Retrospekcja i perspektywy

Józef Szabłowski

Co było celem przywrócenia prywatnego szkolnictwa wyższego w Polsce? Po pierwsze: może tradycje, bo szkolnictwo wyższe prywatne istniało w Polsce wcześniej. Po drugie: doświadczenie innych państw, szczególnie Stanów Zjednoczonych. Po trzecie: rekonstrukcja własnościowa sektora szkół wyższych jako symptom ogólnej transformacji politycznej, społecznej i gospodarczej. Zgodnie bowiem z art. 20 Konstytucji RP społeczna gospodarka rynkowa, oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych, stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej. Po czwarte: wzrost popytu na wyższe wykształcenie, z którym nie mogły zmierzyć się uczelnie państwowe. Cel przywrócenia sektora prywatnego szkolnictwa wyższego nie został dokładnie określony, co wywarło wpływ na dalsze jego funkcjonowanie.

Uczelnie kwaziprywatne

W ustawodawstwie polskim ani razu nie użyto sformułowania „uczelnie prywatne”. Do 2005 roku określano je jako uczelnie niepaństwowe. Od wprowadzenia w życie ustawy z 27 lipca 2005 roku Prawo o szkolnictwie wyższym uczelnie niepaństwowe określa się mianem niepublicznych, choć pełnią one funkcje publiczne. Zgodnie z ustawą z 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym (Dz.U. Nr 65, poz. 385 z późn. zm.) oraz ustawą z 27 lipca 2005 roku Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. Nr 164 poz. 1365, z późn. zm.) uczelnie tworzy założyciel w postaci osoby prawnej albo fizycznej. Założyciel, zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie jest właścicielem uczelni niepublicznej. Kto jest zatem właścicielem uczelni niepublicznej? Zgodnie z przepisami wymienionych ustaw uczelnie niepubliczne nie mają właściciela. Jedynie w wypadku likwidacji uczelni jej majątek po spłaceniu wierzytelności przechodzi na własność założyciela.

„Stosunki własnościowe – pisze Bronisław Misztal w artykule Prywatyzacja wyższego szkolnictwa w Polsce – w odniesieniu do nowo powstałych uczelni pozostały niejasno sformułowane przez ustawę. Zgodnie z prawem organy założycielskie nie są właścicielami powołanych przez siebie uczelni, a jedynie fundatorami. Ich działanie ma charakter non-profit organization i całość zysku ma być reinwestowana w uczelnię. Niepaństwowe szkoły wyższe nie mają w nazwie słowa «uniwersytet» choć ustawa nie wyklucza, aby w przyszłości mogły się one o status uniwersytecki ubiegać”. W Polsce nazewnictwo uczelni jest dość restrykcyjne w stosunku do niektórych krajów Europy.

Liczba studentów szkół wyższych

W okresie transformacji, począwszy od 1990 roku, liczba studentów w Polsce gwałtownie rosła, aż do roku 2006/2007 (Tabela 1). Gospodarka rynkowa wyzwoliła w społeczeństwie przekonanie o wyższej roli wykształcenia w życiu społecznym i gospodarczym niż to miało miejsce w socjalizmie. Zapotrzebowanie na usługi edukacyjne rosło. Uczelnie państwowe nie były w stanie zaspokoić popytu społeczeństwa na edukację. Czy jednak tylko dlatego podęto decyzję o możliwości tworzenia uczelni niepaństwowych? Odpowiedz na to pytanie jest złożona, niemniej jednak brak miejsc do studiowania w sektorze publicznym pozytywnie wpływał na skalę rekrutacji studentów w uczelniach niepaństwowych (od roku 2005 niepublicznych). Sytuacja uległa zmianie od roku 2006. Od tego roku do roku 2015 liczba studentów zmniejszyła się w Polsce z 1941,4 do 1405,1 tys., a więc o ponad pół miliona (536,3 tys.), to jest o 27,6%. Główne przyczyny zmniejszenia się liczby studentów to: sytuacja demograficzna, emigracja zarobkowa oraz zmniejszenie się skłonności do studiowania (spadek współczynnika skolaryzacji). Najwyższa liczba studentów w uczelniach publicznych wystąpiła w roku 2004, od tego czasu do roku 2015 spadek liczby studentów wyniósł 268,8 tys., tj. o 20%. W uczelniach niepublicznych najwyższa liczba studentów wystąpiła w roku 2007. Do roku 2015 liczba ta obniżyła się z 660,5 tys. do 329,9 tys., czyli o połowę.

