą. Przeprowadziliśmy badania w szkołach średnich dotyczące tego, czy jest potrzeba uruchomienia kierunku chemia.10 proc. licealistów opowiedziało się za utworzeniem takiego kierunku. Szczecin generuje wielu świetnych absolwentów szkół średnich przygotowanych do studiowania chemii, szczególnie w II i XIII LO. Liczymy na to, że nie wyjadą oni, jak to było do tej pory, do innych ośrodków, lecz podejmą naukę w Szczecinie na nowym kierunku naszego Wydziału.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Włodzimierz Abkowicz