Przyczyny obniżenia się liczby studentów w uczelniach publicznych i niepublicznych nie są jednakowe. W uczelniach niepublicznych główną przyczyną jest rozwój bezpłatnego szkolnictwa w uczelniach publicznych. Na studiach stacjonarnych w uczelniach publicznych w roku 2015 kształciło się 838,7 tys. osób, liczba ta w stosunku do roku 1989 zwiększyła się trzykrotnie. Uczelnie państwowe przy akceptacji władz państwowych stały się zagrożeniem dla sektora niepublicznego. Należy nadmienić, że określenie „studia bezpłatne” jest błędne, ponieważ za te studia płacą podatnicy, a nadmierne podatki zmniejszają dynamikę rozwoju gospodarczego. Rozwój szkolnictwa wyższego w latach 1990-2015 odbywał się przy ogromnych różnicach w zakresie szans edukacyjnych studentów.

Liczba uczelni

W roku 1989 w Polsce istniało niespełna 100 uczelni publicznych. W roku 2015 istniało ich 132. W latach 90. tworzono państwowe uczelnie zawodowe. Tworzono je ze względów politycznych w miastach, które utraciły status województwa, jak: Ciechanów, Łomża, Nowy Sącz czy Suwałki. W miastach tych istniały już dobrze funkcjonujące uczelnie niepubliczne. Zamiast tworzenia kosztownych, nowych publicznych uczelni zawodowych, korzystniej byłoby dla budżetu uruchomić dla studentów istniejących uczelni niepublicznych odpowiednią pomoc materialną. Dałoby to miliardowe oszczędności. Od roku 2009 liczba uczelni niepublicznych zmalała z 330 do 283, czyli o 47. Należy przypuszczać, że w następnych latach proces ten będzie postępować i zostanie przywrócony monopol państwowy w szkolnictwie wyższym z ciągłymi postulatami zwiększenia środków finansowych. W tym momencie nasuwa się teza, że tworzenie szkół niepublicznych miało na celu doraźne zaspokojenie potrzeb edukacyjnych społeczeństwa, a nie trwałą zmianę w strukturze własnościowej w szkolnictwie wyższym. Sektor państwowy został kilkakrotnie zwiększony.

„W wyniku powstania niepaństwowych szkół wyższych – pisze Bronisław Misztal – nie została zamknięta ani jedna wyższa uczelnia państwowa, nie przybyło też ani jednego bezrobotnego. Mimo pojawiających się nawoływań ze strony wybitnych przedstawicieli nauki zatrudnionych w uczelniach państwowych, aby zreformować i w miarę możliwości zdemontować państwowe struktury biurokratycznego zarządzania nauką i szkolnictwem (Turski 2000), państwo jedynie zwiększa rozmiary swojej biurokratycznej maszynerii, powołując się na funkcję kontrolera jakości procesów edukacyjnych” (Prywatyzacja szkolnictwa wyższego w Polsce , Kraków 2000).

Istnienie i dalszy rozwój szkolnictwa prywatnego w Polsce wymaga reorientacji mentalnej wielu kręgów osób zasiadających w organach decyzyjnych. W organizacji szkolnictwa wyższego należy uwzględnić ogólną sytuację finansową państwa (zadłużenie publiczne około biliona złotych), a także wprowadzenie rozwiązań, które będą efektywnie z punktu ponoszonych kosztów, korzyści dydaktycznych i naukowych.

Zainteresowanie studiami spada

Miarą zainteresowania społeczeństwa studiami, w sytuacji nadwyżki podaży nad popytem miejsc w uczelniach, jest współczynnik skolaryzacji netto i brutto. W roku 1990 tylko co dziesiąta osoba w wieku 19-24 lat podjęła studia. Współczynnik skolaryzacji netto osiągnął najwyższy poziom w roku 2010 (40,8%). Oznacza to, że na dziesięć osób w wymienionym wieku studiowały cztery. Od roku 2010 do roku 2015 współczynnik brutto zmniejszył się o 6,2 punktów procentowych. Oznacza to, że z tytułu zmniejszenia się współczynnika skolaryzacji brutto w roku 2015 w stosunku do roku 2010 liczba studentów zmniejszyła się o ponad 183 tys. Różnica między współczynnikiem skolaryzacji brutto i netto zmniejszyła się z 13,0 punktów w roku 2010 do 10,3 w roku 2015.

Problem zmniejszenia się wskaźnika skolaryzacji wymaga pogłębionych badań. Na przeszkodzie podjęcia studiów może stać niewystarczający popyt na absolwentów szkół wyższych ze strony gospodarki, praktyczny brak wyrównywania szans edukacyjnych kandydatów na studia lub likwidacja uczelni i kierunków studiów występujących poza tradycyjnymi ośrodkami akademickimi.

Wyrównywanie szans edukacyjnych studentów

System pomocy materialnej dla studentów powinien stwarzać ekonomiczną wolność wyboru uczelni publicznej lub niepublicznej. W Polsce ta zasada nie występuje. Głęboko pokrzywdzeni są studenci uczelni niepublicznych. Pomoc stypendialna przypadająca na studenta jest niewielka, ale w uczelniach niepublicznych jest ona czterokrotnie niższa niż w uczelniach publicznych, pomimo że w uczelniach publicznych 840 tys. studentów studiuje stacjonarnie.

„W Polsce – pisze Anna Blumsztajn – gdzie środki na finansowanie szkolnictwa wyższego są bardzo ograniczone, a nierówności w dostępie do edukacji ogromne, niezbędne jest wydatkowanie przynajmniej części środków na szkolnictwo, tak aby były one ukierunkowane i nastawione na wyrównywanie szans” (Współpłatność za studia dzienne , pod red. J. Woźnickiego, Warszawa 1997). W celu wyrównywania szans edukacyjnych dla kandydatów na uczelniach niepublicznych najlepszym rozwiązaniem jest przyznanie bonów edukacyjnych.

Do wyrównania szans edukacyjnych mogłaby przyczynić się współpłatność za studia dzienne w uczelniach publicznych. Wymaga to jednak zmiany konstytucji naszego kraju.

Trudny start

Sektor uczelni niepaństwowych wystartował w latach 90. z pozycji słabszej niż uczelnie państwowe „pod każdym względem, bez własnej kadry, bazy i funduszów” (Założenia do nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach naukowych oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki , MNiSW, Warszawa 2009). Najwięcej problemów budziła kadra. Uczelnie państwowe traktowały kadrę naukową jak własną. Krytykowano wieloetatowość. W ustawie z 2005 roku przyjęto, że pracownik naukowo-dydaktyczny może pracować na drugim etacie i być zaliczony do minimum kadrowego. Senaty uczelni państwowych podejmowały uchwały o zakazie pracy swoich wykładowców na drugim etacie. Ministerstwo początkowo uchylało takie uchwały senatów jako niezgodne z ustawą. W końcu 26 września 2016 roku minister nauki wydał rozporządzenie likwidujące dwuetatowość.

Należy nadmienić, że wielu pracowników naukowych, wykształconych staraniem i przy nakładach uczelni niepublicznych, przeszło do pracy w uczelniach państwowych ze względu na pewność zatrudnienia i lepsze warunki finansowe.

Krótki bilans 25–lecia

„Uczelnie niepaństwowe są trwałym elementem polskiego systemu szkolnictwa wyższego – pisał Jerzy Zdrada. – Nic nie zagraża ich pracy, rozwijają się dynamicznie. Nie tylko uzupełniają sieć uczelni państwowych, ale wpływają na cały system edukacji przez swoją konkurencyjność, wynikającą z elastycznego reagowania na potrzeby rynku pracy, wymogi zmieniającej się gospodarki oraz nowych struktur życia społecznego” (Szkolnictwo wyższe u progu nowego roku akademickiego 2001/2002 ).

Uczelnie niepubliczne wykazały się ogromną przedsiębiorczością, stworzyły znakomitą bazę materialno-dydaktyczną, naukową, biblioteczną, zakupiły wiele komputerów. W okresie 25-lecia wykształciły 2 mln absolwentów na poziomie licencjackim i magisterskim. Związki tych uczelni z samorządami regionalnymi i lokalnymi oraz sferą gospodarczą były niezwykle pożyteczne. Około 20 uczelni uzyskało uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora, a jedna uzyskała nazwę uniwersytet.

Niektóre rekomendacje

Transformacja systemu funkcjonowania szkolnictwa wyższego i służby zdrowia daleko odbiega od transformacji gospodarczej. Przywiązanie osób z wielu krajów do własności państwowej jest kontynuacją filozofii z okresu socjalizmu. Toteż w służbie zdrowia na niektóre usługi pacjenci czekają nawet 5 lat. Sektor szkolnictwa wyższego również wymaga głębokiej restrukturyzacji. Prace nad tą restrukturyzacją zostały zapowiedziane przez kierownictwo resortu, ale potrzebne są w tym zakresie daleko idące konsultacje społeczne z uwzględnieniem opinii uczelni niepaństwowych. Rozwiązań wymagających rozważenia jest wiele. Do najważniejszych należą:

faktyczna restrukturyzacja własnościowa sektora;

wzrost funkcji naukowych uniwersytetów w miejsce nastawienia na kształcenie masowe wszystkich osób, które się zgłoszą;

wyrównywanie szans edukacyjnych kandydatów na studia bez względu na wybór sektora własnościowego.

Restrukturyzacja szkolnictwa wyższego powinna uwzględniać wzrost efektywności nakładów oraz efektów dydaktycznych i naukowych.

Prof. dr hab. Józef Szabłowski , rektor Warszawskiej Szkoły Wyższej z siedzibą w Otwocku, członek Komitetu Honorowego Obchodów 25-lecia Uczelni Niepublicznych, przewodniczący Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych
w latach 2000-2005